Kim są nadludzie?

Czy nietzscheański Ubermensch ma coś wspólnego z chrześcijaństwem? A czy można chociaż zobaczyć w chrześcijaństwie pewne podobieństwa? - Zobaczmy. Pytania o człowieka, pytania o istotę człowieczeństwa należą do podstawowych.

Po co komu etyka?

Czym jest etyka i moralność? Czy zastanawiamy się nad tym na co dzień, czy postępujemy etycznie? Właściwe po co moralnością mamy się przejmować, albo jakimś zbiorem zasad etycznych?

Wojna cywilizacji według Samuela Huntingtona

Jak żywa jest pamięć zbiorowa? Huntington stawia tezę, że w XXI w. wojna między różnymi cywilizacjami zajmie miejsce dziewiętnastowiecznych wojen narodowych i dwudziestowiecznych wojen między ideologiami.

Dlaczego kult Maryi wywołuje u niektórych taki sprzeciw?

Kult Maryi jest zjawiskiem szczególnym i niezwykłym w Kościele Rzymsko-Katolickim. Obecny kształt tego kultu zawdzięczamy tradycji, pobożności ludowej, dyskusjom teologów i soborom. Dlaczego kult Maryi jest dla wielu chrześcijan kontrowersyjny?

Ks. Nikos Skuras: "oczywiście, oczywiście..."

Ks. Nikos - zawsze mówi o tym że Jezus Cię kocha z twoimi grzechami, i przyjmuje zawsze do Swego Serca. Ale używa mocnych słów i dla wielu jest kontrowersyjny. Jak atomowa bomba

Inżynieria zniewolenia

"Jeśli diabeł jest obecny w naszej historii to jest nim zasada władzy" - Mikhail Bakunin. Czym jest inżynieria społeczna? Mało kto wie, że inżynieria społeczna jest opartą na nauce sztuką nakłaniania innych ludzi do spełniania życzeń i oczekiwań rządzących.

Adama Doboszyńskiego Modlitwa o Wielką Polskę

Autorem modlitwy jest Adam Doboszyński - wybitny Polak, brutalnie zamordowany przez komunistów. Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Świętej Jedyny, Panie Jezu Chryste i Ty, Najświętsza Panno Kalwaryjska z cudownego obrazu, raczcie wejrzeć na szczerość dusz naszych i na czystość dążenia naszego...

Liberalizm – definicja bestii

W encyklice Pascendi Dominis Gregis papież Pius X napisał, iż „największa i najbliższą przyczyną modernizmu jest bez wątpienia pewnego rodzaju wypaczenie umysłu”...

czwartek, 30 października 2014

Polska gotowa na odbicie Kaliningradu



Miasto Królewiec (obecnie Kaliningrad) to dawne polskie miasto znajdujące się obecnie pod rosyjską okupacją.

Trochę historii.

Przekazy historyczne podają, że zostało założone jako osada przy zamku, przez Zakon Kawalerów Mieczowych, przez króla Ottocara II z Bohemii (Czech). Zbudowano je na zgliszczach osady pruskiej podbitej podczas drugiej krucjaty przeciwko pogańskim Prusom w latach 1253 - 1257. Osada pogańskich Prusów mogła być założona nawet 300 lat przed Chrystusem. Jej mieszkańcy zajmowali się głównie łowiectwem i rybactwem. W 1255 po zajęciu tych ziem, zbudowany zostaje drewniany, a w 1257 murowany zamek. Nowo powstała osada i zamek nazwane zostają na cześć przywódcy - Königsberg - góra króla. W 1262 kończy się 3-letnie, nieudane oblężenie zamku przez pogańskich Prusów. Walki zakonu z plemionami kończą się w 1283 roku i przybywają tu osadnicy z Niemiec. W 1286 miasto otrzymało prawa miejskie.

 W 1384 zakon podbija część Litwy. Rok później Polska i Litwa jednoczą się i prowadza zwycięską wojnę z zakonem. W 1410 zjednoczone wojska miażdżą wojska krzyżackie w bitwie pod Grunwaldem. W 1440 część miast odrywa się od państwa krzyżackiego i składa hołd królowi polskiemu. W 1454 zaczyna się Wojna Trzynastoletnia. Tego samego roku w mieście wybucha rebelia, w wyniku której ucierpiał również zamek. Po utracie Malborka, od 1457 siedziba Wielkiego Mistrza przeniesiona jest do Królewca. W wyniku wojny zakon traci większość terytorium na korzyść Polski.

W 1511 21-letni wtedy Albrecht, margrabia Brandenburgii, zostaje mistrzem zakonu. W 1525 mistrz zakonu składa królowi Polski Zygmuntowi I (swemu wujowi) Hołd Pruski, Prusy stają się lennem Polski.

W 1724 trzy miasta wokół zamku łączą się w jedno miasto Königsberg. W 1756 wybucha Wojna Siedmioletnia pomiędzy Prusami, Rosja i Austria. Prusy uczestniczą w rozbiorach Polski w latach 1772, 1793 i 1795.

Początek wieku Europę dominują wojny napoleońskie. W 1807 armia Napoleona wkracza również do Prus. Fryderyk Wilhelm III prosi o pomoc cara Aleksandra I, jednak połączone armie doznają klęski i Francuzi okupują również część Rosji. Prusy i Rosja zawierają pakt przeciwko Napoleonowi w 1812 roku. Prusy Wschodnie przyłączają się do Rzeszy Niemieckiej w roku 1871.

Traktat Wersalski w 1919 ponownie oddziela Prusy Wschodnie od Niemiec. Teren oddzielający należy do Polski i nazywany był "polskim korytarzem". W 1939 wybucha wojna. W obliczu ofensywy wojsk radzieckich w 1944 podjęta zostaje decyzja o zamianie Królewca w twierdze. Miasto, a przede wszystkim starówka i zamek doznaje wielkich zniszczeń podczas tzw. nalotów dywanowych Brytyjczyków w sierpniu 1944 roku. Miasto broni się aż od stycznia do kwietnia 1945 roku. Miejscowa ludność uwięziona w oblężeniu stara się wydostać głownie drogami wodnymi. Po przejęciu miasta przez Rosjan straty ocenia się na około 90%.

W 1945 roku, na mocy Konferencji Poczdamskiej, Królewiec został włączony do ZSRR . Od 1946 roku zmieniono nazwę na Kaliningrad (od Michaiła Kalinina zmarłego w tym roku rewolucjonisty). /źródło: http://www.castlesofpoland.com/prusy/krol_hist.htm

Obwód Kaliningradzki jako narzędzie rosyjskiego imperializmu.

Zmilitaryzowany wysunięty przyczółek Rosji w Obwodzie Kaliningradzkim stanowi obecnie realne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski i Krajów Bałtyckich.

Eksperci oceniają, że Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie. Kwestią czasu są działania wojskowe skierowane przeciw państwom bałtyckim i Polsce. W oficjalnej doktrynie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej Obwód Kaliningradzki uznany jest jako rejon rozmieszczenia jednostek rozpoznania elektronicznego, sił specjalnych i dywersyjnych. Przewiduje się, że stamtąd przedostaną się na teren Polski „zielone ludziki”.

Rosyjskie wojsko stacjonujące w Obwodzie Kaliningradzkim jest w stanie permanentnego pogotowia bojowego. Na początku marca 2014 na nadmorskich poligonach Obwodu Kaliningradzkiego ćwiczyło ponad 3,5 tys. żołnierzy i 450 pojazdów oraz jednostek pływających Floty Bałtyckiej. Była to część niezapowiedzianego testu gotowości wojsk zachodniego i centralnego okręgu wojskowego.

W maju Rosja jednostronnie zawiesiła porozumienie z Litwą, przewidujące udzielenie władzom w Wilnie informacji o rosyjskich siłach zbrojnych w obwodzie kaliningradzkim.

Rosyskie wojska inwazyjne stacjonujące w Kaliningradzie.

Portal dziennikzbrojny.pl przeanalizował potencjał wojskowy obwodu Kaliningradzkiego. W grudniu 2010 roku, po zmianach reformujących system dowodzenia sił zbrojnych Rosji, Kaliningradzki Rejon Obronny podporządkowany został dowództwu nowo powstałego Zachodniego Okręgu Wojskowego, jako samodzielny związek operacyjny. W tym czasie stacjonowało tam 12,5-13 tys. żołnierzy, 811 czołgów, 1239 wozów opancerzonych, 345 systemów artyleryjskich, w tym 18 taktycznych rakiet balistycznych, 170 samolotów i śmigłowców.

Główne siły zbrojne Rosji stacjonują w bazie marynarki wojennej w Bałtyjsku, gdzie są prawie wszystkie okręty oraz lotniska w Chrabrowie, Czerniachowsku, Donskoje i Czkałowsku.

Istotną rolę w systemie militarnym obwodu pełnią bazy przechowywania sprzętu wojskowego (według najnowszych danych są cztery), które posiadają dużą ilość zakonserwowanego sprzętu bojowego – czołgi T-72, gąsienicowe wozy opancerzone BMP-2, systemy artyleryjskie - piszę dziennikzbrojny.pl.

Flota Bałtycka z dowództwem w Bałyjsku ma w swoim składzie dwa niszczyciele Nastojcziwyj i Biespokojnyj, pięć okrętów dozorowych  Nieustraszimyj i Jarosław Mudryj.


(mil.ru)


Gwardiejsku i w Znamieńsku stacjonuje przeciwlotniczy pułk rakietowy – oba z systemami S-300. Według części informacji do Obwodu Kaliningradzkiego przemieszczono już w 2011 roku najnowsze systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe S-400 Triumf.

Siły specjalne reprezentuje 313. Oddział Specjalnego Przeznaczenia Floty Bałtyckiej (przeciwdywersyjny) w Bałtyjsku oraz 561. Brzegowy Punkt Rozpoznawczy (pododdział Specnazu).

Ważnym elementem wojskowej infrastruktury jest radar Woroneż-DM w rejonie wsi Pionierskoje, który wchodzi w skład rosyjskiego systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi.


(mil.ru)

W 48 godzin możemy być pod Kaliningradem.

Niemieckie media, powołując się na zapisy rozmowy ukraińskiego prezydenta Petro Poroszenko z jego rosyjskim odpowiednikiem, Władimirem Putinem, poinformowały o interesującej wypowiedzi Rosjanina. W swobodnym cytacie miał rzekomo powiedzieć, że gdyby chciał, w dwa dni rosyjskie wojska byłyby w Warszawie. Rosyjską głowę państwa faktycznie poniosły emocje, szczególnie, że w jego twierdzeniu więcej jest krzyków „chłopca z podwórka” niż realnej oceny możliwości. Gdyby nasz Prezydent prowadził rozmowy z partnerami zagranicznymi na poziomie prezydenta Putina, mógłby powiedzieć: w 48 godzin możemy być pod Kaliningradem. I byłaby to wypowiedź dużo bardziej wiarygodna.

Pomimo wieloletniej redukcji związków taktycznych, garnizonów, jednostek wojskowych, na polskiej Warmii i Mazurach Siły Zbrojne RP zachowały stosunkowo duży potencjał. Wynika to z potrzeby militarnej izolacji Kaliningradu, osłony operacyjnego rozwinięcia zmobilizowanych wojsk w głębi kraju czy scenariuszy połączonych ze wsparciem sojuszników nadbałtyckich. W odległości do 60 kilometrów od granicy z obwodem znajduje się dowództwo 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej (Elbląg), 9 Brygada Kawalerii Pancernej (Braniewo – kilka kilometrów od granicy), 15 Brygada Zmechanizowana (Giżycko i Orzysz, 30-60 km od granicy), 20 Brygada Zmechanizowana (Bartoszyce – 15 km od granicy), 11 pułk artylerii (Węgorzewo), 14 dywizjon przeciwpancerny (Suwałki, w składzie 11 pa), 15 pułk przeciwlotniczy (Gołdap), 9 pułk rozpoznawczy (Lidzbark Warmiński – 20 km od granicy), 15 batalion saperów (Orzysz, w składzie 15. BZ), 16 batalion dowodzenia (Elbląg), 16 batalion remontowy (Elbląg).

Oczywiście nie popadajmy w magię ilości jednostek i bądźmy świadomi, że duża część z nich jest skadrowana i wymaga wzmocnienia. Jednak pokojowa dyslokacja w bliskim sąsiedztwie granicy oraz znane już Europejczykom narzędzie z Krymu i wschodniej Ukrainy, czyli tworzenie zgrupowania operacyjnego pod przykryciem ćwiczeń, przykładowo w oparciu o ośrodek poligonowy Orzysz-Bemowo Piskie, pozwalają na sprawne przeprowadzenie takiego działania. Jego efektem może być stworzenie w stosunkowo krótkim czasie kilku (4-5) batalionowych zgrupowań taktycznych, odpowiednio wyposażonych we wsparcie artyleryjskie i przeciwlotnicze. W praktyce operacja musiałaby być przeprowadzona bez istotnego użycia lotnictwa (silny potencjał rosyjskiej obrony powietrznej w obwodzie), ale nie umniejszałoby to aż tak bardzo jej dynamice i skuteczności.

Mapa sytuacji z pogranicza Warmii i Mazur oraz obwodu kaliningradzkiego. Potencjał rosyjski uproszczono do głównych jednostek lądowych. Oczywiście także potencjał polskich sił zbrojnych nie odzwierciedlają pokazane dyslokacje, jednostki wymagają wzmocnienia, ale obrazowo pokazują polskie możliwości do stworzenia zgrupowania zdolnego w 48 godzin znaleźć się pod Kaliningradem. 

Takie zgrupowanie może być skuteczne i wykonać zadanie, bowiem dystans od polskiej granicy do miasta Kaliningrad to raptem 40 kilometrów. Na dodatek potencjał rosyjski wcale nie jest tak rozbudowany (artykuł o potencjale rosyjskim w obwodzie kaliningradzkim w DzZ) i ma charakter niewielkich relatywnie sił gotowych do w miarę szybkiego rozwinięcia i baz sprzętu, w których stoją wozy bojowe i artyleria, czekających na obsadzenie żołnierzami przerzuconymi z głębi kraju. Komponent lądowy tworzą głównie trzy oddziały: 79 Brygada Zmotoryzowana z Gusiewa (na wysokości Gołdapi), 336 Brygada Piechoty Morskiej (Bałtijsk) oraz 7 pułk strzelców zmotoryzowanych (Kaliningrad). Biorąc pod uwagę „syndrom Mariupola” (potrzeba osłony dużego i prestiżowego ośrodka administracyjnego, portu, bazy morskiej) jest duże prawdopodobieństwo, że gros sił (oprócz elementów 79 BZmot) zajęłoby pozycje w rejonie samego Kaliningradu. Sprawa rosyjskich sił wzmocnienia także wcale nie jest taka prosta, bowiem dużo łatwiej przetransportować batalion spadochroniarzy nad wodami międzynarodowymi np. w ramach ćwiczeń, niż wykonać tego rodzaju zadanie samolotami transportowymi w sytuacji ich realnego zagrożenia. Podobna sytuacja jest z wykorzystaniem obecnych w obwodzie baz długotrwałego składowania sprzętu – rosyjskie przedsięwzięcia w tym względzie musiałyby być bardziej rozbudowane niż polskie, choćby przerzut rezerwistów z terytorium zasadniczej Rosji.

Obwód Kaliningradzki dla rosyjskich wojskowych jest problemem pod kątem jego obronnego zabezpieczenia, co oczywiście nie umniejsza jego znaczeniu jako jednego wielkiego centrum rozpoznawczego i bazy dla sił rakietowych.

Odbicie Królewca z rąk Moskwy było by nie tylko aktem sprawiedliwości dziejowej ale i likwidacją realnego rosyjskiego zagrożenia dla Polski i Krajów Bałtyskich.

Gotowi do wojny z Rosją?

Nie tak dawno Władimir Putin wygrażał Polsce, że jeżeli zechce to w 48 godzi jego wojska mogą być w Warszawie. Ta niespotykana we współczesnym świecie groźba napaści jednego kraju na inny przeszła prawie bez echa. Oficjalne czynniki rządowe Polski nie zareagowały na ten nikczemny akt agresji słownej ze strony przywódcy państwa z którym Polska graniczy. Czy były to jedynie słowa bez pokrycia czy zapowiedź wypowiedzenia wojny Polsce przez Federację Rosyjską nie do końca jest jasne, jednak takich słów nie powinniśmy w żadnym wypadku lekceważyć. To zresztą nie pierwsza tego typu zapowiedź napaści Rosji na Polskę w ostatnim czasie.

Władimir Żyrinowski, szef nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji i wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu niedawno zakomunikował, że Władimir Putin podjął już decyzję o rozpętaniu III wojny światowej.


I jednocześnie zapowiedział, że w razie wybuchu III wojny światowej z Polski nic nie zostanie. „Zostanie doszczętnie spalona” – zapowiedział. Żyrinowski wygłosił swoją tyradę przed kamerami „Faktów” TVN. Doradził też, żeby Polska wyszła z UE i NATO, dołączyła do Rosji oraz ustanowiła język rosyjski drugim językiem urzędowym. – Wtedy będziecie rozkwitać – oznajmił Żyrinowski.

Równocześnie wprost zagroził krajom sąsiadującym z Rosją. Także Polsce. – Zostaną zmienione. Nic tam nie zostanie – mówił Żyrinowski, twierdząc, że w przypadku zbrojnego konfliktu przeprowadzone zostaną naloty dywanowe.

Według niego pierwsze uderzenie będzie tam, gdzie stacjonują bazy NATO. Kraje nadbałtyckie będą na linii tego wydarzenia. Nic z nich nie zostanie. Będą doszczętnie spalone. Czy Polska nie widzi, że to dla niej śmiertelne niebezpieczeństwo? - pytał.

To nie pierwszy już raz, gdy Żyrinowski groził zrównaniem Polski z ziemią. Choć jego wypowiedzi trudno traktować poważnie, warto przypomnieć, że Putin się od nich nie odciął, a scenariusze nuklearnego ataku na Warszawę ćwiczono już dwukrotnie.

Zakomunikował również, że „gdyby nie polska polityka, nie byłoby hitlerowskich Niemiec”.

Nie sądzę, ąby takie zapowiedzi można było lekceważyć albo traktować niepoważnie. Zwłaszcza jeśli padają z ust polityków mających realny wpływ na politykę obcego, wrogiego nam mocarstwa od lat prowadzącego wobec Polski imperialną politykę.

Co na to polscy generałowie? - Nie wykluczamy wojny w Polsce!

AFP podała niedawno, że nasi generałowie na poważnie liczą się z wojną. Większość z nich snuje wizję rychłego konfliktu z Rosją.
Czy zatem dojdzie do wojny z Rosją? Eksperci są zgodni. Nie "czy" ale "kiedy"?

Wygląda na to, że w pol­skich szta­bach woj­sko­wych prze­sta­no snuć wizje "co by było, gdyby...", a za­czę­to po­waż­nie mo­bi­li­zo­wać siły, by być go­to­wym na wojnę z Rosją! Z takim sce­na­riu­szem liczą się już wszy­scy ge­ne­ra­ło­wie. Gen. Bo­gu­sław Pacek, do­rad­ca szefa re­sor­tu obro­ny, za­su­ge­ro­wał w wy­wia­dzie dla "Dzien­ni­ka Ga­ze­ty Praw­nej", iż areną dzia­łań wo­jen­nych może być teraz wła­śnie te­ry­to­rium Pol­ski.

Za­rzą­dzo­no po­dwo­je­nie licz­by prze­szko­lo­nych żoł­nie­rzy re­zer­wy, a sze­re­gi Na­ro­do­wych Sił Re­zer­wo­wych mają zwięk­szyć się o 10 tys. go­to­wych do wojny mun­du­ro­wych. Uzbro­je­nie też ma się po­pra­wić. Pój­dzie na to 100 mld zł! Ale czy zdą­ży­my się przy­go­to­wać? Były szef NATO twier­dzi, że kon­cen­tra­cja ro­syj­skich wojsk przy jej gra­ni­cach ozna­cza jedno: Rosja szy­ku­je się do wojny z Ukra­iną, państwami bałtyckimi i Polską, która wy­wo­ła nie­obli­czal­ne skut­ki!

W tym roku prze­szko­lo­no już 7 tys. żoł­nie­rzy re­zer­wo­wych, pod­czas gdy w całym 2013 r. - je­dy­nie 3,5 tys. To wzrost o 100 proc. Dziś prze­pi­sy po­zwa­la­ją na zmo­bi­li­zo­wa­nie 20 tys. żoł­nie­rzy re­zer­wo­wych, ale to się ma zmie­nić. Ma przy­być ko­lej­nych 10 tys. re­zer­wi­stów. Re­gu­lar­na armia też może się stać licz­niej­sza. - Jako do­świad­czo­ny żoł­nierz sprzy­jam ini­cja­ty­wom or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wych, które są zgod­ne, że trze­ba zwięk­szyć li­czeb­ność NSR. Le­piej jest mieć 50 tys. niż 10 tys. re­zer­wi­stów. I le­piej jest mieć dwie­ście niż 100 ty­się­cy żoł­nie­rzy za­wo­do­wych - po­wie­dział prof. gen. Bo­gu­sław Pacek, do­rad­ca szefa MON.

Czy na jak li­czeb­ną armię Pol­ska może sobie po­zwo­lić? To py­ta­nie prze­sta­nie być ak­tu­al­ne w sy­tu­acji kon­flik­tu z Rosją. Bo armia ro­syj­ska jest kil­ku­na­sto­krot­nie więk­sza od pol­skiej, co - jak pod­kre­śla­ją ge­ne­ra­ło­wie w Pol­sce - ozna­cza szyb­kie roz­gro­mie­nie na­szych sił. - Przypuszcza się, że nie bę­dzie­my w sta­nie odbić wła­sne­go te­ry­to­rium, a wspar­cie sojuszników bę­dzie bar­dzo sym­bo­licz­ne. Na taki wa­riant trze­ba się przy­go­to­wać, bo on wcale nie jest wy­klu­czo­ny - mówił rok temu gen. Roman Polko. Dziś, po­dob­ne­go zda­nia jest chyba więk­szość na­szych ge­ne­ra­łów. - W przy­pad­ku próby na­ru­sze­nia in­te­gral­no­ści te­ry­to­rial­nej któ­re­goś z kra­jów bał­tyc­kich pod pre­tek­stem ochro­ny ro­syj­sko­ję­zycz­nej czę­ści lud­no­ści, NATO musi po­wie­dzieć sta­now­cze "nie". Ale gdyby stało się ina­czej, Po­la­cy po­win­ni wtedy pa­ko­wać się lub iść z ka­ra­bi­na­mi do lasu - mówił w roz­mo­wie z fakt.​pl gen. Wal­de­mar Skrzyp­czak.

Naj­tra­gicz­niej­szy ze sce­na­riu­szy mówi o kon­flik­cie ją­dro­wym Ro­sja-NA­TO, w któ­rym naj­więk­sze ofia­ry po­nio­sła­by Pol­ska. – Atak na Pol­skę to atak na NATO, wy­po­wie­dze­nie wojny ca­łe­mu Pak­to­wi, do któ­re­go na­le­ży naj­więk­sze mo­car­stwo świa­to­we (USA) i mo­car­stwa eu­ro­pej­skie. By­ła­by to zatem wojna na po­tęż­ną skalę. - od­gra­żał się ostat­nio szef Biura Bez­pie­czeń­stwa Na­ro­do­we­go gen. Sta­ni­sław Ko­ziej.

- Pierw­szy raz po 1945 r. ob­ser­wu­jąc Rosję i Ukra­inę, nie mo­że­my wy­klu­czyć, że bli­sko Pol­ski nie bę­dzie kon­flik­tu zbroj­ne­go na szer­szą skalę. Nie jest zu­peł­nie wy­klu­czo­ne, że w przy­szło­ści bę­dzie on do­ty­czyć na­sze­go kraju - pod­su­mo­wał smut­no gen. Bo­gu­sław Pacek. źródło: http://www.fakt.pl/polityka/polscy-generalowie-gotowi-do-wojny-z-rosja-czy-grozi-nam-wojna-z-rosja,artykuly,479597.html

poniedziałek, 27 października 2014

Jak jest?


Jest coraz gorzej, bo jacyś wariaci znowu przedstawili zegary i jest teraz szybciej ciemno. Zużyjemy więcej energii elektrycznej, popsujemy oczy, wcześniej będziemy chodzili spać; a to wszystko ponoć dla zdrowia, aby nasz zegar biologiczny przystosował się do tego ogólnoeuropejskiego. Podejrzewam, że to ściema i powody są zupełnie inne, ale jak widać lemingów to nie obchodzi. Myślę, że prawdziwym powodem zmiany czasu z normalnego na zimowy jest chęć nabicia kasy kompaniom energetycznym, elektrowniom, inkasentom, elektrykom, producentom żarówek i innym takim; bo społeczeństwo będzie teraz zmuszone konsumować więcej energii. Ale tak jak pisałem wcześniej prawie nikt tej zmiany czasu nie zauważył i otumanieni tefałenem ludzie bardziej się utwierdzili w przekonaniu, że będzie żyło im się jeszcze lepiej.


A na Ukrainie bez zmian. To znaczy odbyły się wczoraj wybory parlamentarne, które potwierdziły chęć utrzymania przez społeczeństwo Ukrainy pro-zachodniego i pro-reformatorskiego kursu. To cieszy. 
Jeszcze wczoraj media donosiły o zwycięstwie Bloku Petra Poroszenki, który według exit poll TNS Ukraina uzyskał 24,3 proc. Na drugim miejscu znalazł się Front Ludowy premiera Arsenija Jaceniuka (21,8 proc). Do parlamentu wejdzie także ruch Samopomoc lwowskiego mera Andrija Sadowego (12,5 proc.), Partia Radykalna Ołeha Liaszki (7,1 proc.), Blok Opozycyjny (6,6 proc.), partia Swoboda Ołeha Tiahnyboka (6,3) oraz partia Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko (6 proc.).

W dniu dzisiejszym po przeliczeniu 61,23 proc. głosów okazało się, że Front Ludowy premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka uzyskał minimalną przewagę nad prezydenckim Blokiem Petra Poroszenki w niedzielnych wyborach. Do parlamentu dostali się sojusznicy byłego prezydenta Wiktora Janukowycza - Blok Opozycyjny. W Radzie Najwyższej znajdzie się 6 partii - podała Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 61,23 proc. głosów. Jak sprecyzowano, Front Ludowy uzyskał 21,59 proc., a Blok Petra Poroszenki - 21,41 proc.

Tak czy inaczej wyniki świadczą o tym, że wybory zdominowały siły  proeuropejskie.

Według najnowszych cząstkowych wyników Samopomicz (Samopomoc) mera Lwowa Andrija Sadowego otrzymał 11,15 proc., Blok Opozycyjny - 9,91 proc., Radykalna Partia Ołeha Laszki - 7,35 proc., a Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko - 5,64 proc. Pozostałe partie nie przekraczają 5-procentowego progu, w tym nacjonalistyczna Swoboda, która według najnowszych danych uzyskała 4,7 proc. głosów.

Ukraińcy wybierali 225 deputowanych z list wyborczych i około 200 z okręgów jednomandatowych. Nie we wszystkich okręgach udało się zorganizować głosowanie. Przeprowadzenie wyborów nie było możliwe na okupowanym przez Rosjan Krymie oraz w dużej części obwodów donieckiego i ługańskiego, kontrolowanych przez Rosjan.

Komentując wyniki sondaży powyborczych, mer Kijowa Witalij Kliczko, nr 1 na liście Bloku Petra Poroszenki, podkreślił, że na Ukrainie zwyciężyła demokracja. - Po raz pierwszy w ukraińskim parlamencie będzie absolutna większość sił demokratycznych - powiedział Kliczko na konferencji prasowej w sztabie wyborczym prezydenckiego ugrupowania.

Ołeksandr Turczynow, przewodniczący dotychczasowego parlamentu i druga osoba na listach wyborczych Frontu Ludowego premiera Arsenija Jaceniuka, ocenił, że sondaże wskazują, iż Jaceniuk może pozostać na stanowisku szefa rządu.

- Mam nadzieję, że właśnie Front Ludowy, który powinien stać się podstawą formowania nowej koalicji, może zgłosić razem z nową większością kandydaturę Jaceniuka na stanowisko premiera i propozycja ta uzyska poparcie - oświadczył. /źródło: PAP

Frekwencja w 115 ze 198 okręgów wyborczych wyniosła 52,9 proc. - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza po zamknięciu lokali. Najwięcej osób zagłosowało dotychczas w obwodach: lwowskim, tarnopolskim i iwano-frankowskim - 69,58 proc., 68,28 proc. i 65,12 proc. Najniższa okazała się frekwencja w obwodzie ługańskim (27,08 proc.), donieckim (31,23 proc.) i odeskim (39,75 proc.). W Kijowie według wstępnych danych zagłosowało 56,44 proc. uprawnionych. /źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16868915,Wybory_parlamentarne_na_Ukrainie__Exit_polls__Blok.html#MT#MT#BoxWiadTxt

I co teraz powiedzą ci wszyscy wrzeszczący, że w Ukrainie są sami banderowcy? Prawy Sektor nawet do parlamentu nie wszedł.

To oznacza, że Ukraińcy nie są narodem rewizjonistycznym, imperialistycznym; a opowieści że Ukraińcy przesiąknięci ideologią „banderowską” będą chcieli najechać Polskę i przyłączyć Przemyśl, Lublin i jeszcze parę innych polskich miast są kompletną bzdurą i można je włożyć co nawyżej między bajki. Potwierdziły się głosy, że „banderyzm” to wymysł kremlowskiej propagandy w celu skłócania obydwu sobie bliskich słowiańskich narodów: polskiego i ukraińskiego. Dzisiaj ten element rosyjskiej propagandy stracił podstawy bytu i nie może już być bezkarnie powtarzany, bo nikt myślący na to się już nie nabierze. 

Eksperci oraz obserwatorzy niedzielnych wyborów parlamentarnych na Ukrainie oceniają, że prozachodnie siły polityczne dostały mandat od społeczeństwa do przeprowadzenia reform zbliżających ich kraj do Europy.

Niekwestionowanym przegranym jest Putin, który robił wszystko aby zdestabilizować ten kraj. W dniu wyborów jego hakerzy włamali się do systemów informatycznych obsługujących bilbordy na ulicach Kijowa, które w pewnym momencie zaczęły wyświetlać ciała ukraińskich żołnierzy pomordowanych na wschodzie Ukrainy przez rosyjskich dywersantów i najemników. Na nic się to zdało i Ukraińcy potwierdzili swój pro-zachodni kurs, a Putin przegrał z kretesem.

Minister Ławrow (bardziej znany pod przezwiskiem Łgarow, jako że już dawno prześcignął swój pierwowzór z czasów hitlerowskich Niemiec – ówczesnego ministra propagandy Goebelsa) zapowiedział że Moskwa uzna wyniki wyborów na Ukrainie, co zabrzmiało groteskowo, bo Rosja może sobie uznawać albo nie uznawać co chce ale i tak nie ma to żadnego znaczenia, gdyż liczy się tylko zdanie cywilizowanego świata, a nie jakiejś mongolskiej dziczy. 

A cywilizowany świat uznał wybory na Ukrainie jako wolne i dające legitymizację do rządzenia krajem przez dotychczasowe siły polityczne.

Ukraińcy potwierdzili, że chcą do Unii Europejskiej i NATO. Chcą w przyszłości dołączyć do rodziny bogatych i wysoko rozwiniętych krajów skupionych w cywilizacji zachodniej. W dzisiejszych czasach liczą się wysokie standardy a nie siła militarna, czego czerwoni towarzysze tacy jak Żyrinowski nie potrafią pojąć. 

Wydarzenia na Ukrainie skutkujące wzrostem demokracji, zmniejszeniem korupcji, budowaniem społeczeństwa obywatelskiego, nowoczesnej i konkurencyjnej gospodarki, z dostępem do ogromnej ilości kredytów są niezwykle groźne z punktu widzenia Kremla. Cywilizacja zachodnia przybliża się bowiem coraz bliżej Moskwy. Bo kgb-iści rządzący dzisiaj Rosją nie tyle boją się siły militarnej co naszego stylu życia. 

Ukraina wolna, suwerenna, bogata, jest tym czego Rosjanie chcieliby uniknąć. Ukraina pogrążona w chaosie, biedzie i korupcji, bez skutecznej i zdolnej do obrony armii ma być przykładem dla Rosjan, że na Zachodzie jest tylko gorzej. Porażka Ukrainy ma zniechęcić Rosjan do demokratyzacji i przyjęcia zachodniego stylu życia. Ale ten scenariusz napisany przez rosyjskich nacjonalistów coraz bardziej się oddala.

Niestety Ukraińcy pokazali właśnie Rosjanom, że nie zamierzają oglądać się na Putina i Ławrowa i są przekonani o tym, że bez pomocy „bratniego kraju” ze wschodu będzie żyło im się lepiej. 

Dzisiejsza Rosja jest coraz słabsza. Działają sankcje - cena ropy naftowej dramatycznie spada, w wyniku czego Rosja traci miliardy dolarów i jest zmuszona do coraz dotkliwszych cięć budżetu. Katastrofa gospodarcza Rosji staje się na naszych oczach faktem. Ciekawe co zrobi rosyjskie społeczeństwo? Bo na dłuższą metę zachwycać się Putinem na pewno nie będzie. 

Polskie media doniosły właśnie, że wojsko przemieszcza się w kierunku wschodnim. Całkiem możliwe że Polska udzieli w końcu długo oczekiwanej pomocy wojskowej Ukrainie. Do odbicia jest Krym i Donbas zawłaszczone przez Rosję prawek kaduka. Czas pokaże, co zrobią Ukraińcy? Kilka tysięcy polskich żołnierzy z ciężkim sprzętem mogło by przypieczętować zwycięstwo Ukraińców nad rosyjskim najeźdźcą. Im szybciej tym lepiej. Tak się buduje przyjaźń i współpracę obliczoną na dziesiątki a nawet setki lat. Czy dzisiejszym elitom rządzącym Polską wystarczy wyobraźni i spojrzenia dalej niż partykularne i partyjne interesy? 

Putin i Rosja jest największym przegranym na Ukrainie. Ale to nie znaczy, że teraz sowieckie cele i wytyczne nagle się zmienią. Propagandziści Rosji i miłośnicy Putina już zaczęli głosić jego wygraną. Brzmi to śmiesznie i przypomina zaklinanie rzeczywistości. A ta jest skrajnie dla niego niekorzystna. 

Chociaż? Niby przegrał, ale tak naprawdę wygrał. W ogólno-europejskim rozrachunku na pewno. Przypomnijmy tu nasze rozważania o wprowadzeniu czasu wg rosyjskich zaleceń. Większe zużycie energii to większe zapotrzebowanie na surowce energetyczne z Rosji. Putin może zacierać ręce. Oczywiście na krótką metę, ale zawsze. 

niedziela, 26 października 2014

Seryjni mordercy z Kremla

kreml-ludobojstwoRosyjska  ludobójstwa wobec sąsiednich narodów zagraża nie tylko Ukrainie.


za: kresy24.pl

środa, 22 października 2014

Nie czy, ale kiedy?


Stało się. Miesiące intensywnej indoktrynacji, regularne pranie mózgów, nawoływania do nic nie robienia przyniosło efekt. Polska stanęła w obliczu wojny. Już nikt nie pyta czy będzie wojna, ale kiedy?



Zob. "Będzie wojna Polski z Rosją - "Gazeta Polska" o możliwych scenariuszach konfliktu". http://www.tokfm.pl/blogi/pawel-pisanieck/2013/02/bedzie_wojna_polski_z_rosja__gazeta_polska_o_mozliwych_scenariuszach_konfliktu/1 - mimo upływu czasu analiza okazuje się wciąż aktualna.

Coraz więcej pojawia się analiz takich jak ta: "Rosja jest mocarstwem atomowym i każdy kraj będący w kręgu zainteresowań Rosji, musi się liczyć z takim wariantem. Dziś postuluje to Żyrinowski – czyli wojnę atomową lub prewencyjne uderzenie na Warszawę. Należy również pamiętać, że dwie wojny światowe przetaczały się przez nasz kraj i to właśnie w Polsce krzyżują się interesy mocarstw światowych.  W takim razie uderzenie prewencyjne bronią jądrową na Warszawę jest uzasadnione i bardzo prawdopodobne.  Musimy pamiętać, że to nie jest rok 1944 i technologia poszła do przodu. Każdy kto wchodził do Warszawy z wojskiem spotykał się z heroiczna odwagą Polaków i Federacja Rosyjska doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego wariant atomowy jest brany pod uwagę, dlatego że pozbawia Polskę stolicy, czyli centrum dowodzenia i powoduje, symboliczny strach w potencjalnych przeciwnikach, przed wojną nuklearną". / źródło: http://1do10.blogspot.com/2014/10/czy-polsce-grozi-wojna-cz-iv.html

Kluczowe z punktu widzenia Polski jest zrozumienie rosyjskich intencji i odpowiedź na pytanie o ewentualną formę rosyjskiej agresji wobec nas. 




Tymczasem "agresja Rosji wobec Polski trwa już od kilku lat, podobnie jak agresja względem republik nadbałtyckich. Budowa gazociągu północnego, embargo na dostawy polskiego mięsa i jabłek, przykręcanie kurka z gazem, manewry wojskowe na Białorusi, których scenariusze jednoznacznie wymierzone były w Polskę, wszystko co się działo wokół śledztwa smoleńskiego, a być może także (coraz więcej dowodów na to wskazuje) sama Tragedia Smoleńska były przecież aktami agresji i tylko durnie lub zdrajcy mogli tego nie dostrzegać. Trzeba jednak sobie uświadomić, że barierami dla imperialnej ekspansji rosyjskiej są na Wschodzie Chiny (zbyt silna bariera), a na Zachodzie Unia Europejska i NATO, które są przez Rosję postrzegane jako główny przeciwnik. Akty agresji rosyjskiej wobec Polski i państw nadbałtyckich to w rzeczywistości akty agresji wobec tych instytucji międzynarodowych. Rosja w ten sposób testuje spójność i rzeczywiste (nie mylić z formalnymi) zdolności obronne tych struktur międzynarodowych, równocześnie wytrwale pracując nad ich rozbijaniem i wewnętrznym konfliktowaniem (np. układy bilateralne).


Jeśli Zachód okaże słabość, oraz brak woli, zdolności i determinacji do wspólnej obrony przed rosyjską ekspansją, to z całą pewnością będzie dla Rosji impulsem do eskalacji działań, a to już oznacza agresję zbrojną wobec któregoś z państw członkowskich NATO i UE, co, w przypadku braku skutecznej reakcji, będzie gwoździem do trumny dla tych struktur (kompromitacja i całkowita utrata wiarygodności).


Przez ostatnie siedem lat rząd Tuska zrobił wszystko co mógł by zachęcić Rosję do ataku na Polskę, by nasz kraj był dla Putina łatwym i atrakcyjnym kąskiem. Skutecznie storpedował plany budowy elementów tarczy antyrakietowej i instalacji baz amerykańskich w Polsce, zredukował nasze siły zbrojne do symbolicznych rozmiarów, zerwał z „polityką jagiellońską”, uzależnił Polskę od dostaw surowców energetycznych z Rosji, sprowadził nasze państwo do roli przedmiotu gry między Rosją a Niemcami, oraz swoimi działaniami związanymi z Tragedią Smoleńską i śledztwem w tej sprawie zagwarantował Putinowi swą pełną uległość." /źródło: http://1do10.blogspot.com/2014/10/wrog-u-bram-wiec-zapraszamy.html


Na ile NATO jest w stanie powstrzymać Rosję w jej imperialnych zapędach wobec Polski i innych krajów należacych do UE? - Widać, że Rosja przestała obawiać się Sojuszu Pólnocnoatlantyckiego. Zapracowały na to "europejskie elity". 


Polska "z jednej strony należy do UE oraz NATO będąc mocno związana z zachodem, z drugiej strony granicząc z wielkomocarstwową Rosją, traktującą byłe republiki sowieckie, jako swoją własność, o które wcześniej czy później się upomni. Przykład Ukrainy najlepiej o tym świadczy. Zachodzi, więc pytanie. Czy kraje wspólnoty europejskiej  wreszcie się obudzą? Czy przykład Ukrainy zadziała jak zimny prysznic? Na razie, niebezpieczeństwo ze strony Rosji, dostrzegają w Polsce, Litwie, Estonii, Łotwie, USA oraz Australii i Kanadzie. Reszta, najbardziej zainteresowanych, tkwi w błogim letargu. Letargu, zaczadzonych polityką resetu do sowieckiego satrapy. Polityczna naiwność, czy świadome działania polityków o lewackich korzeniach?" /żródło: http://aa11bb.salon24.pl/609134,nato-sojusz-czy-fikcja


Jak Polska powinna zareagować na zagrożenie płynące z Moskwy? 


"W sprawie Ukrainy nie będziemy w pojedynkę machać szabelką" – mówiła w pierwszym wywiadzie prasowym, premier Ewa Kopacz


"Już to znamy - zabieramy dzieci z podwórka, siedzimy cicho, nie wychodzimy przed szereg, nie machamy szabelką – oto myśl strategiczna obecnej polskiej władzy.

Nie będziemy machać szabelką... kto w takim razie machnie za nas, żeby powstrzymać ekspansywną Rosję? 
Na kogo możemy liczyć, że stanie i powie – hola, hola, panie Putin?  Za kim staniemy krok z tyłu i  powiemy nieśmiało – owszem, hola?

Powiedzmy sobie szczerze – Jeśli nie my, to szabelką nie machnie w Europie nikt

Więc szabelką, jaka by nie była, machać musimy. I to nie jest wychodzenie przed szereg, bo za nami nie ma żadnego szeregu. Musimy machać szabelką sami, w nadziei, że może wtedy jakiś szereg się za nami ustawi.  

Pokazał to Lech Kaczyński. Nie kunktatorzył, nie drefił, tylko pierwszy zamachał szabelką, a za nim ustawił się szereg prezydentów, którzy też machali. Potem machnęła Francja, machnęły Stany Zjednoczone i rosyjska ekspansja została przynajmniej na jakiś czas powstrzymana. 


Polska ma prosty wybór – machanie szabelką albo machanie białą flagą". źródło: http://1do10.blogspot.com/2014/10/czy-niemcy-zechca-umierac-za-gdansk.html


Ale żeby myśleć o skutecznej obronie Kraju trzeba mieć skuteczne i dobrze wyposażone siły zbrojne. Jest jednak ważniejszy aspekt obronności: świadomość patriotyczna Narodu. Jednak na tym odcinku pracuje już piąta kolumna FR zniechecając Polaków do obrony Polski. Przykład tutaj: Nathanel - "Oświadczenie na wypadek wojny z Rosją" - http://www.kontrowersje.net/o_wiadczenie_na_wypadek_wojny_z_rosj

Kolejnym przykładem jest wmawianie społeczeństwu, że od niego nic nie zależy a przeciętny obywatel "nic nie może". Chodzi o przygotowanie ludzi aby w razie napaści wroga nie próbowali oporu i poszli jak bydło na rzeź. Przykład tutaj: Astra - "Nie zagram w tym teatrze" - http://www.fronda.pl/blogi/astra/nie-zagram-w-tym-teatrze,40701.html .

Inna grupa rosyjskiej agentury wpływu ma zadanie odwracania uwagi od rosyjskiego zagrożenia i kierowanie jej na spisek i zagrożenie ze strony Żydów, banksterów i Niemców wobec Polski.

Jeszcze innym przykładem destrukcyjnego działania agentury FR jest rozbijanie Kościoła Katolickiego od środka poprzez zachęcanie do nieposłuszeństwa wobec duchowieństwa i głoszenie herezji. Na przykład: Trybeus - "Mędrcy Syjonu stacjonują w Polsce...kto się boi Intronizacji Chrystusa na Króla Polski...?" - http://niepoprawni.pl/blog/2757/medrcy-syjonu-stacjonuja-w-polscekto-sie-boi-intronizacji-chrystusa-na-krola-polski .

Oprócz tego trwa cały czas prymitywna nahalna propaganda mająca na celu skonfliktowanie Polski z Ukrainą (słynna narracja że Ukraińcy=banderowcy) oraz próbująca zrzucić odpowiedzialność za agresję Rosji na Ukrainę na rząd w Kijowie, a nawet Żydów. Przykład tutaj: http://1do10.blogspot.com/2014/09/jezuici-zamordowani-przez-zydow.html

Zemściło się tolerowanie agentury obcego państwa, różnych ruskich tub propagandowych w rodzaju NeOnu24.ru. Tysięcy płatnych trolli, których zadaniem jest osłabienie Polski i przygotowanie gruntu do lądowania "zielonych ludzików". A jak nie będą to "zielone ludziki" tylko rakieta Iskander z głowicą jądrową?

Baba Wanga była opętana! Jej dar jasnowidzenia pochodził od szatana?

Nie kazde proroctwo pochodzi od szatana. Trzeba umieć je odróżniać i miec wiedzę przynajmniej podstawową! Szatan przez proroctwa nigdy nie powie, módlcie sie do pana Boga, szanujcie jego przykazania, szanujcie bliźniego. Pan Bóg w odpowiednim czasie przygotuje ludzi na sąd ostateczny, gdyby tak nie było praktycznie ponad 98-99.5% obecnej populacji na ziemi musiało by zostac wrzuonych do piekła, poniewaz skala grzechu pogaństwa i rosnącego satanizmu jest tak wielka, że ludzie dzisiaj i im dalej w przyszłośc nie przygotują sie należycie nawet do własnej śmierci, nie mówiąc już o II przyjsciu pana Jezusa na ziemię i osądzeniu wszystkich tych co nie umarli śmiercią naturalną. Nie jest znany koniec świata, świata jako czas próby dla ludzi, ale są podane znaki jakie będą poprzedzały przyjście pana Jezusa na ziemię po raz drugi. Ludzie musza miec czas aby sie przygotowali i opowiedzieli sie ostatecznie po jeden ze stron albo na prawo albo na lewo........

Wszyscy którzy przepowiadaja przyszłość powinni się leczyć. Żadna z dotychczasowych przepowiedni końca świata się nie spełniła. Czekam teraz czy sprawdzi się lista papieży Malachiasza... jeśli nie, to najwyższy czas wprowadzić zakaz publikacji i ogłaszania takich bredni. Jestem niewierzący i uważam że przyszłość nie jest nam pisana a czas jest tu i teraz.




Baba Wanga była opętana! Jej dar jasnowidzenia pochodził od szatana?
niewiarygodne.pl | 

Pozostaje jedną z najbardziej zagadkowych postaci świata jasnowidzów. Niektóre z jej wizji oraz ujawnianych przez nią zdolności robiły piorunujące wrażenie nawet na osobach, które z dystansem podchodzą do kwestii związanych z paranauką. Baba Wanga, skromna bułgarska mistyczka, trafnie przewidziała wybuch II wojny światowej, rozpad Związku Radzieckiego czy zatonięcie okrętu atomowego Kursk. Skąd się wzięły jej wszystkie umiejętności? Czy urodziła się z niezwykłym darem, który potem ewoluował? A może wszystko było kwestią szczęśliwego zbiegu okoliczności? Podobne pytania pojawiają się podczas rozpatrywania fenomenu wieszczki. Zgoła inną teorię wysnuł jednak rosyjski teolog, który stwierdził, że Baba Waga paktowała z diabłem. 

Niedawno, z okazji 102. rocznicy urodzin Baby Wangi, na łamach dziennika "Komsomolskaja Prawda" odbyła się dyskusja na temat fenomenu bułgarskiej, ociemniałej prorokini. Nad jej darem rozwodziła się znana z popularnego w Rosji programu "Bitwa jasnowidzów" Wiktoria Żeleznowa oraz teolog - profesor Aleksander Leonidowicz Dworkin. Dyskutanci nie byli zgodni co do prawdziwości daru, który rzekomo posiadła Bułgarka. Szczególnie radykalny w ocenach był profesor Dworkin, który stwierdził, że wszystko, co działo się wokół spirytystki, miało związek z opętaniem demonicznym. 

Co mogłoby świadczyć o tym, że niezwykle popularna w swoim kraju Baba Wanga mogła mieć konszachty z diabłem? Według specjalisty, istniało wiele sygnałów wskazujących na zasadność takiej tezy. Kobieta podobno panicznie lękała się wszystkich obiektów, które miały jakikolwiek związek ze sferą sacrum. 

Rosyjski naukowiec przytoczył historię, która przydarzyła się jego bliskiemu przyjacielowi, bułgarskiemu metropolicie, który miał okazję osobiście poznać jasnowidzkę. Sławna Baba Wanga mieszkała na terenie jego diecezji. Duchowny wielokrotnie o niej słyszał, ale jako człowiek głębokiej wiary z rezerwą podchodził do wszelkich rewelacji na temat mistyczki, uznając jej potencjalny dar za niezgodny z nauczaniem Kościoła. Kobieta pewnego razu posłała jednak swoich ludzi do kapłana i poprosiła go o spotkanie. Ksiądz, wiedząc, że niewiasta jest niewidoma i schorowana, zdecydował się ją nawiedzić, wierząc, iż staruszka - być może - zapragnęła się nawrócić. Zabrał ze sobą krzyż i ruszył na spotkanie z profetką. 

Kobieta właśnie przyjmowała interesantów, gdy dostojnik pojawił się u niej osobiście. Pomimo że była niewidoma, natychmiast rozpoznała jego obecność. Zmieniła się także wówczas jej barwa głosu oraz wygląd. Kiedy duchowny uniósł krzyż, stało się jednak coś przedziwnego - jej głos się wyciszył i zaczął przypominać odgłos warczenia. 

"Przyszedł człowiek, nakażcie mu natychmiast wyrzucić tę rzecz, którą trzyma w dłoniach. Nie mogę tego znieść. Nie widzę już nic" - miała powiedzieć Baba Wanga, która podobno chwilowo utraciła wówczas swój dar.Zdaniem eksperta, baba Wanga miała także psychologiczne umiejętności, które sprawiły, że lgnęli do niej ludzie. Dysponowała również odpowiednią wykładnią, dzięki której wzbudzała zaufanie wśród pospołu. Kluczową rolę miał jednak odegrać fakt, że była opętana. 

"Była niewątpliwie opętana przez demony" - powiedział Aleksander Dworkin cytowany przez dziennik "Komsomolskaja Prawda". "Bo to właśnie diabeł nie toleruje obiektów sakralnych. Jeśli dana osoba jest opętana, to podczas kontaktu z wodą święconą zaczyna dostawać drgawek. Jest to też bardzo popularny test, służący do zbadania, czy człowiek nie cierpi np. na chorobę psychiczną. Jest wiele osób, które twierdzą, że są opętane, ale w rzeczywistości doskwiera im tylko choroba psychiczna. Daj dwie szklanki wody, a jeśli człowiek jest opętany, zawsze rozpozna, w której z nich znajduje się woda święcona". 

Wangelija Pandewa Dimitrowa, bo tak naprawdę nazywała się Baba Wanga, urodziła się w 1911 r. Będąc nastolatką, Wanga w niezwykłych okolicznościach zaginęła. Jak sama przyznała, została wówczas uniesiona przez bardzo silny wiatr i rzucona o ziemię. Kiedy po żmudnych poszukiwaniach udało się ją w końcu odnaleźć, okazało się, że jej oczy są w bardzo złym stanie. Od tamtej pory jej widzenie zaczęło się coraz bardziej pogarszać, a brak środków na leczenie doprowadził ją do całkowitej ślepoty. Ale właśnie wraz z utratą wzroku zaczęła ona ujawniać swój niezwykły dar - umiejętność jasnowidzenia. Swoje niesamowite zdolności wykorzystywała zarówno w życiu codziennym, pomagając zwykłym mieszkańcom okolicznych wsi (np. w odnajdywaniu ludzi zaginionych), jak i do celów o znacznie większym kalibrze, przewidując zmiany ustrojowe w Europie czy wielkie światowe katastrofy. 

(rc/ac/niewiarygodne.pl)


http://niewiarygodne.pl/kat,1031979,title,Baba-Wanga-byla-opetana-Jej-dar-jasnowidzenia-pochodzil-od-szatana,wid,15331547,wiadomosc.html?smgajticaid=6139c6

wtorek, 21 października 2014

Fakty i mity o wojnie nuklearnej


Po raz pierwszy od 25 lat, za sprawą wojennej retoryki Putina powrócił temat zagrożenia globalną wojną jądrową, niosąc z sobą cały bagaż mitów wytworzonych w epoce zimnej wojny. Rosja grozi atakiem jądrowym na europejskie miasta. Jako cele wymieniane są Warszawa, Wilno, Amsterdam, ale należy zdać sobie sprawę z tego, że pogróżkom tym daleko do realizmu, są raczej jednym z elementów nowej zimnej wojny, analogicznym do kampanii z lat 80. zeszłego wieku, kiedy to ZSRS za pośrednictwem ruchów pacyfistycznych na Zachodzie wytworzył prawdziwą psychozę atomowej apokalipsy. To wtedy za sprawą sterowanych z Moskwy aktywistów, wspieranych przez twórców kultury ugruntowało się przekonanie, że wymiana atomowych ciosów zakończy istnienie gatunku homo sapiens. Przekonanie z gruntu fałszywe, a co najważniejsze, wybitnie szkodliwe.

Pełnoskalowa wojna jądrowa zakłada wykorzystanie w celu unicestwienia przeciwnika niemal całych arsenałów jądrowych mocarstw, a także innych państw, które w przypadku wyjścia z konfliktu bez większych strat mogłyby same wyrosnąć na nowe mocarstwa. W opracowaniach z lat 80. minionego wieku, kiedy ten scenariusz był rozpatrywany, przewidywano, że na Polskę spadnie około 100-150 głowic, w tym na największe miasta po 2-3 głowice o mocy 5 Megaton. Niszczycielska siła takiego ataku jest oczywiście niewyobrażalna i można założyć, że jej efektem byłaby śmierć około 70-80 procent mieszkańców dużych miast a ogólna populacja kraju spadłaby do 20 milionów. Brzmi to koszmarnie, ale tylko w niewielkim stopniu przekracza straty, jakich nasz kraj doznał w wyniku II wojny światowej, kiedy to liczba ludności spadła z 35 milionów w 1938 do 24 mln w 1946. Oczywiście nie da się tych dwóch sytuacji porównać z uwagi na dalsze następstwa wojny jądrowej, jednak sam fakt obala mit założycielski atomowej psychozy głoszący, że po wojnie tej pozostanie tylko bezkresna pustynia. Dla wzmocnienia tego mitu przywoływano nieraz przykład meteorytu, który doprowadzić miał do wyginięcia dinozaurów. Jeśli zatem jeden meteoryt mógł spowodować takie spustoszenie, to co dopiero tysiące głowic? W rzeczywistości jednak moc eksplozji na Jukatanie szacowana jest na 192 Terratony, podczas gdy potencjalna wojna nuklearna miałaby moc ok. 10 000 Mt, czyli dziesięciu Gigaton – sto tysięcy razy mniej, czego już piewcy mitów nie dodali.

Mityczne mutanty
Inny popularny mit związany z atomowym starciem mocarstw mówi, że nawet, jeśli nie wszyscy zginą od energii samego wybuchu (na co składa się temperatura, fala uderzeniowa i promieniowanie przenikliwe), nie przeżyją jej konsekwencji, czyli skażenia promieniotwórczego, które przyniesie im śmierć w męczarniach.

Całkiem blisko sytuuje się kolejny mit o mutantach, którzy w efekcie skażenia zaludnią ziemię. Ta wizja, choć doskonale sprzedawana w filmach i grach komputerowych, jest całkowicie pozbawiona podstaw, czego dowiodła chociażby katastrofa w Czarnobylu. Fizycy badający skutki promieniowania po katastrofie elektrowni jądrowej stwierdzili ze zdumieniem, że ci z ratowników, którzy przyjęli średnią dawkę promieniowania, nie tylko nie zapadli na chorobę popromienną, ale są obecnie zdrowsi od reszty populacji. Zjawisko to zostało nazwane hormezą radiacyjną i sprowadza się do pobudzenia mechanizmów obronnych i naprawczych organizmu ludzkiego, które są pozostałością po czasach, gdy naturalna ziemska radiacja była na znacznie wyższym poziomie. Ktoś może zapytać, co z tymi, którzy przyjmą wyższą dawkę promieniowania? Dla osób znajdujących się tak blisko wybuchu, żeby zostać napromieniowanymi w stopniu powodującym śmierć, radiacja jest najmniejszym problemem. Bliskość wybuchu sprawi, że zabije ich fala uderzeniowa i nagły skok ciśnienia kompresujący i dekompresujący wodę znajdującą się w organizmie. Dlatego mit mutacji można spokojnie obalić stwierdzeniem, że przy obecnym poziomie technologicznym arsenału jądrowego (czyste bomby) żadne masowe mutacje nie wystąpią - napromieniowane organizmy albo wyzdrowieją, albo zginą, z pewnością nie zmutują.

Nie oznacza to oczywiście, że problem promieniowania można bagatelizować, w żadnym wypadku, jednak wpojone nam fałszywe przekonania prowadzić mogą do rezygnacji w przekonaniu, że i tak nie ma szans na przeżycie. Tymczasem już najmniejsza przegroda, która oddzieli nas od wybuchu jądrowego (wał ziemny, rów) zwiększa szanse na przeżycie dziesięciokrotnie a piwnica domu nawet 50-krotnie. Podobnie rzecz się ma z długotrwałymi skutkami eksplozji, takimi jak opad promieniotwórczy i tu świadomość jego istoty może uratować setki tysięcy ludzi, w przeciwieństwie do zrezygnowanych i poddawaniu się rozpaczy. Warto wiedzieć, że najczęstszym kierunkiem rozprzestrzeniania się skażenia byłby w naszym kraju kierunek wschodni (prawdopodobieństwo 60 procent, choć w przypadku różnych regionów występują różnice), że najgroźniejsze skażenie z opadu wystąpi w pierwszych godzinach po eksplozji i utrzyma się do 24-48 godzin, później zacznie spadać. Warto wiedzieć, że na skażenie złożą się trzy podstawowe pierwiastki grożące naszemu zdrowiu; Jod-131, Stront-90 i Cez-137. Pierwszy z nich ma bardzo krótki czas połowicznego rozpadu, w związku z czym już po miesiącu niemal zaniknie, po kilku nie będzie go wcale. Dwa pozostałe charakteryzuje czas rozpadu wynoszący 30 lat i po takim okresie mogą spowodować nowotwory, jednak perspektywa przeżycia w postapokaliptycznym świecie trzech dekad jest wystarczająco optymistyczna a z drugiej strony w tym długim okresie wystąpi wiele poważniejszych zagrożeń niż nowotwór.

Bez prądu, komórek i… państwa
O ile skutki samego wybuchu jądrowego są w świadomości współczesnych społeczeństw mocno przejaskrawione, o tyle nie poświęca się wiele uwagi znacznie poważniejszym następstwom totalnej wojny jądrowej. Zarówno wiara w mity, jak i nieznajomość faktów są szkodliwe i dlatego warto tu poświęcić trochę uwagi tym razem faktom.

Ludzie, którzy przeżyją "atomowy holokaust" rozpoczną egzystencję w całkowicie nowej rzeczywistości. Dla wielu, zwłaszcza młodych osób, świat bez komputerów, internetu, telefonów komórkowych i prądu może się okazać szokiem nie do przezwyciężenia. Nie będzie środków transportu, zaopatrzenia oraz łączności. Struktury państwa na pewien czas zanikną zupełnie, za to pojawią się gangi uzbrojonych ludzi złożone głównie z wojskowych dezerterów. Obrazu nowej rzeczywistości dopełnią zjawiska atmosferyczne, takie jak zasnucie atmosfery dymem i zmniejszenie dawki światła docierającego do powierzchni, co wpłynie na ochłodzenie klimatu. Zanik warstwy ozonowej spowoduje z kolei, że skóra, zwłaszcza białych ludzi, będzie w ciągu kilku minut doznawała poparzeń słonecznych. Konieczne będzie stosowanie okularów ochronnych i dokładne owijanie odsłoniętych części ciała. Okresy wegetacji roślin będą skrócone, ale nie nastąpi żadna epoka lodowcowa.

Najważniejszym zjawiskiem społecznym, które uwidoczni się już w pierwszych godzinach po wybuchach będą potężne fale migracji z miast do wsi. Ataki jądrowe mają szansę przetrwać mieszkańcy przedmieść i dzielnic oddalonych od centrów przemysłowych, jednak pozostanie w mieście straci sens po tym jak znikną ostatki towarów z ocalałych sklepów.  Setki tysięcy ludzi z miast będzie się starało uciec do okolicznych wsi i miasteczek, wydostać się ze strefy skażenia do miejsc gwarantujących bezpieczeństwo i wyżywienie. Przyjmowani będą zapewne bardzo różnie. Można zaryzykować tezę, że konflikt atomowy mocarstw w kilka godzin po jego zakończeniu przerodzi się w tysiące lokalnych konfliktów o ziemię. Ostatecznie jednak, mieszkańcy wsi będą zmuszeni przyjąć uchodźców w swym własnym dobrze pojętym interesie. Brak środków chemicznych, paliw wymagać będzie dodatkowych rąk do pracy. Osady będą się musiały także bronić przed zdemoralizowanymi bandami, pozostałością upadłej armii.

Lepszy, poatomowy świat
Wszystkie te niekorzystne zjawiska spowodują dalszy spadek ludności kraju. W wielu wsiach i miasteczkach wybuchną epidemie. Ludzie powoli zaczną się uczyć żyć w nowych warunkach, gdzie każdy błąd lub infekcja będą opłacane śmiercią. Zwiększone zagrożenie życia, brak antykoncepcji i rozrywek spowodują zwiększony przyrost naturalny. Ludzie powrócą do naturalnego cyklu posiadania pierwszych dzieci tuż po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Rozpocznie się powolne odrodzenie i powrót prawa. Słabsze grupy bandyckie zostaną wyeliminowane przez samoobronę mieszkańców osad, silniejsze zaoferują swe usługi ludności, często przejmując przywództwo nad lokalnymi społecznościami. Pod koniec pierwszego roku po wojnie, niebo zacznie się przejaśniać, w lasach pojawi się więcej zwierzyny, a ludzie, których główną troską przestanie być zaspokojenie głodu i walka z chorobami zaczną odtwarzać technologie i przede wszystkim władzę polityczną.

Niemal każde państwo dotknięte wojną przypominać będzie połączenie średniowiecznego rozbicia dzielnicowego, z dzikim zachodem i początkiem ery przemysłowej zarazem. Odrodzenie, choć zaczęłoby się zapewne od maszyn parowych, postępowałoby bardzo szybko, wszak ludzie coraz częściej wyprawiający się do ruin miast mieliby dostęp do wiedzy i wielu nowoczesnych technologii. Być może cywilizacja zatoczyłaby koło, ale potem gwałtownie wystrzeliłaby naprzód. Nastąpiłaby ogromna zmiana, podobna do upadku imperium rzymskiego. Cywilizacja, która by się po tym podniosła miałaby inne oblicze, zdecydowanie bardziej moralne i religijne.

Piotr Górka
źródło: http://www.pch24.pl/fakty-i-mity-o-wojnie-nuklearnej,25562,i.html

Cyryl, Putin i ich metody

Katolik może przyjąć komunię w cerkwi ale duchowny prawosławny nie może udzielić eucharystii katolikowi. Ciężko to pojąć ale tak jest.



Rosja to kościół, który się stale poszerza i domaga się od innych narodów nawrócenia. Rosjanie uważają, że mają misję, chcą innego końca historii niż ten, który proponuje Zachód.
Z Alainem Besançonem rozmawia Aleksandra Rybińska
Czym jest współczesna Rosja? Narodem, państwem, imperium?
Rosja nie jest narodem, bowiem zawsze gromadziła w sobie wiele narodów i nigdy nie posiadała ściśle określonych granic. Sama bez wątpienia uważa się za imperium, ale tak naprawdę jest jednak kościołem. Rosja to Kościół, który się stale poszerza i domaga się od innych narodów nawrócenia. Rosjanie uważają, że mają misję, chcą innego końca historii niż ten, który proponuje Zachód. Tego w Berlinie czy Paryżu nie rozumieją.
Weźmy jako przykład Polskę. To klasyczne państwo narodowe z określonymi granicami. W przeszłości, w XVI w., Polska stanowiła przez jakiś czas imperium, ale nigdy nie uważała się za kościół. Było tak z bardzo prostego powodu. Polska już należała do międzynarodowego kościoła, którym jest Kościół katolicki. Rosja natomiast uważa tylko siebie samą za jedyny, prawdziwy chrześcijański Kościół. Prawosławny. Tak było już na początku XVI w. Wielkim wrogiem był wtedy katolicyzm. Protestantyzm zaś był wprawdzie jeszcze niżej w hierarchii, lecz jednocześnie był lepszy, bo niszczył katolicyzm.
W każdym razie „święta Ruś” uważała się za jedyny kraj chrześcijański i to się do dziś nie zmieniło. Dlatego gdy katolik chce przejść na prawosławie, musi ponownie przyjąć chrzest. Pokazuje to, że w oczach prawosławia katolik czy protestant nie są chrześcijanami, i to pomimo że sami katolicy i protestanci jak najbardziej uznają prawosławnych za pełnoprawnych chrześcijan.
Ten kościół nie poszerza się jednak przy pomocy klasycznego prozelityzmu. Tylko przy pomocy geopolityki i siły. Główny ideolog Władimira Putina Aleksander Dugin nazywa to „geografią sakralną”…
Rosja poszerza się według tej samej zasady co wspólnota islamska, tzw. oumma, niesiona przez ideę cywilizacji panislamskiej. W centrum jest twarde jądro, strefa święta, wokół niej znajduje się strefa graniczna, a dalej na zewnątrz są tereny do podbicia. Nie ma więc granic ekspansji. Absolutnie żadnych. Bo nie ma granic ekspansji kościoła. Rzymskokatolicki kościół podbił np. Europę, Amerykę, a następnie Azję. Tyle że Rosja jako kościół łączy w sobie element eklezjastyczny, patriarchat oraz element siły. Państwo. To państwo jest państwem prawosławia, czyli kościół jest całkowicie z nim zintegrowany.
Patriarcha Cyryl był w przeszłości agentem KGB i choć nas to oburza, nie ma w tym nic dziwnego. Państwo rosyjskie jest bowiem państwem sakralnym, a Kościół prawosławny jest mu całkowicie podporządkowany. Uczestniczy w świętości rosyjskiego państwa. W Rosji nie ma indywidualności. Jednostka rozpływa się w kolektywie. W ten sposób Rosjanin pracuje dla zbawienia.
Teraz to państwo sakralne usiłuje się poszerzyć na Ukrainę. Tam jednak już panuje prawosławie. Więc na co mu Donieck, Ługańsk i Kijów?
Każdy kraj, który kiedykolwiek należał do rosyjskiej strefy wpływów, został przez nią podbity lub wchłonięty, należy do niej z racji prawa. Tak uważa Kreml. Dlatego na miejscu Ukraińców byłbym poważnie zaniepokojony. Kreml nie zaprzestanie swych działań, zanim nie odzyska Ukrainy. Całej.
Okres komunizmu, w szczególności stalinizmu, w Rosji był jednak okresem ostrego zwalczania Kościoła prawosławnego. Cerkwie zamieniano m.in. w składy amunicji, w sklepy. Jak to możliwe, że mimo to przetrwał?
Komunizm chciał zastąpić Kościół prawosławny, ale tak naprawdę wiele rzeczy od niego przejął. Przede wszystkim sakralność. Ideę, że wszystko, co nie służy komunizmowi, jest godne potępienia, zniszczenia. Doszło do transpozycji prawosławia. Całą część teoretyczną, filozoficzną komunizmu da się bez problemu zaadaptować do idei świętej Rusi, nosicielki czystej doktryny, podczas gdy wszędzie indziej panuje chaos, wszystko się rozmywa.
Putin włożył duży wysiłek o ożywienie prawosławia i połączył je z nacjonalizmem. Mimo to czuć fałsz. Putin, były agent KGB, i całe rzesze rosyjskich politruków nagle stali się wierzący?
Oczywiście to wszystko całkowicie sztuczne, ale to działa. Putin doszedł do wniosku, że państwo musi posiadać jakiś element transcendencji. Komunizm był transcendentny w stosunku do Rosji. Także prawosławie jest transcendentne, bo to sam Bóg przez nie przemawia. W sumie to nawet gorzej niż w przypadku komunizmu, który jednak miał tę zaletę, że był ateistyczny. Jego sakralność objawiała się w wersji najbardziej świętokradzkiej.
Rosja to kościół, który się stale poszerza i domaga się od innych narodów nawrócenia. Rosjanie uważają, że mają misję, chcą innego końca historii niż ten, który proponuje Zachód.
Dzisiejsza Rosja odrzuca zarówno zachodni liberalizm, jak i katolicyzm. Dugin twierdzi, że katolicyzm to religia, a prawosławie to tradycja. Co ma na myśli?
Katolicyzm nie miał trudności z akceptacją tego, co nazywa się potocznie gospodarką rynkową. Papież Jan Paweł II zaakceptował ideę gospodarki rynkowej i kapitalizmu. Oczywiście w połączeniu z moralnością chrześcijańską. Kościół katolicki nigdy nie odrzucił w pełni świadomie tej idei. Kapitalizm został wymyślony we Włoszech w XIII w., a w każdym razie jego najważniejsze elementy, choćby rachunkowość. Czyli na Zachodzie, w Europie.
Z Kościołem prawosławnym jest inaczej. On tak naprawdę nigdy nie przyswoił idei kapitalizmu. Kiedy Dugin mówi więc o tradycji, chodzi mu o „czystą” tradycję Wschodu, podczas gdy na Zachodzie chrześcijaństwo zostało zdeformowane przez prawo, przez racjonalizm. W konsekwencji więc prawdziwe jest tylko chrześcijaństwo w wersji prawosławnej, we wschodnim obrządku. Religijny fundament Rosji został zbudowany przez Bizancjum. Okoliczności historyczne go zmodyfikowały, ale nie wykorzeniły. To więc nic nowego, to stary kotlet odgrzewany na potrzeby reżimu Putina.
Jest jednak jeden kraj na Zachodzie, z którym Rosja ma bardzo dobre stosunki, Niemcy. Kraj na wpół protestancki, na wpół katolicki. Kolebka racjonalizmu. Co łączy Berlin i Moskwę?
Trzeba raczej zadać pytanie, co ciągnie Niemców do Rosji. Bo to, że w Berlinie istnieje pewien tropizm w kierunku Moskwy, jest bezsprzeczne. Francuzi też czują pociąg do Rosji. Ale innego rodzaju. Niemiecka fascynacja Rosją sięga daleko w przeszłość. Niemcy byli w końcu w pewnym sensie wychowawcą Rosji. Jest to bardzo skomplikowane, złożone uczucie. Niepozbawione pewnej dawki mistycyzmu. Niemców fascynuje rosyjska literatura i duch ewangelizacyjny, którym rosyjski naród wydawał się spenetrowany. A także olbrzymie przestrzenie połączone z brutalną siłą. Jednak nie ograniczajmy się do Niemiec, tropizm w kierunku Rosji istnieje także w Stanach Zjednoczonych czy w środowisku żydowskim. Czy istnieje również w Polsce? Moim zdaniem nie, chociaż jest ten jeden prorosyjski element. Endecja. Roman Dmowski i przekonanie, że prawdziwym wrogiem Polski są Niemcy, a nie Rosja.
Obecnie Rosja wywołuje strach, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej. Czy istnieją jakieś granice jej ekspansji?
W zasadzie nie. Hitlerowskie Niemcy, nawet jeśli trudno w to uwierzyć, stawiały sobie granice. Podbijały inne kraje, ale nie miały aspiracji, by rządzić całym światem. Komunizm niegdyś, a teraz nowe prawosławie w wersji putinowskiej chcą pójść dalej, ogarnąć cały świat. Czy można Rosję zatrzymać? Cóż, zatrzymaliśmy komunizm. Nie było to łatwe i trochę trwało, ale go zatrzymaliśmy. Biorąc pod uwagę, że Rosja jest w dużej mierze papierowym tygrysem, powinno to być także i teraz możliwe. Jest przecież tylko ok. 100 mln Rosjan, to niewiele, reszta to muzułmanie, tatarzy, arabowie. Rosja jest też krajem nędznym pod względem gospodarczym. Nie produkuje prawie nic poza surowcami i uzbrojeniem i ma słabą infrastrukturę. Patrząc na Rosję trzeźwo, można powiedzieć, że komunizm i neoprawosławie niewiele wytworzyły. Rosja to wręcz kraj na skraju załamania.
Mówiono tak o Rosji wielokrotnie. Za czasów carskich także. Że jest nędzna, że się rozpadnie. A jednak wciąż trwa. To nowe prawosławie putinowskie jakoś ją scala
Tak było także w przypadku hitlerowskich Niemiec. Ta egzaltacja nazistowską ideologią scalała to wszystko. Tyle że Niemcy nie były papierowym tygrysem. Były gospodarczo silne, z rozwiniętą nauką i technologią. Rosja tego nie ma, ani nauki, ani technologii, ani innowacji. Nie ma nic. Kreml korzysta po prostu ze słabości Zachodu. Podczas gdy Zachód, czując się bezpiecznie, przestał inwestować w wojsko, Rosja wybrała drogę wprost odwrotną i uruchomiła przemysł zbrojeniowy.
Zresztą od 1917 r. rosyjska gospodarka głównie opierała się na produkcji militarnych arsenałów. To nie oznacza jednak, że jest potęgą militarną. Jej arsenał jest znacznie słabszy od amerykańskiego i prawdopodobnie również od chińskiego. Rosja nie jest silna, ale posiada tą jedność w dążeniu do celu, swoisty fanatyzm. Potrafi dzielić Europę, osłabiając ją. Divide et impera. Tej jedności, którą wykazują Rosjanie, nie ma na poziomie europejskim. I na to moim zdaniem nic nie da się poradzić. A Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie. Następne na jej liście będą kraje bałtyckie, z Łotwą na czele. Tego wymaga ekspansyjna logika neoprawosławia.
Wywiad ukazał sięw najnowszym numerze Tygodnika "Nowa Konfederacja"

źródło: http://www.fronda.pl/a/cyryl-putin-i-ich-metody,37259.html

sobota, 18 października 2014

Odmienne stany świadomości. AdNovum i NeOn24.ru

Czyli kłótnia w rodzinie ruskich trolli na NeOnie24.ru

- Jak nie wiadomo o co chodzi - to zazwyczaj chodzi o pieniądze.



14.10.14r. AdNovum napisał: "Po mojej siedmiodniowej przerwie w pisaniu relacji z wojny domowej na Ukrainie, co wynikało nie z mojej winy tylko właścicieli portalu, na którym dotychczas zamieszczałem swoje codzienne relacje, przystępuję do dalszej publikacji."

A tutaj kto lubi AdNovum:



nowyekran

03149 Forst,Germany

Find Me Online

Contact Me

http://en.gravatar.com/nowyekran


Oddajmy głos AdNovum:

Aby wyjaśnić sytuację jaka wytworzyła się tu na tym portalu wobec mojej osoby i publikacji jakie zamieszczałem (i nie dotyczy to tylko ostatniego cyklu relacji z wojny domowej na Ukrainie)…..
….chciałbym po raz ostatni zabrać głos.

Otóż, po licznych atakach organizowanych na moją osobę (mogę się domyślać, że również przy czynnym udziale osób z grona zarządzających portalem) i to nie tylko w odniesieniu do ostatniego cyklu relacji opisujących przebieg wojny na Ukrainie, ale działo się to dużo wcześniej i miało różną formę, chciałbym wyjaśnić kilka spraw.

Otóż nie zdezerterowałem, jak to niektórzy już sugerują, ja nadal czynnie działam i uczestniczę realizując misję przekazywania prawdy na temat zakłamanej przez polityczno-biznesowe kliki, co polega na ujawnianiu ich kłamstw i manipulacji.

Tak więc w formie jak to dotychczas tu robiłem mogę nadal kontynuować i nie ma żadnych powodów abym tego nie robił, ale nie tu.
Tylko dlaczego nie tu?

Sprawa wygląda bardzo prosto.

Jak wiecie Szanowni Państwo (a ci którzy nie wiedzą i nie zdają sobie sprawy w czym rzecz, wystarczy, że poszperają trochę w innych tekstach i komentarzach pod nimi u stale współpracujących z tym portalem tzw. blogerów, również można poszperać w komentarzach zamieszczanymi przez liczne grono blogerów jak i anonimowych wielko-nickowych prowokatorów w tym ostatnio u niejakiego „blizny”, który tu się rozgościł na dobre i co jest tolerowane przez zarządzających tym portalem z pełną świadomością roli jaką ten osobnik odgrywa) ostatnia sprawa dotycząca publicznego obrażenia mnie na łamach tego portalu i jawnej dyskredytacji mojej osoby jest zwykłą grą operacyjnąmającą na celu podważenie do mnie zaufania a więc i do treści jakie zamieszczam i zamieściłem wcześniej na swoim blogu.

Sądziłem dotychczas, i tak to też było naświetlane przez osoby zarządzające potralem, że jest to działalność, z którą oni nie mają nic wspólnego i od której się odcinają, ale ostatnia sprawa niestety na tyle jest oczywista, iż nie da się już ukryć gry jaka prowadzona jest tu wobec mojej osoby (dodam, że ta gra nie tylko była prowadzona wobec mnie, ale również wobec innych wyróżniających się blogerów zamieszczających wcześniej na tym portalu wyśmienite często teksty odkłamujące rzeczywistość, a którzy stąd z powodu właśnie takiej sytuacji odeszli- a jacy pozostali wystarczy zapoznać się z innymi publikacjami zamieszczanymi aktualnie) ma na celu pomniejszenie mojego znaczenia i wpływu jak mam na liczne grono czytających moje teksty, co nie podoba się osobom mającymi nadzór ideowy nad portalem.
Taktyka ta polega na tym: niech sobie gość pisze co mu się podoba, ale my z nim i tak zrobimy porządek, bo mamy na to różne sposoby operacyjne jak i nadzór nad całością programu.

A teraz trochę faktów:

Otóż dosłownie kilka dni temu, gdy ataki na mój blog osiągnęły już apogeum i musiałem interweniować usuwając pewne wpisy i blokować pewne nicki, i gdy wzt. taka forma ich ataku spaliła na panewce, zastosowano wariant kolejny, polegający na zamieszczeniu paszkwilanckiego tekstu na mój temat, który oczywiście został usunięty po jakimś czasie do śmietnika, ale za to rozesłano wszystkim sensownie komentującym na moim blogu drogą wewnętrznej poczty linki, które odsyłały to tego tekstu- tak więc tekstu oficjalnie nie było, ale każdy mógł się z nim zapoznać, bo tak naprawdę tekst ten był tylko został ukryty. Oczywiście moja reakcja na tą niebywałą i po raz pierwszy mającą miejsce sytuację nie spotkała się z żadnym znaczącym posunięciem ze strony osób zarządzających portalem, tylko rozpoczęła kolejną fazęgry operacyjnej.

I tak po zamieszczeniu przeze mnie pod ostatnim moim tu opublikowanym tekstem informacji na temat ataku jaki wobec mojej osoby przeprowadzono na portalu, zarządałem wprost aby redakcja i osoby odpowiedzialne za ten portal zajęły jednoznaczne stanowisko wobec tej niebywałej sytuacji oraz podjęły odpowiednie działania.

Jedynym działaniem do jakiego doszło był ten oto list wysłany przez pocztę wewnętrzną:

______________________

„PS

od: Jarek Ruszkiewicz SL
data: 2014-10-08 12:18:31
Notka tego „blizny’ została umieszczona juz wczoraj rano w „oślej ławce’. To sygnał dla autora, że portal odcina sie od tych treści.
Autor wkleił ją znowu i notka została natychmiast usunięta a sam autor ostrzeżony, że następna próba skończy się banem.
Tyle mogłem zrobić bez narażenia o absurdalne oskarżenia o cenzurę.
Jeśli uważasz, że jego działalność jest szkodliwa to możemy usunąć jego konto.
Decyzja należy do Ciebie.Pozdrawiam,”

Na co ja jeszcze wczoraj udzieliłem następującej odpowiedzi:
,,Widzisz sprawa wygląda w ten sposób, że ja napisałem jak należy postąpić aby ją zgodnie z podstawowymi normami uczciwości i honoru załatwić:
Jeśli właściciel tego portalu wraz z osobami odpowiedzialnymi za dopuszczenie na swoje „szanowne” łamy tego cuchnącego pomyjami z rynsztoka paszkwilunieustosunkuje się do tej sprawy oficjalnie i nie postąpi jednocześnie jak honor tego wymagato te słowa tu w tej chwili napisane przeze mnie, są ostatnimi moimi słowami zamieszczonymi na tych łamach.”
Tak więc jeśli pozwoliliście temu prowokatorowi (a jak sądzę przy czynnym udziale, czego dowodzi fakt, że on jak widzę rozgościł się u was na trwale) na takie harce, dodatkowo w dobranym towarzystwie wielo-nickowych hasbarczyków i ich pomagierów, to ja ze względu na szacunek wobec siebie i uczciwość, nie widzę tam już miejsca.
Zresztą temat ten nie raz był wałkowany i nie raz też zwracałem wam na to delikatnie uwagę, więc jak sądzę, nie jest to przypadek tylko takie gierki, którymi się po prostu brzydzę i nie życzę sobie aby być ich obiektem.
Proszę pozdrowić „dalmichal” i jeszcze kilka innych nicków. Pozdrawiam.,,
Na ten list niestety nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, natomiast osoba, do której go skierowałem podjęła czynne działania deinformujące zamieszczając komentarze pod ostatnim moim tekstem na blogu ( nie będę ich tu cytował bo ważny jest cały ciąg logiczny wynikający od pierwszego wpisu tej osoby, włącznie z odpowiedzimi jaki ten tekst wywołał- tak więc każdy kto zechce prześledzić tą dyskusję może po prostu wejść na blog i się z nią zapoznać).
Tak więc w świetle powyższego sytuacja dla mnie jest na tyle klarowna i oczywista, że wiem już, iż pojawienie niejakiego „blizny” i jego tekst nie był przypadkiem tylko zaplanowaną i przeprowadzoną wielkowątkową operacją, która w ramach rozwoju sytuacji była przygotowana na kolejne warianty jej rozegrania aż do skutecznego zdeprecjonowania mojej osoby. Aby więc takiej sytuacji uniknąć zmuszony jestem opuścić to miejsce.
Natomiast co do kolejnych dalszych relacji z wojny domowej na Ukrainie, bardzo chętnie będę je kontynuował, ale proszę wskazać mi jakiś sensowny portal, w którym mógłbym to zrobić, bo ja z natury rzeczy jestem otwatry na każdą realną propozycję.
To tyle. Pozdrawiam.
http://adnovumteam.wordpress.com/2014/10/13/test-3/#more-27

  • Szanowny Panie AdNovum - To całkowite nieporozumienie.
    Szanowny Panie AdNovum,

    Jestem założycielem, Redaktorem Naczelnym i jednocześnie jedynym sponsorem funkcjonowania i działalności Neon24.pl.  Przyznaję jednak, że z zawodu jestem lekarzem i tak jak piszę humanistą - nie bardzo znam się na funkcjonowaniu portalu. W ogóle internet jest dla mnie sprawą i działalnością nową - w której funkcjonuję od niedawna. Przyznaję także, że wokół mnie, wokół portalu Neon24, (NowyEkran) od właściwie początku istnienia działało i działa wielu prowokatorów, dziwnych ludzi - Niektórzy robią to zawodowo, inni dla zabawy.
    Zapewniam Pana, nie jestem związany z żadnymi służbami, z żadną partią - z absolutnie nikim. Nie reprezentuje interesów nikogo. Bardzo doceniam Pana i Pana wpisy komentarze i chciałbym aby Pan zastanowił się jeszcze nad tym co dalej. Wielokrotnie próbowałem się z Panem skontaktować, osobiście albo też przez pocztę wewnętrzną - albo jakoś inaczej.  Zostało to zawsze bez odpowiedzi z Pana strony.

    Jeszcze raz proszę uprzejmie o kontakt poprzez PW albo jakoś inaczej. Jeżeli Pan chce podam swój tel komórkowy. Jeżeli Pan chce - spotkajmy się - przyjadę gdzie trzeba aby sie spotkać. Myślę, że może RAZEM - będziemy mogli poprowadzić Neon24.pl dla dobra Naszego Kraju oraz obrony PRAWDY.

    Pozdrawiam
    Ryszard Opara

  • @
    ONO plus "agente secreto Felipe" czesto sie powoluja na Zydow z Montrealu -- na jednego ruskiego pryka-bolszewika powiazanego kiedys z KGB w Santiago de Chile i Zydow studentow z Montrealu, ja wiem do jakich 'stowarzyszen' naleza. To jest skrajna lewica zydowska.

    Pryka ruskiego w koncu wywalili z uniwersytetu, za duzo fikal, teraz ma strone gdzie polowa to brednie zmyslane na zlecenie. W Mtl jest duzo ruskich Zydow od pewnego czasu.

http://Blizna.neon24.pl/post/113651,nie-interesuja-mnie-rasistowskie-bredy-rodem-z-mein-kampf#comment_1035726

  • @Blizna 20:40:22 - MAM WIELKĄ PROŚBĘ
    Proszę o przysłanie mi tych trzech jak się domyślam - bardzo ważnych not wraz z komentarzami na maila: endecki@wp.pl
    Nie znam dobrze sprawy Pana AdNovum, a chcę się zapoznać.
    Będę wdzięczny również za kontakt telefoniczny (te. +48 601 787 407) i omówienie sprawy bezpośrednio.
    Tak się składa, że ja również wiele razy pisałem mądrze i szczegółowo o kwestii bliskowschodniej, wypowiadam się zawsze w duchu dialogu polsko-żydowskiego, jestem grzeczny i opinie moje są wyważone I RÓWNIEŻ byłem szykanowany, wykreślany, banowany na forach Fronda.pl, Rebelya.pl i Prawica.net , nazywany antysemitą PRZEZ NIEZNANYCH SPRAWCÓW. Na tych samych forach pisują anonimowe osoby szerzące nienawiść do Żydów, pisujące w duchu anty-dialogu polsko-żydowskiego, wulgarne i niegrzeczne, wypowiadające opinie niewyważone I NIE SĄ USUWANE. Dawno zauważyłem tę niesprawiedliwość i niespójność logiczną. Odniosłem wrażenie, że ktoś podzielił internautów polskich na dwie kategorie: tych trefnych, którym nie wolno się w ogóle publicznie, pod swoim prawdziwym nazwiskiem grzecznie i kulturalnie wypowiadać na tematy bliskowschodnie i tych koszernych, którym wolno być wstrętnymi antysemitami, anonimowo robiącymi na konto prawdziwych Polaków.
    Myślę, że mamy podobne doświadczenia i warto się tymi doświadczeniami podzielić - jak Polak z Polakiem.

  • @Blizna 22:08:16 - OCZYWIŚCIE, ŻE KONIECZNIE NIECH PAN PRZEŚLE
    Na adres: endecki@wp.pl
    Może Pan to zrobić z dowolnej kafejki internetowej, zachowując anonimowość. Swoją drogą w tej sprawie anonimowość jest nadużyciem. Proszę zwrócić uwagę - że ktoś uczciwy może sobie pomyśleć, że cała Pańska akcja to próba wyłudzenia pieniędzy od Opary za tłumaczenie materiałów z wojny ukraińskiej z rosyjskiego na polski.
    Przecież skoro wszyscy jesteście anonimowi (Pan, AdNovum, Zorryan, Max von Stirlitz, Magia, LordConqueror) to bardzo prawdopodobna jest taka teza. Bo jak się uczciwy człowiek przyjrzy sprawie - to nie wie o co chodzi? A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
    Proszę zwrócić uwagę, że ja na przykład mogę się udać do jakiegoś innego portalu, albo na samym portalu NEon24.pl mogę ogłosić, że "AdNovum" i cała Wasza grupa to jeden ja, Sendecki i ukraść te wszystkie cenne Wasze teksty. Teraz jest kampania wyborcza, ktoś mnie oskarży, sąd będzie musiał sprawę wyjaśniać w trybie wyborczym, stanę się sławny, a Was wszystkich zdemaskują na etapie wyjaśnień, sprawa będzie jawna i wtedy dopiero się odbędzie ujawnianie. Ludziska się rzucą na mnie głosować, Związek Słowiański przekracza 50%, odłączamy mazowieckie od Macierzy, przyłączamy do Czech, żyjemy długo i szczęśliwie, a Was trzymamy w Cytadeli jako więźniów stanu... ech!
    [uśmiecha się do swoich politycznych marzeń...]
    Sam Pan widzi. Prawda jest Waszym najlepszym puklerzem. Ona Was obroni, ochroni i ocali, jak powiedział Brat Tadeusz Wójcik 13-go lipca 2008...

  • A poza tym uważam, że @AdNovum już nie wróci
    .
    Strach przed PRAWDĄ całkowicie sparaliżował tego zucha, wiec nie ma takiej siły by go zatrzymała w tym portalu. @AdNovum zrozumiał, że jego prawdziwa misja została rozszyfrowana wiec jaki miałby cel by dalej prowadzić swój blog? Przecież jego kolesie przebrani w skóry prawdziwych Polaków, jak choćby taki gnojek jak @Klincz jest tu na tyle spalony, że nikt już nie da się nabrać na te jego bajki, że niby robi za 100% Polaka i 1000% Słowianina i o niczym nie marzy tylko o dobru Polski. Tylko idiota uwierzy teraz w takie bajki.

  • Magia 10.10.2014 12:51:04 (blog AdNovum)
    Posłuchaj ty głupia kobieto. Jeśli tak "mądrze" pouczasz Oparę: "Przykro mi, ale jeśli jedyną reakcją z Państwa strony - i to po kilku dniach utarczek - jest przesunięcie do "oślej ławki" kogoś, kto w sposób oczywisty wielokrotnie złamał ten prosty regulamin, to o czym Pan tu w ogóle pisze?"
    To co powiesz na te wpisy w blogu @AdNovum?: 

    "Klincz: @error Nic nas nie łączy. Jesteś duchowym żydem (żydzisko jest tak bezczelne, że natychmiast odwraca kota ogonem i bezczelnie przypisuje gojowi swoje najpodlejsze cechy, tfu gnojku).

    Klincz: Wierzysz w puszczalską żydowską Miriam, którą chcesz uczynić "krulową' słowiańskiej Polski, a z nieroba, obrzezanego żydowskiego włóczykija - krula Polski. Więc spadaj duchowy parchu na palmę, nadjordańską palmę.

    Klincz: kojarzysz? zażydzony katolaku ten tekst? Czujesz jaka schizofrenia? (bezczelny Żyd pozujący na Polaka usiłuje prawdziwemu Polakowi wmówić poczucie winy, niższości, głupoty, wmawiając na chamać, że jest niby "zażydzony" bo nie nienawidzi swojej religii zgodnie z nakazami żydowskiego Talmudu)

    Klincz: Wy katolaki macie nasrane w baniach. Tak jak wasza żydowska schizofreniczna "religia"."

    I ty podła i obłudna cholero która miała w dupie to co pisze @Klincz i ani razu nie zwróciłaś ty podły i niesprawiedliwy babiszone uwago AdNovum a masz czelność pouczać Oparę w sprawie Blizny który napisał głupia kretynko PRAWDĘ o tej Czerwonej żydowskiej Oberży??

    Jak śmiesz, się pytam? Jak śmiesz ty podły babiszonie liżący dupsko temu który toleruje opluwanie przez takich gnojków jak @Klincz wszystkiego co związane z Polskością? Jak gówno wiesz to się nie wypowiadaj idiotko!!

    A jak się chcesz kretynko wypowiadać to zapoznaj się wpierw z tym co pisze druga strona, kreatyno nawiedzona a skrajnie niesprawiedliwa.

    To się w głowie nie mieści. Taki babiszon pozujący na sprawiedliwego toleruje wpisy kogoś takiego jak @Klincz i nie domaga się by go zbanowano, ale domaga się ta durna baba zbanowania kogoś kto pisze prawdę!! Do nauki kretynko!! Do nauki logicznego myślenia!! Idiotko!!


@Max von Stirlitz 17:11:24 - O, O JAK TO-TO ROZRZUCA ULOTKI Z FEKALIAMI!
  • Tutaj mamy kliniczny przykład wulgarnego nękania. Doktorat można napisać ze słowotwórstwa. Facet fałszywie przypisuje i wyolbrzymia patologiczne zachowania niewinnemu blogerowi polskiemu, po czym grozi atakiem fizycznym. Można się przestraszyć. Jemu właśnie chodzi o to, żebyśmy się wycofali z przestrzeni publicznej. Messerschmit zasrany. Kabina pilota pełna kału. Kałowymi kamieniami strzelające karabiny maszynowe. Paczki brązowych ulotek. Cyngle w dłoniach antypolaka lubiącego sobie postrzelać do kobiet z dwojakami na polskich polach i niewinnych polskich dziecin w niebo ze zdziwieniem wpatrzonych oczętami jak niezabudki...
    Precz z polskiego nieba! Chamie hasbarowski!
    ==========
    Chujoza Zorran 16:53:43 // . // Sluchaj debilu genetyczny , od tego jest zaplecze by mozna bylo pogadac a nie napadac na bezbronna kobiete . A czy ona ma poglady czy ich nie ma -chuj cie to powinno obchodzic .
    Nawarczalbys przy mnie w realu na nia to zmiana ksywki na wyjebany w kosmos sama narzucilaby ci sie w lustrze . // A Co masz kurwa do Ernesta ad Novum bo nie wiem ? // Jakies anse ?? // Jest kasyno_Leon23 jest zabawa , nie wchodzisz nie siadasz i nie pierdolisz po koreansku w bambus . // Zazdrosc odebrala reszki ptasiego guano zwanego dla niepoznaki mözgiem pod waska jak kornet czaszka ??
    Zachowujesz sie jak pizda- kapus wysylajac umyslne Emile do obcych ludzi .Masz jakis problem to wypaluj sie w gazete moze ci ulzy . Mnie to rybka , zlota jaki masz cel i czy jestes zadaniowcem czy tylko tak z potrzeby serca ociekasz göwnem zycia , malo mnie TO interesuje .
    Nie napadaj na kobiete smieciu nieutylizowany , czy to jest kurwa jasne ? // nadużycie link skomentuj // Max von Stirlitz 10.10.2014 17:11:24

źródło: http://blizna.neon24.pl/post/113651,nie-interesuja-mnie-rasistowskie-bredy-rodem-z-mein-kampf

Jahwe początkiem monoteistycznego Matrixu.

Natchniony cenzorem AdNovum, aby g.wno prawda zawsze nie zwyciężała..
   Do popełnienia tejże notki zostałem zmuszony przez blogera AdNovum, a raczej przez jego postępowanie wobec mojej osoby. Mój komentarz pod jego notką o totalitaryźmie chrześcijaństwa został bez ostrzeżenia skasowany. Także nie uzyskałem na PW wyjaśnienia po zapytaniu. Zaznaczam, że był kulturalny, tyle że godził w jego światopogląd. Bloger mający jako motto "Prawda zawsze zwycięża" pisze w komentarzach banialuki jak to, że nazizm i bolszewizm to było pogaństwo. Odpowiedziałem mu na to, że Hitler był zafascynowany Jezuitami, a Stalin był ich uczniem. Tacy z nich byli poganie. Faktycznie Hitler szukał korzeni starożytnych Germanów i chciał ustanowić nową religię, ale to było awykonalne, bo Germanie to zbitek różnych ras i w przeciwieństwie do Słowian, nigdy nie istnieli niezależnie. Pomimo dążeń Hitlera do stworzenia nowej religii, jego wojska posiadały chrześcijańskich kapelanów i oficerowie dostawali błogosławieństwo Watykanu, sam Adolf także. Ponadto w skasowanym komentażu wytknąłem rzeczonemu blogerowi, że z braku argumentów w stosunku do @Opolczyk i @eonmark sięga po retorykę: żyd, bolszewik, nawiedzony itp.
   Tyle tytułem wstępu. Gdyż bloger AdNovum, którego po dziś dzień bardzo ceniłem, nie zasługuje na więcej uwagi. Okazał się Jahwistycznym fanatykiem. Co ciekawe, osoba posiadająca wiedzę, aby być świadomym spisków ogólnoświatowych, nie przyjmuje do wiadomości mozliwości spisku religijnego, trwającego 2000 lat,. a ten bloger jest antysyjonistą, antyjudaistą, a sam wierzy w ichniego boga - bynajmniej żałosne. Wątpię aby kiedykolwiek miał bliższą styczność z tymi, których tak tępi. Od dziś nazywam go: "cenzor broniący gówno prawdy"

  • @SpiritoLibero 18:41:01
    tak to też jestem wierzący.. jestem agnostykiem.. wierzę, że jest coś czego nie ogarnia mój ograniczony umysł.. i w to wierzę.. że to istnieje.. uważam, że monoteizm jest narzucony kulturowo przez obowiązujący Jahwizm. Moja wiara jest ponad Elohim, bo to tylko twory tego czego nie pojmuję. A biblia mówi o bogach, całą starożytna kultura moi o bogach.
    Jak to zrobiłeś, że oderwałeś Jeszua syna Jahwe od Jahwizmu? Czyż nie jest to sprzeczne z ewangelią?
http://Spartakus.neon24.pl/post/104942,jahwe-poczatkiem-monoteistycznego-matrixu#comment_922662

  • @wk..ny 18:58:38
    W sumie obiecałem sobie, że nie bedę sie do Ciebie odzywał ale widzisz sam... Duch chrześcijański zwyciężył :)))

    "Jak to zrobiłeś, że oderwałeś Jeszua syna Jahwe od Jahwizmu"

    A co tu było do odrywania?
    Bóg Ojciec nie jest Jehową ze ST. Tak każą nam wierzyć żydzi (sami w to oczywiście nie wierzą...) bo im tak pasuje do panowania nad gojami.
    Faryzeusze czyli protoplaści dzisiejszych syjonistów to jedyna grupa o której Chrystus nie powiedział JEDNEGO dobrego słowa mimo, ze potrafił pochylić sie nawet nad nierządnicą. (z czego wniosek, że byli gorsi od q...)

    Uznaj Jezusa Chrystusa za swego króla a wszystko będzie wyglądać inaczej, zapewniam cię :)

http://spartakus.neon24.pl/post/104942,jahwe-poczatkiem-monoteistycznego-matrixu#comment_922669


Znikające komentarze


Na pewno nie wszyscy użytkownicy Neonu spotakli się z tą sytuacją, ale jestem pewien, że nie jestem jedyny. Zamieszczam poniżej prośbę do administracji.
To nie notka,a apel. Będzie krótko i trściwie;
Jeżeli zamieszczam komentarz i on znika, nie wiem co się stało, a także znika ten komentarz z mojego panelu zarządczego kontem - domyślam się, że specjalnie, ale zadaniowany troll ma już wcześniej napisane teksty w edytorze. Normalny użyownik pisze online - i traci co napisał :(
Po pierwsze, komentarz nad którym spędziłem czas znika w niebyt.
Po drugie, nie mam informacji czy złamałem regulamin, czy też nadepnąłem na odcisk adminowi (wersja kasowania - sorry - moderacji przez adminów). Podobnie z gospodarzem bloga; nie wiem czy wykasował mnie ze względów formalnych, czy też to było jego "widzimisię"
Na portalu bez cenzury pisząc na blogu autora, co to nie cenzuruje, znikają komentarze, a winnych brak :( Wszyscy biali, a fakt zniknięcia komentarza nawet tutejszy Richelieu zbył :(

Mam prośbę; aby komentarz skasowany nie znikał z mojego panelu, oraz abym został poinformowany poprzez PW o przyczynie i kto tego dokonał.
To chyba nie są duże wymagania od portalu, co to chce być najlepsiejszy w sieci.
P.S.
skasowane komentarze nie były wulgarne, nikogo nie obrażały, nie łamały regulaminu; a zniknęły. Normalnie amba fatima, było i nima :(


.