Najlepsi kościelni naukowcy odkryli głos szatana. Już wiemy, jakiej muzyki słuchać, by mieć kontakt z samym diabłem!
Wiadomo było od dawna, że w szybkiej muzyce coś jest. Mądrość ludowa
głosiła, że jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy. Kolejnym
znakiem były utwory gwałtownie zaczynające się (co nagle, to po...) i
zespoły, w których są kobiety (gdzie diabeł nie może, tam babę pośle).
Okazało się, że natężenie działania ciemnych mocy można obliczyć i ująć w
skali. To największe oddziaływanie szatana osiągnąć może nawet 10
stopni w skali Natanka!
Jak widać - muzyka jest najważniejszym nośnikiem szatańskich doktryn -
czyli doktryny lucyferiańskiej a tym samym deprawacji tych, którzy jej
słuchają. Ale to nie wszystko!
Strój instrumentów muzycznych - ujednolicony na całym świecie jest
także konspiracją. Strojenie wszelkich instrumentów do podstawowego
dźwięku A - 440 Hz jest więc także konspiracją przeciwko ludzkości.
Wszystko we wszechświecie jest oparte na wibracjach o określonych
częstotliwościach. Materia jak wiadomo jest złożona z atomów. Jednakże
nie jesteśmy pewni, czy atomy to energia czy materia. Istnieją hipotezy,
że atomy są materią, ale jest to energia elektronów okrążających jądro
atomowe. Według tych hipotez atom jest czystą energią o określonej
ścisłej częstotliwości, która jest zależna od liczby atomowej. Według
owych częstotliwości rozpoznajemy poszczególne pierwiastki z dużych
nawet odległości - jak odległość od Słońca czy nawet bardzo odległych
gwiazd.
Fala dźwiękowa jest ruchem cząsteczek powietrza o określonych
częstotliwościach, które oddziaływają na całe nasze otoczenie wraz z
naszymi ciałami oraz z naszym umysłem włącznie.
Wszystko w całym wszechświecie jest więc poddane wibracjom o ściśle określonych częstotliwościach.
Jest także bezspornym faktem, że dźwięk współ-reaguje z najbliższym
otoczeniem. Woda nie jest wyjątkiem i także reaguje na określone
częstotliwości. Oznacza to, że nasze ciała będą reagowały na te same
częstotliwości, na jakie reaguje woda, która stanowi około 70% masy
ludzkiego ciała a także na wielki wachlarz częstotliwości odbieranych za
pomocą uszu a nawet układu kostnego.
Reakcje ciała ludzkiego na wiele częstotliwości są pozytywne i korzystne
dla ludzkiego organizmu. Są jednak także częstotliwości, które
posiadają na nas zdecydowanie negatywny wpływ.
Innym takim niepokojącym zjawiskiem są wschodnie tradycje i filozofie
oraz hipnoza. Twierdzi się, że cała tajemnica rozbudzania niezwykłych
możliwości umysłu leży w umiejętności wprowadzania go w odpowiedni stan
nazywany "stanem alfa". Określenie to jest zaczerpnięte z psychologii.
Częstotliwość alfa to częstotliwość fal mózgowych w fazie spoczynku. Nie
powinniśmy jednak dać się zwieść tym językiem. Przyjrzyjmy się na
przykład metodzie Silvy, która - mimo stwarzania pozorów naukowości -
jest po prostu konglomeratem różnych technik medytacyjnych i
koncentracyjnych o pochodzeniu nie tylko wschodnim, ale i
spirytystycznym oraz okultystycznym. Jednym słowem jej techniki odwołują
się wprost do mocy szatana.
Co ma wspólnego metoda Silvy z muzyką? - Otóż zauważono, że ludzie
słuchając muzyki doznają dekoncentracji; często wyłączają uwagę i
wprowadzają swój umysł w stan swego rodzaju zauroczenia i błogostanu.
Zaobserwowano wtedy stan umysłu zawieszonego niejako między jawą a snem.
Ci, którzy lubią długo słuchać muzyki ze słuchawkami na uszach,
zapadają w drzemkę; co jest ponoć nieuchronne i uzależniające.
Czy prawdziwy chrześcijanin powinien decydować się - w sposób świadomy - na współpracę z wrogiem Boga?
Aktualnie istniejącym problemem współczesnej epoki jest poszukiwanie
przez młode pokolenie wsparcia w codzienności i sensu życia. Na
kształtowanie ich osobowości mają niewątpliwie wielki wpływ środki
masowego przekazu. Co za tym idzie również propagowana przez nie muzyka.
Jest ona obecna niemal wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe. Nie każda
jednak muzyka niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Na pewno drzemie ono w
muzyce rockowej a szczególnie w jego najcięższym odłamie, w heavy –
metalu.
Krótko przyjrzyjmy się rozwojowi tej muzyki. Badania muzykologiczne
wykazały, że terminu hevy-metal użyto po raz pierwszy w powieści Nagi
lunch w Paryżu w 1959 roku, w tekście zaś utworu muzycznego 9 lat
później. Początkowo heavy-metal był modyfikacją hard rocka, granego od
końca lat 60. Jego właściwy wzorzec stworzyła grupa Led Zeppelin. Była
ona podpatrywana i naśladowana przez kolejne formacje muzyczne. Hevy
metal jest wielokrotnie dynamiczniejszy od muzyki rockowej a schematy
gitarowych riffów i solówek są bardziej przejrzyste. Heavy-metal możemy
podzielić na trzy zasadnicze podgatunki: trash-metal, speed-metal, i
black-metal. Jednak muzyka metalowa wykształciła ich o wiele więcej,
około 40 podgatunków.
Tematyka poruszana przez grupy muzyczne z kręgu heavy-metalu zasadniczo
nawiązuje do dwóch kierunków: mitologicznego – związanego z kulturami i
religiami germańskimi i celtyckimi oraz satanistyczny. Ten
charakteryzuje się fascynacją śmierci, czarną magią, spirytyzmem,
okultyzmem. Nie brak w niej także elementów kultycznych demonizmu i
satanizmu. Występom zespołów heavy-metalowych towarzyszy specyficzny
nastrój grozy, wielkiej manifestacji siły, profanacji symboli
religijnych, zwłaszcza chrześcijańskich. Muzyka ta nawiązuje do potęgi
mitologicznych tytanów a także do tajemniczości, poczucia grozy, czy też
gloryfikacji śmierci.
Muzyka heavy-metalowa ma dość wywrotowy charakter. Nie zawsze jednak
bezpośrednio przekazywane są treści destruktywne. Do pewnego czasu
większość wykonawców i producentów kamuflowała przekazywane
antywartości. System ten nie był jednak znany odbiorcom, aż do sprawy
zespołu Led Zeppelin w Kalifornii, gdzie podczas śledztwa, w utworze
Stairways to Heaven (Schody do nieba), odkryto zakamuflowane nagranie od
tyłu. Było to początkiem wprowadzenia znaków informujących o zawartości
na płytach przekazów podświadomych. Sprawa grupy Led Zeppelin nie jest
wyjątkiem, i nie stanowi ona największego problemu. To tylko wierzchołek
góry lodowej. Bowiem, z tego typu technik kamuflujących korzysta
znaczna większość grup metalowych.
W procesie ukrytego przekazu, czyli podświadomego, chodzi o przekazanie
treści, które mogą dotrzeć do słuchacza poniżej progu jego świadomości.
Wnika on bezpośrednio w podświadomość słuchacza, która nie jest w żaden
sposób w stanie się bronić. W tym wypadku słuchacz w ogóle nie zdaje
sobie sprawy, że jest atakowany od strony podświadomości. Ponieważ
świadomość jest wyłączona to jej zadanie przejmuje podświadomość, która
przyjmuje przekazywane treści, odczytuje je odtwarza i przekazuje do
świadomości.
W muzyce heavy-metalowej w ten sposób przekazywane są najróżniejsze
treści od 1) perwersji seksualnych, przez 2) apele do buntu przeciw
ustalonym normom, 3) sugestie samobójcze, 4) nawoływanie do zabójstw, aż
do 5) oddania się szatanowi.
W przekazach podświadomych rozróżniamy warstwę dźwiękową i słowną. 1>
Najczęściej wykorzystywaną techniką jest nagrywanie wspak. Polega ono
na nagraniu dowolnego dźwięku na jednej ze ścieżek magnetofonu
wielośladowego. Nagranie to jest jednak w odwrotnym kierunku do
normalnego. W efekcie, przy odsłuchiwaniu danego utworu, słuchać pewien
potok nieznanych słów, w nieokreślonym języku. Badania jednak dowodzą,
że podświadomość może uchwycić przekazywany wspak tekst, a następnie go
przyswoić, nawet, gdy jest on podany w nieznanym dla słuchacza języku.
2> Inną formą kamuflażu jest zapis w bardzo niskim przedziale
częstotliwości, tj. 14-20 Hz. Zapis ten nie jest zauważalny przy
normalnym odsłuchiwaniu utworów. 3> Kolejną techniką jest zapis o
bardzo wysokiej częstotliwości, tj. 17000 – 20000 Hz. 4> Wyróżniamy
także zapis w częstotliwościach modulowanych, oraz 5> zapis
dokonywany w zmiennych prędkościach.
W warstwie dźwiękowej sygnały podświadome są przekazywane przez
modulowany beat. Synkopowana pulsacja rytmu powoduje w organiźmie
ludzkim rozgłos biopsychologiczny, zdolny wywołać zmiany w organach
ciała. Powoduje on przyśpieszenie w biciu serca z 70-80 uderzeń na
minutę nawet do 120-130. Wzrasta także poziom adrenaliny, która nie może
w takich ilościach zostać spożytkowana, a to może powodować ekscytacją
seksualną. Kolejnym niebezpieczeństwem jest zapis o częstotliwościach
ultradźwiękowych. Taki sygnał ultrasoniczny powoduje reakcje
biochemiczne, podobne do działania morfiny. Takie pobudzenie mózgu
pozwala na przyswajanie przekazów podświadomych. Również używanie
stroboskopu, czyli urządzenia oświetleniowego o charakterze pulsacyjnym,
przy cyklu zmian powyżej 25 na sekundę, nakładają się fale światła na
fale alfa w mózgu i prowadzi do utraty zdolności kontroli.
Te środki techniczne naruszają wolność i środki obrony u człowieka, powodując szkody umysłowe, moralne i duchowe.
O używaniu przez grupy muzyczne tych technik wpływu na podświadomość
świadczą sami ich twórcy, jak Mick Jagger z Rolling Stones, czy George
Harrison z The Beatles. Także w utworach niektórych zespołów znajdujemy
przekazy do podświadomości. Min. w „Podpalaj wioski” zespołu Electric
Light Orchestra, „Schody do nieba” Led Zeppelin, czy „Killers” zespołu
Queen. W tych utworach, w sposób zakamuflowany przekazywane jest
nawoływanie do palenia marihuany, zabójstw i oddania się szatanowi.
Przekazy do podświadomości stanowią jednak tylko część problemu. Wiele z
grup Heavy-metalowych w sposób jawny wyrażają satanistyczne poglądy.
Tak jest w przypadku albumu „El Dorado” grupy Electric Light Orchestra, w
utworach „Bóg grzmotu” grupy Rask czy też w utworach takich formacji
jak AC/DC, Judas Priest, Accept, Black Sabbat, Kiss, Death czy Obituary.
Te przesłania nie wynikają z samej muzyki, bo ona jest tworzona przez
człowieka. Pośród twórców tego rodzaju muzyki większość z nich jawnie
przyznaje się do przynależności do sekt satanistycznych. Także beż
ogródek przyznają, że dobrowolnie oddały się pod władzę szatanowi. Do
takich należą min. Alice Cooper, którego prawdziwe nazwisko to Vincent
Pournier, przybrał on jednak nazwę żeńskiego ducha, którego wywoływano
na seansie spirytystycznym. Innymi twórcami poświęcającymi się na służbę
siłą zła są również Keeth Richard, Mick Jagger, czy Ozzy Osborn.
Najczęściej poświęcają się oni siłom ciemności w zamian za zapewnienie
im muzycznej sławy, popularności i bogactwa. Tak samo producenci muzyki
heavy-metalowej są członkami kościoła satanistycznego, bądź też są
związani tymi ruchami. Przed nagraniem płyty, w specjalnych rytuałach
poświęcają je siłom zła i proszą, aby osiągnęły one sukces. Najczęściej
produkcje tych płyt są finansowane przez loże masońską Illuminator, oraz
inne sekty destruktywne. Celem ich jest unarodowienie młodzieży i
oderwanie jej od więzów z rodziną, kościołem, ojczyzną czy kulturą.
Młodzież ma stać się obywatelami świata, bez wiary, praw i obowiązków,
za wyjątkiem nieświadomego posłuszeństwa siłom ciemności. Potwierdzeniem
negatywnego charakteru tej muzyki są również okładki płyt. Bardzo
często widnieją na nich symbole satanistyczne jak również inne motywy
gloryfikujące śmierć i przemoc.
Niestety, w społeczeństwie przesiąkniętym obojętnością nie zwraca się
uwagi na powagę problemu, jaki stanowi muzyka heavy-metalowa. Jest ona
najczęściej spostrzegana jako nieszkodliwa forma rozrywki współczesnej
młodzieży. Sami natomiast jej twórcy uważają coś zupełnie przeciwnego.
Oto stwierdzenie jednego z nich: „Nasza muzyka jest zdolna wywołać
chwiejność emocjonalną, zachowanie się patologiczne a nawet bunt i
rewolucje. Ona jest więcej niż muzyką, jest środkiem energetycznym nowej
kultury i rewolucji światowej”. Ale jak może być inaczej, jak
przeciętny nastolatek słucha takiej muzyki około 7-8 godzin dziennie.
Ponad 70% sprzedawanych płyt na świecie to muzyka rockowa i
heavy-metalowa. Zatem niebezpieczeństwo jest ogromne.
Z punktu widzenia medycznego ten rodzaj muzyki powoduje zmiany pulsu,
oddechu, podniesione wydzielanie gruczołów endokrynalnych, w
szczególności gruczołu śluzowego, który kieruje procesami witalnymi w
organizmie. Podnoszenie się melodii powoduje ściśnięcie się krtani, a w
szczególnym natężeniu może prowadzić nawet do uduszenia. W trakcie
słuchania modyfikacjom podlega przemiana materii i poziom cukru we krwi.
Pozwala to na manipulowanie organizmem ludzkim poprzez muzykę,
dokonując spięć różnych warstw mózgowych, na co pozwalają sobie jej
twórcy. Zwiększona intensywność tej muzyki wpływa na całe ciało
człowieka, stymulując pewne funkcje hormonalne układu endokrynaolnego.
Przy dźwiękach powyżej 80 decybeli efekt jest nieprzyjemny, a powyżej 90
szkodliwy.
Na koncertach dźwięk dochodzi do 106-108 decybeli, a przy samej
orkiestrze nawet do 120. Takie natężenie dźwięku powoduje poważne
problemy słuchowe u młodych ludzi, jak również zwiększenie liczby
zachorowań na choroby wieńcowe i błędnika. Podobnie ma się sprawa z
chorobami oczu u osób uczestniczących w koncertach. Używane mocne
oświetlenie stroboskopowe oraz coraz częściej pojawiające się światło
laserowe powoduje nieodwracalne szkody dla oczu. Promienie laserowe mogą
spowodować wypalenie siatkówki i utworzyć nieodwracalną plamę ślepoty.
Nadmierne błyski światła na takich koncertach mogą również wywoływać
zawroty głowy, mdłości i zjawiska halucynacyjne. Znany muzykoterapeuta
stwierdza, że „Zasadniczym problemem tej muzyki jest intensywność
hałasu, który powoduje wrogość, wyczerpanie, narcyzm, panikę,
niestrawność, wysokie ciśnienie i dziwną narkozę. Muzyka ta jest
bardziej śmiertelnym narkotykiem niż heroina i zatruwa życie młodzieży”.
Od strony seksualnej, Bob Larsen twierdzi, iż „Wibracje o niskich
częstotliwościach wywołane aplikacją gitar basowych, do których dorzuca
się efekt powtarzającego się beatu, wywołują znaczny wpływ na gruczoły
śluzowe, odpowiedzialne za wydzielanie hormonów seksualnych i nadnercza.
Powodują zmianę wskaźnika insuliny we krwi tak, że różnorodne funkcje
nakazów moralnych spadają poniżej progu tolerancji albo są całkowicie
zneutralizowane.
Efekty psychologiczne wywołane słuchaniem heavy-metalu są jeszcze
bardziej niebezpieczne. Przez dłuższy czas słuchania tej muzyki ulega
się głębokim psychicznym urazom. Do nich należy zaliczyć: 1> zmianę
reakcji emocjonalnych od frustracji do niekontrolowanej gwałtowności,
2> utratę kontroli świadomości i refleksu oraz zdolność koncentracji,
3> znaczne zmniejszenie kontroli inteligencji i woli przez
podświadomość, 4> podniecenie neurozmysłowe powodujące euforie, łatwe
uleganie sugestiom, histeriom lub halucynacjom, 5> poważne kłopoty z
pamięcią, funkcjami mózgowymi i koordynacją układu nerwowego, 6>
stan hipnotyczny lub kataleptyczny czyniący z osoby robota, 7> stan
depresyjny przechodzący w neurozę i psychozę, zwłaszcza, gdy słuchana
jest ta muzyka przy użyciu narkotyków, 8> tendencje samobójcze i
zabójcze, 9> samosąd, samozniszczenie, samookaleczenie się zwłaszcza w
większych zgromadzeniach, 10> nieodparte impulsy destrukcji,
wandalizmu i zamieszek jako wynik koncertów i festiwali rockowych.
Muzyka heavy-metalowa sprowadza się do 5 zasadniczych tematów: bunt,
narkotyki, seks, fałszywa religia i elementy demoniczne. Wolna wola i
sumienie ulegają atakom przez wszystkie zmysły, a ich zdolność oporu
jest znacznie zmniejszona, czasem nawet zneutralizowana. W takim zamęcie
moralnym i duchowym zaczynają dochodzić do głosu takie uczucia jak
nienawiść, złość, zazdrość i mściwość. Również twórcy muzyki
heavy-metalowej, będący często zwolennikami a nawet członkami sekt
satanistycznych, stają się modelami do naśladowania dla młodzieży.
Często swoim zachowaniem prowokują młodych do pełnienia zła a nierzadko
sami popełniając samobójstwo pociągają za sobą rzesze swoich słuchaczy.
Nawet osoby o głębokim poczuciu moralnym nie są w stanie oprzeć się,
przy dłuższym słuchaniu wpływom tej muzyki.
Muzyka heavy-metalowa, a zwłaszcza koncerty, które gromadzą tłumy
młodych ludzi stanowią poważne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa.
Przesłanie tych utworów nawołuje bowiem do buntu przeciw wszelkim
przyjętym normom życia społecznego. Bunt ten jest skierowany przede
wszystkim wobec religii, lecz nie oszczędza także rodziny, polityki,
ekonomi czy też sił wojskowych. Koncerty grup heavy-metalowych zmieniają
się najczęściej w zamieszki. Wywołują grupowe histerie i niestety, ale
bardzo często dochodzi na nich do profanacji wartości i symboli
religijnych i narodowych. Często ich zakończenia są katastrofalne, gdyż
dochodzi do zabójstw, a niekiedy w panującym chaosie zostają stratowane i
żywcem zadeptane słabsze osoby.
Tak więc, ta muzyka stała się nośnikiem dla najbardziej niebezpiecznych
ideologii. W ostatnich 30 latach, wśród młodzieży słuchającej metalu
stopień przestępczości i zepsucie wzrosło na skalę, jakiej nie
zanotowano dotychczas w dziejach ludzkości. Niestety, ale nadal nie robi
się zbyt wiele w tym kierunku, aby powstrzymać tą falę śmierci, której
siłą napędową jest muzyka heavy-metalowa.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, co z chrześcijańskim
rockiem, jak podchodzić do takiej muzyki. Pewnym jest to, że ta muzyka
nie ma prawa zaistnieć w liturgii Kościoła. Składa się bowiem z warstwy
dźwiękowej i warstwy słownej. Warstwa dźwiękowa takiej muzyki jest nie
do przyjęcia jako element liturgiczny. Z kolei, warstwa tekstowa jest
jak najbardziej do zaakceptowana. Przepojona jest pozytywnymi
elementami, a nie rzadko zawarte w niej są teksty z psalmów, czy też
innych ksiąg Pisma Świętego. Może zatem stać się ona pomostem do
nawrócenia dla słuchających muzyki heavy-metalowj. Należy jednak bardzo
ostrożnie podejść do słuchania rocka chrześcijańskiego, aby nie stał się
on tylko rodzajem muzyki, przeznaczonym dla samego słuchania. Istnieje
bowiem niebezpieczeństwo pewnego uzależnienia od tej muzyki, jak jest w
przypadku słuchania heavy-metalu.
źródła i więcej na ten temat: