środa, 1 lutego 2017

Husky: Agresja Rosji na Białoruś jest możliwa jeszcze w tym roku

Choć w Polsce niechętnie myślimy o potencjalnym konflikcie zbrojnym, to jednak warto pamiętać, że Europa od wieków nie była aż tak spokojnym miejscem.

Z perspektywy bezpieczeństwa w naszej części kontynentu, ważne jest nie tylko to co dzieję się na Ukrainie, ale również i przede wszystkim baczne przyglądanie się poczynaniom Kremla.


"Patrząc z perspektywy sztabów generalnych, rosyjski sztab pracuje bardzo ciężko, żeby zakończyć wszystkie otwarte konflikty sukcesem. Mówiąc w skrócie, koncentrują się na zmuszeniu NATO do odstąpienia od walki. Zwróćmy uwagę, co działo się podczas ćwiczeń w 1999, 2009 czy też 2013 roku, wszystkie one wyglądały tak samo. Wszystkie one odzwierciedlały przekonanie Rosji o determinacji państw NATO do oporu. Generalnie chodziło o jeden scenariusz. Sądzę, że w 2017 roku podczas ćwiczeń Zapad zobaczymy zmianę. Rosjanie już zmienili swoją doktrynę ataku . Zreformowali armię pancerną. Dostosowali się do decyzji podejmowanych na szczytach NATO w Walii i w Warszawie" – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Phillip Petersen, z wpływowej amerykańskiej Potomac Foundation.


"Rosjanie zamówili ponad 4200 wagonów kolejowych, żeby przerzucić swoje siły na Białoruś. Ten ruch wydaje się zaskoczeniem dla białoruskiego ministerstwa obrony. Myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że będziemy kolejny poważny kryzys w tym roku na Białorusi. Nie przewiduję tego, ale twierdzę, że powinniśmy być na to gotowi z wyprzedzeniem i odwrócić możliwą agresję na Białoruś"- dodaje ekspert.

https://youtu.be/5vrTmTK9qH4


Powiedzmy sobie jasno: dziś białoruscy przywódcy nie są zainteresowani retoryką anty- natowską, ponieważ postawili na normalizację stosunków z Zachodem, mając nadzieję na uzyskanie środków dla dogorywającej gospodarki.

Pojawienie się tak dużej liczby wojsk rosyjskich może też być wykorzystane do ustanowienia pełnej kontroli nad Białorusią,– uważa politolog Arsenij Siwicki.
Według białoruskiego eksperta, plany Moskwy wskazują nie tyle o udziale w wielkich manewrach, ale o dyslokacji na Białorusi potężnej jednostki – bazy, niedawno stworzonej 1- Gwardyjskiej Armii Pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego Rosji.

– Można mówić o niebezpośrednich dowodach świadczących o tym, że Kreml w 2017 roku ma zamiar podjąć ruchy w celu strategicznego rozmieszczenia swojego zbrojnego zgrupowania na terytorium Białorusi, co dla naszego kraju oznaczałoby wojskową interwencję Rosji i ustanowienie pełnej wojskowej i politycznej kontroli”– powiedział Siwickij w komentarzu.

Felietonista i ekspert ds. obronności Aleksander Alesin uspokaja. Jego zdaniem Rosja nie posiada obecnie sił i środków, by okupować nowe duże terytoria.
„Rzeczywiście, trochę tego dużo. Pytanie – jaki sprzęt zostanie przerzucony. Prawdopodobnie przywiozą kilka brygad lub dywizji z pełnym wyposażeniem. W jednej dywizji jest około 250 czołgów, artyleria i inne pojazdy opancerzone, samochody ciężarowe, cysterny paliwowe. Można wywnioskować tyle, że skala manewrów, które się odbędą, będzie naprawdę wielka”, – mówi Alesin.

Jakie będzie przeznaczenie tak potężnego kontyngentu wojskowego, przekonamy się latem. Tak czy inaczej, obecność rosyjskich wojsk w pobliżu polskich granic nie napawa optymizmem.



http://forsal.pl/artykuly/1016177,petersen-agresja-rosji-na-bialorus-jest-mozliwa-jeszcze-w-tym-roku.html?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter
http://kresy24.pl/manewry-czy-agresja-rosja-oglosila-wielki-przerzut-swoich-wojsk-na-bialorus/

0 komentarze:

Prześlij komentarz

.