Czym jest relatywizm moralny?
Wielu ludzi dziś odrzuca pogląd, iż człowiek powinien się trzymać jakichś ustalonych norm etycznych. Raz po raz środki przekazu donoszą o skandalach obyczajowych wywołanych przez osoby prywatne, urzędników państwowych, przedstawicieli różnych profesji, sportowców, biznesmenów i innych. Obecnie nie szanuje się wartości cenionych przez minione pokolenia. Ogólnie przyjęte zasady bywają kwestionowane lub wręcz odrzucane. Nawet jeśli niektórzy teoretycznie popierają jakieś wartości, to wcale nie trzymają się ich w życiu.
Socjolog Alan Wolfe powiedział: „Czasy, gdy trzymano się jednolitych norm moralnych , dawno przeminęły”. Następnie dodał: „Nigdy wcześniej w historii nie było w ludziach tak wyraźnego przekonania, że w dziedzinie moralności nie można już polegać na tradycjach ani instytucjach”. W gazecie Los Angeles Times przytoczono wypowiedź filozofa Jonathana Glovera, który w nawiązaniu do ubiegłego stulecia dowodził, iż główną przyczyną wszechobecnej przemocy jest upadek religii i uniwersalnych praw moralnych.
Mimo tego zamieszania niejeden człowiek wciąż szuka godnych zaufania zasad. Jakiś czas temu Federico Mayor, były dyrektor generalny UNESCO, oświadczył: „Jak nigdy dotąd, normy etyczne stają się dla świata potrzebą pierwszoplanową”. Jednakże powszechne lekceważenie norm wcale nie oznacza, iż nie istnieją słuszne zasady, których można i należy się trzymać.
Ale czy wszyscy są zgodni co do tego, jakich zasad powinno się przestrzegać? Niestety, nie. A skoro nie ma jednorodnych norm dobra i zła,to czy wolno komukolwiek je oceniać? Takie podejście, zwane relatywizmem, jest dzisiaj modne. Nietrudno jednak zauważyć , że nie poprawia ono stanu moralnego ludzkości.
Zdaniem brytyjskiego historyka Paula Jonsona owa filozofia relatywizmu przyczyniła się do osłabienia „silnego poczucia osobistej odpowiedzialności oraz poczucia obowiązku względem przyjętego i obiektywnie słusznego kodeksu moralnego” – cech charakteryzujących społeczeństwa przed nastaniem XX wieku.
Czy zatem w ogóle jakiś „obiektywnie słuszny kodeks moralny”? Czy można żyć zgodnie z „uniwersalnymi prawami moralnymi”? Czy jest ktoś, kto potrafi ustalić ponadczasowe, niezmienne zasady, które by ustabilizowały nasze życie i dawały nadzieję na przyszłość?
Relatywizm moralny najlepiej zrozumieć w porównaniu z absolutyzmem moralnym. Absolutyzm twierdzi, że moralność opiera się na uniwersalnych zasadach (prawo naturalne, świadomość). Ludzie, którzy przyjmują poglądy chrześcijańskiego absolutyzmu wierzą, że Bóg jest jedynym źródłem powszechnie przyjętych zasad moralnych, które są niezmienne, podobnie jak i natura samego Boga. Relatywizm moralny zakłada, że moralność nie jest oparta na jakimkolwiek ostatecznym standardzie. „Prawdy” etyczne zależą raczej od zmiennych, takich jak konkretna sytuacja, kultura, czyjeś uczucia itp.
Można powiedzieć kilka rzeczy odnośnie relatywizmu moralnego, który zdaje się sam wskazywać na swoją pokręconą naturę. Po pierwsze, wiele argumentów na poparcie relatywizmu wydaje się być bardzo przekonywujących, jednak pojawia się w nich logiczna sprzeczność, mianowicie przedstawiają „poprawne” zasady moralne- z którymi większość z nas mogłaby się zgodzić, wskazując na wartości absolutne, a nie relatywne. Po drugie, nawet tzw. relatywiści odrzucają relatywizm w większości przypadków. Nie powiedzieliby, że morderca czy gwałciciel pozbawiony jest winy, chyba że naruszyłby tym wyznawane zasady.
Relatywiści mogą twierdzić, że różne wartości w różnych kulturach wskazują, iż moralność jest wartością relatywną u różnych osób. Argument ten jednak gmatwa postępowanie indywidualnych osób (tego co robią) z przyjętymi zasadami (standardami czy powinni coś zrobić). Jeśli kultura określa co jest dobre a co złe, to jak powinniśmy osądzić Nazistów? W gruncie rzeczy, podążali za wypełnianiem zasad moralnych ówczesnej kultury. Jedynie gdy przyjmiemy, że morderstwo jest zawsze czymś złym, dopiero wtedy możemy wskazać że Naziści postępowali źle. Fakt, że posiadali „własną moralność” niczego nie zmienia. Na przykład, zwolennicy czy przeciwnicy aborcji zgadzają się, że morderstwo jest złe, lecz nie zgadzają się w kwestii tego: czy aborcja jest morderstwem? Zatem, nawet w tym przypadku widać, że absolutne, ponadczasowe zasady moralności są czymś dobrym.
Niektórzy twierdzą, że zmiana sytuacji może wywołać zmianę zasad moralnych- różne sytuacje wymuszają różne czyny, coś co w innych okolicznościach nie byłoby czymś słusznym. Lecz istnieją trzy aspekty na podstawie których powinniśmy oceniać postępowanie: okoliczności, czyn i intencja. Na przykład, możemy oskarżyć kogoś o zamiar popełnienia morderstwa (zamiar), nawet jeśli do niczego nie doszło (do aktu morderstwa). Zatem okoliczności są częścią decyzji moralnej, gdyż określają kontekst dokonywanego wyboru moralnego (zastosowania zasad uniwersalnych).
Głównym argumentem w dyskusji relatywistów jest kwestia tolerancji. Twierdzą, że mówienie komuś że czyjaś moralność jest zła jest brakiem tolerancji, tolerując jakoby wszystkie poglądy. To jednak wprowadza ludzi w błąd. Po pierwsze, zła nigdy nie powinniśmy tolerować. Czy powinniśmy tolerować pogląd gwałciciela, że kobiety są obiektem zaspokojenia jego potrzeb? Po drugie, ich teoria uderza w nich samych, ponieważ relatywiści nie tolerują nietolerancji czy absolutyzmu. Po trzecie, relatywizm nie podaje przyczyny dla jakiej ktoś powinien wykazywać tolerancję. Podstawą tolerowania ludzi (nawet jeśli się z kimś nie zgadzamy) jest ponadczasowa (absolutna) zasada moralna, która mówi że powinniśmy zawsze traktować drugą osobę uczciwie- ale znowu jest absolutyzm, a nie relatywizm! Rzeczywiście, bez jakichkolwiek zasad moralnych nie może istnieć dobro.
Fakt jest taki, że wszyscy ludzie rodzą się ze świadomością i wiedzą instynktownie, że popełnili coś złego, czy źle postąpili względem drugiej osoby. Postępujemy tak, jakbyśmy oczekiwali że inni to zauważą. Nawet będąc dziećmi widzimy różnicę między „sprawiedliwością” a „niesprawiedliwością.” Musielibyśmy przyjąć fałszywą filozofię, aby przekonać siebie samych, że jesteśmy w błędzie i że relatywizm moralny jest prawdziwy.
na podstawie:
http://www.gotquestions.org/Polski/relatywizm-moralny.html
http://czegouczybiblia.blog.onet.pl/2007/07/02/na-czym-sie-opiera-twoj-system-wartosci/
Relatywiści mogą twierdzić, że różne wartości w różnych kulturach wskazują, iż moralność jest wartością relatywną u różnych osób. Argument ten jednak gmatwa postępowanie indywidualnych osób (tego co robią) z przyjętymi zasadami (standardami czy powinni coś zrobić). Jeśli kultura określa co jest dobre a co złe, to jak powinniśmy osądzić Nazistów? W gruncie rzeczy, podążali za wypełnianiem zasad moralnych ówczesnej kultury. Jedynie gdy przyjmiemy, że morderstwo jest zawsze czymś złym, dopiero wtedy możemy wskazać że Naziści postępowali źle. Fakt, że posiadali „własną moralność” niczego nie zmienia. Na przykład, zwolennicy czy przeciwnicy aborcji zgadzają się, że morderstwo jest złe, lecz nie zgadzają się w kwestii tego: czy aborcja jest morderstwem? Zatem, nawet w tym przypadku widać, że absolutne, ponadczasowe zasady moralności są czymś dobrym.
Niektórzy twierdzą, że zmiana sytuacji może wywołać zmianę zasad moralnych- różne sytuacje wymuszają różne czyny, coś co w innych okolicznościach nie byłoby czymś słusznym. Lecz istnieją trzy aspekty na podstawie których powinniśmy oceniać postępowanie: okoliczności, czyn i intencja. Na przykład, możemy oskarżyć kogoś o zamiar popełnienia morderstwa (zamiar), nawet jeśli do niczego nie doszło (do aktu morderstwa). Zatem okoliczności są częścią decyzji moralnej, gdyż określają kontekst dokonywanego wyboru moralnego (zastosowania zasad uniwersalnych).
Głównym argumentem w dyskusji relatywistów jest kwestia tolerancji. Twierdzą, że mówienie komuś że czyjaś moralność jest zła jest brakiem tolerancji, tolerując jakoby wszystkie poglądy. To jednak wprowadza ludzi w błąd. Po pierwsze, zła nigdy nie powinniśmy tolerować. Czy powinniśmy tolerować pogląd gwałciciela, że kobiety są obiektem zaspokojenia jego potrzeb? Po drugie, ich teoria uderza w nich samych, ponieważ relatywiści nie tolerują nietolerancji czy absolutyzmu. Po trzecie, relatywizm nie podaje przyczyny dla jakiej ktoś powinien wykazywać tolerancję. Podstawą tolerowania ludzi (nawet jeśli się z kimś nie zgadzamy) jest ponadczasowa (absolutna) zasada moralna, która mówi że powinniśmy zawsze traktować drugą osobę uczciwie- ale znowu jest absolutyzm, a nie relatywizm! Rzeczywiście, bez jakichkolwiek zasad moralnych nie może istnieć dobro.
Fakt jest taki, że wszyscy ludzie rodzą się ze świadomością i wiedzą instynktownie, że popełnili coś złego, czy źle postąpili względem drugiej osoby. Postępujemy tak, jakbyśmy oczekiwali że inni to zauważą. Nawet będąc dziećmi widzimy różnicę między „sprawiedliwością” a „niesprawiedliwością.” Musielibyśmy przyjąć fałszywą filozofię, aby przekonać siebie samych, że jesteśmy w błędzie i że relatywizm moralny jest prawdziwy.
na podstawie:
http://www.gotquestions.org/Polski/relatywizm-moralny.html
http://czegouczybiblia.blog.onet.pl/2007/07/02/na-czym-sie-opiera-twoj-system-wartosci/
0 komentarze:
Prześlij komentarz