Jestem przekonany, że tysiące blogerów i entuzjastów koczujących w internecie, nie zdaje sobie sprawy, że utworzenie popularnej witryny internetowej, lub, jak się częściej mówi, portalu, to kawał ciężkiej, żmudnej i czasochłonnej roboty.
Wiem, o czym mówię, bo sam usiłowałem się za to zabrać. I padłem.
Na początku trzeba mieć wizję. Oryginalną i pomysłową. Lecz to nie wystarcza. Trzeba mieć również grupę mądrych i twórczych przyjaciół, którzy w przyszłości zapełnią portal swoimi dziełami.
A już do konkretnej roboty musimy mieć zapas przeznaczonej na portal gotówki, bo jak wiadomo, nie ma nic za darmo. Natychmiast zatrudniamy informatyka. I to najlepiej na pełen etat. On plus grafik komputerowy, zatrudniony tylko na umowę o dzieło, zbudują naszą stronę internetową od zera. Załatwią domenę, zabezpieczą serwery o odpowiedniej pojemności i szybkości działania, oraz jeszcze tysiąc innych dupereli.
Czyli to robota paru ludzi, wiele zarwanych nocy i parę tysięcy złotych.
Wszystko tylko po to, by uzyskać ładny internetowy notesik, niestety pusty i ciągle bez treści.
Teraz zaczyna się najważniejsze w życiu portalu.
Aby coś on znaczył, musi właściciel zdobyć w miarę dużą grupę ludzi, którzy potrafią pisać i odpowiadają profilowi, jaki w swojej wizji założyciel sobie założył. Tu jest pies pogrzebany. Bo do portalu może nie przyjść nikt, albo zaczną się złazić podejrzane typy, które zapełnią witrynę swoimi bazgrołami.
Wniosek jest taki – bez moderacji i cenzury właściciela, którego teraz nazwiemy redakcją, istnienie portalu nie ma sensu, bo produkt bardzo szybko, zgodnie z prawem Kopernika, sparszywieje.
W ten sposób chcę bardzo podkreślić rolę redakcji w utrzymywaniu standardów i profilu strony.
Warto jeszcze dodać, że znam kilkanaście portali, znakomitych technicznie i graficznie, które kompletnie nie wypaliły i są właściwie przechowalniami i archiwami, bardzo rzadko odwiedzanymi przez internautów.
Taka groźba istnieje w stosunku do każdej strony internetowej, aczkolwiek raz zdobyta wysoka marka ma bardzo duże znaczenie.
A redakcja i wszyscy pracownicy portalu muszą bez przerwy robić wszystko, by ją utrzymać, a w najlepszym wypadku nawet ją wzmacniać
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że najważniejszym i właściwie jedynym walorem portalu jest treść.
**********
Teraz zajmę się już tylko naszym portalem niepoprawni.pl.
Niepoprawni, lub w popularnym w sieci skrócie NP ugruntował sobie wysoką markę kilkuletnią działalnością i przyciągnięciem do siebie wartościowych autorów i sporej rzeszy komentatorów i czytelników.
NP znalazły się w wąskiej czałówce społecznościowych portali prawicowych, które zdecydowanie oparły się na działalności blogerskiej, a w mniejszym stopniu na dziennikarskiej i informacyjnej.
Dokładnie rok temu niepoprawni przeżyły ostry kryzys spowodowany konfliktem redakcyjnym, który niemalże zniszczył markę portalu.
Praktycznie cały zespół opuścił redakcję. Pozostał tylko jeden samotny współzałożyciel strony – Gawrion.
Mimo "życzliwych" uwag ze strony kolegów udało mu się coś teoretycznie niemożliwe – nie pozwolił NP upaść, przeredagował skrypt i dostosował portal praktycznie do samoistnej, automatycznej obsługi, przy minimalnym wkładzie redakcji, w moderację, administrację i zarządzanie. Wg, założeń, portal niepoprawni ma działać sam z siebie, jako chyba pierwszy w Polsce internetowy automat.
Założenie szczytne i godne podziwu.
Lecz tutaj zbliżyliśmy się bardzo niebezpiecznie do najważniejszych problemów tak zwanej AI – Artificial Intelligence, sztucznej inteligencji.
To jeszcze ciągle święty Graal, na którego polują informatycy całego świata.
A produkt taki skomplikowany, jak portal społecznościowy i założonym profilu, nie jest w stanie działać jako automat (AI) i musi niestety mieć ciągle nadzór ludzki – zespołu redakcyjnego.
Jeżeli Gawrion miał w zamyśle, czego nie wiemy, stworzyć właśnie taki całkowicie automatyczny i autonomiczny, bezobsługowy portal, to mu się nie udało. Jednakże nie podejrzewam go o takie szczytne, aczkolwiek utopijne pomysły. Sądzę, że on głównie chciał zminimalizować wkład pracy ludzkiej, by NP mogły sobie hulać, bez nieustannego nadzoru. To i tak niesamowicie trudny zamiar.
Gawrion na szczęście nie zaczynał od zera. Jak już napisałem niepoprawni mieli ugruntowaną renomę, liczną grupę dobrych blogerów i sporą rzeszę czytelników.
Udało się na przełomie mijającego roku przezwyciężyć kryzys spowodowany rozpadem redakcji, kiedy to odseszło z portalu spore grono ludzi, w tym wielu blogerów, których na prawdę szkoda.
Mimo tego NP stanął na nogi i po chwilowym załamaniu zaczął powoli piąć się do góry.
Jednakże życie nigdy nie jest usłane różami.
Bardziej niż redaktor Gawrion, my, blogerzy poczuliśmy, że w stosunku do portalu rozpoczął się kolejny atak. Tym razem z okopów pro-sowieckiego i uzależnionego od pewnych służb, Neonu24, kiedyś w dobrych czasach Nowego Ekranu. Usiłowano i zresztą nadal się usiłuje niepoprawnych przeciągnąć na stronę wybitnie pro-moskiewską, anty-ukraińską, jak również mocno anty-żydowską. Czyli na stronę klasycznego Ciemnogrodu z centralą na Kremlu.
Oczywiście, też i takie portale mają rację bytu. Sporo jest zaczadzonych rodaków, którzy otumanieni pewną propagandą, nie potrafią myśleć samodzielnie, a ich poglądy to zbitka kalek, stereotypów i ludowych mitów. Co warto podkreślić, są to ludzie agresywni, głośno krzyczący o swoich dziwnych racjach, jak to mają w zwyczaju klasyczni fanatycy, prowadzeni na sznurku przez sprytnych agentów wpływu.
Z przykrością obserwuję, że nasz redaktor, ubierając się w togę Katona, w obronie swoich pryncypiów, nie radzi sobie za dobrze z tym podstępnym atakiem.
Lub może, taka czarna myśl też mi się zalęgła w głowie, on po cichu sprzyja poglądom atakujących? Nie... to chyba niemożliwe.
Po co ja to tutaj, teraz wypisuję? Ano dlatego, że bardzo surowo, zgodnie z dyktatorskim regulaminem, został ukarany, nasz dobry kolega Jozio z Londynu, dobroduszny emigrant złakniony kontaktów z krajem, któremu nagle odebrano cały sens codziennego życia.
Czy Gawrion w tej całej swojej surowości nie jest w stanie zrozumieć, jakie potworne szkody może wyrządzić człowiekowi samotnemu, który dopiero co wrócił ze szpitala i dla którego udział w życiu niepoprawnych jest głównym zajęciem?
Zgłosiło się do mnie dokładnie pięciu blogerów, w mojej opinii, swietnych i doświadczonych, o bardzo dużej ilości wejść, którzy poważnie chcą odejść z niepoprawnych i poszukują nowych miejsc do pisania.
Powstrzymuję ich chwilowo z trudem, przekonując, że będzie to ucieczka i wyraz porażki, wobec desantowców z Neonu. Odpowiadają mi na to, że może to jest właśnie to, co Gawrion chce?
Ja wiem, że nie chce tego, tylko ma kłopoty z radzeniem sobie.
Na koniec proponowałbym, żeby redakcja mniej zwracała uwagę na pojedyncze słowa, nawet wulgarne, jeśli to wynika z kontekstu, a bardziej zajęła się krzewioną nienawiścią.
CZY GŁĘBOKIEJ NIENAWIŚCI I POGARDY NIE MOŻNA WYRAZIĆ ZA POMOCĄ PIĘKNYCH SŁÓW?
I wówczas redakcja jest na to fatalne zjawisko kompletnie nieczuła.
Poza tym, proszę dokładnie wyjaśnić, co to znaczy "zaśmiecanie" portalu?
Bo ja się w tym już całkiem pogubiłem i widzę tu wielkie pole do nadużyć ze strony redakcji.
Na czym stoimy?
Czy portal niepoprawni.pl jest nadal patriotycznym, prawicowym, mającym na celu głównie dobro Polski i Polaków?
Czy przeciwstawia się niebezpieczeństwu, które wisi nad Polską ze strony brutalnych ekspansjonistycznych zapędów Rosji?
Czy przeciwstawia się cichej hegemonii gospodarczej i politycznej, którą mają Niemcy w powiązaniu z obecną ekipą rządzącą?
Czy przeciwstawia się idiotyzmom, które niesie za sobą uczestnictwo w potworze Unii Europejskiej?
I wreszcie czy przeciwstawia się rzadom i władzy systemu bandytyzmu politycznego, upodlenia i ubezwłasnowolnienia narodu, jawnym grabieżom, oszustwom i kłamstwom?
Czy portal niepoprawni działa w kierunku zmian, by obywatele wreszcie odzyskali swoje państwo i przegonili wszystkich złoczyńców, kombinatorów i złodziei?
Jazgdyni - Janusz Kamiński
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/jazgdyni/gawrionie-potrzebujesz-nas
To jest klasyczny dylemat typu "tabakiera dla nosa, czy nos dla tabakiery?" U nas to wygląda tak: czy blogerzy i komentatorzy są dla właściciela portalu, czy jest odwrotnie: portal, czyli medium zapewnia pewną formę, którą użytkownicy muszą zapełnić treścią? Ja stoję na stanowsiku, że to Blogerzy i Komentatorzy stanowią istocie, wyrazie i sile portalu, bez nich nie ma tego co najważniejsze. Są podmiotem a nie przedmiotem. Bez nich takie miejsce przestaje się liczyć w Internecie. Znika, staje się kolejnym nieudanym projektem, jakich wiele.
OdpowiedzUsuńJeżeli dany portal mamy traktować jako dobro wspólne, które razem budujemy; na dodatek nie tylko dla siebie ale i dla szerszej grupy czytelników w społeczeństwie, to arogancja właściciela nie może mieć miejsca. Pamiętam jak kiedyś Opara napisał, że jak ktoś przychodzi z zewnątrz jako gość, to ma się zachowywać tak jak chce właściciel. - Niestety nie. Oczywiście, że nie może łamać prawa, ale to co robi później dany bloger odbywa się w granicach daleko posuniętej autonomii. Każdy odpowiada za swoje czyny, a za naruszenie regulaminu powinny być jasno określone sankcje; jednak właściciel portalu nie ma prawa narzucać mu swoich poglądów. Rzecz jasna w ramach profilu i linii programowej, która powinna być jasno okreslona.
Brak takowej budzi najwięcej nieporozumień i nadużyć.
Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia na Niepoprawnych.
Tutaj sa wszyscy zagrozeniem dla kacapskich POmiotow rezydujacych na NP.ktorzy maja ilosc punktow pozwalajaca na bicie tych kogo trzeba i wspieranie ludzi odwanych i prawicowych.Szczegolnie likwiduje sie tutaj Polonusow bo sa po za ich zasiegiem,sadowniczym czy bandyckim. Nie trzeba byc jasnowidzem zeby tez zorjentowac sie ze zabranie tysiecy pkt. blogierom bylo dokonane pod byle pretekstem i poprzejrzeniu prywatnej poczty.
OdpowiedzUsuńWilk na Kacapy
Gawrion mnie wywołał do tablicy i polecił opracowanie taryfikatora naruszeń regulaminu.
OdpowiedzUsuńDla mnie to żaden problem. Proszę bardzo: oto projekt:
1. Atak personalny połączony z obrażaniem, używanie wulgarnych słów: ban na 24 godziny i wykasowanie komentarza.
2. Klasyczny trolling, oftopic, rozbicie dyskusji, kierowanie jej na inne tory - dopuszczalne trzy razy w ciągu dnia. Za czwartym razem: ban na 48 godzin.
3. Zaśmiecanie portalu typu wstawienie np. 500 kropek, albo 20-tu nieaktywnych linków, tudzież tego samego komentarza w wielu miejscach - ban na 24 godziny i wykasowanie komentarzy.
4. W ciągu 30 dni dozwolone jest czterokrotne naruszenie każdego punktu. Za piątym razem i każdym następnym wymiar kary mnożymy razy 5.
5. Za merytoryczność dyskusji odpowiada właściciel bloga, który może dyscyplinować komentatorów, kasować komentarze i banować na 2 godziny każdego, kto nie zechce respektować obowiązujących reguł.
6. Każdy ma prawo zgłosić naruszenie regulaminu, które jest tożsame z Netykietą do Administracji, która jest zobowiązana zastosować określone sankcje.
Jak widzicie, to nie tylko projekt taryfikatora naruszeń ale pomysł na samograj, gdzie działanie Administracji i moderatorów jest ograniczone do minimum.
W śmietniku wylądował też system punktowy generujący najwięcej kontrowersji i wzajemnych kłótni. Od zawsze nie mogłem znaleźć uzasadnienia dla jego funkcjonowania.
Myślę, że mój projekt taryfikatora naruszeń to doskonały punkt wyjściowy do dyskusji nad kształtem i sposobem funkcjonowania portalu Niepoprawni.pl
Zapraszam do dyskusji.
O ile wiem, na początku portalowych zmian był projekt o ocenianiu wpisów - tak jak działo się to do tamtego czasu, to jest przed wodowaniem arki w rytmie rocka, a na dodatek ocenianie komentarzy - po prostu dla orientacji, aby czytelnicy wiedzieli, jakie odpowiedzi się podobają. I na tym koniec.Gawrion jednakże, do swojego inteligentnego systemu dodał bardzo nieinteligentny system, a minowicie punktacji dołączonej do ocen wpisów, która jest orężem cenzury, szczególnie w rękach osób przebywających tu 24/7, albo z długim stażem i w zwiątku z tym wysokim stopniem komentatora. Jest to chory, infantylny, aczkolwiek jednocześnie perwesrsyjnie systematyczny sposób pozwalający na kompletną eliminację osób - blogerów i komentatorów - o poglądach niezgodnych z linią "jedynie słusznego" partriotyzmu.Dodawszy do tego wysoce wybiórczy proces karania naruszeń przez Administrację, mamy wręcz idealny sposób na brutalną cenzurę, ukrytą, choć coraz bardziej dla wszystkich widoczną, pod pokrywką haseł o wolności słowa i myśli.Jest na to prosty sposób: wystarczy zlikwidować WSZELKIE wartości punktowe dołączone do ocen, zarówno ocen dla blogera, komentatora, jak i oceniającego, a 3/4 anomalii portalowych zostałoby zlikwidowane. Osobiście poszłabym dalej i zlikwidowała jakąkolwiek punktację, łącznie z punktacją za komentarze i wpisy w blogu, bo tak naprawdę, czy dorośli ludzie powinni zajmować się, albo przejmować się punkcikami, które mają ich rzekomo motywować do lepszej i bardziej wydajnej pracy?
OdpowiedzUsuńJakakolwiek dyskusja z Gawrionem na ten (czy jakikolwiek) temat nie ma sensu, bo Gawrion musi mieć zawsze rację, choćby był w głębokim błędzie i po prostu zamęczy dyskutanta nie siłą argumentów, a długościę dyskusji, która po jakimś czasie staje się jałowym gadaniem nie wiadomo o czym.
Gawrion jest właścicielem portalu, który jest tu alfą i omegą i jedyne, co można zrobić, to po prostu w tym portalu nie uczestniczyć, jeśli ktoś w dojrzałym wieku nie ma ochoty bawić się w przedszkole.
Dla wielu tu piszących jednak, przy dotychczasowej polityce Gawriona, nie będzie innej opcji, bo stracą wszystkie punkty, a tym samym jakikolwiek głos w dyskusji, który zawsze będzie można stłumić, a nawet wymazać, kilkoma minusami. Ciesz sią więc, Trzypiórku, tą resztką wolności na Niepoprawnych, którą jeszcze masz, bo znając Twoją swobodę myśli i wypowiedzi, niedługo żadnego Twojego komentarza nie będzie można odczytać.
Stosowany przez Gawriona system operowania portalu, a zaiste, "operowanie" jest słowem wysoce adekwatnym, jest, nade wszystko, efektywny, a Niepoprawni, podejrzewam, że działają dokładnie tak, jak to sobie Gawrion pierwotnie zamierzył. Portal polityczny, więc jak to dzieje się w polityce: piękne hasła, natomiast działania dokładnie odwrotne. "Po owocach ich poznacie" - nieprawdaż? Jeśli masz jakieś wątpliwości - zwróć się do litery prawa, czyli tego słynnego Regulami, którego paragrafy i ich zastosowanie są elastyczne jak gumka w majtkach i praktycznie nic nie znaczą, czyli, innymi słowy tyle, ile sędzia Gawrion im nada znaczenia.
Lotna
Selekcja negatywna.
OdpowiedzUsuńSystem punktacji działa dokładnie tak, jak Gawrion to sobie zaplanował. A to oznacza, że nie było jego zamierzeniem dopuszczenie do demokratycznej "samowolki", czyli tzw. "kariery" osób kreatywnych i nieszablonowych, mających umiejętność tworzenia myślowych alternatyw, lecz wymuszenie operowania w obrębie jakiegoś ściśle nakreślonego paradygmatu i linii partyjnej.Podsumowując. System Gawriona nie sprawdził się, tzn, pewnie w jego pojęciu się sprwdził, jeżeli jego założeniem jest selekcja negatywna, ale w moim nie. TzWP.S.
W zasadzie punkty obchodzą mnie tyle, co ostatni kieliszek ciepłej wódki u cioci na imieninach w maju. Nie mniej jednak, nie lubię egzystować w niesprawiedliwych systemach. Nie podobała mi się niesprawiedliwość w komunie, więc opuściłem komunę, a teraz nie podoba mi się niesprawiedliwy system oceniania na NP.Jaki będzie mój następny krok, już wiadomo. Będzie to krok ku wolności :)).........chyba, że znikną niesprawiedliwe minusy i administrator posesji poskromi swoich cerberów :))
Tańczący z Widłami
Chyba możemy pokusić się o małe podsumowanie.
OdpowiedzUsuńNajbardziej znamienne jest to, że Gawrion nie odpowiedział praktycznie na żadne postawione mu pytanie, nie odpowiedział na żaden głos w dyskusji. Nie ustosunkował się do merytorycznych zarzutów i propozycji usprawnienia działania portalu Niezależni.pl . Nie próbował nawet bronić swojej kontrowersyjnej i wysoce niesprawiedliwej decyzji pacyfikującej Józia z Londynu. To bardzo źle świadczy o jego intencjach.
Przede wszystkim jego uzasadnienia są nie do obronienia. Napisał notkę, która nie odpowiada na nasze pytania, ale za to dużo mówi o jego motywach. Co z niej wynika?
Przede wszystkim: ja jestem właścicielem portalu, a blogerzy muszą mi się podporządkować. Ustawiłem pewne mechanizmy kształtowania poglądów i dyscyplinowania blogerów według mojego widzi-mi-się a jak ktoś ma wątpliwości, jakimi kryteriami się kieruję w procesie podejmowania decyzji to odpowiem: wg regulaminu. A regulamin jest celowo tak skonstruowany, że niewiele z tego wynika.
Tak jak zauważyła Lotna - można go rozciągać jak gumę w majtkach, po to aby uzasadnić swoje naciągane racje.
Gawrion najwidoczniej założył sobie za cel ręczne sterowanie poglądami blogerów. A własciwie ręczne kształtowanie postaw i poglądów. Mówi: prawda to ja. Ja mam zawsze rację. A jak ktoś uważa, że jest inaczej to patrz regulamin.
W takim ujęciu prawda jest relatywna, zależna od sytuacji. Jak mu się przyśni, że trzeba zapałać miłoscią do Putina, to spałuje wszystkie wpisy które Putina krytykują. A tak się stało na przykład w mojej niedawnej polemice między Rebeliantką, Astrą i innymi pro-ruskimi trollami. To było pałowanie za poglądy. Skasował mnie seryjnie bodaj na prawie 200 punktów. Już wtedy powinna mi się zapalić czerwona lampka.
Ale Gawrion ma więcej instrumentów wymuszających u innych poglądy według swoich własnych przekonań. Ostatnio doświadczył tego Józio z Londynu, który właściwie za nic zainkasował -10 000 punktów i ban na 48 godzin. Obecne sympatie polityczne Gawriona każą mu ochraniać miłośników Putina. Na jak długo? - Nie wiadomo. Bo zauważyłem, że Gawrion co jakiś czas zmienia swoje sympatie poltyczne i całkiem możliwe, że jakiś czas spacyfikuje za darmo np. Trybeusa.
Co jest powodem takiego wahadełka? Podejrzewam, że chęć ręcznego sterowanie nastrojami, może wymuszanie większej klikalności? Dlatego Gawrion nie zrezygnuje z patologicznego systemu punktowania, bo pozbawił by się narzędzia wywierania wpływu. Podobnie - nie pozbędzie się mętnego regulaminu i nie opracuje taryfikatora naruszeń, bo musiał by postępować uczciwie i obiektywnie. A na tym mu nie zależy.
Nie obchodzi go, że ten system punktowania jest powszechnie krytykowany, ale przecież nie o dobro i wygodę blogerów ma chodzić. Jak sam napisał w swojej notce: to blogerzy mają być dla systemu a nie system dla nich. Dokładnie tak samo ja w patologicznym państwie.
OdpowiedzUsuńIstnieją tu uderzające podobieństwa i całkiem możliwe, że projekt Niepoprawni.pl jest jakimś poletkiem doświadczalnym dla państwowych lub obcych służb wpływu. To nie jest żadna insynuacja ani pewność, ale spekulacje do których każdy ma prawo w wyniku milczenia Administracji. Jak to mówią: milczenie jest oznaką zgody. Niestety Gawrionowi nie zależy na wyjaśnieniach i przejrzystych regułach. Sam daje pretekst do takich podejrzeń.
Wracając do prawdy, to nie może ona być zależna od sytuacji, sympatii, czy nacisków z zewnątrz. Według klasycznej definicji prawda ma być obiektywna. Ma współistnieć ze sprawiedliwością i mieć ludzki wymiar. To znaczy, że zawsze podmiotem musi być człowiek, a nie jakiś system czy forma. To, ze dany portal, jako medium ma służyć innym jest oczywistością i nie podlega dyskusji. To blogerzy i komentatorzy stanowią istotę Niepoprawnych, a nie domena, właściciel czy miejsce na serwerze. Aż trudno mi uwierzyć, że Gawrion myśli inaczej.
Czy jest to jedyna miejsce gdzie można pisać i komentować? - Nie. Niestety wielu tak się przywiązuje do danego miejsca, że nie wyobraża sobie wygnania czy pójścia gdzie indziej.
Takich miejsc w Internecie jest bez liku. Dużo ładniejszych, nowocześniejszych i bardziej funkcjonalnych od Niepoprawnych. Jest tylko jeden problem: użytkownicy. Nie jest łatwo zebrać grupę piszących w innym, nowym miejscu. Szczęście mają portale założone wiele lat temu, bo ci, którzy tam kiedyś zaczęli pisać chcą to robić nadal.
Salon24 - największy i najlepszy moim zdaniem portal po prawej stronie sceny politycznej pod względem wizerunkowym i funkcjonalnym jest daleko za murzynami. To już nawet Niepoprawni wyglądają lepiej. Wszystkim jednak daleko do obecnego NeOnu24.ru i gdyby powrócił on do czasów Andariana i hasła "portal bez cenzury" z całą pewnością miałby szanse stać się najlepszym i największym na prawicy. Niestety w obecnej linii programowej jest skazany na niebyt.
Czy to samo grozi Niepoprawnym? Obawiam się że tak.
Jeżeli tak się stanie to czy powinniśmy z tego powodu rozdzierać szaty? Myślę, że nie. Jeżeli kolejny polski patriotyczny portal stanie się ruską tubą propagandową, co juz powoli się dzieje - to powinniśmy strzepnąć pył z sandałów i pójść w inne miejsce.
To nieprawda że takich miejsc nie ma albo, że stworzenie nowego portalu przekracza nasze możliwości. Że takie przedsięwzięcie wymaga ogromnych nakładów sił i środków. Postęp techniczny w tej dziedzinie idzie tak szybko, że praktycznie dzisiaj jeden człowiek za darmo może w krótkim czasie stworzyć platformę wymiany informacji i poglądów, a właściwie skorzystać z dostępnych powszechnie mechanizmów. Nie warto ślęczeć miesiącami nad skryptem i przystosowywać go do własnych potrzeb, lepiej skorzystać z gotowych modułów.
Tylko pytanie na czym nam zależy? Czy na danym miejscu czy na łatwej i nieskrępowanej wymianie poglądów?
Moje zdanie jest takie, że warto pokusić się o oderwanie artykułów i notek od komentarzy. Czyli przeniesienie miejsca do komentowania tam gdzie to jest dla nas wygodne - pod artykułami z wielu źródeł, a nie akurat na danym portalu. I na tym jako blogerzy, patrioci walczący o prawdę powinniśmy się skupic a nie o ratowanie jakichś dziwnych miejsc z zamordystycznym systemem albo autorytarnym właścicielem, któremu się wydaje, że jest bogiem i może pomiatać innymi.
Liczę na to, że Gawrion wreszcie stanie w prawdzie i zajmie konstruktywne stanowisko zamiast obrażania się i na siłę bronienia swoich wątpliwych racji.
Zależy mi na dobru portalu Niezależni. Ale nie za wszelką cenę. Tą granicą jest moje niezbywalne prawo do posiadania własnego zdania i prezentowania go innym w wolności, w kulturalnej i szanującej inną osobę dyskusji.
Czy oczekuję zbyt wiele?
"Jeśli Twoją jedyną misją jest skłócanie ludzi i podburzanie do wzajemniej nienawiści na tle tych róznych poglądów, to znaczy że nie rozumiesz misji tego portalu i nie jest on dla Ciebie. Niestety - dla Ciebie - to nie Ty będziesz tu ustalał zasady."
OdpowiedzUsuńPrzeczytałeś to uważnie parchu?
Już banik sie szykuje hehehehehe
Jako osoba nie związana z portalem, zaglądam tu od niedawna wcześniej coś czytałem tylko jak "wpadł mi w oko" jakiś link, pozwolę sobie zabrać głos który mam nadzieje ostudzi nieco Państwa emocje.Odnośnie plusów i minusów w komentarzach, jak najbardziej rozumiem plusa tj. klikam gdy podzielam zdanie autora i nie mam nic do dodania. Idei minusa pojąć nie mogę, jak komuś się coś nie podobna niech napisze co i dlaczego, albo zamilknie na wieki. Taki minus w mojej opinii może wyrażać tylko "jesteś brzydki i śmierdzisz, a ja jestem tchórzem i boje się konfrontacji słownej".Co do porządku i systemu kar. Jako, że mam pewne doświadczenie w blogosferze tylko jedno rozwiązanie wydaję mi się sensowne tj. prawo łacińskie które działa z dołu do góry. Wydaję mi się, że to autor powinien być "Panem i władcą" na swoim poletku. Powinien mieć możliwość usuwania komentarzy i banowania komentatorów wedle swojego "widzimisię" i ponoszenia za to odpowiedzialności w postaci wzrostu/spadku odwiedzin/komentarzy. Dopiero kiedy na blogu dzieją się na prawdę poważne rzeczy mogłaby wkroczyć administracja oczywiście najpierw przez dyskusje z autorem, później przez ewentualne sankcje. Jak komuś zbanowanemu na blogu bardzo się coś nie podoba niech napiszę własną notkę i zobaczymy czy ktoś to w ogóle przeczyta.O oburzonych "cenzurą" na NP, a argumentujących to tym, że "inni robili gorsze rzeczy" niż ukarany tutaj bloger. Mam pewne bardzo skromne doświadczenia w administracji podobnym portalem. Musze powiedzieć, że to nic nowego pod słońcem chociaż to w mojej opinii wulgarne bo wiem, że osoby które tak się oburzają same nigdy nie zgłaszają tego typu sytuacji do administracji, a przypominają sobie o tym dopiero jak ktoś z "ichnich" zostaje ukarany. A ja w pełni zgadzam się z gospodarzem, że nie jest rolą administracji wyszukiwać wątpliwych treści tylko reagowanie na zgłoszenia blogerów, przy takiej ilości teksów niemożliwe jest zawsze wszystko czytać.
OdpowiedzUsuńParasolnikov
Widzieliscie co patria astra wyprawia? ta ruska szmata oskarza najlepszych bogerow na np!!! Napisalem wronowi albo ona albo ja!!!
OdpowiedzUsuńProblem wg mnie nie jest w ocenach, czy "pałach", ale w nadreprezentacji opcji "pro-ruskiej" - jak to nazywam, która jest bardzo agresywna, prowokująca i nastawiona na "pałowanie". Oceniam ją jak 3:1, a nawet 4:1 w porywach. Wiem, że nic nie możemy na to poradzić. Jednak zmierza to do wrogiego przejęcia jak to stało się z NeOnem24.ru . Macki Ruszkiewicza sięgają też na Niepoprawnych; nawet się z tym nie kryje na tym swoim "neonie". Wystarczy poczytać jego komentarze jakie zostawia na moim blogu 1do10.blogspot.com a także co wypisuje tam Astra/Patria. Nie warto czytać "neonu", ale można tam zobaczyć nawet "narady wojenne", relacje jego trolli z tego co robią na Niepoprawnych. To jest dla mnie niepokojace. Myślę, że dla wszystkich też być powinno.
OdpowiedzUsuńCo do samego systemu ocen, to jest on optymalny i skuteczny tylko wtedy, gdy zwolenników i przeciwników danego poglądu jest mniej więcej tyle samo; a jak pisałem wcześniej - ta równowaga jest zachwiana. Dla przykładu miłośnik Putina może tu jawnie siać ruską propagandę i obrażać innych i za to dostaje punkty w proporcji +3:-1 ; natomiast mój wpis albo kogoś, kto nie lubi Putina (nawet neutralny) jest od razu pałowany średnio -4 do +1. Dlatego, jak napisałem dyskusja merytoryczna nie jest możliwa. Zgadzam się, że ciekawe jest ścieranie się różnych poglądów. Ale jak to robić w tych warunkach?
Pomyślmy wspólnie jak to usprawnić?
Niepoprawni to portal agentury i tyle w temacie!!!
OdpowiedzUsuń