sobota, 5 kwietnia 2014

O doktrynie wojskowej Rosji i naszym przygotowaniu do wojny


Modernizacja armii, budowa systemu antyrakietowego oraz zacieśnianie współpracy z USA -  to zdaniem uczestników debaty dotyczącej strategii obronnej Polski po aneksji Krymu przez Rosję, najważniejsze cele strategiczne naszego kraju. W debacie zorganizowanej przez Instytut Wolności w symbolicznym miejscu – w Muzeum Powstania Warszawskiego w Sali pod Liberatorem - wzięli udział Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak, eurodeputowany Pawel Kowal z Polska razem, poseł Marek Opioła z PiS i profesor Andrew Michta, senior fellow w Center for Europan Analysis oraz członek Rady Instytutu Wolności. Dyskusję prowadził Igor Janke, prezes Instytutu. (tutaj link do relacji wideo). Przybyło sto kilkadziesiąt osób, była relacjonowana na żywo w Polsat News. Stawiły się ekipy wszystkich stacji telewizyjnych – Polsat, TVP, TVN24, TV Republika, dziennikarze PAP, IAR, Financial Times, znani publicyści i eksperci.
Fajnie jest sobie pogadać, tylko z tego jeszcze niewiele wynika. Konkrety, konkrety, pieniądze i jeszcze raz pieniądze - są potrzebne. Już teraz potrzeba nam ok. 50 samolotów. Wg mnie najlepszym i najtańszym rozwiązaniem będzie F-35. Do tego system obrony powietrznej typu Patriot lub (lepszy) Arrow. Jedna śmieszna bateria Patriotów, o którą zabiega Polska, to kropla w morzu, ale gdyby mieli wraz z nią stacjonować Amerykanie to było by już coś. A więc pora na działania. Jak nie teraz to kiedy? No i czy później nie będzie za późno?
Modernizować można coś co istnieje.Armii polskiej praktycznie nie ma... "Fajnie jest sobie pogadać",a jeszcze fajniej było, gdy się niszczyło polską armię, strukturę wojskowości, przemysł zbrojeniowy... Jeden podpis pana Onyszkiewicza wystarczył do tego aby z Polski zrobić państwo  zdemilitaryzowane. W środku Europy, przy 38 milionach obywateli. W bardzo niekorzystnej sytuacji geopolitycznej. Aby wrócić do stanu z 1991 roku potrzeba 20-30 lat. Jeśli Polacy dostaną pozwolenie od " trójcy" Obama-Merkel-Putin...
Co powinniśmy począć? Zacząć budować armię do "pospolitego ruszenia", inwestować w infrastrukturę obronną, budynki, poligony, etc.?
Ale może zamiast snuć jakieś nierealne wizje o budowie armii zaciężnej albo budowy budynków i poligonów należy najpierw zabezpieczyć się tam gdzie najbardziej jesteśmy odkryci i bezbronni - czyli w powietrzu. Bo stamtąd realnie może nadejść atak Rosjan. W Obwodzie Kaliningradzkim Rosjanie mają wycelowane w prawie wszystkie nasze miasta Iskandery i rakiety S-400. Zdolne do przenoszenia głowic jądrowych. Trzeba już teraz pomyśleć jak te rakiety unieszkodliwić jak je wystrzelą. A mogą to zrobić w każdej chwili. Rosjanie mają już teraz samoloty Su-35, a za kilka lat będą mieli samolot piątej generacji T-50 Pak FA: http://youtu.be/pfWafW-qwNQ . Dlatego napisałem wcześniej, że wyzwaniem chwili jest zakup samolotu piątej generacji. Najtańszy i najlepszy jest F-35. Oczywiście Polska powinna przystąpić do programu budowy tego samolotu. Bo produkować sami to my sobie możemy karabiny kbk i czołgi T-72 na eksport do Afryki. Tu i teraz potrzebujemy nowoczesnej i skutecznej broni jak chcemy trochę jeszcze pożyć.
Zamiast bujać w obłokach trzeba twardo stanąć na ziemi i spojrzeć prawdzie w oczy. Doktryna wojenna Federacji Rosyjskiej zrywa z zasadą przyjętą od 1982 roku, mówiącą, że Rosja nie użyje broni jądrowej jako pierwsza. W dokumencie przewidziano możliwość użycia sił zbrojnych przez Rosję m.in. w obronie jej żywotnych interesów. Pod to można podciągnąć wszystko. Napadając na Ukrainę i dokonując aneksji Krymu Rosja pogwałciła wszystkie układy międzynarodowe i swoje zobowiązania. Widzimy, ze Putin nie zachowuje się w sposób odpowiedzialny i praworządny. W dokumencie nie zawarto zapisu, znanego z poprzedniego tekstu, że Rosja nie traktuje żadnego państwa jako przeciwnika. Nie wspomniano również o partnerskich stosunkach z Zachodem. Musimy mieć świadomość czyje interesy realizuje Putin. Po rozpadzie ZSRR elita służb specjalnych zaczęła prowadzić swoje własne interesy finansowe i stała się jedynym interpretatorem interesów Rosji. Zdaniem prof. Nowaka, „doktrynę wojskową Rosji tworzy zamówienie jednej osoby, gdyż system rosyjski zmierza do jedynowładztwa”. „Siłę doktryny wojskowej mierzy się nie tylko jej głębią koncepcyjną i środkami, które można wykorzystać, ale mierzy się słabością lub siłą przeciwnika wobec którego jest ona skierowana. Korelacja sił jest to rzecz najważniejsza w planowaniu wojskowym”. – mówi prof. Nowak.

W razie agresji Rosji na Polskę NATO nas nie obroni z prostej przyczyny: nie ma sił i środków zdolnych do przeciwdziałania operacji zbrojnej Rosji. Po wydaniu rozkazu w ciągu najdalej kilkudziesięciu minut rakiety rozmieszczone koło Kaliningradu z ładunkami (może i jądrowymi) spadną na większość naszych miast (zasięg ok. 400 km). Większość populacji zginie. Takie są realia. I nie wolno chować głowy w piasek i myśleć o przegranej tylko jak najszybciej się zabezpieczyć przed rosyjskim atakiem. O obronie musimy najpierw myśleć sami. Liczenie na Amerykanów czy NATO to przerażająca naiwność.

Zapraszam do zapoznania się z opiniami prof. Andrzeja Nowaka i prof. Włodzimierza Marciniaka o doktrynie wojskowej Rosji.
Jest to wzorcowa rozmowa ludzi, którzy wiedzą o czym mówią.
Co można dodać?
1. kontrakt na budowę Mistrali został przerwany z inicjatywy Rosji na początku 2013 roku, pierwsze dwa wybudowane we Francji zostały dostarczone Rosji, następne dwa miały być wyprodukowane przez miejscowe stocznie pod licencją,
2. związane było to z powrotem do strategii zaopatrzenia armii rosyjskiej tylko w narodowych firmach. Po inwazji w Gruzji, zdecydowano się na zakup broni od Zachodu (pierwszy raz od 67 lat). Pierwszym był zakup dronów od Izraela (Rosja razem z Izraelem sprzedaje broń krajom trzecim; samoloty rosyjskie, elektronika izraelska),
3. bardzo mądre słowa Profesora Marciniaka o wyposażeniu indywidualnym żołnierzy, nie ma skali która by mogła porównać wyposażenie żołnierza piechoty USA i Rosji... o sile strategicznej świadczy być może ilość głowic, ale o "bogactwie armii" właśnie jakość takiego wyposażenia,
4. nie padło ani słowo o korupcji w Rosji, być może więcej pieniędzy pewni ludzie mogą wyciągnąć na wewnętrznych kontraktach zbrojeniowych niż na zewnętrznych..
5. zapewne nie ma ideologii która jest motorem działań administracji rosyjskiej, a raczej jest tylko jedna : KASA...
6. zabrakło trochę zaakcentowania współpracy rosyjsko-izraelskiej, o której nie pisze się prawie w ogóle

„Rosja nie będzie się śpieszyła z naciśnięciem guzika atomowego, ma parę innych guzików, które może nacisnąć wcześniej i je naciska”. - mówił prof. Andrzej Nowak w czasie wykładu poświęconego wojskowej doktrynie Rosji. Słowa historyka komentował politolog prof. Włodzimierz Marciniak.

IMG_1728m

W warszawskich Hybrydach odbyło się spotkanie zorganizowane przez klub Ronina. Ponadgodzinny wykład o wojskowej doktrynie Rosji wygłosił historyk i sowietolog prof. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego, a komentatorem był politolog, sowietolog i rosjoznawca prof. Włodzimierz Marciniak, wykładowca w Wyższej Szkole Biznesu  w Nowym Sączu. Spotkanie prowadził szef klubu Ronina, Józef Orzeł.

„Rosyjska strategia wojskowa jest jednym z najważniejszych czynników, który będzie wpływał na przyszłość Polski – tymi słowami zaczął swoją wypowiedź profesor Nowak. Zastanawiając się nad tym, kto tworzy doktrynę wojskową Rosji,przypomniał pucz Janajewa w Moskwie z sierpnia 1991 r. Jego zdaniem KGB w państwie sowieckim było podporządkowane partii komunistycznej, władzę sprawowało Biuro Polityczne  KPZR. Z chwilą likwidacji władzy partii komunistycznej nad KGB nie było już nikogo  – stwierdził historyk. – KGB mogło realizować swoje interesy. Elita służb specjalnych mogła wówczas prowadzić swoje własne interesy finansowe i stała się jedynym interpretatorem interesów Rosji.

IMG_1731m

Prof. Andrzej Nowak zastanawiał się czy Putin od lat 13 jest tylko widzialną twarzą jakiejś niewidzialnej grupy, która rządzi, czy też to on rządzi naprawdę. Historyk przywołał książkę „Deception” angielskiego analityka Edwarda Lucasa, który twierdzi, powołując się na anonimowe źródła amerykańskie i brytyjskie, że Rosją rządzi czwórka osób, której Putin jest twarzą, pozostali to: kasjer mieszkający zagranicą, antykwariusz z Petersburga oraz kagebista z Drezna mieszkający obecnie w Rosji. Według Lucasa ci czterej ludzie spotykają się ze sobą, o czym świadczą trasy lotów samolotu Putina. Oczywiście - jak stwierdził - nie musi być to tylko ten krąg ludzi, padają także inne nazwiska.
Jednak zdaniem prof. Nowaka, „doktrynę wojskową Rosji tworzy zamówienie jednej osoby, gdyż system rosyjski zmierza do jedynowładztwa”.  Jak stwierdził sowietolog,  Putin w roku 2013 może bez porównania więcej niż Putin z 1999 roku, lecz jedną z sił wewnętrznych, z którymi musi się liczyć jest armia, która nie jest w dobrych stosunkach z niewojskowymi służbami specjalnymi. Między tymi aparatami przymusu utrzymuje się napięcie, które prowadzi do tarć i nieufności.

Prof. Nowak mówił o kolejnych doktrynach wojskowych Rosji, w tym o pierwszej sformułowanej w 1993 roku pod rządami Borysa Jelcyna, która identyfikowała główne zagrożenie dla Rosji jako zachód.

Doktrynę wojskową realizuje się niekoniecznie środkami militarnymi – podkreślił historyk. I przypomniał, że w 1992 roku Rosja użyła po raz pierwszy ograniczenia dostaw gazu jako środka do osiągnięcia celów politycznych w stosunkach z Polską. Było to zgodne z tzw. doktryną Falina-Kwiecińskiego, która mówiła, że na miejsce wycofywanej struktury wojskowej Związku Sowieckiego z krajów bloku komunistycznego rolę gwaranta sowieckich wpływów politycznych i gospodarczych mają przejąć spółki dostarczające gaz i ropę naftową. Warto dodać, że Putin doktoryzował się właśnie z tej dziedziny, napisał pracę o możliwości wykorzystania eksportu gazu dla promocji interesów państwowych Federacji Rosyjskiej.  Za rządów Jelcyna blokowano również możliwość współpracy polsko-ukraińskiej oraz promowano plan Eduarda Balladura (porozumienie starej Europy z Rosją, Rosja miała być wraz z Francją i Niemcami gwarantem przestrzegania praw mniejszości w krajach postkomunistycznych).

Pierwsza doktryna oficjalnie wojenna Rosji została ogłoszona w 2000 roku przez prezydenta Putina. Na stanowiskach państwowych pracowali wówczas ludzie z tych służb – z KGB lub GRU lub ich kontynuatorów. „Drugiej takiej elity na świecie nie ma”– stwierdził prof. Nowak.  Jeśli chodzi o samą ówczesną rosyjską doktrynę wojskową, wrogowie byli ci sami – Zachód, Stany Zjednoczone.
IMG_1674m

Kolejny zwrot nastąpił na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium w 2007 roku, kiedy to Putin wygłosił (po okresie ocieplenia kontaktów) zimnowojenne przemówienie, w którym zwrócił uwagę na to, że konflikt Rosji z Zachodem się nie skończył, a zbrojenia pozostają ważnym czynnikiem bezpieczeństwa, co przypominało przemówienie Stalina z 1946 roku. Tymczasem był to okres schyłkowy administracji Georga Busha.

„Siłę doktryny wojskowej mierzy się nie tylko jej głębią koncepcyjną i środkami, które można wykorzystać, ale mierzy się słabością lub siłą przeciwnika wobec którego jest ona skierowana. Korelacja sił jest to rzecz najważniejsza w planowaniu wojskowym”. – zaznaczył prof.  Nowak.

Drugim faktem, na który historyk zwrócił uwagę była wojna z Gruzją w 2008 roku.„Okazało się, że wojna jest możliwa i środki militarne mogą znaleźć zastosowanie. Można wysyłać samoloty i czołgi na kraj znajdujący się w Europie, bombardować.  Oczywiście w oprawie skutecznej propagandy i polityki”.

Kolejna doktryna wojenna Rosji została poprzedzona ogłoszoną w 2009 roku przez prezydenta Medwiediewa „Strategią bezpieczeństwa narodowego do 2020 roku”. Według niej, Rosja przezwyciężyła już kryzys polityczny i ekonomiczny lat 90. i dąży do tego, by przekształcić się w światowe mocarstwo. Zagrożeniem dla Rosji jest ekspansja bloków militarnych i ich infrastruktury (tarcza antyrakietowa).
Prof. Nowak omówił w skrócie reformę wojska rosyjskiego, rozpoczętą w 2007 roku, na czele armii stanął człowiek Putina. Powodem zmian były m.in. kwestie demograficzne i przestarzała struktura wewnętrzna. Oficjalnie ustalono wówczas liczbę żołnierzy armii sowieckiej w okresie pokoju na 700 tys., zastąpiono system dywizyjnym systemem brygadowym jako bardziej efektywnym, reformą nie objęto jedynie wojsk desantowych jako trwałej siły uderzeniowej, która musi być gotowa do działania w każdej chwili. Na samą modernizację armii przeznaczono 650 mld dolarów w ciągu 10 lat.

Sowietolog mówił następnie o projektach, nad którymi pracuje Rosja – to m.in. rakiety typu Buława, wystrzeliwane z okrętów podwodnych o napędzie atomowym, udoskonalane rakiety typu Topol czy Yars. Zdaniem prof. Nowaka, Rosja nie przygotowuje się do rychłej wojny z USA, dysproporcja militarna między tymi dwoma krajami jest zbyt wielka, „Rosja ma zupełnie inne sposoby wygrywania wojny” – zaznaczył historyk.

IMG_1662m

Według doktryny wojennej Rosji z 2010 roku niebezpieczeństwem jest m.in. poszerzanie infrastruktury militarnej NATO, zwłaszcza w pobliżu granic FR oraz poszerzanie samego bloku, stacjonowanie i rozwój kontyngentów wojskowych obcych państw na terytoriach państw graniczących z Rosją. FR rezerwuje sobie prawo użycia broni nuklearnej jako pierwsza przeciwko siłom konwencjonalnym, jeśli uzna, że zagrażają one bezpieczeństwu państwa. Doktryna ta podkreśla ponadto znaczenie niewojskowych środków zabezpieczania interesów FR. 

Nic nie ilustruje lepiej neutralizacji rdzenia (Europy Środkowej) niż operacja Smoleńsk 2010, nic tak nie zneutralizowało rdzenia i okolic jak to co stało się po 10 kwietnia 2010 roku”. – podkreślił historyk.

Sposoby działania Rosji to „rozbijanie Zachodu”. Tu historyk wspomniał o kontrakcie z firmą Rheinmetal, która ma zbudować infrastrukturę wojenną w Rosji – poligon artyleryjski w Mulino. W tym samym dniu został zawarty kontrakt z francuską wytwórnią Mistral na budowę 4 okrętów desantowych (takich okrętów zabrakło Rosji w czasie wojny z Gruzją). Podpisywanie tych kontraktów było transmitowane na cały świat, nadano temu wielką oprawę propagandową. „To miało przede wszystkim służyć edukacji krajów, które są zagrożone przez Mistrale. To była wyraźna przestroga: razem z Francją i Niemcami budujemy siły i środki, przy pomocy których możemy w każdej chwili wykonać desant na wasze kraje. To ważny sposób wpływania na zewnętrznego przeciwnika”.

"Tego typu umowy rozbijają Pakt Północnoatlantycki, gdyż kraje NATO zawierają umowy z krajem nieczłonkowskim w sprawie dostaw sprzętu wojskowego, który zagraża innym krajom członkowskim NATO – Litwie, Łotwie, Estonii i Polsce i jednocześnie pokazuje słabość NATO, który staje się paktem papierowym” – stwierdził prof. Nowak. – „Działa to także paraliżująco na kraje, które mogą być ofiarą tego rodzaju układów”.

Celem Putina jest „przez handel zmieniać partnerów europejskich, by zaakceptowali  nie tylko jego sposób gry, ale i jego sposób rozumowania – liczy się tylko siła i gotowość do jej użycia”.

Inne sposoby działania Rosji to cyberatak, taki, jak np. na Estonię w 2007 roku, który skutecznie sparaliżował wszystkie serwery rządowe, wojskowe, bankowe, państwo nie mogło wówczas normalnie funkcjonować.  „Rosja nie będzie się śpieszyła z naciśnięciem guzika atomowego, ma parę innych guzików, które może nacisnąć wcześniej i naciska”. – stwierdził sowietolog.

Prelegent mówił także o manewrach rosyjskich Zapad, które odbywają się co dwa lata (2009, 2011, obecnie w 2013 r.), podczas których prowadzone były ćwiczenia desantu na wybrzeże Bałtyku w Polsce oraz atak nuklearny na Warszawę. „I to się dzieje w latach największej przyjaźni polsko-rosyjskiej i największego entuzjazmu dla Władimira Putina - największego demokraty i liberała w historii Rosji  - to określenia ministra Radosława Sikorskiego” – zakończył wykład prof. Andrzej Nowak.
IMG_1714m

Komentujący wykład prof. Nowaka, prof. Włodzimierz Marciniak mówił o tym, czym jest doktryna wojenna jako taka i dodał, że często nie jest ona jawnie deklarowana, lecz ukryta. Przytoczył hipotezę autorów książki „Korporacja zabójców” Jurija Felsztinskiego i Władimira Pribyłowskiego, którzy stwierdzili, że w Związku Sowieckim władzę sprawowały dwie instytucje: kierownictwo partii komunistycznej i służby specjalne, między nimi istniała relacja, która czasem prowadziła do powstawania jakiegoś systemu równowagi,  jednak konflikt w kierownictwie partyjnym rozstrzygały służby specjalne, ale karane za to były także służby specjalne. Zdaniem prof. Marciniaka, w systemie sowieckim armia trzymana jest z dala od polityki, poza nielicznymi sytuacjami, gdy jest wciągana do konfliktu politycznego. Co ciekawe, armia ta nie ma swego zabezpieczenia kontrwywiadowczego, tym się zajmują wyłącznie służby cywilne. Kryzysowi Związku Sowieckiego towarzyszy próba wtargnięcia generalicji do polityki.

 „W cieniu konfliktów i kryzysów politycznych rozstrzyga się cichy dramat polegający na tym, jak nie dopuścić do tego, żeby generałowie doszli do władzy i to może tłumaczyć dlaczego właśnie Putin” – stwierdził politolog.  – „Musiał powstać jakiś konsens w tych grupach rządzących, który zaowocował takim rozstrzygnięciem”. Dodał, że Putin konsekwentnie odsyła w stan spoczynku dowódców z Czeczenii.

Prof. Marciniak odpowiadając na pytanie dotyczące roli Chin powiedział, że przeprowadzone przez ten kraj wielkie manewry lądowe na pograniczu Rosji i Mongolii to przygotowywanie się do działań zbrojnych „w krajobrazie stepowym na pograniczu tajgi”.

Prof. Nowak odnosząc się do kwestii Islamu wskazał na problem, z którym będzie się musiała zmierzyć Rosja dotyczący utrzymania spoistości etnoreligijnej tego państwa.„Za lat 20 czy 30 będzie większość muzułmańska w tym kraju” – zaznaczył. I przypomniał bandę białych wilków, którzy przez kilka lat z poparciem MSW napadali na przybyszów z Zakaukazia czy z Azji Środkowej.  Mówił także o znaczeniu Syrii dla Rosji jako jedynej bazy na Morzu Śródziemnym, „utrata bazy w Tartusie ogranicza Rosję pod tym względem”.- podkreślił.

Sowietolodzy odnosili się także do pytań dotyczących sprawy katastrofy smoleńskiej oraz korzystania przez PKw z rosyjskich serwerów.

Więcej na filmie:
cz. 1 wykład prof. Andrzeja Nowaka

cz. 2 komentarz prof. Włodzimierza Marciniaka i odpowiedzi na pytania

Relacja: Margotte
IMG_1635m
IMG_1705m
IMG_1745m
IMG_1659m

4 komentarze:

  1. Jak można "modernizować" coś czego nie ma?
    To co zgodnie zlikwidowali twoi kumple żydzi, którzy dorwali się do władzy.
    Tak sobie czytam te twoje wypociny i dochodzę do wniosku, że jesteś jednym z najgorszych sługusów żydoskich w necie.
    Płacą ci chociaż dobrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płacą czy nie płacą? A jaka to różnica?
      Ten "ałtor" to pewnie taka zwykła menda publicystyczna. Une tak mają.
      Ja bym się się nie zdziwił jakby to był jakiś wyrobnik od Sakiewicza, Wybranowski może? Tak tylko strzeliłem :)))

      Usuń
  2. Rusofobia to określenie bardzo nieprecyzyjne, celniej byłoby powiedzieć: Putinofobia, z pewnym rozszerzeniem na wszystkich Putinowców, stanowiących zagrożenie dla pokoju.
    Przecież nie wszyscy Rosjanie muszą być Putinowcami tak, jak kiedyś nie wszyscy byli Stalinowcami.

    Widzę tu pewne mentalne nawyki Tuskolandu: swego czasu Tusk twierdził, że to on ustanawia polską rację stanu i twierdzi, że kto występuje przeciwko niemu to jak przeciwko Polsce. Podobnie rozumowali komuniści Jaruzelskiego, mówiąc: kto przeciw socjalizmowi, ten przeciwko Polsce.

    Widać jasno, że Tusk i Putin są z jednej obróbki RP'owskiej. Zauważcie w mediach jak Tusk naśladuje swego ulubieńca Putina.

    Przypomnę: Tusk straszy rychłą wojną z Rosją, a jednocześnie pozwala latać nad Polską ruskim samolotom rozpoznawczym (w ramach jakiejś umowy). Czyli wojna wojną, a miłość miłością. Rządowa schizofrenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ruski to swołocz. Nic się nie zmieniają od dziesięcioleci. Zobaczcie Putin odpowiedział Lachom (a właściwie temu, co miał dziadka w Wermachcie) kto rozpoczął II WŚ: http://youtu.be/BCN8tK1HxfY

    OdpowiedzUsuń

.