poniedziałek, 9 marca 2015

Jest szał, czy go nie ma?


cz I.

Skutków obecnych zachowań Rosji i jej agresywnej postawy wobec Ukrainy trzeba szukać nie na zewnątrz tylko wewnątrz Rosji. Rządy Putina niestety nie dały Rosji niczego pozytywnego i szansa na dogonienie "zachodu" już się na tyle oddaliła że na tym "targecie" dalej już się nie da utrzymać władzy w Rosji. Wiedząc że będzie jeszcze gorzej Putin ratuje swoją "głowę" wykorzystując do tego pretekst jakim był "majdan" w Kijowie - podstępnie zajmując Krym przejmuje port w Sewastopolu i destabilizuje wschodnią Ukrainę, wprowadza sankcje wobec UE pod pozorem wspierania przez UE - "majdanu" w nadziej że może to pomoże wewnętrznemu rynkowi na złapanie "oddechu" zalewającego Rosję importu z każdej strony. Jeżeli się nie uda - będzie można zwalić na ten "zły zachód" i jakoś to będzie byle do wyborów.

Ale dzięki Partnerstwu Wschodniemu w którym Polska jest "liderem" nie dajemy UE zapomnieć o Ukrainie - na co cicho liczył Putin - sprawy idą w złym kierunku , Europa się upomina o Ukrainę. Putin reaguje nerwowo i wspiera militarnie wschód Ukrainy mając nadzieję że szybko zmusi nowy rząd Ukrainy do uległości i "podporządkowania" - niestety sprawy dalej idą w złym kierunku - parcie ze wschodu Ukrainy na zachód idzie wyjątkowo topornie.

W tym czasie do rozgrywki przystępują USA - i zaczyna się totalna jazda bez trzymanki po cenach ropy naftowej i innych surowców.- co bije po kieszeni i to nie miłosiernie Putina.

Akcje Putina rosną w Rosji - kapitał opuszcza Rosję , gotówka ze sprzedaży surowców już nie płynie rzeką ale powoli przyjmuje formę ""strumyczka". Niemcy i Francja wpadają w panikę - mają ulokowane setki miliardów euro w tym kraju - potrzebują czasu i jako takiego spokoju by jak najmniej stracić. Putin odczytuje to jako "słabość" - wydaje mu się że króluje i ma przewagę - będą negocjować - jakoś to będzie i się ułoży.

Sankcje wobec zachodu nie przynoszą UE jakiś większych strat - ba wręcz przeciwnie , kraje UE z miesiąca na miesiąc spokojnie siebie te straty rekompensują. Jest źle Putin wpada w panikę - negocjacje nie idą w zamierzonym kierunku ceny ropy spadają dalej - następuje eskalacja działań wojennych na wschodzie Ukrainy. Ponownie Niemcy i Francuzi proszą o "rozmowy" gdyż Wielki Brat zaczyna się niecierpliwić i zaczyna się przyglądać i to z uwagą co się na Ukrainie dzieje - przykręca śrubkę i podkręca atmosferę.

Dochodzi do rozmów MIŃSK 2 - i o dziwo nie ma w nich USA oraz UK - to dla Putina totalne fiasko.
W tym momencie zdaje sobie sprawę że "przeholował" i że ostatecznie "klamka" w USA już zapadła co do losów jego i jego kraju. Na Kremlu zapanowała "konsternacja" co dalej?

Jest "porozumienie" a USA podtrzymuje na kolejny rok sankcje , cenę ropy dalej dyktuje USA , ba grozi kolejnymi sankcjami i się zaczyna przybliżać "wojskowo" do granic Rosji.

Czas gra na nie korzyść Putina a będzie jeszcze gorzej. Jeszcze do tego UE podejmuje podobne decyzje i konsultuje się w tej sprawie z USA - wypracowuje wspólne stanowisko.

Putin nie ma już pewności co do intencji i zachowań USA oraz UE - ustępuje i zaczyna obowiązywać "zawieszenie broni". I dziś staje przed dylematem - co dalej - rok może przetrzyma ale już kolejny może być dla niego rokiem - "być albo nie być".

Liczy być może teraz na "ocieplenie" ale tego ocieplenia nie będzie. Ma teraz przed sobą ogromny dylemat - iść dalej na "konfrontację" czy może się "ratować" - czas pokaże.

cz II

A Polska - a Polska zachowuje się wyjątkowo odpowiedzialnie nawet bym powiedział że bardzo "przebiegle" - na wieść że Rosja zajmuje Krym - Tusk rusza w podróż po stalicach Europy i przekonuje że trzeba z tym coś zrobić - efekt jest ale "szału" nie ma , interweniujemy również w tej sprawie w USA ponad głowami UE - efekt jest ale "szału" nie ma.

Sikorski otwarcie wzywa USA do większego zaangażowania - efekt jest ale "szału" nie ma.

Walki w Donbasie nie gasną wręcz przeciwnie. USA po woli zaczyna dojrzewać do podjęcia decyzji w tej sprawie - w końcu zapada pierwsza decyzja - przystępujemy do wojny - wojny ekonomicznej - sprawdzonej w przeszłości - efekt jest i daje się odczuć Rosji ,taniej ropa , tanieje gaz , rubel leci na łeb na szyję , rośnie inflacja. Powstaje nieformalna koalicja USA - Kanada - UK - Polska - kraje bałtyckie - kraje skandynawskie tzw. "jastrzębie" i twardo się trzymamy tego kierunku. Niemcy i Francja próbują innej polityki - coś tam zyskują czyli czas im niezbędny - szału nie ma.

Walki ustają ale to USA przejmuje "inicjatywę" w tej kwestii i narzuca swoją narrację - sankcje utrzymujemy bezwzględnie - wojną ekonomiczna będzie trwać - i ustala kolejne już zdecydowanie groźniejsze dla Rosji - mina Putina bezcenna :)

Do Putina dociera przerażający "przekaz" - szykujemy się na ciebie na całego , zmieniamy strategię polityczną , ekonomiczną , energetyczną i wojskową i zbliżamy się do twoich granic - i co nam teraz zrobisz?

A Polska - a Polska osiąga to co było jej celem podstawowym - czyli pełne zaangażowanie się USA w tą cześć Europy za równo ekonomiczne jak również polityczne i chyba to najważniejsze czyli militarne w Polsce. To co było marzeniem i wydawałoby się tylko marzeniem - stanie się faktem.

Jeżeli w Polsce oraz krajach bałtyckich pojawią się fizycznie siły wojskowe USA - można będzie się pokusić o kolejny etap - czyli budowanie pozycji lidera w tym regionie Europy.

Wczoraj szef KE zaproponował utworzenie "armii UE" i nie zapomniał w tej deklaracji o Polsce. To ważna deklaracje gdyż umożliwia tworzenie na terenie UE "mniejszych sojuszy wojskowych" przykładowo Polsko-

Niemieckich działających wspólnie w imieniu UE.

Ale poza tym wszystkim mamy jeszcze jeden "zysk" z tego zamieszania na Ukrainie - wstrzymaniem procesów inwestycyjnych w Rosji na długie lata - co dla naszej gospodarki ma fundamentalne znaczenie jak nie dziejowe dla jej przyszłości.

EPOLITIC
źródło: http://mojeszyfrogramy.salon24.pl/635759,czy-bedziemy-umierac-za-narwe#comment_10049499

1 komentarze:

  1. Debilny parch kopiuje innego debilnego parcha.
    I jest parchaty ruch w interesie :)

    OdpowiedzUsuń

.