Na Ukrainie trwa wojna. Ukraińcy osamotnieni i zapomniani przez świat dzielnie odpierają ataki rosyjskich bojówek, terrorystów i regularnych oddziałów Federacji Rosyjskiej w Donbasie. Krym i połowa Donbasu znajduje się pod rosyjską okupacją. Armia ukraińska przesiąknięta rosyjską agenturą ponosi klęskę za klęską, trwa jednak pospolite ruszenie pod auspicjami narodowo-nacjonalistycznego Prawego Sektora w wyniku którego powstają kolejne bataliony ochotników gotowych bronić swojej ojczyzny przed rosyjską agresją.
W warunkach wojny wszyscy wspominają wypowiedzi Stepana Bandery o północnym sąsiedzie, a mianowicie to, że z Moskwą nie wolno się dogadywać i że Moskwa to agresor - powiedział lider Swobody Ołeh Tiahnybok, którego cytuje agencja Unian.
Z kolei deputowany Rady Najwyższej Ukrainy z partii Swoboda Andrij Iljenko oświadczył, że "uczestnicy akcji pamięci domagają się, by wszyscy bojownicy o wolność Ukrainy, zwłaszcza Stepan Bandera i Roman Szuchewycz, zostali oficjalnie uznani przez państwo za bohaterów narodowych".
Marsze ku czci Bandery są organizowane w wielu ukraińskich miastach, w tym we Lwowie, Odessie, Dniepropietrowsku.
Foto: pomnik Stepana Bandery we Lwowie
Szuchewycz to dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii. Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.
Za zamach na Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej. 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r. Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. W październiku 1959 roku został zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.
W roku 2010 Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący wówczas prezydent Wiktor Juszczenko. Dekret ostatecznie został uchylony przez sąd. Przyznanie Banderze tytułu Bohatera Ukrainy wywołało sprzeciw w Rosji oraz w Polsce.
źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Marsze-na-Ukrainie-z-okazji-106-rocznicy-urodzin-Stepana-Bandery,wid,17147808,wiadomosc.html?ticaid=1153d6
Kim jest Bandera dla Ukraińców? Co wiemy o banderowcach? Wiemy, że wymordowali ok 200 tysięcy Polaków na ziemiach wschodnich II Rzeczpospolitej – i wiemy, że ta zbrodnia nigdy przez nas nie zostanie zapomniana, domagamy się także od Ukraińców zaprzestania gloryfikacji Bandery jako bohatera narodowego Ukrainy. Jest to reakcja całkowicie zrozumiała, problem w tym, że nie próbujemy jednocześnie brać pod uwagę resentymentów tych Ukraińców, którzy w Banderze widzą nadal bohatera narodowego.
Dlaczego tylu Ukraińców widzi w mordercy bohatera narodowego – to pytanie jest cały czas stawiane przez polska opinie publiczną. Jak na nie odpowiedzieć? I czy możemy nawiązać dialog z dzisiejszymi ugrupowaniami politycznymi na Ukrainie, które odwołują się tradycji Bandery?
Mówimy: wasza tożsamość narodowa nie może być oparta na mordach niewinnej ludności. Jak na nasze ewidentne postulaty odpowiadają Ukraińcy? Otóż odpowiadają prosto: bez tradycji walki Bandery nie ma i nie może być Wolnej Ukrainy, to on walczył od 1944 roku do 1957 z Armia Czerwoną i KGB, to on i jego armia stworzyła w podziemiu Wolna Ukrainę.
Co my o tym wiemy? Nic. Przecież przez 13 lat Bandera i jego armia walczyła z najpotężniejszą armią świata, to oni byli jedynymi bohaterami, którzy walczyli z komunizmem. Odcinając się od Bandery niszczymy w naszych sercach jedynie tradycje walki z komunizmem. Nie możecie od nas tego wymagać.
Ale to nie wszystko: Bandera tworzył swoje wojskowo-polityczne zaplecze w latach kiedy, komuniści w Rosji Sowieckiej zorganizowali głód na Ukrainie. W wyniku tej bezlitosnej akcji, pierwszego holocaustu z głodu i wycieńczenia umarło na Ukrainie 12 milionów ludzi. Jak ta tragedia wpływała na świadomość Bandery i jego zwolenników? Nikt o tej tragedii dzisiaj nie pamięta.
Naszym obowiązkiem natomiast jest pamięć o zamordowanych przez UPA Polaków i pamięć o zbrodniach sowieckich na ziemiach wschodniej Ukrainy. Jeżeli będziemy pamiętali o tych ofiarach to być może dzisiejsi zwolennicy Bandery dokonają rewizji jego ludobójczej ideologii.
źródło: http://www.prawica.net/arch/36788
zob. też: http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/minela-dwudziesta/wideo/bandera-bohaterem-narodowym-ukrainy/1298620
Stefan Bandera to także „bohater narodowy” dla sporej części zwolenników Majdanu i porewolucyjnych władz w Kijowie. Jego portrety pojawiały się wraz z flagami i symbolami UPA na barykadach i w zdobytych gmachach. Pomniki UPA i Bandery stoją zresztą w setkach wsi i miast zachodniej Ukrainy, a środowiska skrajnie nacjonalistyczne, neonazistowskie, antypolskie, antyrosyjskie i antysemickie stanowią dużą część zaplecza nowych, „demokratycznych” władz.
Bandera jest głównym symbolem dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA ludobójstwem na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Jest symbolem ukraińskiej kolaboracji z hitlerowskimi Niemcami, której realnym efektem było powstanie ukraińskiej dywizji SS „Galizien” i ukraińskich batalionów Wehrmachtu „Nachtigall” i „Roland”. Choć został przez Niemców aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym, to przypuszczalnie na mocy nieformalnego porozumieniu o współpracy ukraińsko-niemieckiej przeciwko Armii Czerwonej został wraz z innymi przywódcami OUN przez hitlerowców zwolniony. Na Ukrainę jedna wrócić nie zdążył. Po wojnie przebywał w Monachium – pod fałszywymi nazwiskami i w przebraniu. Jego ochronę stanowić mieli byli esesmani. Ani Amerykanie, ani Sowieci nie zdołali pojmać Bandery. Zginął dopiero w 1959 roku w zorganizowanym przez ZSRR zamachu.
Polski historyk, zajmujący się tematyką II wojny światowej, holocaustu, faszyzmu i politycznych zbrodni na ludności cywilnej i pracujący na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim, Grzegorz Rossoliński-Liebe, po kilkuletnich badaniach twierdzi, że Bandera po wojnie w dużo większym stopniu wspierany był przez służby wywiadowcze RFN, niż do tej pory przypuszczano.
Bandera – sojusznik USA, Wielkiej Brytanii i RFN
Po wojnie Bandera współpracował najpierw z brytyjskim Secret Intelligence Sernice (MI6) – w zamian za pomoc finansową, Bandera szkolił brytyjskich agentów i pomagał w przerzucaniu ich do ZSRR. Pod presją USA Brytyjczycy zerwali współpracę z Banderą w 1954, ale siatka Bandery działała w RFN nadal: drukowała własne gazety i książki, kierowała swoimi szpiegami w ZSRR, finansując to fałszywymi dolarami. Kierowała „Wolnym Ukraińskim Uniwersytetem” w Monachium i organizowała antyradzieckie akcje protestacyjne. Z centrali w Monachium jeden z czołowych ukraińskich działaczy, Jarosław Steczko, kierował „Antybolszewickim Blokiem Narodów”, organizacją dawnych nazistowskich kolaborantów z Chorwacji, Słowacji i Ukrainy, która podczas zimnej wojny działała jako bojówka antykomunistyczna. Przez cały ten czas, do 1960 – według danych policji niemieckiej – ugrupowanie banderowców dokonało w RFN ok. 100 zabójstw politycznych. Od wiosny 1956 Bandera, w zamian za pieniądze i broń, współpracował najpierw z wywiadem włoskim, a potem – zachodnioniemieckim. Bandera i Niemcy byli przekonani, że na terytorium Ukrainy i Polski działa silne, antyradzieckie ukraińskie podziemie (co, po części i na ziemiach polskich, było niestety prawdą). Nadal na Ukrainę i do Polski wysyłano kurierów i kilkuosobowe bojówki. W końcu, w 1957, Nikita Chruszczow zlecił zabójstwo emigracyjnego kierownictwa OUN – Bandery i Lwa Rebeta. Zamach na Banderę wykonano w Monachium 15 października 1959.
Niemcy nie otwierają archiwów
W wywiadzie udzielonym 2. maja portalowi german-foreign-policy.com Rossoliński-Liebe twierdzi na podstawie odtajnionych niedawno dokumentów CIA, że żaden zachodni wywiad tak długo nie wspierał Bandery, jak zachodnioniemiecki BND (Federalna Służba Wywiadowcza). BND finansował siatkę OUN w Monachium i napływających do niej ukraińskich nazistów i kolaborantów, wspierał także pozycję samego Bandery. Niemiecki wywiad nadal jednak nie ujawnia swoich dokumentów na ten temat.
Odtajnione amerykańskie akta jednak ujawniają kulisy początków współpracy Bandery z Brytyjczykami i Niemcami. W kontakcie z MI6 Bandera był już od 1948, a od 1949 brytyjski wywiad pomagał mu w wysyłaniu ukraińskich agentów na Ukrainę. Brytyjczycy zdawali sobie przy tym sprawę, z kim mają do czynienia: „To bandyta, jeśli chce się go tak nazwać, ale z gorącym patriotyzmem, który nadaje jemu bandytyzmowi moralne tło i uzasadnienie”. Najpóźniej od 1956 z Banderą współpracował także wywiad RFN, i także doskonale zdawał sobie sprawę, kim jest Bandera: „Znamy go już od dobrych 20 lat” – pisał w 1959 Heinz-Danko Herre, dawniej działający w hitlerowskim wywiadzie wojskowym na ZSRR (Fredem Heere Ost), a po wojnie odpowiedzialny w BND za szpiegostwo na terenie ZSRR.
Rossoliński-Liebe twierdzi, że dopóki niemiecki wywiad nie ujawni swoich dokumentów na temat współpracy z Banderą, nie będzie możliwe pełne wyjaśnienie jego wymiaru. Podkreśla jednak, że nikt inny tak długo i tak intensywnie nie wspierał po wojnie Bandery, jak BND. Cała ukraińska działalność w Monachium była możliwa tylko dlatego, że zachodnie kraje traktowały ukraińskiego nazistę jako partnera w walce z ZSRR i blokiem wschodnim. Dla historyka nie ma najmniejszej wątpliwości, że ideologia Stepana Bandery i jego frakcji OUN czerpała bezpośrednio z hitlerowskiego nazizmu.
źródło: http://www.konserwatyzm.pl/artykul/12075/niemiecki-wywiad-wspieral-bandere
A Marcin Hałaś w swojej książce "Oddajcie nam Lwów", napisał : Pozwalamy naszym wschodnim sąsiadom bezkarnie fałszować historię i tuszować własne zbrodnie, bo polskim elitom politycznym wydaje się, że dzięki temu będziemy mieli lepsze stosunki z Ukariną czy Litwą.
Zasadnicze pytanie dla nas to czy Ukraina odbudowana na kulcie Bandery musi być antypolska? - Dla Ukraińców nie, dla Polaków tak - i tu jest problem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz