niedziela, 30 sierpnia 2015

Liberum Spiritum

Tytuł tej notki powinien być wyborczym drogowskazem dla wszystkich Polaków, którym leży na sercu dobro naszego kraju.

Paweł Kukiz swój sukces w wyborach prezydenckich zawdzięcza głównie bardzo nośnemu hasłu walki z tzw. systemem. Nie do końca co prawda sprecyzował co to jest wg. niego ten "system" ale wystarczyło bo Polacy mają dość tego co widzą od ponad dwóch dekad. Każdy na swój sposób definiuje wspomniany system nie zawsze zdając sobie sprawę co to tak naprawdę jest.

W wielu notkach w ciągu ostatnich kilku lat próbowałem przybliżyć ten problem, z jakim skutkiem, nie wiem. Przypomnę więc może w skrócie główne założenia opresyjnego systemu sovieckiego, pod wpływy którego dostaliśmy się po II-ej Wojnie Światowej. Po odzyskaniu niepodległości i upadku komunizmu w Polsce sytuacja nie poprawiła się diametralnie tak jak oczekiwano. Wpadliśmy wtedy z deszczu pod rynnę. Jako ogół społeczeństwa, bo niektórym się wyraźnie polepszyło. Ale za rządów komunistów też była uprzywilejowana kasta, która miała się dobrze. I tak się jakoś dziwnie złożyło, że ci sami znaleźli sobie pewne miejsce w nowej uprzywilejowanej kaście w rzekomo "wolnej" Polsce.

Komunistyczny projekt bolszewizacji świata, rozpoczęty tzw. Rewolucją w Rosji w 1917 roku wyczerpał swoją formułę i okazał się skrajnie niewydolny, politycznie i ekonomicznie. Należało go więc zamknąć i wymyślić coś nowego, tak powstała Unia Europejska, która przejęła bolszewicki styl rządzenia. Fasadowe instytucje jak Parlament Europejski i parlamenty narodowe służą jedynie za listek figowy dla całkowicie niedemokratycznego tworu zwanego Komisją Europejską, która jest rzeczywistym władcą Europy. To takie nowe Biuro Polityczne na wzór bolszewickich partii minionego (ponoć) systemu. W rzeczywistości jednak sam styl sprawowania władzy nie zmienił się. Polityką małych kroczków - układ z Maastricht, Konstytucja Europejska, która mimo, że wciskana na siłę, nie przeszła, zastąpiona została potem jeszcze większym potworkiem legislacyjnym czyli Traktatem Lisbońskim.

No i oczywiście wprowadzenie euro, które podporządkowało większą część Europy Niemcom.
Taka polityka małych kroczków wyzuwania Europejczyków i ich państw narodowych z suwerenności była praktycznie niezauważalna dla obywateli. Efekt gotowanej żaby.

Ktoś bystry doszedł do wniosku, że gospodarka planowa jest nieefektywna i lepiej zostawić obywatelom trochę (pozornej) wolności gospodarczej bo jest przynajmniej z czego okradać nakładając coraz to nowe podatki. Prawdziwi gracze rynkowi czyli banki i korporacje są zawsze pod szczególną ochroną kosztem mniejszych podmiotów i przede wszystkim konsumenta.

Bolszewizm zainicjowany w Związku Sovieckim i przefarbowany na Zachodzie w lewactwo znalazł swoją siedzibę w Brukseli i ma się dobrze. Wprowadzono nawet uregulowania prawne dotyczące "bratniej unijnej pomocy" na wypadek niepokojów społecznych w jakiejś zbuntowanej prowincji unijnego imperium. Widać, że ok. 70 lat doświadczeń w bolszewizowaniu Rosji nie poszło na marne.

Budowa takiego europejskiego superpaństwa miałaby jeszcze jakiś sens gdyby sama unia była tworem suwerennym ale tak nie jest. Unia jako całość i każde państwo z osobna jest już od zakończenia wojny zwasalizowane przez Niemcy, które są hegemonem militarnym i politycznym na naszym kontynencie. Na dodatek z silnym lewactwem u władzy będącym pod wpływem Rosji.

Tak mniej więcej wyglądają podstawy owego "systemu", w którym przyszło nam żyć.
Czy Kukiz mówiąc o walce z nim ma to samo na myśli co ja? Szczerze wątpię. Nawet ostatnie wiadomości na temat list wyborczych Ruchu zdają się temu zaprzeczać. BoJOWcy i ideowcy muszą ustąpić miejsca "fachowcom". A ci "fachowcy" to z pewnością nie antysystemowcy tylko jego funkcjonariusze.

Skąd postulat, żeby nie głosować w pierwszym rzędzie na "czerwoną bandę"? Odpowiedź jest banalnie prosta, bo to są w 100% partie przesiąknięte rosyjską agenturą. systemowe, których założyciele i działacze to ludzie poprzedniej epoki i tak wrośnięci w system, że nie wyobrażają sobie innego modelu.

PO w ciągu ośmioletnich rządów pokazała swoją nieudolność w rządzeniu państwem (najdroższe na świecie autostrady, najdroższe stadiony, kuriozalna umowa gazowa z Rosją, wybitna skłonność do afer itd) i powinna zniknąć ze sceny politycznej a jej działacze z życia politycznego.

Cała nadzieja obecnie w PiS-ie. Dwa lata rządów PiS przyniosły Polsce wiele dobrego. Teraz zapowiada się nowa jakość.

Już pierwsze kroki prezydenta Dudy, w których pokazał troskę o polską rację stanu, profesjonalizm i siłę prestiżu naszego państwa wskazują jednoznacznie jaką drogą pójdzie rząd PiS jeśli uda mu się (daj Boże) wygrać wybory większością pozwalającą rządzić samodzielnie. Zwierzęca wręcz rusofila rządzącego dzisiaj lewactwa w połączeniu z wasalnym, całkowitym oddaniem Rosji przynosiło dotąd Polsce tylko nieszczęścia i pewną wojnę na naszym terytorium. Słabe państwo jest na rękę Rosji, stąd skamlanie ruskiej agentury na zapowiadaną przez prezydenta Dudę obecność obcych wojsk na naszym terytorium. Tylko realna siła jest zdolna powstrzymać imperialne zapędy Putlera.

PSL i SLD. No cóż, to typowe partie władzy, obrotowi sceny politycznej, gotowi wejść w koalicję z każdym byleby tylko być u żłoba. Partie nomenklaturowe, których korzenie sięgają głęboko jeszcze w poprzednią epokę. Szkoda nawet nad nimi się rozwodzić i najlepiej byłoby gdyby do sejmu w ogóle nie weszły. Choć to akurat w przypadku PSL jest raczej nierealne. Tzw. ludowcy są tak okopani w terenie, że kilka procent zawsze wyrwą.

Do nowego parlamentu powinno wejść jak najmniej małych ugrupowań, które mogłyby odebrać głosy PiS-owi. Chodzi o to żeby nie zagroziło to utworzeniu samodzielnego rządu wraz z sejmową większością tego ugrupowania. Wtedy byłaby szansa na przeprowadzenie najważniejszych reform w Kraju, gdzie nikt by im w tym nie przeszkadzał.

Należy wykluczyć zagrożenie przedterminowymi wyborami. Obecnie jest kilka ciekawych środowisk, które jednak, złym polskim zwyczajem, nie potrafią się zjednoczyć pod berłem Prawicy i wystawić wspólnej reprezentacji. Może taki wyborczy prysznic i nowa szansa ostudziłyby głowy ich liderów i zmusiły do wspólnych działań?

Żadne z ugrupowań systemowych nie podnosi sprawy struktury własności mediów w Polsce. Nikomu nie przeszkadza, że polską opinię publiczną kształtują media niemieckie (a faktycznie pod ścisłą, rosyjską kontrolą).
Nikt nie podnosi problemu obecności struktur agenturalnych wszystkich liczących się na świecie państw, które, mówiąc delikatnie, lobbują poprzez swoich agentów.

Rząd rzeczywiście polski w pierwszej kolejności powinien zorganizować sprawne i oddane Polskiej Racji Stanu służby, które pogoniłyby na cztery wiatry agentury Rosji, Niemiec, Chin i innych pomniejszych graczy. Doszło bowiem do paradoksalnej sytuacji, że absolwenci indoktrynacyjnych, agenturalnych szkoleń w Moskwie wpisują je sobie z dumą do CV. Czyli nihil novi, komuna upadła, kierunek wyjazdów "po wskazówki" został ten sam (vide szkolenia PKW w Moskwie).

W każdym razie jedno jest pewne - nie wolno głosować na partię związaną z Kremlem. Niech wygra PiS, a potem wprowadźmy JOWy.

JOWy to mały ale znaczący kroczek w stronę normalności. Podstawowym błędem w propagowaniu JOW jest brak sprecyzowania na czym na prawdę miałaby polegać nowa ordynacja wyborcza. To daje szerokie pole do popisu dla wszystkich przeciwników. A diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.

To obecny system dąży do zabetonowania sceny politycznej i systemu dwupartyjnego, który jak wiadomo jest łatwiejszy do ustawiania i kontrolowania niż system rozdrobniony.

Dobrze opracowana ordynacja JOW da w końcu szansę na rządy Polaków bo nie wierzę, żeby ktoś w swoim okręgu wybrał na posła kogoś skompromitowanego czy Rosjanina.

Wybory samorządowe wielokrotnie pokazały, że oddolne inicjatywy obywatelskie skutecznie wycinały ludzi sitwy. Minusem obecnej ordynacji (dla obywateli, nie dla partii) jest to, że głosuje się na partie a nie na konkretnych ludzi.

A więc do boju Rodacy! Pomóżmy wygrać Zjednoczonej Prawicy pod przewodnictwem Prawa i Sprawiedliwości. Potem wprowadzimy JOWy. - To prosta droga do normalności i naprawy Kraju.

______________________

Niniejsza notka powstała w wyniku wyprostowania manipulacji i kłamstw niejakiego Spriritusa Liberalnego vel Spirito Libero vel Jarka Ruszkiewicza


2 komentarze:

  1. No i w końcu opublikowałeś swoje zdjęcie hahahahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruszkiewicz po spiritusie padł. Ha ha ha! I pokazał jak jest naprawdę. Dawaj Spirito więcej swoich fotek :)

      Usuń

.