Mamy kampanię do parlamentu i okres urlopowy. Nawet Beata Szydło - jak poinformował wczoraj rzecznik prasowy PiS - zawiesiła działalność i odpoczywa na łonie rodziny.
Artykułów i komentarzy dotykających bieżącej polityki jak na lekarstwo. Świadczy to o obojętności blogerów i komentatorów, albo o jakiejś impotencji twórczej, upośledzeniu refleksji, oderwaniu od rzeczywistości i problemie odniesienia tego wszystkiego do swego życia. Lub jest to oznaka jeszcze czegoś gorszego: życia w świecie urojonym, nierzeczywistym. Wystarczy zresztą popatrzeć na tytuły notek i artykułów na pierwszych stronach gazet i portali informacyjnych i poczytać komentarze pod nimi.
Jednym się wydaje że PiS już wygrało wybory parlamentarne i samodzielnie zaczyna rządzić, więc zaczynają dzielić skórę na niedźwiedziu; tymczasem niedźwiedź wciąż żywy; innym się wydaje że trzeba pomóc wygrać Zjednoczonej Prawicy więc trzeba być hejterem i nastawać na premierę Kopacz, ośmieszać Bula, nieudolne rządy PO, korupcję i marnotrawstwo - wszystko ładnie pięknie, tylko metody nie te, bo przekonują już przekonanych i utwierdzają jedynie samych siebie - czyli para idzie w gwizdek...
Immanuel Kant: "Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie"
jedynie ja sam zdecyduję o przeżywaniu ofiarowanego mi czasu.
Może zapytajmy nasze Słońce Peru co o tym myśli? Może udzieli nam drogocennych rad: jak mamy żyć. Wszak to człowiek światowy, wiadomo z Brukseli...
Czym żyje Świat? Co go napędza..? Albo: czym żyje Polska, co ją napędza? Albo czym ja żyję, co mną kieruje i motywuje do działania? Cóż, założę się, że 99 procent czytelników tego bloga nie ma pojęcia. Więcej - oni nawet mają problem ze zrozumieniem o czym ja piszę...
No to może z innej beczki: co łączy dzisiejszą Polskę i Tybet?
Tybet
Czym żyje Świat? Co go napędza..?
Byś się od tivi – nie oderwał –
wie mędrców sztab –mass-medio-freudów
i... płynie – nafta – krew & sperma.
Gdzie wiecznie żywi – Lenin & Mao
w ciszy jakbyś siał mak bądź ryż
tu Niebiańskiego Plac Spokoju
jak dywan – wije - wzwyż i wzwyż.
Wiruje mantrą młynek Mani*
- w kole Historii – Czerwony Smok
na celowniku mnich w szafranie
(to Chińczyk wszak – wynalazł proch)
Zgiełk w miliardowej termitierze
wszech-tandet globu – znaleźć cenę!
Jedwabnik snuje nić na sztandar...
- yuan - ma tu 100 łukaszenek.
Świat traci olimpijski spokój
i...protestować już poczyna...
Oo heroina eMTiVi-lna
zdejmuje stringi – Made in China...
W kraju gdzie żyw procesor Komun
rdzewieje w ciszy stoczni brama
Lech W. obalacz mitów- zagrzmi
gdy mu „cuś szepnie Dalajlama”.
Europa Zjednoczonych Sytych:
Hollande, Merkel, jakiś Brown –
z mount-everestu hipokryzji
wspólnym językiem mówią: „down!”
Też stukam w „żółtą klawiaturę”
do ściany point – jakby bliżej...
Gdzie przysłowiowy chiński mur?
Między Warszawą a Berlinem?!
źródło: http://naszeblogi.pl/56515-tybet
Kto się zastanawia nad tak prostym pytaniem: jak istnieje świat? Obiektywnie czy subiektywnie? Na początek, do poduszki polecam "Spór o istnienie świata" Romana Ingardena. No, chyba że ktoś ma się za mądrzejszego i dał wiarę fizykom za teorią holograficznego istnienia Wszechświata i nas samych. Tymczasem Zen wskazuje na "Wielką Mistyfikację".
Czym żyje świat? - Świat to my, bo to jest nasz świat. I żyje on tym czym my żyjemy. I tak jak napisałem wyżej: żyjemy ułudą, bredniami które sami tworzymy a potem w nie wierzymy, a nawet o nie walczymy i zabijamy tych którzy ośmielają się mieć inne od nas zdanie.
Co napędza świat? Jako wierzący przyjmujemy prawdę o tym, że świat nie tylko że został kiedyś przez Niego stworzony, ale jest wciąż stwarzany. Na bieżąco. No ale do tego trzeba trochę wiedzy z trzeciej klasy szkoły podstawowej o Bogu Stwórcy i Duchu Świętym. Świat nie stoi w miejscu - "dzieje się". Obok "Dasein" mówi o fenomenie w sensie ścisłym tzn. o byciu. A to wszystko oznacza, że jesteśmy zieloni, właściwie nic nie wiemy.
Pewien debil przysyła mi ciągle groźby karalne, m.in. że poprzebija mi opony w aucie. Nie wie żałosny dupek że nie parkuję na chodniku przed domem tylko w miejscu ..., hm - zabezpieczonym i niedostępnym dla pospólstwa.
Pół biedy jak ktoś dojdzie do wniosku, że wie iż nic nie wie. Pół biedy, albo połowa sukcesu, bo reszta nawet o tym nie pomyśli. Kto słyszał o zgubnych skutkach resentymentu?
Co napędza świat? - Nasze namiętności. Problem jedynie w zakłopotaniu, bo zazwyczaj nie wiemy jak się zachować.
W sprawie Ruszkowskiego mogę napisać jedno - to człowiek chory psychicznie, chory z urojenia. Ten miłośnik rosji nienawidzi Polski i Polaków.
OdpowiedzUsuńNagłówki gazet i serwisów internetowych (nie) do ogarnięcia "Dzieło naprawy Rzeczpospolitej rozpoczęte. Byle nie ulec atakom. „Wrogów naszego Narodu poznajemy po tym, jak się odnoszą do Boga i do moralności chrześcijańskiej”
OdpowiedzUsuńJak żyć?