poniedziałek, 22 czerwca 2015

Wojna Rosji z Polską nie jest nieunikniona - uważa prof. Włodzimierz J. Korab-Karpowicz

Rosja prze do wojny z Zachodem. Widać to nie tylko po awanturniczych wypowiedziach rosyjskich polityków, ale przede wszystkim w jej militarnym zaangażowaniu i ingerencji w sprawy wewnętrzne innych państw, szczególnie w agresji na Ukrainę i nielegalnej aneksji Krymu, wojnie przeciwko Czeczenii, gdzie Rosjanie przyczynili się do śmierci przeszło dwieście pięćdziesiąt tysięcy ludzi, w tym tortur i obozów koncentracyjnych dla Czeczenów, oraz w ataku na Gruzję i obecnym okupowaniu jej 1/3 terytoriów.

Rosjanie są pozbawieni racjonalnego myślenia i wręcz zaślepieni imperializmem jaki w nich wzbudził Putin.

"Ćwiczenia NATO przypominają raczej prowokacje niż manewry, USA są winne konfliktowi na Ukrainie, a bezwolna Europa bez nacisku ze strony USA nie miałaby problemu z uznaniem przyłączenia Krymu do Rosji" - tak uważa szef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.

http://www.tvn24.pl/usa-bardzo-chcialyby-zeby-rosja-nie-istniala-w-ogole-jako-panstwo,553521,s.html





Prof. Włodzimierz J. Korab-Karpowicz w dniu 15 marca 2015 wygłosił odezwę o zagrożeniu wojną i konieczności jej przeciwdziałania. Nosiła ona tytuł: „Zatrzymać wojnę – wojnę przeciwko Polsce i chrześcijaństwu”. Zauważył w niej, że sytuacja międzynarodowa, miast się poprawiać, cały czas się pogarsza.

Scenariusz, że dojdzie do wojny między Polską a Rosją jest na tyle prawdopodobny, że należy już teraz w sposób zdecydowany się jej przeciwstawiać. W Polsce,  krajach bałtyckich, Bułgarii i Rumunii mają być utworzone amerykańskie bazy ciężkiego sprzętu wojskowego w odpowiedzi na koncentracje znacznych sił Federacji Rosyjskiej u granic Ukrainy, Polski i Krajów Bałtyckich.

Nowa doktryna obronna Federacji Rosyjskiej jako element zagrożenia zewnętrznego widzi aktywność NATO, wskazując też na potrzebę rozbudowy potencjału w rejonie Arktyki. W tej sytuacji Kreml zamierza wzmocnić siły wojskowe na zachodnich i północnych rubieżach federacji: na Krymie, w Arktyce i w Obwodzie Kaliningradzkim. Jak powiedział szef sztabu generalnego rosyjskiej armii, generał Walerij Gierasimow w styczniu 2015 r., w tych rejonach planuje się „podwyższenie możliwości bojowych sił zbrojnych”. Z punktu widzenia krajów NATO będących sąsiadami Rosji, zwłaszcza tych, które mają liczną mniejszość rosyjską, niepokojący może być chociażby punkt 32, który stanowi, iż jednym z podstawowych zadań Sił Zbrojnych Federacji ma być „obrona obywateli FR poza granicami FR przed zbrojną napaścią...” - pisze Marcin Gawęda na portalu Defence 24 -  http://www.defence24.pl/234799,rosja-wzmacnia-zachodnia-flanke

Pojawiły się już nawet na Internecie stymulacje polskiego potencjału bojowego w konflikcie z Rosją. Dlaczego ta wojna? 

Po pierwsze, dokonuje się obecnie powtórna kolonializacja świata, czego najlepszym przykładem jest Polska. Tak jak słusznie twierdzi prof. Witold Kieżun, Polska została skolonializowana, zarówno pod względem ekonomicznym (przejęcie większości wielkich firm, banków i środków masowego przekazu przez obcy kapitał), jak i politycznym (służalcze wykonywanie poleceń z Moskwy, Brukseli i Waszyngtonu, bez względu czy godzą one w kulturę, tradycję i interes narodowy Polski, czy nie).  Takiej właśnie kolonializacji opiera się Polska. Wywołanie wojny przez Rosję ma więc na celu osłabienie Polski i rzucenie jej na kolana.

Po drugie, myli się Janusz Korwin-Mikke i inne podobnie myślące osoby, że mamy do czynienia z zagrożeniem III wojnę światową. Taka wojna byłaby katastrofą dla świata. Nie chodzi o wywołanie ogólnoludzkiej katastrofy, która mogłaby narazić międzynarodowy biznes na straty, ale jedynie o dalszy podbój ekonomiczny państw i ich postępującą kolonializację. Dlatego zagrażająca Polsce wojna może mieć wyłącznie charakter lokalny. Zaangażowane w niej siły doprowadzą do tak znacznego osłabienia Polski, aby nie mogła już dalej faktycznie stawiać oporu Rosji. Oczywiście należy liczyć się też ze zniszczeniami w Rosji (w efekcie ataków odwetowych), oraz inne uczestniczące w operacji państwa z terenu Europy Wschodniej. 

Po trzecie, silna Polska nie jest w interesie Niemiec, stąd widoczne współdziałanie Niemiec i Rosji nad naszymi głowami, często wbrew żywotnym interesom Rzeczypospolitej. Polska postrzegana jest zagranicą, słusznie czy nie, jako przyczółek chrześcijaństwa, a religia chrześcijańska, szczególnie katolicyzm, ma obecnie wielu wrogów. W dodatku, oskarża się Polskę niesłusznie o udział holokauście (świadczą o chociażby częste wypowiedzi o „polskich obozach koncentracyjnych”) . Obecna wojna ma więc na celu osłabienie chrześcijaństwa, a jednoczenie być niejako „wymierzeniem sprawiedliwości”. Zacytuję z poprzedniego oświadczenia:  „Na tej wojnie może zyskać tylko utajniony jej aktor - ponadnarodowe siły nacisku… Ludzie, którzy tracą wiarę stają się bowiem łatwym przedmiotem manipulacji. Takich ludzi, nie bronionych już przez wyrosłe z chrześcijaństwa zasady moralne, można łatwo skłócić i namówić na wojnę. A wojna to dla tych sił źródło ogromnego bogactwa. Największe interesy finansowe robi się na dostawach wojennych.”

Doprowadzając do wojny między Polską a Rosją gra się na osłabienie przyczółka chrześcijaństwa (osłabienie Polski) oraz podporządkowanie jej kontroli światowego internacjonalizmu. Pamiętajmy że Rosja cały czas jest inicjatorem i sponsorem ideologii lewackich, tak prężnie działających w krajach zachodu.
Czy wojnie da się zapobiec? Tak, jest to możliwe w przypadku kiedy Polacy zdecydowanie się opowiedzą przeciwko rozgrywaniu jej przez obce siły. Podstawową rzeczą jaką należy sobie powszechnie uświadomić, że w obecnej sytuacji Rosja stanowi dla Polski śmiertelne zagrożenie.

A Krym? Zajęcie Krymu przez Rosję należy uznać za jej błąd polityczny i jak powiedział Chodorkowski - Krym należy zwracać Ukrainie stopniowo: http://kresy24.pl/69532/chodorkowski-proponuje-zwracac-ukrainie-krym-jak-hongkong-chinom-stopniowo/

W polityce zagranicznej nie powinno się mieć stałych przyjaciół ani wrogów, ale stałe wartości. Dla takich należy największa wartość jaką jest dla nas Polaków wolność. Polityka zagraniczna to strefa dynamiczna. To co jest dobre dzisiaj dla naszej wolności nie musi być dobre jutro. Dziś jednak Polska powinna ze wszelkich sił bronić się przed manipulacjami i próbami wciągnięcia jej w orbitę interesów Rosji. To w żaden sposób nie służy naszym interesom, a może w przypadku dojścia do konfliktu zbrojnego z Rosją zakończyć się katastrofą dla nas wszystkich.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

.