Kim są nadludzie?

Czy nietzscheański Ubermensch ma coś wspólnego z chrześcijaństwem? A czy można chociaż zobaczyć w chrześcijaństwie pewne podobieństwa? - Zobaczmy. Pytania o człowieka, pytania o istotę człowieczeństwa należą do podstawowych.

Po co komu etyka?

Czym jest etyka i moralność? Czy zastanawiamy się nad tym na co dzień, czy postępujemy etycznie? Właściwe po co moralnością mamy się przejmować, albo jakimś zbiorem zasad etycznych?

Wojna cywilizacji według Samuela Huntingtona

Jak żywa jest pamięć zbiorowa? Huntington stawia tezę, że w XXI w. wojna między różnymi cywilizacjami zajmie miejsce dziewiętnastowiecznych wojen narodowych i dwudziestowiecznych wojen między ideologiami.

Dlaczego kult Maryi wywołuje u niektórych taki sprzeciw?

Kult Maryi jest zjawiskiem szczególnym i niezwykłym w Kościele Rzymsko-Katolickim. Obecny kształt tego kultu zawdzięczamy tradycji, pobożności ludowej, dyskusjom teologów i soborom. Dlaczego kult Maryi jest dla wielu chrześcijan kontrowersyjny?

Ks. Nikos Skuras: "oczywiście, oczywiście..."

Ks. Nikos - zawsze mówi o tym że Jezus Cię kocha z twoimi grzechami, i przyjmuje zawsze do Swego Serca. Ale używa mocnych słów i dla wielu jest kontrowersyjny. Jak atomowa bomba

Inżynieria zniewolenia

"Jeśli diabeł jest obecny w naszej historii to jest nim zasada władzy" - Mikhail Bakunin. Czym jest inżynieria społeczna? Mało kto wie, że inżynieria społeczna jest opartą na nauce sztuką nakłaniania innych ludzi do spełniania życzeń i oczekiwań rządzących.

Adama Doboszyńskiego Modlitwa o Wielką Polskę

Autorem modlitwy jest Adam Doboszyński - wybitny Polak, brutalnie zamordowany przez komunistów. Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Świętej Jedyny, Panie Jezu Chryste i Ty, Najświętsza Panno Kalwaryjska z cudownego obrazu, raczcie wejrzeć na szczerość dusz naszych i na czystość dążenia naszego...

Liberalizm – definicja bestii

W encyklice Pascendi Dominis Gregis papież Pius X napisał, iż „największa i najbliższą przyczyną modernizmu jest bez wątpienia pewnego rodzaju wypaczenie umysłu”...

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inżynieria społeczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inżynieria społeczna. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 sierpnia 2019

Myślozbrodnia

"Myślozbrodnia – przestępstwo w Oceanii, fikcyjnym państwie stworzonym przez George'a Orwella w powieści pt. Rok 1984".

"Słowo myślozbrodnia (zbrodniomyśl – ang. thoughtcrime) pochodzi z nowomowy i jest efektem połączenia słów „myśli” i „zbrodnia”. W praktyce oznacza ono przestępstwo polegające na myśleniu wbrew linii propagowanej przez Partię oraz Wielkiego Brata. Myślozbrodnię wykrywa Policja Myśli, która pełni rolę tajnej służby. Człowiek ogłoszony przez Policję Myśli myślozbrodniarzem..." - źródło: Wikipedia.

Zastanówmy się przez chwilę - gdzie postawić granicę naszej odpowiedzialności za czyny, słowa i myśli? Czy czyn zabroniony musi być zawsze popełniony? A co z tzw. zamiarem bezpośrednim? Czyli np. usiłowaniem zabójstwa, do którego na szczęście nie doszło, ale mogło dojść, gdyby ktoś lub coś sprawcy nie przeszkodziło? A co z namawianiem do dokonania przestępstwa? Jak słyszeliśmy Jakub A. namawiał inną osobę do zabójstwa Kristiny z Mrowin. Mężczyzna z Gliwic mógł uratować 10-letnią Kristinę, gdyby zechciał temu przeszkodzić i np. powiadomił w porę organa ścigania. Niestety tego nie zrobił. Nie jest jasne dlaczego.

Wielu bojowników tzw. Państwa Islamskiego pochodzących z państw Europy Zachodniej pojechało na wojnę w Syrii. Niektórzy niczego złego tam nie uczynili, kobiety - bojowniczki zamiast walczyć znalazły partnerów, rodziły dzieci, zajmowały się domem. Teraz chcą wrócić, ale nie mogą, bo rodzinne kraje nie chcą ich spowrotem przyjąć, obawiając się ich zradykalizowania.
Jakiś czas temu media doniosły, że Centralny sąd kryminalny Anglii i Walii skazał dwóch Polaków, nastolatków - Michała Sz. i Oskara D.-K. za terroryzm. Obaj mieli należeć do neonazistowskiej organizacji Sonnenkrieg Division. Michał Sz. jest studentem i został skazany na 4 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności za nawoływanie w sieci do zamordowania księcia Harry'ego, który dopuścił się "zdrady krwi", czyli zawarł małżeństwo z "mieszańcem" Meghan Markle. Ten 19-latek udostępniał w mediach społecznościowych grafiki namawiające do jego zabójstwa, w tym zdjęcie księcia z bronią przy skroni i podpisem "na razie, zdrajco rasy".


Drugi ze skazanych to Oskar D.-K. Michał Sz. i Oskar D.-K. mieli nie znać się osobiście, kontaktowali się ze sobą tylko przez internet. 18-letni Oskar D.-K. za rozpowszechnianie neonazistowskiej propagandy został skazany na  18 miesięcy więzienia. Co prawda obaj posiadali różne niebezpieczne materiały na swoich dyskach, jak instrukcje konstrukcji bomb, zasady przeprowadzania ataków terrorystycznych i opracowania napisane przez rasistowskie ugrupowania wyznające „wyższość białej rasy”, jednak żadnego zabronionego przez prawo czynu nie popełnili.


Jednak w opinii brytyjskich organów ścigania znaczna ilość materiałów, które zamieścili w mediach społecznościowych, nie tylko odzwierciedla ich ekstremistyczne przekonania, ale "miała zachęcić innych do popełnienia podłych czynów" - wyjaśniał Martin Snowden, szef jednostki antyterrorystycznej brytyjskiej policji (CTP NE).


Czyli co? - Nie powinni byli w ten sposób się udzielać na forach internetowych, gromadzić zakazane materiały i posiadać takie radykalne poglądy?
Stąd już krok do tzw. poprawności politycznej i autocenzury w głoszeniu własnych przekonań.


Jak pamiętamy, w Polsce transparent na wiecu ukazujący kaczkę z wycelowaną weń strzelbą nikogo nie zdziwił i nie zbulwersował. Zbiórka pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego na pseudo spektaklu „Klątwa” również nie została uznana za nawoływanie do zabicia go. No więc jak to jest? Kiedy nawoływanie do dokonania zabójstwa jest zabronione, a kiedy nie?
A może każde? Jednak idąc tym tokiem rozumowania dojdziemy do tej niesławnej "politycznej poprawności", w myśl której administratorzy będą usuwać wpisy mogące mieć wpływ na decyzje innych. To się właśnie dzieje na Facebooku i Twitterze - najpopularniejszych obecnie portalach społecznościowych. Zaś boty przeczesują sieć w poszukiwaniu niebezpiecznych zwrotów, jak zabić, bomba, zamach, a także pedał, homoseksualizm jest chorobą...


W efekcie czego przestajemy tych słów używać, szukając zamienników lub próbując kaleczyć język, licząc, że napisanie "pe..ał" oszuka automat. Niestety, sztuczna inteligencja wciąż się doskonali i potrafi wyłapywać już wszelkie zniekształcenia, a także kojarzyć nas z numerem IP, ofertą kupna czegoś na eBayu, albo z miejscem kupowania chleba i mleka - co zwykle robimy przez Internet.


Stąd już tylko krok do kontrolowania myśli. Jestem pewien, że gdy technologia pozwoli na łatwe odczytywanie myśli ludzkich i wyodrębniania z nich treści szkodliwych i niebezpiecznych to myślozbrodnia stanie się karalna.
W sieci już znajdują się opisy badań i systemów pozwalających odczytywać myśli. Dotychczasowe metody pozwalały np. odgadywać pojedynczą liczbę, o której ktoś pomyślał, a bardziej złożone myślenie umykało technologicznym możliwościom. Ale całkiem niedawno zespół naukowców z Uniwersytetu Carnegie Mellon (CMU) opracował metodę pozwalającą na odczytywanie złożonych pojęć, nawet całych zdań, poprzez skanowanie mózgu.
Okazało się, że każde słowo w zdaniu może być traktowane jako odrębne pojęcie, a oprogramowanie analityczne potrafi zidentyfikować porządek określając całkowity sens wypowiedzi. Naukowcy odkryli, że umysł używa do konstruowania myśli pojęć, które nie są oparte na słowach. Wynika z tego, że procesy myślowe działają w sposób uniwersalny, niezależnie od używanego języka, kultury, czy grupy z której pochodzi dany człowiek.


No więc, co się stanie, gdy systemy będą potrafiły odczytywać i analizować nasze myśli z dużej odległości?
- Pójdziemy wszyscy do więzienia za myślozbrodnie, a nasze miejsca zajmą humanoidzi pozbawieni emocji i zdolności złego myślenia?

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

W Minecraft pod ziemią żyje potężny i straszny smok

W Minecraft pod ziemią żyje potężny i straszny smok. Ale kiedyś grając wraz synem (dwóch na jednego) udało nam się go pokonać. Najpierw musieliśmy przekopać się przez grubą warstwę ziemi. O co chodzi? - O sposób, o metodę. Tzn. aby wygrać bitwę lub wojnę należy wybrać taką strategię i takie metody aby były one skuteczne. Ale to jeszcze nie wszystko. Najpierw trzeba należycie rozpoznać swoje szanse i potencjał przeciwnika. Analiza SWOT jest jedną z podstawowych metod analizy strategicznej, może być także wykorzystywana w działalności doradczej (consulting) lub opracowywaniu metodologii osiągnięcia celu. No i co tak naprawdę wiemy? Donald Rumsfeld powiedział kiedyś "Mamy znane wiadome. Rzeczy, o których wiemy, że je wiemy. Wiemy również, że istnieją znane niewiadome. Innymi słowy, wiemy, że są pewne rzeczy, których nie wiemy. Ale są również nieznane niewiadome – takie, o których nie wiemy, że ich nie wiemy".

Niestety tak wielu z tzw. "starej gwardii", którą powszechnie nazywają "betonem" myśli i kieruje się w swoich wyborach jedynie kategoriami ideałów i pragnień, w których na dodatek negatywną rolę odgrywają resentymenty. Ogląd rzeczywistości jest zazwyczaj ograniczony do patrzenia przez pryzmat własnego ja. Tymczasem podstawą osiągnięcia sukcesu jest umiejętność zapanowania nad emocjami; inaczej mówiąc trzymanie nerwów na wodzy. Oraz konsekwencja w działaniu. Dla polityka znajomość mechanizmów podejmowania decyzji przez człowieka powinna być podstawą postrzegania rzeczywistości i oceny relacji międzyludzkich. Jak powszechna jest świadomość, że ludzie nie podejmują racjonalnych decyzji na podstawie rozumu lecz kierują się w swych wyborach emocjami? Albo jaki jest sens przekonywania już przekonanych? Kto pamięta o tym, że rzeczywistość w której żyjemy nie jest statyczna lecz dynamiczna - "dzieje się"?

Umiejętność sterowania nastrojami innych to nie tylko inżynieria społeczna, socjotechnika, czyli zespół technik służących osiągnięciu określonych celów poprzez manipulację społeczeństwem, ale prosta droga do zjednania sobie sprzymierzeńców w konkretnej sprawie. Czyż nie należało by rozpoczynać aktywności od wyboru celu?

Poza tym przekaz informacji to nie tylko suche fakty ale i sposób ich zaprezentowania konkretnemu odbiorcy. Nie odbiorcy jako ogółowi, ale temu jednemu, niepowtarzalnemu. Dlaczego media społecznościowe mają taki potencjał? No i zasięg? Kilka dni temu Mark Zuckerberg poinformował, że z Facebooka korzysta już 1 mld użytkowników… dziennie. Czyli co siódmy mieszkaniec Ziemi. Warto z tego oświadczenia wydobyć jedno zdanie: This was the first time we reached this milestone, and it’s just the beginning of connecting the whole world. Jednym słowem - kto nie idzie z duchem czasu ten stoi w miejscu. A to przepis na przegraną. Pewnych procesów nie da się powstrzymać. No i z gustami się nie dyskutuje.

Wzgląd do kogo mówimy, co mówimy, jak mówimy i przewidywanie jak to zostanie przyjęte oraz jakie wywoła skutki powinny być rozeznanie i przewidziane dużo wcześniej.

To co do tej pory napisałem to zaledwie początek. Ale mam nadzieję, że w nadchodzącej kampanii wyborczej do parlamentu mój faworyt Prawo i Sprawiedliwość będzie potrafiło maksymalnie wykorzystać przewagę nad przeciwnikiem oraz skutecznie niweczyć jego szanse oraz bronić się przed atakami. Wracając do tego co napisałem na początku: w pierwszym rzędzie chodzi o wybór skutecznej metody, a właściwie o taki dobór sił i środków aby z powodzeniem osiągnąć zamierzony skutek w postaci zwycięstwa.

- Czego sobie, Tobie i wszystkim zwolennikom i sympatykom Prawa i Sprawiedliwości życzę.    

czwartek, 21 sierpnia 2014

Socjotechnika, czyli inżynieria społeczna

Inżynieria społeczna, inżynieria socjalna, socjotechnika, (ang. Social engineering) w politologii, socjologii i marketingu to zespół technik służących osiągnięciu określonych celów poprzez manipulację społeczeństwem. Osoba posługująca się inżynierią społeczną sądzi, że cel, do którego dąży jest ważniejszy niż prawda czy niezależność myślenia osób poddawanych manipulacji. Socjotechnika odwołuje się do emocji człowieka i stara się uśpić ludzki rozum. Często manipulator stara się przekonać odbiorcę jego przekazu do swoich idei nawet kosztem nieetycznego odrywania ich od rzeczywistości, bo sądzi on, że cel jego działalności uświęca takie środki.

Proces tworzenia porządku społecznego wymaga świadomego wywierania nacisku na przyswajanie wzorców kulturowych, tworzenia podstawowych wartości czy akceptowania norm społecznych. Socjotechnika w odniesieniu do grup społecznych bądź też całego społeczeństwa dotyczy racjonalnego działania ukierunkowanego na przywiązanie do określonego sposobu pojmowania rzeczywistości. Bardzo ważnym aspektem omawianego zjawiska jest problem wartościowania i subiektywnego stymulowania właściwych postaw, celów godnych realizacji i idei, którą należy urzeczywistnić.

Synonimem socjotechniki jest pojęcie inżynierii społecznej, która zajmuje się możliwościami przebudowy społeczeństwa. Według A. Podgóreckiego i jego kontynuatorów socjotechnika jest określana jest jako:

1 techniczne możliwości nauk społecznych i planowania i skutecznego kreowania zmian społecznych
2 celowe postępowanie, którego efektem mają być potrzebne systemowi sterującemu zmiany w obiekcie sterowanym.
3 nauka praktyczna, której przedmiotem jest celowe postępowanie, a zadaniem projektowanie oparte na przyjętym systemie wartości uznanych twierdzeń teoretycznych.

Kolejną próbę zdefiniowania terminu socjotechnika podjął M.K. Mlicki. Według badacza termin inżynierii społecznej należy rozumieć, przez zespół dyrektyw dotyczących racjonalnych i celowych przemian społecznych mających podwaliny w ocenach i wartościach. Celowość i racjonalność należy tu rozpatrywać punktu widzenia obiektu sterującego. Z kolei J. Goćkowski mówi o socjotechnice, jako metodzie budowania i przekazywania reguł oddziaływania na grupy i jednostki w celu nauczenia adaptacji cywilizacyjnej. Chodzi tu o opracowane sposoby socjalizacji. Podobieństwo do procesu socjalizacji jest tym większe, im silniejsze jest dążenie do jego doskonalenia. Zwracając uwagę na relacje pomiędzy socjotechniką a władzą, Goćkowski wskazuje, że oddziaływanie socjotechniki na grupy i jednostki jest środkiem walki o zdobycie, utrzymanie, umocnienie i rozszerzenie oraz przekształcenie kontroli i decydowania o losie innych jednostek, przez co zasługuje na miano władzy politycznej. Natomiast T. Koćkowski dzieli termin na:

  • socjotechnikę pierwszego stopnia polegającą na tworzeniu zespołu bodźców, które skłaniają ludzi do określonych zachowań przy bezpośrednim wykorzystaniu systemu kar i nagród;
  • socjotechnikę drugiego stopnia definiowanej, jako sposobu wytwarzania w ludziach określonej motywacji lub kształtowania odpowiednich cech osobowości.

Końcowym założeniem przyjętej przez Koćkowskiego założenia jest zbliżone oddziaływanie w obu przypadkach, z tą różnicą, że socjotechnika drugiego stopnia polega na niebezpośrednim oddziaływaniu przy użyciu norm prawnych poprzez ich internacjonalizację w świadomości jednostki.

Resumując, w myśl zaprezentowanych definicji socjotechnika nie obejmuje wszystkich zmian społecznych, wynikających ze zbiorowej lub indywidualnej działalności ludzkiej, lecz tylko te które są wynikiem świadomej działalności. Najbardziej interesujące są procesy, do których powstania przyczyniły się celowe działania stymulujące lub gdy omawiane zjawiska były spowodowane zamierzonymi zmianami społecznymi.

Głównym zadaniem socjotechniki jest wywołanie nacisku na wywołanie pożądanych zachowań w obiektach wpływu. Próby narzucenia zmian w porządku społecznym mają to do siebie, że zamierzone cele nie zawsze są możliwe do zrealizowania. Często skutek działań socjotechnicznych może być odwrotny od zamierzonego. Bardzo dużo do zrozumienia samego procesu manipulacji wniosły rozważania M. Foucaulta. Poglądy uczonego wykazują, że mechanizmów samego oddziaływania należy szukać w całym organizmie społecznym. Uczony w swych pracach opisuje, w jaki sposób mechanizmy ekskluzji i represji zyskały logikę i w jaki sposób reagowały na faktyczne potrzeby najniższych komórek społecznych. Wykonawcy tych mechanizmów znajdują się w najniższej położonych warstwach społecznych w bezpośrednim otoczeniu rodziny, krewnych, lekarzy i nauczycieli.

W pewnej chwili omawiane mechanizmy władzy ulęgając pewnym przekształceniom stały się użyteczne w polityce i ekonomicznie dochodowe. Od tego momentu mikrotechnika władzy stała się narzędziem elit wykorzystywanym do manipulacji. Wyższych sfer społecznych nie obchodzą przestępcy, ponieważ ich karanie i resocjalizacja nie ma większego sensu. Natomiast z całości procesów pozwalających zachować kontrolę, karać, reformować przestępcę płynie pożytek związany z funkcjonowaniem systemu polityczno - gospodarczego jako całości. Zatem sojotechnika stanowi proces, w którym bardzo trudno określić konkretne podmioty oddziaływania, ponieważ przenika przez cały organizm społeczny a fukcjonalnymi wobec niego mogą być elementy najniższego szczebla zainstycjunalizowania społecznego.

Uczestnictwo w procesie odbywa się na ogół bez wiedzy on samym fakcie manipulowanych podmiotów oraz bez świadomości o wywieraniu wpływu przez podmioty władzy. Zatem proces sojotechniczy odbywa się mimowolnie, ponieważ podmioty, które mają wpływ na społeczeństwo wykorzystują relacje w nim zachodzące podtrzymując lub tworząc nowe instytucje z nim związane, bądź też wykorzystują wiedzę o łańcuchach przyczynowo skutkowych zjawisk społecznych. Takie ujęcie efektywności, przewidywalności i świadomości wywierania wpływu w procesie socjotechniczny ma zasadnicze ograniczenia. Dzieje się tak, ponieważ mamy świadomość zachodzenia pewnego procesu i dostrzegamy jego efekty, lecz opisanie przebiegu i jego głównych inspiratorów jest znacznie bardziej skomplikowane.

Socjotechnika jest nauką praktyczną zajmującą się formułowaniem reguł działania wynikających z zależności przyczynowo - skutkowych i założenia określonych skutków społecznych. Przedmiotem działania socjotechniki są wzory zachowań społecznych i postaw ludzkich. W klasycznym ujęciu przekaz socjotechniczny można sprowadzić do trzech form:

  • działania perswazyjne - za pomocą, których system sterujący wpływa na zmianę poglądów oraz postaw jednostki manipulowanej. Taki przekaz charakteryzuje duży stopień jawności intencji nadawcy a także wyrazistością wykładników perswazji;
  • działania manipulacyjne, poprzez które usiłuje zmienić poglądy, zachowania i postawy wbrew woli jednostki sterowanej lub bez jej wiedzy;
  • działania facylitacyjne mające na celu stworzenie realnych sytuacji, które mogą ułatwić kształtowanie nowych poglądów i postaw ludzi.

Przekaz socjotechniczy zawiera informacje dotyczące sposobu przejmowania gry politycznej i reguł nią kierujących. W tym ujęciu jest bardziej uniwersalny i sprzyja stabilnej zmianie porządku społecznego. I tak oprócz przekazu uniwersalnego związanego z długotrwałymi celami należy wyróżnić działania o celach specyficznych, które są charakterystyczne dla określonych nadawców i mieszczą się w ramach interpretacji reguł gry politycznej.

Socjotechnika jest nastawiona na dążenie do osiągnięcia optymalnego celu związanego z przekształceniem społeczeństwa zgodnie z założonymi wartościami. Zatem możemy definiować ją, jako proces reprodukcji rozszerzonej, niezadowalający się kopiowaniem istniejącego porządku z wszystkimi mankamentami. Socjotechnika zakłada możliwość poprawy świata, choć wizja wartości, które społeczeństwo powinno w tym celu zinternalizować może być różnorodna.

Autor: Anna Zajęcka
Bibliografia
A. Podgórecki, Zasady socjotechniki, Wiedza Powszechna, Warszawa 1996.
P Pawełczyk, Socjotechniczne aspekty gry politycznej Wydawnictwo Naukowe UAM, Warszawa 2000.

źródło: http://mfiles.pl/pl/index.php/Socjotechnika

czwartek, 26 czerwca 2014

Tajemnice manipulacji

Inżynieria społeczna to inaczej wywieranie wpływu na masową skalę. Mówiąc obrazowo: granie tak aby inni tańczyli jak chcemy.

Liczy się skuteczność. 




Wielu zastanawia się dlaczego Platforma Obywatelska i Donald Tusk osobiście święci same tryumfy, a Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim zalicza porażkę za porażką? - Od wielu lat; i końca tego trendu nie widać. Nawet afera za aferą jaka wybucha nie jest w stanie zatopić "Platformy". Osoba przywódcy ugrupowania, jego charyzma, umiejętność przekonywania, wzbudzania zaufania grają rolę? Może szczęście albo czary? A ja myślę, że jest prostsze wyjaśnienie tego fenomenu.

Zręczny polityk, swoimi zapewnieniami, potrafi manipulować zachowaniami, decyzjami obywatela, a nawet i jego uczuciami. Społeczeństwo jest bardzo podatne na działania socjotechniki. - To dlaczego tego nie wykorzystać? - myślą zapewne zainteresowani.

Już od najmłodszych lat człowiek styka się z działaniem różnych socjotechnik. Ubarwianie rzeczywistości przez dzieci jest bardzo częste np. opowiadanie rówieśnikom o mamie projektantce mody, która w rzeczywistości jest zwykłą krawcową, albo o Mercedesie brata, gdy ten ma Poloneza. Nie jest to jednak bardzo szkodliwe. Chociaż prawda wiele razy wychodzi na jaw i ani opowiadającemu nie jest miło, ani słuchającemu. Innym przykładem socjotechniki, z którym mamy kontakt już w szkole są plotki, które często bolą osobę obgadywaną. Wiele razy plotkujący nie zaprzestają obmawiania innych i robią to przez całe życie.

Żeby odpowiedzieć na pytanie: jaką rolę pełni socjotechnika w życiu publicznym należy wpierw zastanowić się nad tym jakie korzyści są czerpane przez tych inżynierów wpływu i czy inni też mają z tego jakieś zyski, czy może tracą na tym. Socjotechnika nie jest nigdy w stu procentach dobra, ani też nie jest w stu procentach zła. Zawsze znajdzie się jakieś ,,ale” np. Adolf Hitler potrafił świetnie manipulować ludźmi i ich zachowaniem. Oczywiście nie tylko on ale i jego współpracownicy, a także i cały naród czerpali z tego korzyści, lecz i była tego zła strona, bo tracili na tym inni. Tracili to nawet nieodpowiednie słowo. Niemcy z Hitlerem na czele pieli się do władzy i potęgi ,,po trupach”, w dosłownym znaczeniu. Hitler potrafił słowami podbudować lud do zjednoczenia się w walce. Wszyscy byli mu oddani niczym swojemu bogu. Był dzięki temu u władzy a jego kraj był silnym mocarstwem. Innym przykładem może być stosowana w Polsce, czyli dotycząca bezpośrednio nas lub naszych przodków pod koniec minionego wieku propaganda. Pokazywano m.in. za pomocą filmów, przemówień, jaki to nasz kraj, pod rządami komunistów jest cudowny. Oczywiście niektórzy wiedzieli, że to jedno wielkie oszustwo, że prawda była cenzurowana, ale są do dziś tacy ,,omamieni” przez tamtą propagandę, którzy twierdzą, że ,,za komuny było lepiej”. Lecz czasy komunizmu w Polsce już minęły i warto zastanowić się jak to jest z socjotechniką w życiu publicznym dzisiaj.

Otóż jest ona powszechnie stosowana przez wielu ludzi, z czego niektórzy mają korzyści a inni tracą na podatności na jej wpływy. Socjotechnicy dążą najczęściej do władzy i do wzbogacania się. Śmiało można twierdzić, że wielu polityków stosuje manipulację. Najczęściej ludzi ,,łapią się” na ich obietnice, zapewnienia kampanie wyborcze, hasła, ulotki. Idą zagłosować na taką osobę a potem gdy pan/i X jest u władzy, czyli osiąga za pomocą socjotechnicznych zagrywek swój cel, zwykli zjadacze chleba oczekują na jakieś obiecane czyny ale obietnice wyborcze takich polityków nie zostają zazwyczaj spełnione.

Innym źródłem socjotechnicznego oddziaływania na człowieka są massmedia podawanie nieprawdziwych informacji jest powszechnie znane. ,,Obsmarowywanie” osób publicznych w celu zniesławienia, poniżenia ich jest powszechnie stosowane.

Socjotechnicy mają wiele sposobów na osiągnięcie swych celów, często obrzydliwie oszukując biednych, starszych ludzi chodząc po domach i ,,wciskając kit” w celu uzyskania pieniędzy.

Lecz chyba najgorszym rodzajem socjotechniki stosowanym od lat na całym świecie, na który "nabierają się" niezliczone rzesze ludzi jest reklama. Istnieje bardzo cienka granica pomiędzy koloryzowaniem a najzwyklejszym w świecie kłamstwem. Niestety, przez reklamy ta granica jest bardzo często przekraczana. Jest to chyba najbardziej wpływający na człowieka sposób manipulacji, działający wśród różnych grup wiekowych. „Magia” reklam działa już na najmłodszych. I to w różnoraki sposób. Dzieci widzą coś w telewizji i muszą to mieć, tylko dlatego, że to jest pokazane w reklamie. Maluchy widzą, że bardziej "prestiżowe" zabawki są w telewizji a te zwykłe nie są reklamowane.

Innym przykładem może być to, że dziewczynka widzi na reklamie lalkę która lata i gdy rodzic (po wielu prośbach) kupuje takową lalę okazuje się, że ona nie ma żadnych nadzwyczajnych funkcji, tylko była przedstawiona w reklamie aby zadomowić się w wyobraźni dziecka. To są tylko przykłady działania reklam na dzieci, lecz z dorosłymi bywa podobnie. Nauczeni za młodu, że "to co z reklamy jest lepsze" ślepo kupują produkty pokazane w TV czy na bilbordach. Innym działaniem jest pokazanie wyidealizowanych funkcji, zastosowań produktów. Człowiek kupuje taki na przykład super-proszek, który w rzeczywistości nie pierze zbyt dobrze. Duży wpływ na decyzje ludzi przy zakupie droższych rzeczy takich jak sprzęt AGD, RTV czy samochodów a także i przy doborze kredytów i lokat itp. mają różne treści, do których są malutkie, wręcz nieczytelne odnośniki, dzięki którym producenci ,,umywają ręce” w razie nieporozumień i konfliktów dotyczących innych realiów niż pokazanych w reklamie. Reklamy z jednej strony są dobre z innej złe. Właśnie one oszukują ludzi co jest wielkim minusem, lecz czyż producenci i sprzedawcy nie zyskują na tym? A sam klient z początku cieszy się, że zakupił "świetny towar", bo dopiero po czasie okazuje się, że to bubel.

Lecz jaką socjotechnika odgrywa rolę w życiu publicznym? Jak wiadomo oszustw, kłamstw, propagandy i wszelkiego rodzaju metod podkolorowania rzeczywistości jest wiele. Spotykamy się z nimi codziennie, a do niektórych już przywykliśmy. Ludzie dają manipulować sobą z czego czerpią inni. Można powiedzieć, że socjotechnika w pewnym sensie kształtuje nas, społeczeństwo. Ten problem dotyczy nas wszystkich. Nasze decyzje są kształtowane na korzyść socjotechników. Ogół ludzkości poddaje się im często nieświadomie. Temu problemowi nie można zaradzić. Nawet kontrpropaganda by nie pomogła. Socjotechnika i jej metody zaszły tak daleko, że mało kto umie się im postawić. Odgrywa ona dużą rolę w formowaniu życia publicznego. Jest to morderca, który działa po cichu. Zabija jasne myślenie i kierowanie się właściwymi kategoriami w życiu. Ludzie mają po prostu robioną ,,kaszkę z mózgu”.

Dziś kluczem do sukcesu politycznego, skutecznego rządzenia i utrzymywania się u władzy są badania socjologiczne wskazujące oczekiwania i nastroje społeczne wyborców i obywateli. Udowodnił to Donald Tusk, pokazał Janusz Palikot. Badania to jedno z najważniejszych narzędzi nowoczesnego marketingu politycznego. Nie wszyscy politycy zdają sobie jednak z tego sprawę, a zwykli ludzie nie mają o tym pojęcia.

Powtórne zwycięstwo Platformy Obywatelskiej oraz sukces wyborczy ugrupowania Janusza Palikota wskazały nowe, tym razem już najważniejsze miejsce marketingu w działalności politycznej. Tym samym ostatecznie zakończyła się era, w której marketing polityczny był ważny, ale ważniejsza była choćby osobowość czy charyzma politycznego przywódcy. Wygrali dzięki badaniom.

Mało który komentator życia politycznego oceniając Donalda Tuska obejmującego funkcję premiera w 2007 roku wierzył w to, że będzie on w stanie do końca kadencji utrzymać wysokie poparcie społeczne. Zwłaszcza, że wcześniej żadnemu premierowi się to nie udało. Z kolei Janusz Palikot rozpoczynając formowanie nowej partii politycznej w 2010 roku, według komentatorów był wręcz skazany na porażkę.

Donald Tusk od 2007 roku skutecznie wykorzystuje najnowsze narzędzia marketingowe.
Jak to możliwe? Wszystko za sprawą nowoczesnego sposobu uprawiania marketingu politycznego, w którym niezwykle istotną rolę odgrywają badania nastrojów społecznych oraz bardzo szczegółowa, naukowa wręcz analiza zachowań i oczekiwań elektoratu.

Dziś skuteczne uprawianie polityki polega m. in. na stałym monitorowaniu nastrojów społecznych oraz regularnym przeprowadzaniu złożonych badań socjologicznych wskazujących politykom czego oczekuje od nich społeczeństwo i poszczególne grupy interesów
.
Poniżej dwa przykłady obrazujące rolę badań nastrojów społecznych:

„Kibole” kontra nastroje społeczne
Podczas kampanii wyborczej Donald Tusk jednoznacznie i ostro wypowiedział się przeciwko bandytom stadionowym. Zamykając stadiony piłkarskie kilka miesięcy temu naraził się „kibolom”, ale także sporej rzeszy prawdziwych kibiców. Przypomnijmy, że Tusk sam jest fanem piłki nożnej i aktywnym kibicem. Dlaczego to zrobił? Ponieważ badania nastrojów społecznych wskazały jednoznacznie, że blisko 60 proc. społeczeństwa opowiada się przeciwko kibicom i ich zachowaniu.

W tej samej sprawie politycy Prawa i Sprawiedliwości broniąc bandytów stadionowych chcieli stanąć w opozycji do rządu. Nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że wpadli tym samym w pułapkę niewiedzy. Niewiedzy na temat nastrojów społecznych. Sporo na tym stracili. Być może to właśnie ujęcie się za najbardziej znanym polskim „kibolem” Piotrem S. przez senatora Romaszewskiego spowodowało, że dziś jest już byłym senatorem…

Sformatowanie partii lewicowej
Janusz Palikot stworzył formację polityczną, jak sam ją określił, lewicowo-liberalną o zabarwieniu antyklerykalnym. To nie przypadek. To efekt przeprowadzonych licznych badań socjologicznych, które pokazały, że właśnie po lewej stronie sceny politycznej jest miejsce na nowy polityczny byt. Dobrze przeprowadzone badania wykluczają jakąkolwiek pomyłkę. To posunięcie okazało się doskonałe. W obliczu kryzysu SLD, Janusz Palikot zdobył szansę zagospodarować całą lewą stronę sceny politycznej. Badania wskazywały na taką możliwość już przeszło rok temu.
Ciekawostką może tu być nie do końca spójny pomysł tłumaczący antyklerykalizm Palikota, który choćby podczas sejmowego ślubowania w 2005 roku wypowiedział słowa „(…) tak mi dopomóż Bóg”. Kontrowersyjny poseł raz twierdził, że od 16 roku życia jest osobą niewierzącą, następnie tłumaczył, że to katastrofa smoleńska go zmieniła… Pewne jest to, że u Palikota nastąpiła… przemiana polityczna. Jeśli natomiast chodzi o przemianę światopoglądową – można mieć poważne wątpliwości, bo zdarzają się one niezwykle rzadko.

Dla porównania spójrzmy na partię Polska Jest Najważniejsza, która sformatowana został jako ugrupowanie prawicowe. Tu była pułapka. W tej przestrzeni, obok PO i PiS absolutnie nie ma i w najbliższym czasie nie będzie miejsca na nową partię prawicową! O tym także jednoznacznie mówiły badania oczekiwań społecznych. Twórcy PJN najprawdopodobniej o tym nie wiedzieli i dziś są już w większości poza sceną polityczną.

Podsumowując. Obecnie uprawianie polityki polegającej na spotkaniu się kilku działaczy i myśleniu nad tym, co by tu robić, żeby zaistnieć, jak się sformatować i czego chcą wyborcy to polityczny archaizm. Dziś liczą się dobrze przeprowadzone badania socjologiczne, bez których żadne poważne działania polityczne nie mają większego sensu. - czyt dalej: http://doradztwomedialne.pl/blog/tajemnica-sukcesu-tuska-i-palikota.html#sthash.C9ytpgQ5.dpuf

Dość istotnym zagadnieniem we współczesnym społeczeństwie jest socjotechnika, zwana również inżynierią społeczną (socjalną). Jej klasyczna definicja opisuje ją jako realizację socjologii w praktyce, a więc zapewnianie form naprawy problemów w społeczeństwie, które uprzednio nakreśliła socjologia. - źródło: L. Sobkowiak, Socjotechniczne mechanizmy walki politycznej. [w:] A. Kasińska-Metryka, K. Kasowska-Pedrycz (red.), Socjotechnika w polityce – wczoraj i dziś. Tom 1, Kielce 2009, s. 205.

Ponadto, jak twierdzi prof. Piotr Pawełczyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu: „stanowi ona proces rozszerzonej reprodukcji porządku społecznego – w odróżnieniu od socjalizacji, która jest reprodukcją prostą (powieleniem)”. Warto podkreślić, że marketing polityczny i manipulacja stosowane przez określoną osobę nie mają dużego wpływu na świadomość społeczną, więc nie wpisują się w ramy socjotechniki. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę działania wszystkich polityków jako kolektywu, należy uznać, że kształtują oni postawę społecznej akceptacji wobec polityki rynkowej. Relację między socjotechniką a marketingiem politycznym można przyrównać do przykładu John’a K. Galbraith’a dotyczącego rynku samochodowego: każda reklama samochodu każdej konkretnej marki na rynku amerykańskim stanowi wezwanie do kupna samochodu danej marki, ale wszystkie reklamy wszystkich marek samochodów łącznie stanowią pewne przesłanie, które mówi – bez samochodu nie możesz żyć.

Tak samo kampanie wszystkich partii kreują jedno socjotechniczne przesłanie zachęcające do „kupienia” polityki jako całości, gdyż zaczyna ona pełnić rolę towaru. - źródło: P. Pawełczyk, Socjotechnika czy marketing polityczny? [w:] P. Pawełczyk (red.), Marketing polityczny: Szansa czy zagrożenie dla współczesnej demokracji? Poznań 2007, ss. 10-11.

Inżynieria społeczna (ang. Social engineering) w politologii, socjologii i marketingu to zespół technik służących osiągnięciu określonych celów poprzez manipulację społeczeństwem. Osoba posługująca się inżynierią społeczną w sprawowaniu rządów zakłada, że cel, do którego dąży jest ważniejszy niż prawda czy niezależność myślenia osób poddawanych manipulacji.

Socjotechnika odwołuje się do emocji człowieka i stara się uśpić ludzki rozum. Często manipulator stara się przekonać odbiorcę jego przekazu do swoich idei nawet kosztem nieetycznego odrywania ich od rzeczywistości, bo sądzi on, że cel jego działalności uświęca takie środki.

Inżynieria społeczna polegająca tak naprawdę na manipulowaniem społeczeństwem nie jest bynajmniej wymysłem ostatnich czasów. Od zarania dziejów niektóre metody inżynierii społecznej były wykorzystywane w sposób nieświadomy przez przywódców; niekiedy z chwalebnych pobudek, np. dla umocnienia ludzi żyjących w ciężkich warunkach. Niektóre religie od zawsze bezwiednie posługiwały się socjotechniką, aby wzmocnić pozytywne oddziaływanie na wiernych i dać im siłę do przetrwania trudów codzienności.

Znaczenia słowa socjotechnika 

  • Działanie indywidualne lub grupowe zmierzające do uzyskania pożądanego zachowania jednostek i grup społecznych. 
  • Zespół dyrektyw dotyczących dokonywania racjonalnych przemian życia społecznego. Dyrektywy te, zwane dyrektywami socjotechnicznymi określają, jak przy pomocy odpowiednich środków dokonywać celowych przemian społecznych, opierając się przy tym na ocenach i wartościach społecznych. 
  • Refleksja teoretyczna nad celowymi działaniami społecznymi, przyjmująca ich skuteczność za jedno z głównych kryteriów analizy. 
  • Sztuka lub umiejętność skutecznego oddziaływania na innych. 

Techniki stosowane w inżynierii społecznej 

  • pozorny wybór – adept socjotechniki przedstawia podmiotom manipulacji kilka punktów widzenia, ale zdanie zgodne z jego poglądami w zawoalowany sposób ukazuje w bardziej pozytywnych świetle, 
  • ośmieszanie – manipulator stara się ośmieszyć nieodpowiadające mu idee, 
  • autorytatywne świadectwo – socjotechnik powołuje się na powszechnie akceptowany autorytet, 
  • transfer (przeniesienie) – osoba manipulująca społecznością stara się skojarzyć swoje przesłanie z pozytywnym pojęciem ugruntowanym wśród jego odbiorów, często poprzez tworzenie zbitek słownych, 
  • niezależne zdanie – adept inżynierii społecznej tak kształtuje przekaz, aby stworzyć wrażenie, że nie zależy mu na przekonaniu odbiorców do swojego zdania, 
  • selekcja faktów – manipulator wybiera fakty tylko dla niego wygodne i pozwala odbiorcom na dostęp tylko do jego przekazów, 
  • zamiana nazw (nowomowa) – socjotechnik tworzy nowe pojęcie, któremu nadaje silne tło emocjonalne, a potem wykorzystuje je masowo w konstruowaniu komunikatów przekazywanych manipulowanym osobom, 
  • wskazywanie negatywnych grup odniesienia (wskazywanie wroga) – manipulator wskazuje wroga, który ma zagrażać grupie odbiorców jego przekazu, co pozwala na jej konsolidację wokół promowanych przez niego idei, 
  • zdanie większości – adept inżynierii społecznej twierdzi, że jego zdanie podziela większość i twierdzi, że wszyscy swoi tak mówią, 
  • kłamstwo – socjotechnik kłamie, ale stara się uprawdopodobnić swoje twierdzenia i ogranicza dostęp odbiorcy do innych źródeł informacji, łączy kłamstwa z prawdziwymi faktami, 
  • tworzenie stereotypów – osoba manipulująca grupą tworzy stereotyp, a potem stale go używa, aby wzmocnić jego siłę, 
  • powtarzanie sloganów – specjalista od socjotechniki wymyśla slogan, który stara się potem jak najbardziej rozpowszechnić, 
  • kształtowanie tła emocjonalnego – osoba stosująca inżynierię społeczną stara się swój przekaz skojarzyć z elementami budzącymi pozytywne uczucia, poprzez tworzenie miłej atmosfery, czy pozytywnego tła. 

Można wyróżnić następujące rodzaje wpływów wywieranych na innych:

  1. przymus
  2. stosunek wyższości, w którym rozkaz bez groźby użycia siły określa zachowanie drugiej osoby
  3. manipulacja, w której wykorzystuje się mechanizmy oddziaływania, nie bez wyłożenia celów wprost
  4. jasne stawianie sprawy z ukazywaniem alternatywnych kierunków działania
  5. wzór do naśladowania, gdzie człowiek wywierający wpływ nie jest świadomy  tego, że daje wzór
  6. udzielanie porad i wskazówek
  7. wymiana, w której jedna osoba modyfikuje sytuację tak, aby wynikało z tego określone zachowanie się drugiej osoby

Przewodnik po technikach manipulacyjnych 

Oto sześć uniwersalnych zasad opracowanych przez prof. Roberta Cialdiniego, znanego amerykańskiego psychologa, autora książki "Wywieranie wpływu na ludzi". Według niego owe sześć zasad w uniwersalny sposób opisuje zachowania ludzi, a wszystkie szczegółowe techniki negocjacji (manipulacji) są tylko ich hybrydą lub modyfikacją.

Wzajemność
Taką zasadę stosowali członkowie sekty Hare Kriszna na dworcach lotniczych w USA, obdarowując przypadkowych pasażerów kwiatem, a następnie prosząc o datek, który zwykle otrzymywali. Wykorzystywali w ten sposób psychologiczny nawyk, który wymaga od nas, abyśmy rewanżowali się za to, co otrzymujemy.
Gościsz u rodziny? Na pewno zaproponujesz także im gościnę. To miła strona tej zasady. Gorsza - w promocji w supermarkecie dostajesz kawałek serka na wykałaczce, prawdopodobnie zrekompensujesz się, kupując całe opakowanie.

Niedostępność
To, co wyjątkowe, jest bardziej pożądane. Jeśli nie mogę czegoś mieć, to właśnie tego chcę. Pewien biznesmen, importer wołowiny i jednocześnie student Cialdiniego, przeprowadził eksperyment. Kiedy dzwonił do swoich klientów, informując, że dostawy mięsa z RPA spadną w najbliższym czasie, zamówienia wzrosły dwukrotnie. Kiedy mówił, że dostawy spadną, ale podkreślał, że jest to wiadomość z poufnych źródeł, zamówienia wzrosły o 600 procent! Informacja zyskała na wartości, bo była wyjątkowa, ekskluzywna.

W potrzasku autorytetu
Biały kitel lekarza, mundur wojskowego czy pilota, garnitur profesora... Amerykanie badali, jak duża jest siła autorytetów. Okazuje się, że posłuszeństwo pielęgniarek wobec poleceń lekarzy może nawet zagrażać życiu pacjentów.
Robert Cialdini opisuje eksperyment, podczas którego kazano pielęgniarkom wykonywać absurdalne polecenia, np. zrobienie doodbytniczej wlewki leku przeznaczonego do leczenia chorych uszu. Pielęgniarka doskonale wiedziała, na co choruje pacjent, nie odważyła się jednak przeciwstawić presji autorytetu.
Inny eksperyment pokazał, że śmiertelną dawkę lekarstwa gotowe są podać także pielęgniarki, którym polecenie wydał przez telefon nieznany lekarz.

Zaangażowania (konsekwencja)
W regule tej wykorzystuje się naturalną potrzebę bycia konsekwentnym. Podziwiamy stałość, wytrwałe dążenie do celu, ludzi o takich cechach oceniamy jako godnych zaufania. Sami też chcemy tacy być, a przez to łatwiej nas zmanipulować. Kluczem do stosowania tej metody jest czyjeś początkowe zobowiązanie - jeśli się uda nam je wymóc, potem będzie dużo łatwiej namówić tę osobę do spełnienia kolejnych żądań. Technika jest bardziej skuteczna, gdy zobowiązanie jest wygłaszane publiczne, a jego podjęcie wymaga wysiłku.
Z natury nie jesteśmy rozsądni - jeśli zdarza nam się podjąć złą decyzję, to mamy tendencje do brnięcia dalej, staramy się znaleźć sposób, by ją uzasadnić - wszystko po to, by pozostać konsekwentnymi. Właśnie z tą zasada wiąże się najwięcej technik manipulacji stosowanych przez zawodowych negocjatorów i sprzedawców.

Lubienie i sympatia
Lubimy ludzi, którzy są do nas podobni - czy to jeśli chodzi o wygląd, czy poglądy polityczne. Podobieństwo powoduje, że łatwiej nam na nich wpływać, a takie osoby chętniej spełniają nasze prośby. Ludzie częściej przyznają rację tym, których znają i lubią.
Zgodnie z tą zasadą zwykły komplement zwiększa szanse na ustępstwo. Badania pokazują także, że bardzo ważna jest atrakcyjność fizyczna - o ludziach przystojnych, dobrze ubranych myślimy, że są mądrzejsi, inteligentniejsi od innych.

Społeczny dowód słuszności
Postrzegamy zachowanie jako bardziej poprawne, jeśli inni też tak czynią. Jeżeli chcemy kogoś skłonić do ustępstwa, pokażmy, że inni się na to również zgodzili. Łatwiej przyjmujemy rzeczy, które zaakceptowali inni (im jest ich więcej, im są bardziej sławni, tym lepiej). Z tego powodu wiele produktów reklamują znani aktorzy, piosenkarze itp.
Poniżej przedstawiam wybrane techniki wpływania na ludzi.

Wzbudzanie poczucia winy
Jak działa ta technika. Zasada jest prosta -manipulant robi wszystko, abyśmy poczuli się winni. Z wyrzutami sumienia jesteśmy bardziej ulegli, skłonni do ustępstw i nierzadko zrezygnujemy z tego, co jest nam na rękę. Wszystko, aby zadowolić rozmówcę. Nie warto, to przecież manipulacja!

Atak personalny
Na dzień dobry słyszysz, że ubrałeś się nieodpowiednio, masz fatalny gust - bez dwóch zdań to chamstwo, ale uwaga - to manipulacja, stan twojej odzieży nie ma tu nic do rzeczy. Rozmówca chce cię zbić z tropu - im mniej pewnie będziesz się czuł, tym łatwiej ulegniesz przeciwnikowi.

Przeszkadzanie
Technika nawiązująca do poprzedniej. Omawiasz ważny kontrakt, ale gospodarz, z którym robisz interesy, posadził cię na niewygodnym fotelu, cały czas dzwoni telefon, do pokoju ktoś zagląda i do tego klimatyzacja się zepsuła. Zaczynasz się czuć niekomfortowo, trudno ci się skupić. I o to chodzi!
Będziesz mniej uważny, nie dość konsekwentny w swoich żądaniach, mało twardy, szybciej skończysz negocjacje - a na to liczy twój przeciwnik.

Dokręcanie śruby (imadło)
Ten sposób najlepiej obrazuje pewna znana anegdota z Henrym Kissingerem, szefem dyplomacji za prezydentury Nixona i Forda w roli głównej. Otóż kiedy poproszony o przygotowanie raportu na temat polityki zagranicznej asystent dyplomaty dostarczył mu kilkustronicowy raport, Kissinger odesłał go szybko z notatką "Czy to wszystko na co Pana stać?".
Kilka dni potem asystent na biurku szefa położył drugą, dwa razy grubszą wersję raportu. Ponownie dostał raport z powrotem z taką samą notatką. Przekonany był, że pominął coś ważnego, więc po raz kolejny zasiadł do pracy, bardzo dokładnie przewertował materiały i przygotował jeszcze grubszy materiał. Tym razem postanowił go doręczyć osobiście.
Wręczając raport, powiedział, że to wszystko, co mógł zrobić, i nic więcej nie ma do dodania. - W takim razie będę musiał w końcu przeczytać ten raport - odparł Kissinger. Pytając, czy to już wersja ostateczna, czy nic bardziej atrakcyjnego partner nie może zaproponować, dokręcamy śrubę, dociskamy go. Ten czuje presję i ustępuje.

Dobry - zły glina
Nie ma filmu o policjantach, który pominąłby tę metodę. Przypomnij sobie, jak wyglądają policyjne przesłuchania? Jeden z policjantów to brutal, jest wulgarny, najchętniej rozszarpałby przesłuchiwanego. A drugi to człowiek-dusza, serdeczny, miły, własną piersią chroni atakowanego podejrzanego.
To tylko pokaz - tak samo gra "zły", jak i "dobry" policjant. Chodzi tylko o to, aby tak zmanipulować przesłuchiwanego, by ten w końcu uległ dobremu policjantowi. Podobną metodę stosują cywilni negocjatorzy - jeden bywa twardy i niezłomny, drugi - chętniej godzi się na ustępstwa.
Nieprzygotowani na to wpadamy w potrzask, godząc się na warunki drugiej strony, często nie zdając sobie sprawy, że to właśnie ten "miękki" negocjator nas wykorzystał.

Wilk w owczej skórze lub metoda inspektora Columbo 
Pamiętacie pomięty garnitur podłego gatunku i nieodłączny prochowiec porucznika Columbo? Na pierwszy rzut oka to obraz nędzy i rozpaczy. I do tego ten gruchot, którym poruszał się, tropiąc przestępców. A te jego metody? Zapomina o ważnych rzeczach, plącze się, daleko mu do stereotypu policjanta twardziela. A jednak wygrywa!
Nie ma takiej zagadki, której by nie rozwiązał, przechytrzając, wydawałoby się, sprytnych przestępców, którzy dali się nabrać na wygląd ofermy.
Tak też robią niektórzy doświadczeni negocjatorzy. Sprawiają wrażenie nieporadnych, gubią się w połowie wypowiedzi, z rozbrajającą szczerością przyznają, że nie mają doświadczenia w tak poważnych rozmowach. Skutek? Twardy do tej pory przeciwnik zamienia się w doradcę, zaczyna pomagać "ofermie", traci czujność i wpada w pułapkę.

Stopa w drzwiach
Szef poprosił cię, abyś negocjował warunki zakupu komputerów dla działu, ale w propozycji umowy ze sklepem znajduje się kilka punktów, na które nie chcesz się zgodzić. Jak poprowadzisz rozmowy, aby postawić na swoim?
Dobrze zacząć od żądania ustępstwa w drobnej kwestii, na którą partner na pewno się zgodzi, a następnie przejść do poważniejszych.
To właśnie technika "stopa w drzwiach". Na co liczysz? No to, że osoba manipulowana będzie dalej konsekwentnie zgadzać się na twoje propozycje. To działa, bo wszyscy lubimy być odbierani jako osoby konsekwentne (porównaj z ogólną potrzebą konsekwentnego działania opisaną przez prof. Cialdiniego).

Odłóżmy to na później
Negocjacyjni nowicjusze bardzo często na pierwszy ogień biorą punkty najcięższe i nierzadko kończy się to impasem i załamaniem negocjacji. Co wtedy, gdy nasz rozmówca nie chce ustąpić ani na krok? Atmosfera znacznie się pogarsza i szanse na porozumienie maleją w zastraszającym tempie.
Doświadczeni mediatorzy wiedzą, że wtedy dobrze jest odłożyć sporną kwestię na potem i przejść do tych mniej istotnych. Rozwiązując je, stwórzmy atmosferę zaufania, porozumienia, obie strony chętniej godzą się na kompromis. A to najlepszy klimat do rozwiązywania trudnych problemów.

Niepełne pełnomocnictwo
Po długich negocjacjach udało ci się sprzedać swój produkt za dobrą cenę. Podpisałeś już umowę przedwstępną, gdy pełnomocnik twojego klienta ze smutną miną informuje cię, że niestety, jego szef nie zgadza się na uzgodnione warunki i żąda niższej ceny. Co czujesz?
Przecież już godziłeś się na duże ustępstwa, dogadaliście się, już w myślach przeliczałeś prowizję i co teraz? Gdy nie wiesz, że jesteś manipulowany, pewnie poddasz się i przynajmniej w części zgodzisz się na ustępstwa, byle spełnić oczekiwania szefa twojego rozmówcy. Zostałeś zmanipulowany i z przeciwnika zamieniasz się w sojusznika

Oskubywanie
Taktyka stosowana w końcowej fazie negocjacji, kiedy już przeciwnik przełamie nasz opór. Kupujesz samochód, sprzedawca namawia cię na wersję podstawową. Zdecydowałeś się i wtedy diler zaproponuje klimatyzację w promocyjnej cenie, potem cztery poduszki powietrzne, aluminiowe felgi, metaliczny lakier i ani się obejrzysz, a kupujesz wersję ful wypas.

Niska piłka
Taktyka bardzo podobna do oskubywania, ale jeszcze bardziej perfidna. Manipulator przedstawia pierwszą propozycję, która jest bardzo korzystna. Jesteś gotowy ją zaakceptować i wtedy okazuje się, że nastąpiła pomyłka, np. sprzedawca źle spojrzał do cennika, i produkt jest droższy.
Zasada często stosowana przez supermarkety, gdzie bardzo często o tym, że produkt jest droższy, dowiadujemy się przy kasie. "Pomyłkę" najczęściej wybaczamy, a tym samym dajemy się zmanipulować.

Próbny balon
Sprzedajesz mieszkanie, żądasz 200 tys. To dopiero początek negocjacji, więc klient zapewne chce się dowiedzieć, jaka jest cena minimalna. Jak to zrobi, jeśli zna się na manipulacji?
Powie, że gotowy jest już dzisiaj sfinalizować transakcję, ale zapłaci 170 tys. zł. Ty wtedy najprawdopodobniej zaproponujesz swoją cenę, mniejszą od początkowej. I właśnie zostałeś zmanipulowany. Klient już wie, ile zapłaci za to mieszkanie w najgorszym wypadku, i negocjuje dalej

Bezinteresowny kelner
To metoda na manipulowanie rzekomą bezinteresownością. Nabieramy się na nią bardzo często w restauracjach. Zamawiamy wybrane danie, ale słyszymy od kelnera, że to drogie i niespecjalnie godne polecenia. Ufamy doradcy, który potem naciąga nas na drogie drinki i desery. W rezultacie zapłacimy więcej, niż zaoszczędziliśmy przy głównym daniu.

Pusty portfel
Taktyka bardzo często stosowana w negocjacjach cenowych. Nasz klient podkreśla, że chętnie kupi od nas proponowany towar, ale... niestety, właśnie zarząd obciął mu budżet. W ten sposób daje do zrozumienia, że chętnie dokona transakcji, ale liczy na ustępstwa i znalezienie rozwiązania przerzuca na nas

Pozorne ustępstwo
Metoda stosowana nagminnie. Masz już dość swojego operatora komórkowego, chcesz zrezygnować z jego usług i kiedy to robisz, odzywa się do ciebie pracownik sieci i namawia do negocjacji. W imieniu operatora idzie na ustępstwo i proponuje abonament niższy o 50 proc. przez pół roku, zgadzasz się zadowolony. A przecież masz najniższy abonament? W takim przypadku zyskuje tylko operator, bo przez kolejne dwa lata będziesz korzystał z jego usług, zyskując tak naprawdę niewiele. Ta metoda manipulacji polega na wzajemnej wymianie ustępstw, najczęściej jednak nie są one tej samej wartości, oczywiście na naszą niekorzyść.

Drzwiami w twarz
Jesteś sprzedawcą w sklepie komputerowym i rozpoczynasz negocjacje. Od jakiej ceny zaczniesz? Najwyższej! Wysuwając taką propozycję, wiesz, że klient zareaguje oburzeniem. Liczysz na to, bo wtedy obniżasz cenę albo dorzucasz do ceny koszty serwisu, czyli idziesz na ustępstwo. Klient czuje się zadowolony, z przyjemnością i poczuciem zwycięstwa decyduje się na transakcję.
Tylko ty wiesz, że druga cena także była dużo wyższa niż ta, na którą bez problemu mogłeś się zgodzić.

Zdechła ryba
Śmierdzi i przeszkadza okrutnie, prawda? W negocjacjach taką zdechłą rybą jest żądanie, które oburzy naszego kontrahenta i całą swoją energię przeznaczy na jego zbicie.
Sęk w tym, że owa propozycja jest przynętą. Kupujemy samochód, sprzedawca podał nam cenę. Nabywca rzuca więc zdechłą rybę i żąda, aby właściciel najpierw pomalował auto. Gdy ten protestuje, proponuje, że zrezygnuje z malowania pod warunkiem obniżenia ceny.

Optyk z Brooklynu
Nazwa tej metody pochodzi od autora tej techniki - pewnego optyka w Nowym Jorku, który wszystkich swoich klientów, gdy pytali o cenę, podchodził w ten sam sposób. - Szkła będą kosztowały 90 dolarów -mówił i czekał na reakcję klienta. Gdy ten się nie oburzał, dodawał: - Za każde ze szkieł. Brak reakcji prowokował go do dodania, że to za podstawowy model, potem jeszcze doliczał kolejne kilkadziesiąt dolarów za osłony przeciwodblaskowe i szybką realizację zlecenia.
Przestawał, gdy słyszał opór klienta. Im wcześniej klient zaprotestował, tym mniej zapłacił.

Śmieszne pieniądze
Przedstawiciel telewizji kablowej namawia cię na zakup abonamentu, tłumaczy, że to tylko 1,6 zł dziennie, a możesz odbierać kilkadziesiąt programów. To rzeczywiście niewielkie pieniądze, ale policz dokładnie i okaże się, że oznacza to 49 zł miesięcznie, a więc 588 zł rocznie. A to już całkiem poważna kwota.

Byle nie stracić
Ludzi bardziej motywuje to, co mogą stracić, niż to, co mogą zyskać. W jednym z amerykańskich badań przedstawiciele firmy handlującej materiałami ociepleniowymi podzielili się na dwie grupy i chodzili do właścicieli domów. "Jeśli założysz naszą izolację, zyskasz 50 centów dziennie" - mówili jedni. "Jeśli nie założysz naszej izolacji, stracisz 50 centów dziennie" - przekonywali drudzy i to właśnie oni byli bardziej skuteczni.
Rada: przekonuj swojego rozmówcę, co go ominie

Magiczne słowo
Wiarygodność to jedno ze źródeł sukcesu. Aby wzbudzić wiarygodność, najpierw mów o swoich wadach, potem o zaletach. "Jesteśmy drodzy, ale tego warci" - reklamuje się koncern kosmetyczny. Firma z branży motoryzacyjnej przyznaje: "Nasze auta są kanciaste, ale za to bezpieczne". Małe słówko "ale" ma wielką moc.

Zmiana poglądów (dysonansu poznawczego)
To sytuacja, w której uświadamiamy sobie sprzeczność pomiędzy naszymi przekonaniami a informacjami odbieranymi. W naszym teście opisaliśmy to następującą sytuacją: Jesteś właścicielem firmy, która wprowadza na rynek nowy produkt. Musisz obarczyć pracowników działu sprzedaży nowymi obowiązkami, czemu sprzeciwia się szef tego działu. Jak przekonasz go, aby zaakceptował twój pomysł i zmotywował swoich pracowników do wydajniejszej pracy?
Miałeś do wyboru trzy odpowiedzi: tłumacząc, że jest jednym z najlepszych pracowników firmy i kusząc wysoką premią, zdradzając, że bez jego pomocy przyszłość firmy jest niepewna, i prosząc, by przekonał pracowników, sugerując, że w jego dziale pracuje za dużo ludzi i nakazując wykonać polecenie.
Bardzo prawdopodobne, że zadziałają wszystkie trzy metody, ale dobremu negocjatorowi zależy nie tylko wykonaniu polecenia, ale także na zadowoleniu pracowników. Co więc zrobi dobry manipulator?
Będzie się starał wyjaśnić swojemu podwładnemu, że jego zdanie jest ważne, a jego pomoc nieodzowna, a kiedy przekona go do swojej sprawy (zlikwiduje dysonans poznawczy), zyska wiernego sprzymierzeńca.

Wolność myśli, zachowań (reaktancja)
Szef narzuca ci swoje zdanie, za ciebie planuje twój rozkład dnia. Ktoś, natarczywie trąbiąc, zmusza cię do zwolnienia miejsca parkingowego. Gdy czujemy, że ktoś wywiera na nas presję, buntujemy się, bo nikt nie lubi być ograniczany, wszyscy cenimy swobodę.
Wszelkie zabiegi mające na celu odzyskanie swobody działania to właśnie reaktancja. Dlatego jeżeli chcemy na kogoś wpłynąć, nie decydujmy za niego, tak poprowadźmy rozmowę, aby sam doszedł do wniosków, na których nam zależy.

Automatyczne zachowanie
Na wiele sygnałów reagujemy automatycznie - drogie oznacza dla nas to samo, co dobre, tanie - złe. Mając do wyboru - oczywiście w pewnych okolicznościach - drogi lub tani produkt, od razu zakładamy, że drogi towar jest ekskluzywny i lepszy.
Uważaj, to bardzo skuteczna manipulacja!

Ingracjacja
Polega na manipulowaniu innymi poprzez zwiększenie własnej atrakcyjności. Chętniej zaufamy osobie ładnej, dobrze ubranej, elegancko się wysławiającej niż brzydkiej, niegrzecznej i byle jak ubranej.
Oczywiste jest, że ludziom uśmiechniętym, sympatycznym ulegamy chętniej. Jeżeli chcemy zrobić na kimś wrażenie, staramy się zachować odpowiednio do sytuacji. Zasada ta dotyczy nie tylko naszego wyglądu, ale także wartości przez nas wyznawanych. Ludzie cenią dobrobyt, mądrość, zdrowie - to są wartości, które powszechnie wzbudzają pozytywne reakcje, powołując się na nie, możemy liczyć na większą sympatię... i korzyści.
Wyróżniamy trzy rodzaje ingracjacji:

  1. Podnoszenie wartości partnera - Któż z nas nie lubi ludzi, którzy nas chwalą? Komplementujmy więc naszego negocjacyjnego partnera - przez pochlebstwa zwiększamy jego mniemanie o sobie, podnosimy jego wartość, a on rekompensuje się nam serdecznością i sympatią. Technikę tę negocjatorzy potocznie nazywają wysmażaniem;
  2. Konformizm - technika, która polega na dostosowaniu się do partnera strojem, zachowaniem, sposobem mówienia. Dlatego gwiazdy zabawiające żołnierzy na wojnie prezentują sceniczne stroje w wojskowe ciapki, a politycy podczas przemówienia w stoczni zakładają kask;
  3. Autoprezentacja. To zachowanie, które w sposób pożądany przez manipulatora zaprezentuje jego osobę. Aby zastosować tę zasadę, trzeba jednak znać preferencje osoby, na którą chcemy wpływać. Przykładem autoprezentacji są wysiłki studentów podczas sesji egzaminacyjnej, kiedy okazuje się, że profesor Iksiński lubi bluzeczki z dużymi dekoltami i wszystkie studentki w dzień egzaminu właśnie tak są ubrane.

Kozioł ofiarny
Ulubiona technika polityków. Dziennikarze wykryli kolejną aferę, premier/minister/inny polityk tłumaczy się zawile, że o niczym nie wiedział, to nie jego kompetencje. I co wtedy? Przyparty do muru obiecuje zająć się sprawą, znaleźć winnych i wyciągnąć konsekwencje. To manipulacja, bo w ten sposób odsuwa od siebie wszelką odpowiedzialność, a opinię publiczną kieruje na boczny, zupełnie nieistotny tor. Dowody? Regularnie donoszą o nich gazety. Kozioł ofiarny w nagrodę za solidarność z szefem i milczenie zdobywa równie intratną, choć mniej eksponowaną posadę.

Zagadanie
Na zakończenie dość niecodzienna technika stosowana czasami przez firmy zajmujące się sprzedażą przez telefon. Pracownicy są szkoleni z umiejętności wypowiadania jak największej liczby zdań bez potrzeby zaczerpnięcia powietrza. Przerwa na oddech oznacza, że klient najprawdopodobniej podziękuje i się rozłączy. A chodzi przecież o to, aby wysłuchał jak najwięcej informacji o usłudze, produkcie czy firmie. Technika opiera się na założeniu, że większość ludzi nie przerwie komuś wypowiedzi, bo to niekulturalne.

Autor. Aneta Borowiec

Bibliografia
Słownik Wyrazów Obcych, Warszawa 1997,
 M. Szulczewski, Informacja społeczna, Warszawa 1979, s. 89.
B. Dobek-Ostrowska, J. Fras i B. Ociepka, Teoria i praktyka propagandy, Wrocław 1997.
A. Dąbrówka, E. Geller, R. Turczyn, Słownik synonimów, 1995,
B. Dobek-Ostrowska, J. Fras i B. Ociepka, Teoria i praktyka propagandy, Wrocław 1997,
B. Wojtasik, Pułapki manipulacji w poradnictwie zawodowym w: Poradnictwo zawodowe w wymiarze europejskim pod red. W. Rachalskiej, Częstochowa 1999,
W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1989,.
A. Podgórecki, Zasady socjotechniki, Warszawa 1966,
P. Honey, Jak radzić sobie lepiej z ludźmi, Warszawa 1997,.
J. Wójciak, Manipulacja - gdzie? kto? jak?, "Wieści Zamkowe" 1996 nr 2.
B. Dobek-Ostrowska, J. Fras i B. Ociepka, Teoria i praktyka propagandy, Wrocław 1997,.
B. Wojtasik, Pułapki manipulacji w poradnictwie zawodowym w: Poradnictwo zawodowe w wymiarze europejskim pod red. W. Rachalskiej, Częstochowa 1999,
J. Kirschner, Manipulować - ale jak? Osiem praw postępowania z ludźmi, Warszawa 1994,
Wikipedia



niedziela, 18 sierpnia 2013

Globalizacja i Nowy Porządek Świata (New World Order)


„Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” Ef. 6,12

Istnieje wiele definicji globalizacji, w tym wystąpieniu posłużę się definicją która nawiązuje do genezy i celów Iluminatów. Tak więc globalizacja to proces ekonomiczno polityczny dążący do zniesienia barier narodowościowych, państwowych, ograniczających swobodny przepływ towarów, usług, osób, produkcji i operacji finansowych w skali całego świata by ostatecznie utworzyć rząd światowy określany w języku angielskim jako New World Order. Nowy porządek świata jest więc wpisany w proces tak pojętej globalizacji jako jej cel i wyraża najbardziej radykalne, rewolucyjne dążenia jej członków wobec całej ludzkości.

Globalizacja jako zjawisko społeczne nie jest czymś nowym, jej protoplastów odnajdujemy już w starożytnych religiach czy kulturach : sumeryjskiej, egipskiej, babilońskiej, żydowskiej, itd. Ich ówczesną wspólną cechą był wyraźny podział danego społeczeństwa na małą ekskluzywną grupę władców i pozostałą cześć osób im poddanych. Władcy byli przekonani o posiadaniu szczególnej tajemnej wiedzy czy zdolności niemalże boskich, co wytwarzało ogromną przepaść wobec warstwy ludzi podlegających ich wpływom[1]. Władza tamtych elit była jednak tylko lokalna, nie globalna, np. w obszarze położonym wzdłuż Nilu czy Babilonii. Natomiast, pierwsza propozycja utworzenia rządu światowego w sensie dosłownym pojawiła się znacznie później : np. w 1313 w dziele De Monarchia Dantego Alighieri, czy w 1713 roku u księdzaIrénée Castel de Saint-Pierre który głosił ideę światowego rządu jako źródło światowego pokoju. Myśli o globalizacji te czy inne niewymienione nie były jednak wcielane w życie. Dopiero od XVIII w. pojawiają się następne, oparte na różnych fundamentach teorie gdzie słowo globalizacja ma już coraz bardziej szczegółową treść i zaczynają się tworzyć konkretne struktury o celach globalistycznych. Można pośród nich wyróżnić niejako dwie przeciwstawne perspektywy o przeciwstawnych wartościach, celach czy metodach działania. Jedna, inspirowana najczęściej religią katolicką i w jakimś stopniu zakorzeniona w modelu strukturalnym kościoła katolickiego, chociaż rozmijająca się z jego główną misją jaką jest zbawienie ludzi czy życie wieczne; oraz druga zupełnie przeciwna, oparta na tajemnej a nawet szatańskiej mocy, wrogości do religii monoteistycznych, podstępie, niesprawiedliwości, walce silniejszych ze słabszymi. Obie te perspektywy w mniej czy bardziej widocznym stopniu stają w opozycji wobec ludzi wierzących i Boskiego planu zbawienia. Opozycję tę, w postaci bardziej łagodnej widać choćby u członków Los Alumbrados z Hiszpani czy niektórych formach masonerii gdzie obecne jest wzajemne pomieszanie czy przenikanie się ortodoksyjnych treści religijnych z treściami heretyckimi.

Niestety, w XVIII w. powstaje też struktura globalistyczna w postaci bardzo radykalnej, zajmująca skrajną pozycję wobec Boga i ludzi wierzących. Jest nią coraz bardziej znana nam dziś grupa o nazwie Iluminaci. Jej założyciel Adam Weishaupt, z pochodzenia Żyd aszkanazejczyk, który od pięciu lat odbierał nauki u Jezuitów (zwłaszcza historia, prawo), a następnie ukończył prawo i został profesorem prawa kanonicznego na uniwersytecie jezuickim wIngolstadt. W 1773 nakłoniony przezMayera Rothschilda, bankiera również pochodzenia żydowskiego, zakłada 1 maja 1776 wspomnianą tajną grupę mającą na celu solidne zjednoczenie tajemnych stowarzyszeń : masońskich i innych opartych np. na okultyzmie, aby zaprowadzić kontrolę nad całą ludzkością, zawładnąć bogactwami naturalnymi i doprowadzić do utworzenia jedynego i niewybieralnego rządu światowego[2]. Osiągnięcie tego celu przewidywał poprzez realizację następujących punktów:

1. Likwidację wszelkich struktur państwowych,
2. Likwidację wszelkiej własności prywatnej,
3. Likwidację wszelkiego dziedzictwa i tradycji,
4. Zniesienie patriotyzmu,
5. Rozbicie struktur rodziny,
6. Wykorzenienie wszelkiej religii a zwłaszcza katolickiej.

Obrana nazwa Iluminaci miała według Założyciela nawiązywać do Lucyfera który jest źródłem światła oraz niczym nieograniczanej mocy. Podstawowym symbolem iluminatów stała się piramida zakończona wszystko widzącym okiem[3]; wokół piramidy dwa łacińskie zdania : Annuit coeptis (przedsięwzięcie odniesie sukces) oraz Novus ordo seclorum (nowy porządek świata). Symbol ten jest obecny już od 1933 r. na dolarach amerykańskich po dziś dzień[4]. Podstawą doktrynalną został wybrany Talmud, a strategia pozwalająca uczniom Weishaupta dominować nad innymi ludźmi została sprecyzowana przez niego w tzw. 25 punktach[5]. Oto niektóre z nich :

1. Pieniądze i seks będą wykorzystane aby pozyskać ludzi na różnych kierowniczych stanowiskach;
2. Nauczyciele naszego bractwa powinni wyłaniać i formować w szkołach i uniwersytetach najlepszych uczniów w sprawach związanych z globalizacją i światowym rządem;
3. Osoby wpływowe i studenci specjalnie przygotowani pod kontrolą Iluminatów będą wprowadzani do instytucji rządowych, religijnych i finansowych jako agenci;
4. Tajny komitet przejmie całkowitą kontrolę nad mediami aby mogły one przekonać ludzi, że światowy rząd jest jedynym rozwiązaniem dla wielu ludzkich problemów;
5. W końcowym etapie tej strategii wykorzystane zostaną wszelkie środki militarne, w tym zamachy stanu, aby zmusić niezdecydowane czy wrogie globalizacji państwa do podporządkowania się globalnemu rządowi Iluminatów[6].

Konstrukcja Illuminatów rozwijała się, rozszerzała i „wchłaniała” nowych myślicieli i nowe wartości. Warto tu wspomnieć choćby o dobrze nam znanym filozofie i myślicielu Karolu Marksie, który urodzony w żydowskiej rodzinie w Trewirze, jako sześciolatek przyjął religię protestancką. Jednak po kilku latach porzucił ją stając się ateistą. Historyk amerykański Gary Allen pisze o nim: "Karol Marks został dokooptowany przez tajemniczą grupę pod nazwą Liga Ludzi Sprawiedliwych w celu opracowania Manifestu Komunistycznego, jako wabika mającego urzec masy społeczne ... Jedyną rzeczą, jaką uczynił Marks, było dostosowanie do ducha czasów i dokładne skodyfikowanie programu i zasad rewolucyjnych opracowanych siedemdziesiąt lat wcześniej przez Adama Weishaupta”.

Drodzy Państwo, tyle krótkiej prezentacji XVIII wiecznego programu Iluminatów. Zainteresowanych większą ilością szczegółów odsyłam do niemałej bibliografii i wielu stron internetowych dostępnych w wielu językach[7]. My natomiast postawny sobie trzy pytania i spróbujmy na nie przynajmniej po części odpowiedzieć. 1. Czy ta tajna organizacja działa od tamtego czasu po dziś dzień? 2. Jakie są obecnie przejawy czy owoce tego działania. 3. Czy rzeczywiście Iluminaci mają dziś realne szanse, aby przejąć władze nad całym światem w ramach tzw. Nowego Porządku Świata.

Odpowiadając, należy stwierdzić, że organizacja ta jak najbardziej istnieje, mając dzisiaj bardzo rozwinięta i różnorodną strukturę[8]. Oto kilka historycznych wydarzeń, które to potwierdzają. Już sam Adam Weishaupt, który zaraz po założeniu Iluminatów, zatrudnić miał 2000 zwolenników reprezentujących sztukę, naukę, finanse, politykę, edukację i przemysł. Konstrukcja ta wytworzyła później wiele nowych odgałęzień czy organizacji w mniejszym czy większym stopniu z nią powiązanych. Dziś, z perspektywy ponad 200 lat widać również jak mocno rozwinęła się struktura bankowo-medialno-polityczna w ramach rozrastającego się rodu Rothschildów, których kapitał jest na dziś dzień wyceniany na ok. od 500 do 700 bilionów dolarów. Przytoczmy więc choć kilka detali z ich historii.Mayer Amschel Rothschild miał pięciu synów i pięć córek. Zgodnie z jego wolą, aby zachować ciągłość rodu, tylko synowie mogli dziedziczyć interesy i fortunę, zaś córki zostały wydane za innych bankierów. Dzieci miały wychodzić za mąż lub żenić się w obrębie własnej rodziny nawet na poziomie kuzynów aby nie rozpraszać majątku rodziny. Ród Rothschildów rozchodzi się po całej Europie, w czym pomaga im bardzo posiadanie własnej, najszybszej na świecie poczty mającej immunitet dyplomatyczny. Jego syn Amschel osiedla się we Frankfurcie, Nathan w Londynie, James w Paryżu, Salomon w Wiedniu a Charles w Neapolu. James osiągnął w Paryżu jako mason najwyższy 33 stopień Obrządku Szkockiego, jego brat Nathan był członkiem loży "Emulation" w Londynie, natomiast Salomon zostaje wprowadzony do wolnomularstwa. Ich wypływ na politykę i rozwój finansów w Europie staje się bardzo wielki choć medialnie nie nagłaśniany: pierwsza ich wielka „misja” to zaangażowanie się w wywołaniu antykościelnej, krwawej Rewolucji Francuskiej. W 1809 r. Natan Rothschild wypowiada znane po dziś dzień przełomowe zdanie: „Pozwólcie mi emitować pieniądze a ominę wszelkie prawo”. W 1815 roku osiąga swój cel po udanych manipulacjach finansowo-medialnych związanych z wojną francusko – angielską zakończoną klęską Napoleona pod Waterloo. Przejmując kontrolę nad Bankiem Anglii i uzyskując możliwość emisji pieniądza w Wielkiej Brytanii, stwierdza : „Nie przejmuję się tym jaka marionetka zasiada na tronie Imperium nad którym nigdy nie zachodzi słońce. Człowiek, który kontroluje emisję pieniądza w tym kraju, kontroluje całe Imperium, a tym człowiekiem ja jestem”.

W 1791 r. Rothschildowie zaczynają kontrolować pieniądze amerykańskie za sprawą Aleksandra Hamiltona, agenta w rządzie Georga Washingtona, ustanawiając centralny Bank USA o nazwie Pierwszy Bank USA[9]. Napięcia związane z emisją dolara pomiędzy kolejnymi prezydentami amerykańskimi a Rothschildami będą trwały aż do roku 1913, kiedy to po sztucznie wywołanym kryzysie gospodarczym i upadku wielu banków amerykańskich, udaje się zalegalizować prywatny bank Federal Reserve (FED) jako Bank emitujący pieniądze i określający ich wartość.

W tym kontekście warto przytoczyć wypowiedź prezydenta A. Lincolna z 1862 roku kiedy to wprowadził możliwość emisji pieniądza w swoim państwie: „Daliśmy ludziom Republiki najlepsze dobro jakie kiedykolwiek mieli, ich własne papierowe pieniądze aby spłacać ich własne długi”[10]. Natomiast w grudniu 1913r., dokładnie w wigilię Bożego Narodzenia kongresmen Charles Lindbergh widząc jak USA traci swoją autonomię finansową mówił : „Akt ten ustanawia największy zarząd na ziemi. Prezydent podpisując ten dokument, zalegalizował niewidoczny rząd finansowej mocy.” Od tej pory stojący za FED–em Warburgowie[11], Rothschildowie czy Rockefellerowie, zadbali solidnie aby media amerykańskie odpowiednio owiały tajemnicą tę sprawę[12]. Nie mniej jednak,27 kwietnia 1961 prezydent John Fitzgerald Kennedy, jedyny amerykański prezydent katolik, próbując na nowo zmienić niekorzystną sytuację kraju wypowiada takie oto zdania : „Słowo "sekret" "tajemniczy" jest odrażające w wolnym i otwartym społeczeństwie. I my, jako ludzie z natury i historycznie jesteśmy przeciwni tajnym stowarzyszeniom, tajnym przysięgom i tajnym działaniom. Ponieważ sprzeciwiamy się na całym świecie monolitycznym i bezwzględnym konspiracjom, które polegają głównie na ukrytych znaczeniach ekspansji ich własnych wpływów w infiltracji, zamiast inwazji, na działalności wywrotowej, zamiast wyborach, na zastraszaniu, zamiast wolnym wyborze. To system, który rozlegle zasoby ludzkie i materialne wykorzystuje do budowania zwartej i wysoko wydajnej maszyny działającej na polu militarnym, dyplomatycznym, wywiadowczym, ekonomicznym, naukowym i politycznym. Ich przygotowania są tajne, nieujawnione, ich pomyłki są pogrzebane, niepublikowane ich myślenie jest ciche, nie chwalą się. Ich wydatki nie są kwestionowane, nie ma plotek, sekret nie jest ujawniany. Oto dlaczego ateński twórca prawa Solon określił przestępcą każdego, kto uchyla się od dyskusji. Proszę was o pomoc w olbrzymim zadaniu, informowania i ostrzegania. Pewny, że z waszą pomocą człowiek będzie tym, kim urodził się żeby być: "wolnym i niezależnym".W czerwcu 1963 roku prezydentKennedy podpisał dokument legalizujący emisję pieniędzy[13] w ramach struktur państwowych, jednakże sześć miesięcy później 22 listopada w obecności tysięcy ludzi na ulicach Dallas został zamordowany podobnie z resztą jak w XIX w Abraham Lincoln[14]. Dokładnie w dniu jego śmierci unieważniono wspomniany dokument z czerwca a kilka dni później, za kadencji nowo zaprzysiężonego prezydenta Lyndon’a B. Johnsona wycofano z obiegu banknoty emitowane za życia J. Kennedy’ego[15].

Również w Europie historia emisji pieniądza począwszy od XII w. nie jest ani klarowna ani normalna tzn. utrzymywana w ryzach instytucji państwowych i kontrolowana w sposób sprawiedliwy i zgodny i interesem danego kraju. Wystarczy zajrzeć do dostępnej w Internecie Historii Żydów w Polsce[16] by poznać jak łatwo udaje się im przejmować kontrolę nad emisją pieniądza, zarządzaniem finansowym danego państwa a także kontrolą podatków np. w Polsce, Hiszpanii czy Portugalii, czy na Węgrzech. W Polsce Żydzi bylimincerzami (bili monety) z polskimi i żydowskimi napisami już za panowania Mieszka III (1173-1209). Za panowania królaKazimierza Wielkiego nadwornym jego bankierem był Żyd, Lewko, odpowiedzialny za dzierżawę podatków i zarządzanie kopalniami soli. Także w naszym kraju Żydzi byli poborcami podatków, rytownikami stempli czy lichwiarzami. Już ówczesna lichwa była wręcz rujnująca: pobierano 1 grosz od 1 grzywny (48 groszy) na tydzień, co w stosunku rocznym dawało 108% lichwiarskiego zysku.

Relacje pomiędzy Żydami a Polakami wielokrotnie układały się tak, że mniejszość żydowska starała się na różne, często zakamuflowane sposoby, zdominować większość polską. W XX w. Żydzi dwukrotnie próbowali nawet utworzyć państwo żydowskie na terenie Polski w 1920 r. i 1941. Po zakończeniu II wojny światowej, gdy rząd polski był w większości reprezentowany przez Żydów, Jakub Berman wypowiedział zdania które były zarysem planu kolejnej próby realizacji tego zamiaru : „Żydzi mają okazję do ujęcia w swoje ręce całości życia państwowego w Polsce i rozszerzenia nad nim swojej kontroli. Nie pchać się na stanowiska reprezentacyjne. W ministerstwach i urzędach tworzyć tzw. Drugi garnitur. Przyjmować polskie nazwiska. Zatajać swoje żydowskie pochodzenie. Wytwarzać i szerzyć wśród społeczeństwa opinie i utwierdzić go w przekonaniu, że rządzą wysunięci na czoło Polacy, a Żydzi nie odgrywają w państwie żadnej roli.Celem urabiania opinii i światopoglądu narodu polskiego w pożądanym dla nas kierunku, w rękach naszych musi się znaleźć w pierwszym rzędzie propaganda z jej najważniejszymi działami - prasą, filmem, radiem. Obsadzać stanowiska polityczne, społeczne, gospodarcze, wywiad. Mocno utwierdzać się w gospodarce narodowej. W ministerstwach na plan pierwszy przy obsadzaniu Żydami wysuwać należy: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Skarbu, Przemysłu, Handlu Zagranicznego, Sprawiedliwości. Z instytucji centralnych - centrale handlowe, spółdzielczość. W ramach inicjatywy prywatnej, utrzymać w okresie przejściowym silną pozycję w dziedzinie handlu. W partii zastosować podobną metodę - siedzieć za plecami Polaków, lecz wszystkim kierować”[17].

Aby ocenić obecną relację Polaków do Żydów choćby z perspektywy cytowanego wyżej przemówienia, wystarczy przytoczyć słowa, jakie kilka lat temu sam prezydent Izraela Szymon Perez był w stanie wypowiedzieć przed kamerami, w sposób nieco ironiczny: Z tak małego kraju jak nasz, to jest zdumiewające, widzę, że wykupujemy już Manhattan, Węgry, Rumunię, Polskę. I z tego co widać, nie mamy z tym problemów. Dzięki naszemu talentowi, naszym kontaktom oraz mobilności jesteśmy prawie wszędzie”.[18] Ten właśnie Prezydent był niedawno współorganizatorem nagłośnionego medialnie spotkania Europejskiego Parlamentu Żydowskiego w Krakowie, nie gdzie indziej ale w prestiżowej sali obrad Krakowskiej Rady Miasta. Współprzewodniczący tegoż parlamentu Joel Rubinfeld mówił tam o trzech powodach zorganizowania tej sesji właśnie w Krakowie. Po pierwsze: Polska była przed II wojną światową centrum życia żydowskiego. Po drugie to odradzanie się tutaj tego życia obecnie. Po trzecie, Polska od kilkudziesięciu lat jest przyjacielem państwa Izrael.

Warto również dodać, że sam były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski jest obecnieszefem Rady Reprezentantów Europejskich Społeczeństw Obywatelskich, która to rada powstałapod auspicjami Europejskiego Kongresu Żydów (EJC).O tym, jakie są obecnie struktury żydowskie w Polsce można się choć częściowo dowiedzieć na szczegółowej i wielojęzycznej stronie internetowej z Tel - Avivu[19]. Wiadomym jest również, że istnieją w Polsce: oddział grupy Rotschildów, J.P. Morgan, grupa B’nai B’rith[20], członkowie Mosadu czy członkowie grupy Bildelberg. Na przykład w lipcu 2011 roku członkowie Mosadu byli w stanie przejąć nasze lotnisko Okęcie na prawie całą noc do swojej dyspozycji przy zupełnym braku reakcji za strony policji czy rządu Polski.[21]

Iluminaci dali się nie jeden raz poznać jako tajna grupa wzniecająca wojny, spory i czerpiąca przy tej okazji wielkie zyski. Np. we 1815 r. wszyscy bracia Rothschildowie zaangażowani byli aby polepszyć stan armii angielskiej Wellingtona oraz przeciwnej jej armii francuskiej Napoleona[22]. Podobnie było w czasie rewolucji Październikowej[23], I i II wojny światowej. Dla przykładu można, co do ostatniego przypadku podać szczególnie aktywną działalność tzw. kartelu chemiczno-farmaceutycznego I.G. Farben, który zrzeszył firmy Basf, Beyer i Hoechst. To właśnie I.G. Farben był właścicielem między innymi chemicznych zakładów w Oświęcimiu, które zostały przekształcone w obóz zagłady w którym oprócz mordów dokonywano na więźniach także wiele testów leków i doświadczeń medycznych. Wyniki tych „badań naukowych” były patentowane właśnie przez I.G. Farben. W czasie norymberskiego procesu zostało skazanych za zbrodnie przeciw ludzkości 24 dyrektorów tej firmy a dokumenty na temat tych spraw liczą 40 000 stron[24]. Telford Taylor, główny amerykański oskarżyciel zbrodniarzy wojennych w Norymberdze wypowiedział tam między innymi takie zdanie „ Bez I.G. Farben II wojna światowa byłaby niemożliwa”. To właśnie ten koncern produkował również prawie 100 % materiałów wybuchowych używanych w czasie wojny dzięki znanemu naukowcowi, chemikowi żydowskiego pochodzenia o nazwisku Fritz Haber, który urodził się we Wrocławiu i został także laureatem nagrody Nobla. Określił on metodę wychwytywania azotu z powietrza, co później pozwoliło produkować nawóz dla roślin, ale także niestety trujący gaz używany w czasie I wojny światowej, materiały wybuchowe oraz słynny i „przydatny” w Oświęcimiu sproszkowany gaz Cyklon B. Chociaż polityczne marionetki tej wielkiej firmy zostały skazane w czasie wspomnianego procesu, to jednak jej polityczni beneficjenci i sama firma określona została po wojnie jako podstawa powojennego przemysłu Niemiec. Natomiast jej akcje dostały się pod kontrolę grup inwestycyjnych Rothschilda i Rockefellera[25].

W sprawę utworzenia państwa Izrael włączony był sam Lord Roschshild z Londynu o czym świadczy fakt, że w 1914 roku sam przyjechał do Palestyny. Po zapoznaniu się z rozwojem żydowskich osad rolniczych pochwalił pracę Organizacji Syjonistycznej i wyraził gotowość pomocy.2 listopada 1917 r. rząd brytyjski pisze do Lorda Rotschilda: Rząd Jego Królewskiej Mości odnosi się przychylnie do ustanowienia w Palestynie siedziby narodowej dla narodu żydowskiego i dołoży wszelkich starań, aby ułatwić osiągnięcie tego celu." Dokument ten nosi nazwę Deklaracja Balfoura. Iluminaci pod przewodnictwem rodu Rothschildów są w trakcie przygotowania do budowy III Świątyni Jerozolimskiej, jako centrum religijnego dla całej ludzkości, pomijając religię katolicką i osobę Jezusa[26]. Wpływy tajnych organizacji widoczne były także w kontekście tragedii WTC z 11 września[27]a zwłaszcza słynna afera dotycząca WTC 7 i jej właściciela Larego Silwersterna, który na tej tragedii „zarobił” kilka miliardów dolarów[28].

Przedstawiając wyżej podane fakty nasuwa się ważne pytanie: kto więc stanowi rdzeń Nowego Porządku Świata: Iluminaci, pewna cześć Żydów, Rothschildowie, członkowie grupy Bildelberg, czy może jeszcze inni niezrzeszeni miliarderzy? Odpowiedź nie jest prosta, zwłaszcza, że dostęp do tej struktury nie jest łatwy[29]. Jednakże, możemy z pewnością twierdzić, że ród Rothschildów odgrywa w nim centralną rolę. Na potwierdzenie tej intuicji można przytoczyć wypowiedź samego Davida de Rothschild’a który w jednym z wywiadów wyznaje, że jest szóstym pokoleniem rodziny Rothschildów, jednej z najbogatszych rodzin na świecie[30]. Na oficjalnej stronie Rothschildów dowiadujemy się, że jako prywatna rodzinna instytucja, jest światowym liderem doradztwa finansowego dla rządów, korporacji, instytucji i osób indywidualnych[31]. Również wymowną ocenę tego Rodu odnajdujemy w ważnej co do rangi wiadomości pozycji Encyklopedia Judaica[32]. Ród ten jest określany tam, parafrazuję, jako rodzina finansistów i filantropów, która wiele pomogła zwłaszcza w utworzeniu Państwa Izrael. Jest także symbolem wpływów i bogactwa, pomagając wielu Żydom zwłaszcza w Europie środkowo wschodniej. Jednakże, działalność tej zorganizowanej wielowiekowej struktury stała się również, jak czytamy dalej, powodem do wielu antysemickich ataków. Wielu dostrzega w tej działalności dowód na istnienie międzynarodowej plutokracji. (System zarządzania, w którym najbogatsi ludzie rządzą lub mają władzę).

Jednakże, wbrew tym opiniom, należy dodać, że w medialnych rankingach najbogatszych ludzi np. według czasopisma Forbes ród Rothschildów nie występuje, a zarządzana w Izraelu Wikipedia w sposób zdawkowy ocenia wszelkie pomówienia na ich temat jako zwykłą teorię spiskową.

Przenosząc się z powrotem na obszar struktury Nowego Porządku Świata, warto dodać, że w rękach niewielkiej liczby osób związanych z tymi strukturami znajduje się wiele korporacji medialnych i agencji medialnych jak np. angielska agencja Reuters,amerykańska Associated Press,agencja Havas czy Wolf.[33]

Analizując głębiej celowość obecnych wojen czy konfliktów międzynarodowych możemy łatwo dostrzec, iż przebiegają one według pewnego tego samego klucza. Widzimy w jak absurdalny sposób takie kraje jak Irak, Libia, czy Afganistan zastały „przekonane”, że nie warto iść w innym niż wyznaczany przez Nowy Porządek Świata kierunku[34]. Syria natomiast, Iran czy Sudan mogą wkrótce być do tego zmuszone[35]. Zaświadcza o tym sam Wesley Clark, generał armii amerykańskiej, odpowiedzialny za działania militarne w 89 krajach Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu, mówiąc, że już 20 września a wiec kilka dni po zamachach na WTC został poinformowany, że tajemne organizacje chcą przy pomocy Armii Amerykańskiej zawładnąć siedmioma krajami. Są nimi : Irak, Syria Liban, Somalia, Sudan, Iran. Argument aby to uczynić był na tyle prosty co szokujący : mamy silną armię wiec dlaczego nie mielibyśmy zaatakować rządy niektórych krajów[36]. Sam prezydent Francji Nicolas Sarkozy twierdził wielokrotnie, że nie ma dzisiaj takiej struktury, która mogła by przeciwstawić się strukturze New World Order, a uśpieni w dobrobycie Francuzi, coraz częściej zaczynają głośno i z lękiem o tym mówić.[37]

Jaka jest obecna kondycja finansowa najbardziej wpływowego państwa Stanów Zjednoczonych? Otóż, oficjalny dług USA to ponad 15 bilionów dolarów i potężna korupcja. Z wielu źródeł można się dowiedzieć, że tylko w ciągu ostatnich lat z kasy FED-u wypływały czeki na wiele bilionów dolarów nie wiadomo na czyje konta, w jakim celu i kiedy będę zwrócone. Rozprawy sądowe, w których widać bezkarność niektórych osób odpowiedzialnych za te mega korupcje są dostępne w Internecie[38]. Według autora filmu The Money Masters (1996), Wiliama T. Stilla, w chwili obecnej Prezydent USA ma możliwość wyznaczenia dwóch z siedmiu członków zarządu FED-u na cztery lata, podczas gdy pozostała piątka jest wybierana przez samych członków FED-u na kadencje 14 letnie.

Dokładnie wczoraj dyskutowano o nadzorze bankowym banków Europy w zamian za eliminację niezrozumiałego zadłużenia. Tym dobrodusznym opiekunem ponad 6 tysięcy europejskich banków miałby być bank o tajemniczej nazwieEuropejski Mechanizm Stabilizacyjny.Nie podaje się nam jednak do kogo ten bank należy, skąd ma na to pieniądze i dlaczego wyjątkowo jego nie objął globalny kryzys. Mówi się także coraz więcej o Europejskim Banku Centralnym i tzw. pakcie fiskalnym nie mówiąc jasno, kto miałby mieć w ręku możliwość emisji europejskiego pieniądza dla 17 państw czy możliwość ustalania jego ilości i wartości. W cytowanym poniżej w przypisie artykule widać wyraźnie jak wielkie są napięcia pomiędzy z jednej strony Niemcami i Francją a z drugiej Anglią w kwestii funkcjonowania i lokalizacji takiego banku[39]. W niejednym źródle w Internecie możemy znaleźć informacje, że właścicielem tego banku jest właśnie grupa Rothschildów[40].

Globalizacja to nie tylko zagrożenie ryzykiem całkowitej kontroli pieniądza przez prywatnych miliarderów, to także ryzyko totalitarnej zarezerwowanej dla wybranych władzy. Moglibyśmy zapytać : dlaczego instytucje globalne takie jak ONZ, FAO, Bank Światowy, NATO, czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy[41] nie przeprowadzają medialnie nagłaśnianej kampanii wyborczej, dlaczego tak mało wiemy o ich globalnych planach? Dlaczego, na przykład, bardzo wpływowe stanowiskoprzewodniczącego Rady Europejskiej który ma reprezentować Unię na zewnątrz jest zarezerwowane dla członka grupy Bildelberg? Dlaczego, jak niedawno pytał przed kamerami Minister spraw zagranicznych Niemiec w Grecji, stan kondycji ekonomicznej państw europejskich jest określany czy nawet determinowany przez nieeuropejskie agencje ratingowe?

Innym ogromnie niepokojącym problemem związanym z globalizacją to także planowana brutalna redukcji ludności do ok. 1 miliarda aby tą mniejszą wspólnotą móc lepiej sterować[42].

Do osiągnięcia tego celu zmierza się między innymi poprzez:

1. Osłabianie zdrowia ludzi. Wiele kontrowersji i sprzeciwu budzi w tym kontekście Codex Alimentarius, najważniejszy światowy kodeks o normach żywienia, który chce zastąpić naturalne sposoby żywienia i leczenia agresywnymi naukowymi i technologicznymi eksperymentami, blokując możliwość leczenia ziołami, witaminami, blokując reklamy o szkodliwości substancji syntetycznych, ale za to legalizując możliwość dodawania do produktów żywnościowych co najmniej 8 śmiertelnych substancji i wiele setek innych szkodliwych w perspektywie dłuższego czasu ich spożywania. ( jak np. metale ciężkie (ołów, rtęć, kadm i arsen), Aspartam , produkty GMO czy w końcu stosowanie przymusowych szkodliwych szczepień zwłaszcza u małych dzieci). Szokującymi wręcz, w tym zagadnieniu są kalkulacje naukowców zmierzające do określenia liczby ofiar w przypadku, gdy plan zostanie wdrożony.

2. Wzbudzającymi niepokój a także wpływającymi negatywnie na zdrowie są również sztucznie wywoływane epidemie w wielu krajach czy masowe choroby zwierząt . Zupełnie nowym niepokojącym zjawiskiem są także tzw. Chemtrails czyli smugi chemiczne[43] które nie znikają po kilku minutach ale trwać mogą wiele godzin rozpraszając się stopniowo i zanieczyszczając niebo oraz określony obszar ziemi. Smugi te są wytwarzane na niebie przez samoloty organizacji międzynarodowych w obszarze wielu państw. Zamiast przewozić ludzi, rozpylają one w sposób zaplanowany szkodliwe substancje chemiczne takie jak tlenek aluminium, bar, stront czy nawet pewne rodzaje bakterii. Szacuje się, że w skali globalnej rozpylono już ok. 100 milionów ton tych toksycznych produktów, które mogą osłabiać nasz system oddychania, system nerwowy czy obronny. Negatywnie wpływają również na rośliny i owady (między innymi pszczoły). O tym, że praktyki takie mają miejsce i że są nam mimo wszystko potrzebne chce nas przekonać choćby wspomniany wcześniej John Holdren[44].

Globalizacja to nie tylko ogromna niesprawiedliwa kumulacja pieniędzy w rękach niewielkiej grupy „wybranych” ludzi (niedawno podawano, że kwota jaką dysponują tajne organizacje przewyższa 250 razy budżet całej Francji), ale to także ogromna kumulacja środków militarnych. Tylko w tym roku, bazując na oficjalnych danych, pomimo ogłaszanego wielkiego kryzysu ekonomicznego, wydano na zbrojenia ok.2 biliony 157 miliardów 172 miliony dolarów. Nawet trudno sobie wyobrazić, ile miejsc pracy można by było za te pieniądze stworzyć.

Globalizacja w końcu to także niestety często potężna manipulacja ludzkim duchem, odzieranie człowieka z jego godności, rozbudzanie jego instynktów, sfery cielesnej i zmysłowej, niszczenie życia religijnego zarówno w obszarze edukacji w szkołach i na uniwersytetach. Jej potężny wpływ dostrzec można również w zmonopolizowanych różnego rodzaju globalnych strukturach medialnych[45] poprzez filmy, muzykę, Internet, prasę czy książki.

A jakie plany globalizacyjne jeszcze nas czekają na przestrzeni najbliższych 30 lat? Otóż według niektórych strategów globalizacji czaka nas totalne rozbicie rodziny, dysocjacja reprodukcji i seksualności. Seksualność ma się stać królestwem przyjemności a reprodukcja królestwem maszyn. Pustka po zniszczonej religijności ma być zastąpiona filozofią transhumanizmu, gdzie dla dobra ludzkości wprowadzona zostanie tzw. świadomość roju, czyli kolektywna inteligencja która zaowocuje samokontrolą każdej jednostki. Dodatkową formą kontroli ma być wszczepianie tzw. chipów RFID. W niektórych krajach są one już wszczepiane np. w USA, Filipinach, czy Japonii, a w Polsce może to nastąpić wkrótce[46]. Zapowiedź o wielkim niebezpieczeństwie chipowania, jako znamieniu bestii znajdujemy w samej Biblii[47]

Czy tak przedstawiona forma globalizacji ma szansę realizacji? No cóż, wiemy przecież, że nie jest to jedyna możliwa jej forma, że potencjalnie jest ich wiele. Wiele, naprawdę wiele zależy nie tyle od każdego z nas, ale zwłaszcza od alternatywnych struktur które my wszyscy negatywnie nastawieni do wyżej przedstawionych działań czy propozycji, będziemy w stanie wytworzyć. Z pewnością istotnym warunkiem naszego powodzenia będzie zakorzenienie w żywej wierze w Boga, a także ciągle zgłębianie wiedzy o szeroko rozumianej ludzkiej naturze[48]
 

Przypisy

[1] Przykładem mogą tu być nie tylko władcy Egipscy ale także budowniczowie egipskich piramid czy później chrześcijańskich kościołów, (skąd wywodzą się ugrupowania masońskie) sekta Asasynów z XI w. w Syrii; Templariusze czyli Rycerze Syjonu, itp.

[2] Frakcja amerykańska Iluminatów nazwana została Frakcją Kolumbijską (The Columbia Fraction); od tamtej pory powstało wiele struktur związanych z nazwą Kolumbia : wytwórnia filmowa, statek kosmiczny Kolumbia, uniwersytet, itd.

[3] Oko to symbolizuje Horusa boga starożytnych Egipcjan. Piramida ma formę masońskiego trójkąta logicznego wyrażającego materialistyczną zasadę dialektyki : teza-antyteza-synteza. W polityce oznacza to cykliczna zmianę trzech elementów: prawicy powiązanej z konserwatyzmem, lewicy jako źródło postępu i środka jako miejsca kompromisu.

[4] Liczbą najpopularniejszą na banknocie dolarowym jest liczba 13 : 13 warstw piramidy, 13 gwiazd, jagód, liści i strzał. Uważny obserwator zauważy również w prawym górnym rogu banknotu małej wielkości sowę, ptaka który najlepiej działa nocą i który jest symbolem tajnej grupy utworzonej w 1872 r. o nazwie Bohemian Grove. Jest to grupa najbardziej wpływowych ludzi świata, która co roku spotyka się na Monte Rio niedaleko San Francisco aby dyskutować dyskretnie o swoich planach a także oddawać cześć bogom religii pogańskich Molochowi, bóstwu babilońskiemu symbolizowanemu przez 13 metrową kamienną sową i bogowi Lilith bóstwu sumeryjskiemu (o bóstwie tym jest wzmianka w Iz 34,14). Prezydenci USA byli członkami tej grupy.

[5] Oto jedna z myśli Weishaupta : "Masoni powinni sprawować władzę nad ludźmi każdego państwa, narodu i religii; panować nad nimi bez jakiegokolwiek przymusu zewnętrznego, utrzymywać jedność między nimi poprzez trwałe więzi, tchnąwszy we wszystkich tego samego ducha. Ducha tego szerzyć należy wszędzie: w pełnej ciszy, lecz z maksymalną energią, by wszystkich ludzi na ziemi skierować na jeden cel. W zaciszu tajnych towarzystw winno się posiąść wiedzę, jak przygotować opinię".

[6] Na temat Iluminatów napisał on 12 dzieł, między innymi :Apologie der Illuminaten(1786), Vollständige Geschichte der Verfolgung der Illuminaten in Bayern(1786), Schilderung der Illuminaten (1786), Einleitung zu meiner Apologie(1787).

[7] Oto niektóre adresy stron internetowych w j. polskim i angielskim: http://www.iamthewitness.com/DarylBradfordSmith_Rothschild.htm, etc.

[8] Zobacz:
i wiele innych.

[9] Więcej na temat historii pieniądza w rekach prywatnych polecam film : The Money Masters
http://www.mosaisk.com/Torben-Lund/Bonnier-Hjorne-Klein-Jewish-Media-Scandinavia.php.

[46] Zobacz: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/chipowanie-pacjentow-polskich-szpitali-bedzie-obowiazkowe-2013-roku , oraz : http://stopnwopoznan.wordpress.com/175, http://pl.gloria.tv/?media=383130

[47] Ap 13, 16-17 : „I  sprawia [tj. Bestia ],że wszyscy mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymają znamię na prawą rękę lub na czoło,i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia”.Biblia Tysiąclecia.

[48] Warto przytoczyć na koniec słowa papieża Benedykta XVI skierowane do Seminarzystów w Rzymie na temat światowych mediów i światowych struktur bankowych : „Moc zła w strukturach finansowych i w mediach, dwie główne siły które w sobie samym są czymś dobrym, mogą być na tyle zniekształcone, że stają się często przeciwieństwem prawdziwych intencji. Z pewnością, potrzebujemy informacji, ale moc tego co pozorne, zewnętrzne staje się tak wielka, że zastępuje samą rzeczywistość. Staje się ona na tyle silna, że człowiek przestaje dostrzegać rzeczywistość. W końcu świat wirtualny staje się prawdziwszy i silniejszy. Gdy tymczasem nie chcemy pozorów prawdy ale prawdę samą w sobie która daje dam prawdziwą wolność. Widzimy dzisiaj jak świat finansów może zdominować człowieka. Posiadanie i wirtualne struktury dominują świat i zniewalają go. Świat finansów przestał być instrumentem promującym dobrobyt i życie ludzkie, ale stał się siłą która uciska człowieka (…) (tł. własne).

ks. dr Roman Piwowarczyk

źródło:
http://fundacjawandea-imk.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=515:globalizacja-i-nowy-porzdek-wiata-new-world-order&catid=44:polityka&Itemid=68

.