- czyli co jest ważniejsze: dostęp do wiedzy i informacji czy zarobki wydawców? A może cenzura niewygodnych treści?
Internet to takie miejsce, w którym można wszystko napisać bez konsekwencji (jeszcze tak jest). Stanowi ostoję wolności. Bez wolnego Internetu pogrążylibyśmy się w mrokach cenzury i zniewolenia. Regułą jest, że treść usuwana z jednego miejsca natychmiast pojawia się w wielu innych.
Zainteresowanych cenzurą jest więcej stron niż na wstępie wymienione, nie tylko wydawcy książek, czasopism, filmów, muzyki, itd., ale i agencje rządowe, religijne, agentura wpływu itd. Naszym zadaniem jest skutecznie temu przeciwdziałać.
Oczywiście wydawcy mają swoje racje. Główna ich racja jest taka, że chcieli by na tym zarabiać - na autorach i czytelnikach. Żeby wydać książkę albo wyprodukować film trzeba wpierw wyłożyć pieniądze. Inwestor oczekuje zysków - to normalne. Jednak w dzisiejszych czasach obserwujemy, że te ich zyski są niewspółmiernie wysokie do wkładu ich pracy
Poważny, naukowy temat wymaga przygotowania. Kto poświęci wiele dni abo i tygodni na pracę naukową tylko po to aby w ciągu kilku godzin zginęło to w mrokach piwnicy nE? Ważniejsza jest wiedza i informacja a nie znaki " " - które w dzisiejszych czasach muszą być szybko i szeroko rozpowszechniane. W tym jest postęp. Nieważne, że taki Andy-aandy chciałby na tym zarabiać. Trzeba wypracować takie mechanizmy, żeby cenzurę obejść tak aby nie przeszkadzała.
Co innego kradzież czyjejś pracy magisterskiej lub doktorskiej i podpisanie jej swoim nazwiskiem aby zasłużyć na tytuł naukowy. Ale nie przywiązujmy zbytniej uwagi do szczegółów w notkach i artykułach prasowych. Prace naukowe, to co innego.
W moim przypadku mówimy o braku cudzysłowów w artykule. Którym na dodatek uchybiłem z ignorancji i z pośpiechu. Zachowajmy odpowiednie proporcje!
Do poinformowania wszystkich dlaczego to nie ja usunąłem tekst pt. "Kim są nadludzie?" lecz padłem wynikiem cenzury skłonił mnie Adevo, który zarzucił mi tchórzostwo: "Ty schowałeś całą notkę - jak jej znowu nie wstawisz to przestanę brać Ciebie na poważnie i oczywiście również zablokuję":
http://jazgdyni.nowyekran.net/post/97432,dyletanci-kontra-niewolnicy-idei#comment_850453
Niestety potem zaczęło się na całego atakowanie mnie za rzekomy plagiat. Wpis zamieściła Cubee, która powieliła moją wcześniejszą wypowiedź, gdyż poczuła się obrażona moim nazwaniem tej akcji usunięcia notki - cenzurą. Jak jednak inaczej to nazwać?
Napisałem: "Tak wygląda kneblowanie ust. Oczywiście mam kopię tekstu i zapamiętane komentarze. Na nE pewno nie uda mi się ponownie jej wstawić, ale będę ją publikował wszędzie gdzie się da". To rozwścieczyło jeszcze bardziej podwójnego Andego i Cubee. Napisałem do niej: "część, czyli fragmenty a nie całość jak napisał to ten dyrektor. Poza tym podałem odnośniki, że to wypowiedzi Pawła Ibeka - z linkiem do jego tekstu. Trzeba rzeczywiście dużo złej woli aby z tego powodu cenzurować. Czy 90% notek na nE, które również są kopiami innych tekstów też zostanie usunięta?"
Spróbowałem dociec gdzie tak bardzo dopuściłem się tego plagiatu. "Plagiat (łac. plagium - kradzież) - skopiowanie cudzej pracy/pomysłu (lub jej części) i przedstawienie pod własnym nazwiskiem. Splagiatowaną pracą może być np. obraz, grafika, fotografia, odkrycie, piosenka, wiersz, wynalazek, praca magisterska, praca doktorska, publikacja naukowa. W Polsce istnieje rozbudowany czarny rynek prac naukowych pisanych na zamówienie, w tym przez pracowników uczelni. - Wikipedia. Jednak ja nie podpisałem się pod tekstem Ibeka jako ja, że jestem jego autorem. Podałem odnośniki i napisałem, że to wypowiedź Ibeka."
Delfin zaś napisał: "To jest trochę bardzo chore :), bo u nas jak zwykle zalezy to od widzimisie prawnika. Zasadniczo jeśli tekst jest udostepniony w sieci, to jest udostepniony i mozna go caly, mozna fragmenty i czesc piesni. Przy czym jesli jest wyrazna adnotacja ze korzystanie wymaga zgody autora, trzeba ja uzyskac. Zasadniczo nikt sobie tym nie zawraca glowy, pod pewnymi warunkami. Takie warunki moga i wystepuja na uczelniach lub niektroych tylko wydzialach/katedrach bo chodzi o mysl naukowa i dorobek czlowieka. Wiec trzeba byc ostrozny i 'dmuchac na zimne'. Tu MS wykazal sie brakiem nie tyle czujnosci, czy wiedzy o prawie autorskim, co wyczucia źródła. Powienien przed opublikowaniem napisac do Autora i poprosic o zgode. I tyle."
Napisałem wyjaśnienie: "Rzeczywiście nie wiedziałem, że Andy-aandy zrobi taką awanturę tylko dlatego, że mu się nie podobam. Nie przytaczałem fragmentów tekstu Ibeka ze złej woli, tylko z ignorancji i z pośpiechu nie zaznaczyłem że to cytat, chociaż odnośniki do Ibeka jak również zaznaczenie, że to on napisał były. I gdyby ktoś mi powiedział, że mam wstawić cudzysłowy - zrobił bym to, bo opis jednoznacznie stwierdzał kogo są to wypowiedzi. Ale jak widać chodziło o usunięcie całej notki zamiast żądania wprowadzenia kilku poprawek. Ze swej strony za wszystko przepraszam."
Napisałem do Cubee: "W ten sposób można zablokować prawie każdy tekst na nE. Wystarczy, że ktoś - jak Andy-aandy zgłosi, że mu się nie podoba." - odpowiedzi brak.
Również brak ustosunkowania się Cubee na taki mój wpis: "Wikipedia pisze: "Trudność w definiowaniu plagiatu wynika m.in. z tego, że cały dorobek intelektualny i artystyczny ludzkości powstaje w wyniku przetwarzania i rozwijania dorobku poprzedników, zatem informowanie o każdym, nawet najmniejszym zapożyczeniu prowadziłoby do absurdu[3]. Na dodatek z wielu zapożyczeń nie zdajemy sobie sprawy, a plagiat jest zamierzeniem celowym. Trudno więc mówić o plagiacie niezamierzonym. Plagiatem będzie jedynie nieinformowanie o istotnych zapożyczeniach. Nie rozwiązuje to trudności, jedynie pozwala ją wskazać, bowiem kłopotliwe i nieostre może być konsekwentne rozróżnianie zapożyczeń istotnych i nieistotnych."
Uważam, że w moim przypadku nie można mówić o plagiacie i że zostałem potraktowany bardzo instrumentalnie i niesprawiedliwie. Twoje postępowanie oceniam jako nie fair. Bo skasowałaś notkę bez ostrzeżenia, zamiast wpierw wysłać informację do mnie abym poprawił ją tak aby nie budziła zastrzeżeń.
Dziwne, że tylko moją a nie 90% pozostałych na nE, które dokładnie tak samo cytują treści. Dlatego odebrałem to jako wyraz cenzury. Wybiórczej. Temat był bardzo niewygodny, ale to nie znaczy żeby uciekać się do takich metod! - Bo nie mam wątpliwości, że Andy-aandy zrobił to celowo: znalazł pretekst."
Znamienna jest również adnotacja Delfina:
">Bo skasowałaś notkę bez ostrzeżenia, zamiast wpierw wysłać informację do mnie abym poprawił ją tak aby nie budziła zastrzeżeń.
Wiele osób ma tu "szybkie pistolety" i nie usprawiedliwa ich nawet to, że sieć tak właśnie oddziaływuje na emocje człowieka, msz, bo przecież człowiek staje się tylko wtedy, gdy nad nimi panuje, a nie, gdy daje się im powodować; wtedy wzrasta w byciu człowiekiem. IMO, ze strony adm. to jest normalna asekuracja - jest wątpliwość, sprawa idzie do rozstrzygnięcia, obie strony są powiadomione. Kiedy masz wątpliwość, wstrzymujesz akcję, normalne. BTW, im bardziej kontrowersyjny materiał, tym więcej trzeba przemyśleć, zanim się go śle ludziom. To nie Andy znalazł pretekst, imo. Po prostu jak sam powiedziałeś "byłeś zbyt szybki jak siebie samego". Przemyśl to wszystko. Ode mnie - EOT.
nadużycie link skomentuj
DelfInn 19.08.2013 21:17:20 "
Ważne jest też to napisał Trybeus:
"...ja Ciebie doskonale rozumiem, ale jak posługujesz sie czyimś tekstem musisz niechybnie podać link do źródła ...posługując się czyimś tekstem , musisz niechybnie zaraz zanim opublikujesz posprawdzać wszystkie brakują ce przecinki, tudzież cudzysłowie...to jest wojna ...sam widzisz co się tutaj wyrabia ...katolicy vs. poganie ...tutaj nie może być fałszu...weź to pod uwagę...pozdrawiam niepoprawnie"
nadużycie link skomentuj
trybeus 19.08.2013 21:38:02
Skanenberg o Andy-aandyn pisze tak:
Blogera podwójnego Andy'ego należy ignorowac. na swoim blogu banuje
krytykantów bezlitośnie-boi się dyskusji. I wchodzi na inne blogi.
Należy go po prostu olac.
(,,,) Takie cudaki nie rozumieją geopolityki. A jeżeli prawda obala ich sposób postrzegania świata, tym gorzej dla prawdy (czysty heglizm, z którego wziął się m.in. marksizm).
(,,,) Takie cudaki nie rozumieją geopolityki. A jeżeli prawda obala ich sposób postrzegania świata, tym gorzej dla prawdy (czysty heglizm, z którego wziął się m.in. marksizm).
Tutaj przykłady chamstwa Salskiego vel Andy-aandego na moim blogu (w stosunku do Skandenberga) - przytaczam to, bo wcześniej kłamał publicznie, że nic takiego nie miało miejsca:
@Skanderbeg 15:14:58
Dalej wystawiaj menelu sobie opinię...
nadużycie link skomentuj usuń
Andy-aandy 17.08.2013 15:26:13
@Skanderbeg 20:11:16
Takie słownictwo jest typowe dla bolszewickich kanalii.
I lumpenproletariackich, zsowietyzowanych meneli.
nadużycie link skomentuj usuń
Andy-aandy 17.08.2013 20:36:23
Powtórzę jeszcze raz na koniec: zostałem potraktowany instrumentalnie i krzywdząco. Mogłem równie dobrze zostać poproszony o poprawienie tekstu zamiast usuwania go.
Do czego to teraz zmierza? - Zamiast pisać teksty mamy zacząć prześwietlać notki każdego z kumpli Andy-aandego i zgłaszać jako naruszenie praw autorskich? Czy też od razu pisać donosy do prokuratury? Paragrafy kodeksu karnego są naruszane tutaj nader często. W stosunku do mnie były nawet kierowane groźby karalne.
0 komentarze:
Prześlij komentarz