czwartek, 26 września 2013

Gdzie w muzyce ukrywa się diabeł?



Najlepsi kościelni naukowcy odkryli głos szatana. Już wiemy, jakiej muzyki słuchać, by mieć kontakt z samym diabłem!

Wiadomo było od dawna, że w szybkiej muzyce coś jest. Mądrość ludowa głosiła, że jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy. Kolejnym znakiem były utwory gwałtownie zaczynające się (co nagle, to po...) i zespoły, w których są kobiety (gdzie diabeł nie może, tam babę pośle).

Okazało się, że natężenie działania ciemnych mocy można obliczyć i ująć w skali. To największe oddziaływanie szatana osiągnąć może nawet 10 stopni w skali Natanka!
Jak widać - muzyka jest najważniejszym nośnikiem szatańskich doktryn - czyli doktryny lucyferiańskiej a tym samym deprawacji tych, którzy jej słuchają. Ale to nie wszystko!



Strój instrumentów muzycznych - ujednolicony na całym świecie jest także konspiracją. Strojenie wszelkich instrumentów do podstawowego dźwięku A - 440 Hz jest więc także konspiracją przeciwko ludzkości.

Wszystko we wszechświecie jest oparte na wibracjach o określonych częstotliwościach. Materia jak wiadomo jest złożona z atomów. Jednakże nie jesteśmy pewni, czy atomy to energia czy materia. Istnieją hipotezy, że atomy są materią, ale jest to energia elektronów okrążających jądro atomowe. Według tych hipotez atom jest czystą energią o określonej ścisłej częstotliwości, która jest zależna od liczby atomowej. Według owych częstotliwości rozpoznajemy poszczególne pierwiastki z dużych nawet odległości - jak odległość od Słońca czy nawet bardzo odległych gwiazd.

Fala dźwiękowa jest ruchem cząsteczek powietrza o określonych częstotliwościach, które oddziaływają na całe nasze otoczenie wraz z naszymi ciałami oraz  z naszym umysłem włącznie.

Wszystko w całym wszechświecie jest więc poddane wibracjom o ściśle określonych częstotliwościach.

Jest także bezspornym faktem, że dźwięk współ-reaguje z najbliższym otoczeniem. Woda nie jest wyjątkiem i także reaguje na określone częstotliwości. Oznacza to, że nasze ciała będą reagowały na te same częstotliwości, na jakie reaguje woda, która stanowi około 70% masy ludzkiego ciała a także na wielki wachlarz częstotliwości odbieranych za pomocą uszu a nawet układu kostnego.

Reakcje ciała ludzkiego na wiele częstotliwości są pozytywne i korzystne dla ludzkiego organizmu. Są jednak także częstotliwości, które posiadają na nas zdecydowanie negatywny wpływ.


Innym takim niepokojącym zjawiskiem są wschodnie tradycje i filozofie oraz hipnoza. Twierdzi się, że cała tajemnica rozbudzania niezwykłych możliwości umysłu leży w umiejętności wprowadzania go w odpowiedni stan nazywany "stanem alfa". Określenie to jest zaczerpnięte z psychologii. Częstotliwość alfa to częstotliwość fal mózgowych w fazie spoczynku. Nie powinniśmy jednak dać się zwieść tym językiem. Przyjrzyjmy się na przykład metodzie Silvy, która - mimo stwarzania pozorów naukowości - jest po prostu konglomeratem różnych technik medytacyjnych i koncentracyjnych o pochodzeniu nie tylko wschodnim, ale i spirytystycznym oraz okultystycznym. Jednym słowem jej techniki odwołują się wprost do mocy szatana.

Co ma wspólnego metoda Silvy z muzyką? - Otóż zauważono, że ludzie słuchając muzyki doznają dekoncentracji; często wyłączają uwagę i wprowadzają swój umysł w stan swego rodzaju zauroczenia i błogostanu. Zaobserwowano wtedy stan umysłu zawieszonego niejako między jawą a snem. Ci, którzy lubią długo słuchać muzyki ze słuchawkami na uszach, zapadają w drzemkę; co jest ponoć nieuchronne i uzależniające.

Czy prawdziwy chrześcijanin powinien decydować się - w sposób świadomy - na współpracę z wrogiem Boga?

Aktualnie istniejącym problemem współczesnej epoki jest poszukiwanie przez młode pokolenie wsparcia w codzienności i sensu życia. Na kształtowanie ich osobowości mają niewątpliwie wielki wpływ środki masowego przekazu. Co za tym idzie również propagowana przez nie muzyka. Jest ona obecna niemal wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe. Nie każda jednak muzyka niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Na pewno drzemie ono w muzyce rockowej a szczególnie w jego najcięższym odłamie, w heavy – metalu.

Krótko przyjrzyjmy się rozwojowi tej muzyki. Badania muzykologiczne wykazały, że terminu hevy-metal użyto po raz pierwszy w powieści Nagi lunch w Paryżu w 1959 roku, w tekście zaś utworu muzycznego 9 lat później. Początkowo heavy-metal był modyfikacją hard rocka, granego od końca lat 60. Jego właściwy wzorzec stworzyła grupa Led Zeppelin. Była ona podpatrywana i naśladowana przez kolejne formacje muzyczne. Hevy metal jest wielokrotnie dynamiczniejszy od muzyki rockowej a schematy gitarowych riffów i solówek są bardziej przejrzyste. Heavy-metal możemy podzielić na trzy zasadnicze podgatunki: trash-metal, speed-metal, i black-metal. Jednak muzyka metalowa wykształciła ich o wiele więcej, około 40 podgatunków.



Tematyka poruszana przez grupy muzyczne z kręgu heavy-metalu zasadniczo nawiązuje do dwóch kierunków: mitologicznego – związanego z kulturami i religiami germańskimi i celtyckimi oraz satanistyczny. Ten charakteryzuje się fascynacją śmierci, czarną magią, spirytyzmem, okultyzmem. Nie brak w niej także elementów kultycznych demonizmu i satanizmu. Występom zespołów heavy-metalowych towarzyszy specyficzny nastrój grozy, wielkiej manifestacji siły, profanacji symboli religijnych, zwłaszcza chrześcijańskich. Muzyka ta nawiązuje do potęgi mitologicznych tytanów a także do tajemniczości, poczucia grozy, czy też gloryfikacji śmierci.

Muzyka heavy-metalowa ma dość wywrotowy charakter. Nie zawsze jednak bezpośrednio przekazywane są treści destruktywne. Do pewnego czasu większość wykonawców i producentów kamuflowała przekazywane antywartości. System ten nie był jednak znany odbiorcom, aż do sprawy zespołu Led Zeppelin w Kalifornii, gdzie podczas śledztwa, w utworze Stairways to Heaven (Schody do nieba), odkryto zakamuflowane nagranie od tyłu. Było to początkiem wprowadzenia znaków informujących o zawartości na płytach przekazów podświadomych. Sprawa grupy Led Zeppelin nie jest wyjątkiem, i nie stanowi ona największego problemu. To tylko wierzchołek góry lodowej. Bowiem, z tego typu technik kamuflujących korzysta znaczna większość grup metalowych.

W procesie ukrytego przekazu, czyli podświadomego, chodzi o przekazanie treści, które mogą dotrzeć do słuchacza poniżej progu jego świadomości. Wnika on bezpośrednio w podświadomość słuchacza, która nie jest w żaden sposób w stanie się bronić. W tym wypadku słuchacz w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że jest atakowany od strony podświadomości. Ponieważ świadomość jest wyłączona to jej zadanie przejmuje podświadomość, która przyjmuje przekazywane treści, odczytuje je odtwarza i przekazuje do świadomości.



W muzyce heavy-metalowej w ten sposób przekazywane są najróżniejsze treści od 1) perwersji seksualnych, przez 2) apele do buntu przeciw ustalonym normom, 3) sugestie samobójcze, 4) nawoływanie do zabójstw, aż do 5) oddania się szatanowi.

W przekazach podświadomych rozróżniamy warstwę dźwiękową i słowną. 1> Najczęściej wykorzystywaną techniką jest nagrywanie wspak. Polega ono na nagraniu dowolnego dźwięku na jednej ze ścieżek magnetofonu wielośladowego. Nagranie to jest jednak w odwrotnym kierunku do normalnego. W efekcie, przy odsłuchiwaniu danego utworu, słuchać pewien potok nieznanych słów, w nieokreślonym języku. Badania jednak dowodzą, że podświadomość może uchwycić przekazywany wspak tekst, a następnie go przyswoić, nawet, gdy jest on podany w nieznanym dla słuchacza języku. 2> Inną formą kamuflażu jest zapis w bardzo niskim przedziale częstotliwości, tj. 14-20 Hz. Zapis ten nie jest zauważalny przy normalnym odsłuchiwaniu utworów. 3> Kolejną techniką jest zapis o bardzo wysokiej częstotliwości, tj. 17000 – 20000 Hz. 4> Wyróżniamy także zapis w częstotliwościach modulowanych, oraz 5> zapis dokonywany w zmiennych prędkościach.

W warstwie dźwiękowej sygnały podświadome są przekazywane przez modulowany beat. Synkopowana pulsacja rytmu powoduje w organiźmie ludzkim rozgłos biopsychologiczny, zdolny wywołać zmiany w organach ciała. Powoduje on przyśpieszenie w biciu serca z 70-80 uderzeń na minutę nawet do 120-130. Wzrasta także poziom adrenaliny, która nie może w takich ilościach zostać spożytkowana, a to może powodować ekscytacją seksualną. Kolejnym niebezpieczeństwem jest zapis o częstotliwościach ultradźwiękowych. Taki sygnał ultrasoniczny powoduje reakcje biochemiczne, podobne do działania morfiny. Takie pobudzenie mózgu pozwala na przyswajanie przekazów podświadomych. Również używanie stroboskopu, czyli urządzenia oświetleniowego o charakterze pulsacyjnym, przy cyklu zmian powyżej 25 na sekundę, nakładają się fale światła na fale alfa w mózgu i prowadzi do utraty zdolności kontroli.



Te środki techniczne naruszają wolność i środki obrony u człowieka, powodując szkody umysłowe, moralne i duchowe.

O używaniu przez grupy muzyczne tych technik wpływu na podświadomość świadczą sami ich twórcy, jak Mick Jagger z Rolling Stones, czy George Harrison z The Beatles. Także w utworach niektórych zespołów znajdujemy przekazy do podświadomości. Min. w „Podpalaj wioski” zespołu Electric Light Orchestra, „Schody do nieba” Led Zeppelin, czy „Killers” zespołu Queen. W tych utworach, w sposób zakamuflowany przekazywane jest nawoływanie do palenia marihuany, zabójstw i oddania się szatanowi.

Przekazy do podświadomości stanowią jednak tylko część problemu. Wiele z grup Heavy-metalowych w sposób jawny wyrażają satanistyczne poglądy. Tak jest w przypadku albumu „El Dorado” grupy Electric Light Orchestra, w utworach „Bóg grzmotu” grupy Rask czy też w utworach takich formacji jak AC/DC, Judas Priest, Accept, Black Sabbat, Kiss, Death czy Obituary.



Te przesłania nie wynikają z samej muzyki, bo ona jest tworzona przez człowieka. Pośród twórców tego rodzaju muzyki większość z nich jawnie przyznaje się do przynależności do sekt satanistycznych. Także beż ogródek przyznają, że dobrowolnie oddały się pod władzę szatanowi. Do takich należą min. Alice Cooper, którego prawdziwe nazwisko to Vincent Pournier, przybrał on jednak nazwę żeńskiego ducha, którego wywoływano na seansie spirytystycznym. Innymi twórcami poświęcającymi się na służbę siłą zła są również Keeth Richard, Mick Jagger, czy Ozzy Osborn. Najczęściej poświęcają się oni siłom ciemności w zamian za zapewnienie im muzycznej sławy, popularności i bogactwa. Tak samo producenci muzyki heavy-metalowej są członkami kościoła satanistycznego, bądź też są związani tymi ruchami. Przed nagraniem płyty, w specjalnych rytuałach poświęcają je siłom zła i proszą, aby osiągnęły one sukces. Najczęściej produkcje tych płyt są finansowane przez loże masońską Illuminator, oraz inne sekty destruktywne. Celem ich jest unarodowienie młodzieży i oderwanie jej od więzów z rodziną, kościołem, ojczyzną czy kulturą. Młodzież ma stać się obywatelami świata, bez wiary, praw i obowiązków, za wyjątkiem nieświadomego posłuszeństwa siłom ciemności. Potwierdzeniem negatywnego charakteru tej muzyki są również okładki płyt. Bardzo często widnieją na nich symbole satanistyczne jak również inne motywy gloryfikujące śmierć i przemoc.

Niestety, w społeczeństwie przesiąkniętym obojętnością nie zwraca się uwagi na powagę problemu, jaki stanowi muzyka heavy-metalowa. Jest ona najczęściej spostrzegana jako nieszkodliwa forma rozrywki współczesnej młodzieży. Sami natomiast jej twórcy uważają coś zupełnie przeciwnego. Oto stwierdzenie jednego z nich: „Nasza muzyka jest zdolna wywołać chwiejność emocjonalną, zachowanie się patologiczne a nawet bunt i rewolucje. Ona jest więcej niż muzyką, jest środkiem energetycznym nowej kultury i rewolucji światowej”. Ale jak może być inaczej, jak przeciętny nastolatek słucha takiej muzyki około 7-8 godzin dziennie. Ponad 70% sprzedawanych płyt na świecie to muzyka rockowa i heavy-metalowa. Zatem niebezpieczeństwo jest ogromne.

Z punktu widzenia medycznego ten rodzaj muzyki powoduje zmiany pulsu, oddechu, podniesione wydzielanie gruczołów endokrynalnych, w szczególności gruczołu śluzowego, który kieruje procesami witalnymi w organizmie. Podnoszenie się melodii powoduje ściśnięcie się krtani, a w szczególnym natężeniu może prowadzić nawet do uduszenia. W trakcie słuchania modyfikacjom podlega przemiana materii i poziom cukru we krwi. Pozwala to na manipulowanie organizmem ludzkim poprzez muzykę, dokonując spięć różnych warstw mózgowych, na co pozwalają sobie jej twórcy. Zwiększona intensywność tej muzyki wpływa na całe ciało człowieka, stymulując pewne funkcje hormonalne układu endokrynaolnego. Przy dźwiękach powyżej 80 decybeli efekt jest nieprzyjemny, a powyżej 90 szkodliwy.



Na koncertach dźwięk dochodzi do 106-108 decybeli, a przy samej orkiestrze nawet do 120. Takie natężenie dźwięku powoduje poważne problemy słuchowe u młodych ludzi, jak również zwiększenie liczby zachorowań na choroby wieńcowe i błędnika. Podobnie ma się sprawa z chorobami oczu u osób uczestniczących w koncertach. Używane mocne oświetlenie stroboskopowe oraz coraz częściej pojawiające się światło laserowe powoduje nieodwracalne szkody dla oczu. Promienie laserowe mogą spowodować wypalenie siatkówki i utworzyć nieodwracalną plamę ślepoty. Nadmierne błyski światła na takich koncertach mogą również wywoływać zawroty głowy, mdłości i zjawiska halucynacyjne. Znany muzykoterapeuta stwierdza, że „Zasadniczym problemem tej muzyki jest intensywność hałasu, który powoduje wrogość, wyczerpanie, narcyzm, panikę, niestrawność, wysokie ciśnienie i dziwną narkozę. Muzyka ta jest bardziej śmiertelnym narkotykiem niż heroina i zatruwa życie młodzieży”. Od strony seksualnej, Bob Larsen twierdzi, iż „Wibracje o niskich częstotliwościach wywołane aplikacją gitar basowych, do których dorzuca się efekt powtarzającego się beatu, wywołują znaczny wpływ na gruczoły śluzowe, odpowiedzialne za wydzielanie hormonów seksualnych i nadnercza. Powodują zmianę wskaźnika insuliny we krwi tak, że różnorodne funkcje nakazów moralnych spadają poniżej progu tolerancji albo są całkowicie zneutralizowane.



Efekty psychologiczne wywołane słuchaniem heavy-metalu są jeszcze bardziej niebezpieczne. Przez dłuższy czas słuchania tej muzyki ulega się głębokim psychicznym urazom. Do nich należy zaliczyć: 1> zmianę reakcji emocjonalnych od frustracji do niekontrolowanej gwałtowności, 2> utratę kontroli świadomości i refleksu oraz zdolność koncentracji, 3> znaczne zmniejszenie kontroli inteligencji i woli przez podświadomość, 4> podniecenie neurozmysłowe powodujące euforie, łatwe uleganie sugestiom, histeriom lub halucynacjom, 5> poważne kłopoty z pamięcią, funkcjami mózgowymi i koordynacją układu nerwowego, 6> stan hipnotyczny lub kataleptyczny czyniący z osoby robota, 7> stan depresyjny przechodzący w neurozę i psychozę, zwłaszcza, gdy słuchana jest ta muzyka przy użyciu narkotyków, 8> tendencje samobójcze i zabójcze, 9> samosąd, samozniszczenie, samookaleczenie się zwłaszcza w większych zgromadzeniach, 10> nieodparte impulsy destrukcji, wandalizmu i zamieszek jako wynik koncertów i festiwali rockowych.

Muzyka heavy-metalowa sprowadza się do 5 zasadniczych tematów: bunt, narkotyki, seks, fałszywa religia i elementy demoniczne. Wolna wola i sumienie ulegają atakom przez wszystkie zmysły, a ich zdolność oporu jest znacznie zmniejszona, czasem nawet zneutralizowana. W takim zamęcie moralnym i duchowym zaczynają dochodzić do głosu takie uczucia jak nienawiść, złość, zazdrość i mściwość. Również twórcy muzyki heavy-metalowej, będący często zwolennikami a nawet członkami sekt satanistycznych, stają się modelami do naśladowania dla młodzieży. Często swoim zachowaniem prowokują młodych do pełnienia zła a nierzadko sami popełniając samobójstwo pociągają za sobą rzesze swoich słuchaczy. Nawet osoby o głębokim poczuciu moralnym nie są w stanie oprzeć się, przy dłuższym słuchaniu wpływom tej muzyki.

Muzyka heavy-metalowa, a zwłaszcza koncerty, które gromadzą tłumy młodych ludzi stanowią poważne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Przesłanie tych utworów nawołuje bowiem do buntu przeciw wszelkim przyjętym normom życia społecznego. Bunt ten jest skierowany przede wszystkim wobec religii, lecz nie oszczędza także rodziny, polityki, ekonomi czy też sił wojskowych. Koncerty grup heavy-metalowych zmieniają się najczęściej w zamieszki. Wywołują grupowe histerie i niestety, ale bardzo często dochodzi na nich do profanacji wartości i symboli religijnych i narodowych. Często ich zakończenia są katastrofalne, gdyż dochodzi do zabójstw, a niekiedy w panującym chaosie zostają stratowane i żywcem zadeptane słabsze osoby.



Tak więc, ta muzyka stała się nośnikiem dla najbardziej niebezpiecznych ideologii. W ostatnich 30 latach, wśród młodzieży słuchającej metalu stopień przestępczości i zepsucie wzrosło na skalę, jakiej nie zanotowano dotychczas w dziejach ludzkości. Niestety, ale nadal nie robi się zbyt wiele w tym kierunku, aby powstrzymać tą falę śmierci, której siłą napędową jest muzyka heavy-metalowa.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, co z chrześcijańskim rockiem, jak podchodzić do takiej muzyki. Pewnym jest to, że ta muzyka nie ma prawa zaistnieć w liturgii Kościoła. Składa się bowiem z warstwy dźwiękowej i warstwy słownej. Warstwa dźwiękowa takiej muzyki jest nie do przyjęcia jako element liturgiczny. Z kolei, warstwa tekstowa jest jak najbardziej do zaakceptowana. Przepojona jest pozytywnymi elementami, a nie rzadko zawarte w niej są teksty z psalmów, czy też innych ksiąg Pisma Świętego. Może zatem stać się ona pomostem do nawrócenia dla słuchających muzyki heavy-metalowj. Należy jednak bardzo ostrożnie podejść do słuchania rocka chrześcijańskiego, aby nie stał się on tylko rodzajem muzyki, przeznaczonym dla samego słuchania. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo pewnego uzależnienia od tej muzyki, jak jest w przypadku słuchania heavy-metalu.


źródła i więcej na ten temat:

1 komentarze:

  1. Powinieneś jednak sprawdzić pisownię niektórych nazwisk, powiedzmy, że jest w artykule dużo "odstępstw od reguły". No i heAvy metal, nie hevy. Ach... Electric Light Orchestra to może rock, może "art-rock", ale nigdy heavy metal - do tego im bardzo daleko. Poza tym, interesujące.

    OdpowiedzUsuń

.