wtorek, 20 sierpnia 2013

Dlaczego kult Maryi wywołuje u niektórych taki sprzeciw?




Kult Maryi jest zjawiskiem szczególnym i niezwykłym w Kościele Rzymsko-Katolickim. Obecny kształt tego kultu zawdzięczamy tradycji, pobożności ludowej, dyskusjom teologów i soborom. Dlaczego kult Maryi jest dla wielu chrześcijan kontrowersyjny?

 
Pobożność  ludowa
   
Na wstępie należy zauważyć, że w Polsce kult Maryjny jest wyjątkowy, często przybiera nienaturalnie duże rozmiary i wyraża się głównie w formie pobożności ludowej.
 
Szukając przyczyn jego powstania i rozwoju należy cofnąć się do epoki patrystycznej, w której zaczął rozwijać się kult świętych.
 
W Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii, gdzie piąty rozdział poświęcony jest zagadnieniom związanym z kultem Matki Bożej, który został zaprezentowany w Watykanie w dniu 9 kwietnia 2002r. pisze, że jesteśmy narodem, w którym cześć oddawana Maryi to zjawisko oczywiste, posiadające znaczny stopień intensywności. Pojęcie "kult" w odniesieniu do Matki Syna Bożego należy rozumieć w sensie szerokim. W ścisłym bowiem zakresie oddawanie "kultu" należy się tylko Bogu. Natomiast tajemnica Świętych obcowania wpisuje się w sposób naturalny w obszar tego kultu i zajmuje właściwe sobie miejsce w jedynym kulcie chrześcijańskim. Posługiwanie się pojęciem "kult" w odniesieniu do Pana Boga i zarówno Maryi czy innych Świętych, prowadzi często do nieporozumień i zaciemnia niesłychanie ważną prawdę wiary chrześcijańskiej.
 


Dlatego poprawniejsze jest mówienie o czci oddawanej Maryi i pozostałym Świętym. Pobożność ludowa stanowi ważny kontekst teologiczny i pastoralny czci oddawanej Maryi we wspólnocie Kościoła.

 Fot: Nabożeństwa majowe w parafii Izbica
   

Nabożeństwo Majowe
 
Nabożeństwo majowe pojawiło się w Europie około XIII wieku, jednakże dopiero w czasach kontrreformacji maj został w modlitewnikach oficjalnie nazwany miesiącem maryjnym. Jednakże już w V wieku na Wschodzie gromadzono się wieczorami, aby śpiewać pieśni ku czci Matki Bożej. Co ciekawe osobą, która popularyzowała w XIII wieku modlitwy przy figurach maryjnych w Europie był król Alfons X osoba świecka. Pobożność ludowa prawie we wszystkich przypadkach to inicjatywa oddolna, która wychodziła od prostych, pobożnych ludzi. Można przypuszczać, że tak powstał na przykład zwyczaj święcenia ziarna lub zagród na wsiach.

Nabożeństwo majowe kojarzy się przede wszystkim z Litanią Loretańską. Powstała ona około XII wieku we Francji. Swoją nazwę zawdzięcza jednak włoskiej miejscowości Loreto. Tam znajduje się sanktuarium, w którym według tradycji znajduje się część domu Matki Bożej przeniesionego przez aniołów. To właśnie w tym miejscu litania ta była szczególnie często odmawiana i rozpowszechniana. Do tej modlitwy przypisane były liczne odpusty, między innymi odpust dwunastodniowy. Późniejsi papieże dodawali kolejne. Z początku tekst litanii był różny. Pojawiały się takie wezwania jak np. Bramo odkupienia lub Mistrzynio pokory. 
 
Wreszcie Święta Kongregacja Obrzędów ustaliła jednolity tekst dla całego Kościoła. W 1923 roku dokonano jednej z ostatnich ingerencji w tekst Litanii Loretańskiej. W Polsce dodano tytuł „Królowo Korony Polskiej”, a obecnie brzmi to wezwanie „Królowo Polski”. Tytułów Maryi jest w litanii w sumie pięćdziesiąt. Myślę, że równie charakterystycznym elementem nabożeństw majowych jest pieśń „Chwalcie łąki umajone”. Chyba każdy potrafi ją zaśpiewać bądź przynajmniej zanucić. Powstała o wiele później niż litanie, bo w XIX wieku. Jest to pieśń śpiewana jedynie w Polsce.

Z początku nabożeństwo majowe w Polsce odprawiano na wsiach bez udziału księdza. Rano wierni szli na msze, ponieważ msze wieczorne wprowadził dopiero Pius XII w okresie II wojny światowej. Wieczorem zaś szli oni pod przydrożny krzyż albo figurę Pana Jezusa lub Matki Najświętszej i tam śpiewali Litanię Loretańską, a w czerwcu Litanię do Serca Jezusowego. Często nabożeństwo to odprawiano bez księdza. Z czasem przeniesiono je do kościołów i zaczęto wystawiać Najświętszy Sakrament. Dodano także jeszcze jeden charakterystyczny element. Były nim tzw. czytanki majowe. Dla duszpasterzy była to kolejna okazja, prócz Mszy, na wygłoszenie krótkiego kazania lub homilii. Najczęściej koncentrowało się ono wokół jakiś scen lub prawd wiary, które dotyczyły osoby Matki Bożej lub świętych, którzy otaczali Ją szczególną czcią. 

Jak widać zatem nabożeństwo majowe bierze swój początek w potrzebie takiej formy pobożności u wiernych. Nie jest to jednak liturgia. To rzeczywistość paraliturgiczna. Oczywiście nie zastępuje ona Mszy ani sakramentów. Posiada dwa cele. Pierwszy to rozbudzenie w wierzących pragnienia oddawania dodatkowej, większej czci Bogu lub Świętym. Msza i liturgia to najdoskonalsza forma modlitwa, ale konieczność pojawienia się pobożności ludowej Paweł VI nazwał ‘głodem Boga”. Druga to chęć przedłużenia liturgii i zaniesienia jej „pod strzechy”. Można wykazać kilka elementów, które ku tym formom modlitwy przyciągają. Pierwszy z nich to poczucie otwarcia na wielkość Boga oraz budowanie relacji z Nim. Dzieje się to poprzez jakby „własne” i bliskie sercu modlitwy. Pobożność ludowa pozwala odnaleźć sens życia oraz wytłumaczyć wiele jego tajemnic np. śmierć bliskich osób. Widać to między innymi w zwyczaju modlitw przy umierającym czy podawanie konającemu gromnicy. Kolejnym znamieniem jest poczucie bezpieczeństwa. Litanie, modlitwy wyniesione z domu pozwalają poczuć się beztrosko jak w dzieciństwie. Dzięki temu modlitwa kojarzy się z ciepłem domu, zapachem świeżych kwiatów i znajomymi melodiami. 

Pobożność ludowa oraz lokalne zwyczaje pozwalają „scementować” wspólnotę lokalną. Wreszcie ogarnia ona wszystkie sfery życia człowieka. Modlitwa wkracza na pola, pod przydrożne krzyże i pod dachy domów. Sacrum gości w sferze profanum – świętość miesza się z codziennością nie rozmywając się jednocześnie w szarości dnia. Ostatnią cechą pobożności ludowej jest jej prostota. Do dzisiaj zdarzają się ludzie, niestety już tylko starsi, którzy znają na przykład litanie do Serca Pana Jezusa lub Loretańska na pamięć. Bardzo często prostymi słowami są przekazywane ważne i trudne do zrozumienia prostym ludziom tamtych czasów treści teologiczne.

„Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone”. Ta Polska pieśń opisuje klimat w jakim powstawała. Można sobie wyobrazić, że autor patrzył na krajobraz i to co zobaczył zachęcał do chwalenia Matki Bożej. Polska to kraj szczególnie związany z Maryją. To tłumaczy popularność tzw. majówek. Maryja co roku wieniec splata. Owoce ziemi autor ukazuje jako miły dar dla Pani nieba ziemi, która nimi nie gardzi. Nie pogardzi także modlitwa swoich dzieci, które co roku upatrują w Niej najpiękniejszego Kwiatu.

Całość tutaj: http://zkadzidlem.blogspot.co.uk/2012/05/poboznosc-ludowa.html 

 
Ona jest naszą Matką i Królową
 
Ona jest naszą królową. Jest jak matka, z boku, cichutko, ale jest. Nieustannie” – mówi Jan Budziaszek, perkusista Skaldów.
 
„Małżeństwa, które chodzą systematycznie na nabożeństwa majowe mają o wiele więcej szans na przeżycie. Dlatego, że zapraszają Matkę Bożą do siebie, tak jak do Kany Galilejskiej. Rodzinie, która odmawia codziennie różaniec nic nie zagraża.”
 
 
 
Kult Maryjny musi być jednak wolny od wypaczeń!
 
- Albo jestem protestant, albo jest w tym magia:
"Kryzys małżeństwa upatruję właśnie w tym, że coraz mniej zwraca się do Matki Bożej."
 
 
"Małżeństwa, które chodzą systematycznie na nabożeństwa majowe mają o wiele więcej szans na przeżycie. "
- Jakieś dowody?
 
"Kryzys małżeństwa upatruję właśnie w tym, że coraz mniej zwraca się do Matki Bożej."
- Jakieś dowody?
 
źródło: Internet
 
Czy katolicy potrafią sobie wyobrazić, że Maryja cierpi, iż jej kult przesłania męczeństwo Jej Syna i jednocześnie Syna Boga, że rozmywa – tu i teraz – zbawcze, soteriologiczne, perspektywy chrześcijańskiego Objawienia?
 
 
Kościół tak nie naucza.
 
Ja kiedyś też myślałam że Kościół naucza, by modlić się do Maryi że to Królowa Niebios.... i mało brakowało, a wyszłabym z Kościoła i więcej nie wróciła. Okazało się jednak ze Kościół tak nie naucza tylko ludzie spaczyli naukę Kościoła”.
 
źródło: Internet
 
Kult wizerunków
 
Jaka jest faktyczna nauka Kościoła na temat obrazów i innych wizerunków. Jest to ważne, gdyż wypowiedzi różnych osób nie są wiążące, a nie ma sensu dyskutować ze stanowiskiem, którego Kościół nie wyznaje.
 
Zobaczmy co na ten temat głosi Katechizm Kościoła Katolickiego: Chrześcijański kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca bałwochwalstwo. Istotnie "cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru" i "kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia"61. Cześć oddawana świętym obrazom jest "pełną szacunku czcią", nie zaś uwielbieniem należnym jedynie samemu Bogu. Obrazom nie oddaje się czci religijnej ze względu na nie same jako na rzeczy, ale dlatego, że prowadzą nas ku Bogu, który stał się człowiekiem. A zatem cześć obrazów jako obrazów nie zatrzymuje się na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiają.
- Katechizm Kościoła Katolickiego, Kanon 2132


Zobaczmy teraz jak pojmowali kult starożytni semici ( i ludy okoliczne). W pojęciu tych ludów wizerunek bóstwa był tożsamy z bóstwem. Widać to również w 32 rozdziale Księgi Wyjścia: "I poszedł Mojżesz do Pana, i powiedział: Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota".
Jak widać złoty cielec nie był tylko "wizerunkiem", lecz był po prostu bóstwem (prawdopodobnie bożkiem Apisem). Teksty te sugerują, iż ów cielec nie był pomocą modlitewną, lecz rzeczą niezbędną do składania ofiar i modlitwy.

Wyraźnie widać, iż bałwochwalca traktuje posąg czy rzeźbę jako swoje bóstwo, a nie jako jego wyobrażenie. Podobne słowa znaleźć można w księdze Mądrości, rozdział 13.

Całkowicie inne jest rozumienie obrazu we współczesnym chrześcijaństwie. Kult oddawany obrazom (a także kult oddawany świętym) jest tzw. kultem pośrednim. Nikt przy zdrowych zmysłach nie czci obrazu czy rzeźby jako Boga - nie ma więc mowy o bałwochwalstwie! Podobnie nikt nie propaguje czczenia Maryi czy świętych jako bogów, czy nawet mniejszych bogów. Jeśliby ktoś tak robił, byłby w poważnym niebezpieczeństwie jaki wiąże się z bałwochwalstwem. Kościół nigdy takiej postawy nie propagował i nie propaguje jest także dziś.

Różnica pomiędzy bałwochwalstwem a kultem pośrednim Boga została dobrze zilustrowana przez św.Pawła. Apostoł wiedząc, iż zakazane jest oddawanie czci boskiej przyrodzie, twierdzi jednak że całe stworzenie uwidacznia nam potęgę Boga wiekuista Jego potęga oraz bóstwo stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła..." - Rz 1;20 por. Mdr 13;5.
  
  

Odkłamywanie kultu
 
Maj jest miesiącem, który przez katolików w szczególny sposób związany jest z duchowością maryjną, czyli podążaniem do Boga śladami Maryi. Zdajemy sobie jednak sprawę jak wiele błędów (popełnianych przez katolików) i oskarżeń (kierowanych przez niekatolików) narosło wokół tzw. "kultu maryjnego".
 
W celu odkłamania niektórych mitów warto więc przypomnieć prawdziwe nauczanie Kościoła Rzymsko-Katolickiego:
1) Maryja nie jest Matką Boską. Takie określenie błędnie sugeruje przypisywanie boskich atrybutów Maryi, których jako człowiek posiadać nie może. Jest m.in. Matką Bożą, Bożą Rodzicielką, Bogarodzicą, Matką Boga-Człowieka. Tytuły te wyrastają z faktu, że Maryja jest matką Syna Bożego, odwiecznego i równego w bóstwie Ojcu, który w określonym momencie historii stał się człowiekiem.

2) Maryja nie wniebowstąpiła, lecz została wniebowzięta;

3) Maryja nie została poczęta w sposób dziewiczy, tylko w sposób niepokalany, czyli została zachowana od grzechu pierworodnego mocą przewidzianych zasług Chrystusa;

4) Maryja jako miłosierna Matka nie może być przeciwstawiana surowej i karzącej sprawiedliwości Boga Ojca (błąd polegający na negowaniu Bożego miłosierdzia);

5) Maryja nie oferuje „konkurencyjnego i skuteczniejszego” pośrednictwa niż jedyne zbawcze pośrednictwo Chrystusa;

6) Maryja nie jest wcieleniem Ducha Świętego, ale Jego żywą świątynią, wiernym narzędziem, witrażem oraz osobowym znakiem;

7) Maryja nie prowadzi do niezdrowej fascynacji i poszukiwania sensacyjnych elementów w objawieniach prywatnych;

8.) Maryja nie pragnie mariolatrii, czyli fałszywego kultu polegającego na stawianiu Jej ponad Chrystusem i/lub Trójcą Świętą.

Całość artykułu można przeczytać tutaj: http://prasa.wiara.pl/doc/857466.Oto-ja-cora-Syjonu
 
 
Kult Maryjny jest zakorzeniony w Piśmie Św.
 
Szczególna rola Maryi uwidacznia się najpierw w scenie zwiastowania (Łk 1,26-38).
Zauważmy, że wszystkie zwroty i określenia jakie odnosimy do Maryi biorą swój początek w Piśmie Św.:
 
Dziewicy - bierzemy w znaczeniu dosłownym. Maryja, chociaż poślubiona mężowi, była dziewicą i jak z dalszego kontekstu wynika, dziewicą zamierzała pozostać zawsze.
 
Pełna łaski - w znaczeniu moralnym wyraża ozdobę cnót, świętość wewnętrzną, zjednoczenie z Bogiem, proporcjonalne do powołania.
 
Pan z Tobą - określenie używane o narodzie wybranym, cieszącym się szczególną Bożą opieką, albo o poszczególnych osobach ludzkich, obdarzonych szczególnym zadaniem przez Boga. Tu w obu tych znaczeniach: Maryja obdarzona wyjątkowym i trudnym posłannictwem, cieszy się szczególną Bożą opieką.

Znalazłaś łaskę u Boga
- posłannictwo i pomoce odpowiednie do jego wypełnienia, z wolnego wyboru Bożego.
Poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus - istota powołania Maryi: być Matką Jezusa

Będzie On wielki i będzie nazwany Synem
Najwyższego - Jezus to Bóg prawdziwy (takie znaczenie ma Wielki = HYPSISTOS), Syn Boży z natury, a wiec Maryja jest powołana na Matkę Boga

Nie znam Męża
- Maryja nie tylko do chwili zwiastowania nie zaznała współżycia małżeńskiego, ale i na przyszłość nie brała jego możliwości pod uwagę. Niektórzy egzegeci widzieli tu dowód na ślub dozgonnej czystości złożony przez Maryję.

Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię
- Dwa człony równoległe o tej samej treści. Duch Święty bez rodzajnika oznacza Moc Bożą, a nie trzecią Osobę Trójcy Świętej. Maryja, więc ma począć Jezusa, Syna Bożego, Mocą Bożą, w sposób wykluczający współżycie małżeńskie.

Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa
- Maryja po otrzymaniu wyjaśnienia, że macierzyństwo Mocą Bożą zostanie złączone z nienaruszonym dziewictwem, wyraża swą zgodę na spełnienie posłannictwa wyznaczonego przez Boga. W tej chwili dokonało się w jej łonie Wcielenie Syna Bożego. Maryja swą zgodą świadomie włączyła się w plan zbawczy Nowego Przymierza, w Dzieje Zbawienia.

Zwiastowanie anielskie
przynosi nam, więc prawdy o dziewictwie, macierzyństwie Bożym, świętości i zbawczym posłannictwie Maryi.

Nawiedzenie św. Elżbiety
(Łk 1,39-56): Poruszyło się Dzieciątko w Jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę - Św. Jan Chrzciciel w tej chwili według zapowiedzi Łk 1,15 już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym został uświęcony łaską Bożą, podobnie i jego matka św. Elżbieta została napełniona łaskami Bożymi. Egzegeci, bowiem bacząc na brak rodzajnika przy greckim PNEUMATOS HAG1OU nie odnoszą tego zwrotu do trzeciej Osoby Bożej, lecz do mocy Bożej w ogólności. - Zwracamy uwagę na to, że Maryja jest tu pośredniczką łaski Bożej dla św. Jana Chrzciciela i dla św. Elżbiety, tak jak była pośredniczką pierwszego cudu u progu życia publicznego Pana Jezusa, w Kanie Galilejskiej.

Błogosławiona jesteś między niewiastami
- Maryja jest najbardziej błogosławiona spośród wszystkich niewiast.

Matka mojego Pana
- Św. Elżbieta przez szczególną łaskę i oświecenie Boże poznała, iż Maryja jest Matką Boga

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła
- znaczenie wiary Maryi w dziele odkupienia.

Maryja, uczczona w swym zadaniu w dziejach zbawienia
jako Matka Boga i Pośredniczka Łaski, wyśpiewała hymn uwielbienia Boga (Magificat) za powołanie do godności Matki Boga i Zbawiciela, na tle rządów Opatrzności Bożej.

Troska św. Józefa
(Mt 1,18-25): Brzemienna za sprawa Ducha Świętego - czyli mocą Boża dziewiczo poczęła.

Oddalić Ją potajemnie
- Św. Józef jako sprawiedliwy Starego Przymierza miał obowiązek ukamienować wiarołomną żonę, ale tego nie mógł uczynić, bo był przeświadczony o Jej niewinności. Nie mógł Jej także dać publicznie listu rozwodowego, bo tym by Ją zniesławił. Postanowił, więc oddalić Ją potajemnie, biorąc całą winę na siebie. - Maryja nie powiedziała ani słowa na swoją obronę i dla wyjaśnienia sprawy.

Z Ducha Świętego jest to, co się z Niej poczęło
- ingerencja Boża wyjaśniła sytuację. Św. Józef z objawienia dowiedział się o dziewiczym poczęciu mocą Bożą i o imieniu, jakie ma być Dziecięciu nadane, na oznaczenie Jego posłannictwa

Nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna
- nie wynika stąd, że po urodzeniu się Pana Jezusa św. Józef współżył z Maryją po małżeńsku. Jest to właściwością języka hebrajskiego, że powyższy zwrot stwierdza tylko, iż do chwili urodzenia Pana Jezusa nie było pożycia, bynajmniej nie sugerując, iż po urodzeniu nastąpiło pożycie małżeńskie.

Świętemu Józefowi Pan Bóg objawił
, więc tajemnicę dziewiczego poczęcia Jezusa Chrystusa, Zbawiciela, z Maryi, jego małżonki.

Narodzenie Pana Jezusa
(Łk 2,1-21): Pochodził z domu i rodu Dawida - o św. Józefie, którego legalnym synem był Pan Jezus. Ale zapewne i Maryja należała do tego samego Dawidowego rodu.

Porodziła swego pierworodnego Syna
- czyli pierwszego w ogóle, ale nic pierwszego spośród większej liczby dzieci. Pan Jezus jako pierwszy musiał być wykupiony, a ponieważ wykupiono go za cenę ubogich (jak niżej), dowiadujemy się, że Maryja była uboga.
 
Narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan - Maryja jest Jezusa, Zbawiciela i Boga. Wynika to jasno z tych tekstów, które mówią o Bóstwie Jezusa Chrystusa.
 
Oczyszczenie Maryi i ofiarowanie Pana Jezusa (Łk 2,22-40): Maryja występuje tu jako dobrowolnie poddająca się przepisom Prawa, które Jej osobiście jako Dziewicy-Matki nie dotyczyły. Pan Jezus jako Mesjasz, po raz pierwszy wstępujący do świątyni. Święta Rodzina jest uboga: składa ofiarę biednych.
 
Duch Święty spoczywał na nim - chodzi tu o szczególną łaskę Bożą, a nie o zstąpienie trzeciej Osoby Bożej. Wskazuje na to użycie określenia Duch Święty bez rodzajnika.
 
Znak, któremu sprzeciwiać się będą... Twoją duszę miecz przeniknie - Maryja ze słów Symeona dowiedziała się o swym zadaniu współcierpienia z Synem w dokonywaniu dzieła Odkupienia, które według przepowiedni Izajasza  (52,13-53,12) napotka na tragiczny sprzeciw.
 
Jego ojciec i Matka dziwili się - spostrzegając, że tajemnice im tylko przez Boga objawione, dzięki Bożemu objawieniu stały się szerzej znane.
 
Prorokini Anna - w znaczeniu osoby bogobojnej, służącej innym dobrą radą i przykładem. Głosząc Mesjasza tym samym przyczyniała się do chwały Matki Jego, Maryi.
 
Mędrcy ze Wschodu (Mt 2,1-2. 11): W pokłonie trzech mędrców ze Wschodu Maryja występuje jako Matka adorowanego Dziecięcia.
 
Ucieczka do Egiptu i powrót do Nazaretu (Mt 2,13-15,19-23): W relacji o ucieczce przed Herodem do Egiptu i o powrocie po jego śmierci Maryja występuje kilkakrotnie, zawsze jako Matka Jezusa, będąca stale przy Nim i opiekująca się Nim.
 
Pan Jezus dwunastoletni w Jerozolimie (Łk 2,41-52): Rodzice Jego chodzili, co roku - nie było to obowiązkiem niewiast, więc zaznaczona tu jest wyjątkowa pobożność Maryi.
 
Zdziwili się - może, dlatego, że Pan Jezus ujawnia się wobec ludzi, czego dotychczas nie czynił.
 
Z bólem serca - początek cierpień Maryi, zapowiedzianych przez Symeona. Co należy do mego Ojca - sprawy Boże są wyższe od miłości Dziecięcia Jezus do Maryi i św. Józefa. Oni jednak nie zrozumieli - Maryja dobrowolnie została Matką Boga-Człowieka, Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Powiadomiona została o konieczności cierpienia, lecz nie zawsze wiedziała, dlaczego Bóg doświadcza Ją kolejnym cierpieniem. Tym większa jest ofiara i zasługa Maryi. Matka Jego chowała wiernie...w swym sercu - św. Łukasz ponownie wskazuje źródło swych wiadomości o Maryi i Jezusie. Maryja ukazana została tu jako Matka Jezusa, Syna Bożego, pobożna, doświadczana przez Pana Boga cierpieniem, nieraz "w ciemno", a jednak wszystko pilnie zapamiętująca.
 
Wesele w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12): Czyż to Moja lub Twoja sprawa Niewiasto? - Pan Jezus odniósł się nieprzychylnie do poruszonej sprawy.
 
Jeszcze nie nadeszła godzina moja - twierdzenie, że jeszcze nie nadeszła godzina Pana Jezusa, tradycyjna egzegeza pojmuje o Jego Śmierci na krzyżu, która stanowi początek wstawiennictwa Maryi. Pan Jezus nie życzy sobie, więc - zgodnie z wolą Ojca -interwencji Matki, ale wynagradza Jej wiarę spełniając to, o co prosiła Byłby to, więc dowód skuteczności wstawiennictwa Maryi u Pana Jezusa. - W przytoczonym przekładzie Biblii Tynieckiej pytanie retoryczne potwierdza, że godzina Pana Jezusa już nadeszła, czyli że zaczyna się głoszenie Dobrej Nowiny, któremu towarzyszą cuda i znaki.
Bracia - według semickiego sposobu mówienia chodzi tu o dalszych krewnych. Tekst, więc w niczym nie uwłacza dziewictwu Maryi.
 
Maryja pod Krzyżem (J 19,25-27): Ojcowie Kościoła widzieli tu budujący przykład dziecięcej miłości konającego Pana Jezusa do swej Matki, miłującej i stojącej do ostatniej chwili u boku Syna Pan Jezus zapewnia Maryi opiekę na przyszłość, na resztę życia na ziemi. Tekst zawiera prawdę o duchowym macierzyństwie nad ludzkością, lub nad Ludem Bożym.
 
Niewiasta obleczona w słońce (Ap 12,1-16): XII rozdział Apokalipsy mówi w perspektywie prorockiej jednocześnie o Maryi, Matce Mesjasza, nawiązując do Rdz 3,15 (Protoewangelii) i Ps 2,9 (żelazną rózgą będziesz nimi rządzić) waz o Kościele Chrystusowym. Bóle porodowe, niezgodne z dziewiczym narodzeniem Syna Bożego, należy rozumieć symbolicznie jako cierpienia duchowe poniesione przez Maryję, jako Matkę Mistycznego Chrystusa, Matkę Kościoła To macierzyństwo kosztowało Maryję najwięcej cierpień.
 
Smok jest symbolem szatana (Wąż). Walka ze Smokiem i jego aniołami jest sumarycznym potraktowaniem nieprzyjaźni, zapowiedzianej w Protoewangelii i relacją o spełnieniu się zapowiedzi starcia głowy węża.
 
Krótka historia mariologii
 
Ojcowie Apostolscy zwracali uwagę na Dziewictwo i Macierzyństwo Maryi. Macierzyństwo broniło prawdy o Wcieleniu Jezusa, o Jego Człowieczeństwie, natomiast Dziewictwo wskazywało na Boski charakter osoby Jezusa i Jego misji.
 
Św. Ignacy Antiocheński - Jezus był zrodzony z Maryi i zrodzony z Boga (2 zrodzenia: przed czasem i w czasie w ludzkiej naturze).
 
Św. Justyn Apologeta - preegzystencja Syna Bożego oraz narodziny z Matki Dziewicy.
 
Św. Ireneusz z Lionu - Maryja Matką Jezusa, Jezus jest prawdziwym, a nie pozornym Synem. Maryja posłuszeństwem swym przywraca to, co straciła Ewa. Dziewicza Maryja naprawia to, co dziewicza jeszcze wówczas zepsuła.
 
Nestoriusz uważał, że pogląd aleksandryjski jest sprzeczny z nauka Soboru w Nicei, który nie użył określenia Boża Rodzicielka. Maryja jest Matka Ciała Jezusa, i tylko w tym znaczeniu termin ten może być przyjęty na zasadzie kompromisu. Szkoła teologiczna w Aleksandrii przypisywała ludzie przymioty Jezusa Synowi Bożemu i vice versa (tzn. cechy ciała ludzkiego przyznawano Synowi Bożemu i cechy Syna Bożego ciału ludzkiemu).
 
Sobór Efeski (431) - uczył o jednym podmiocie Odkupiciela. Jest podmiotem dla orzekania zarówno Boskich jak i ludzkich właściwości. Odnosi się to przez analogię do Maryi. Sobór, więc pośrednio dopuścił prawdę o Bożym Macierzyństwie Maryi.
 
 
Maryja jako matka
 
Funkcjonowanie i znaczenie tytułu - do VIII wieku tytuł Matka był przez teologię chrześcijańską używany z rezerwą. Dopiero w VIII w. pojawiają się hymny maryjne, w których używa się tych tytułów. Było to powodowane obawą zamiany terminów. Należało odróżnić tytuły Matka od religii pogańskich i mitologii, w których funkcjonowały tytuły „matka bogów" i „wielka matka".
 
Współczesna teologia feministyczna jest wroga tytułowi Matka, gdyż określa on Maryję poprzez jej Macierzyństwo, czyli odniesienie do Syna. Teologia feministyczna chce natomiast ukazać Maryję jako osobę niezależną. Wizerunkowi Maryi Matki przeciwstawione są postaci Nowego testamentu takie jak: Maria Magdalena, Maria z Betanii, które są kobietami niezależnymi. W bardziej umiarkowanych kręgach teologii feministycznej Maryja jest znakiem nadziei pozwalającej dostrzec ostateczny sens całej ludzkości.
 
Latynoamerykańska teologia wyzwolenia tytuł Matka uważa za ważny, ponieważ na zachodzie nastąpił brak szacunku dla matki. Liczy się kobieta sukcesu. Leonardo Boff przeakcentowuje rolę Maryi jako Matki, gdy twierdzi, że w Jezusie wcielił się Boski Logos, a przez Maryję Duch Święty. Prowadzić to może do ubóstwienia Maryi, która uosabia Ducha Świętego. Tytuł Matka w odniesieniu do Maryi jest najważniejszy, a inne są pochodne, podporządkowane. Określa on rolę Maryi w dziejach zbawienia, w Tajemnicy Wcielenia i pośrednio Odkupienia dokonanego przez Jej Syna.
 
Drewerman - ucieka od wydarzeń historycznych i ich obiektywności w świat przeżyć i uczuć. Maryja jest żeńskim symbolem bóstwa.
 
Boże macierzyństwo Maryi - jest dogmatem wiary, że Maryja jest Matką Boga. Stała się nią w chwili Zwiastowania, gdy mówiąc o sobie, iż jest Służebnicą Pańską wyraziła zgodę na Wcielenie Słowa, a Duch Święty sprawił, że poczęła Poczęcie ciała Chrystusa Pana, wlanie duszy duchowej w to ciało i zjednoczenie osobowe człowieczeństwa Chrystusowego z Osobą Słowa Bożego, dokonało się w jednej i tej samej chwili.
 
Patriarcha Konstantynopola Nestoriusz wbrew całej dotychczasowej tradycji zaczął publicznie głosić, że Słowo Boże nie stało się człowiekiem, ale zamieszkało w ludzkim ciele, że wobec tego w Chrystusie Panu były dwie osoby: Boska i ludzka, a Maryja nie jest Matką Boga, ale tylko Matką człowieka, lub, co najwyżej Matką Chrystusa.
 
Św. Cyryl patriarcha Aleksandra wystąpił przeciwko Nestoriuszowi najpierw korespondencyjnie, następnie, gdy to nie odniosło skutku, w formie skargi do Papieża Celestyna 1. Gdy jednak t papieska interwencja nie skłoniła Nestoriusza do odwołania błędów i pojednania z Kościołem, został zwołany do Efezu Sobór Powszechny, który wyłączył Nestoriusza ze społeczności wiernych, a jego błąd napiętnował w postaci anatematyzmu.
 
Uzasadnieniem rozumowo - teologicznym dogmatu macierzyństwa Bożego jest fakt, iż matka rodząc człowieka, co do ciała staje się zawsze matką całej osoby. Inaczej mówiąc: relacja macierzyństwa zachodzi między osobą matki a osobą dziecka. Stąd w wypadku Maryi i Pana Jezusa, Maryja jest matką Osoby Słowa Bożego, ponieważ zrodziła Boga - Człowieka w jego naturze ludzkiej.
 
Na tej samej zasadzie opiera się wniosek o synostwie Pana Jezusa. W ujęciu tomistycznym wyraża się on w twierdzeniu, że jedno tylko w Chrystusie Panu jest realne synostwo, a mianowicie względem Boga Ojca. Natomiast względem Maryi zachodzi tylko synostwo myślne. Co do synostwa Bożego sprawa jest jasna: podstawą relacji synostwa i ojcostwa jest zrodzenie. Relacje te zachodzą między osobą rodzącą i rodzoną jako kresami. Stąd miedzy Bogiem Ojcem jako rodzącym a Synem Bożym jako rodzonym zachodzi na podstawie zrodzenia relacja Ojcostwa, a między Synem Bożym jako rodzonym i Bogiem Ojcem jako rodzącym zachodzi na podstawie zrodzenia relacja Synostwa. Obie te relacje są rzeczywiste i jak poucza teologia Trójcy Świętej, one konstytuują pierwszą i drugą Osoby Boże. Natomiast, gdy chodzi o Jezusa i Maryję sprawa komplikuje się. Jest osoba Maryi jako rodzącej, czyli Matki. Jest Osoba Syna Bożego jako zrodzonego, czyli Syna. Jest rzeczywiste rodzenie, stanowiące podstawę relacji macierzyństwa i synostwa. 
 
Jednak realna jest tylko relacja macierzyństwa łącząca osobę Maryi jako rodzącej Matki z Osobą Słowa Bożego jako zrodzonego w naturze ludzkiej Syna. Natomiast od strony Syna Bożego do Maryi na podstawie tego samego rodzenia zachodzi jedynie myślna relacja synostwa. A to, dlatego, że wszelkie relacje Boga do stworzenia są zdaniem tomistów myślne, natomiast odwrotnie: relacje stworzeń do Boga są realne. - A więc Chrystus jest prawdziwie i rzeczywiście Synem Matki Boskiej, nie jakoby łączyła Go z Nią rzeczywista relacja synostwa, ale dlatego, że Ją z Nim łączy rzeczywista relacja macierzyństwa.
 
Zadania Ducha Świętego w macierzyństwie Bożym Maryi teologowie uważają za przypisanie, dlatego Łk 1,35 Duch Święty zstąpi na Ciebie i Moc Najwyższego Cię zacieni, należy pojmować jako dwa równoległe człony, mówiące po prostu o Bogu. Skoro zaś wszelkie dzieło Boże na zewnątrz jest wspólne dla całej Trójcy Świętej, jako wykonywane przez jedną wspólną Boską naturę, więc i dzieło zjednoczenia człowieczeństwa Chrystusa Pana z Drugą Osobą Bożą, jest dziełem wszystkich trzech Osób Bożych, przypisywanym samemu tylko Duchowi Świętemu. - Ponieważ człowieczeństwo Pana Jezusa istnieje rzeczywiście tylko w Osobie Syna Bożego, dlatego wcielił się tylko Syn Boży. Teologia Trójcy Świętej wyraża to krótko: trzech ubiera, ale jeden ubrany.
 
Godność Macierzyństwa Bożego jest najwyższa po Zjednoczeniu Osobowym Człowieczeństwa Pana Jezusa z Bóstwem Syna Bożego. Św. Tomasz nie waha się przypisać jej miary nieskończonej pod pewnym względem, o ile mianowicie jej kresem jest Słowo Boże. Nie dorównuje substancjalnemu zjednoczeniu osobowemu natury ludzkiej z naturą Bożą w Chrystusie Panu, ale przewyższa najdoskonalsze stopnie zjednoczenia dusz świętych z Bogiem, gdyż są one tylko przypadłościowe.
 
Nowsi teologowie rozbudowują teorie relacji Maryi do poszczególnych Osób Bożych. Podstawą tych relacji jest godność Matki Syna Bożego. Parente mówi, że względem Boga Ojca Maryja ma relację współrodzicielstwa. Względem Syna Bożego jest oczywiście Matką Względem Ducha Świętego jest Oblubienicą, gdyż Duchowi Świętemu przypisuje się Wcielenie Słowa Bożego, jako dzieło miłości Bożej.
Lercher natomiast mówi, iż Maryja jako Matka i Oblubienica Syna Bożego jest Córą Boga Ojca, a względem Ducha Świętego jest Matką Syna, tchnącego wraz z Bogiem Ojcem jednym wspólnym tchnieniem Ducha Świętego.
 
Ujęcie Lerchera jest bliższe tradycji zawartej w pismach Ojców Kościoła, nazywających Maryję Oblubienicą i Matką Syna Bożego. Stąd za słuszniejsze należy uznać nazywanie Maryi Córą Boga Ojca, niż współrodzicielką z Bogiem Ojcem. Wreszcie raczej nie należy nazywać Maryi Oblubienicą Ducha Świętego, bo to przyznawałoby Duchowi Świętemu coś w rodzaju godności ojcowskiej względem Syna Bożego, a tak myśleć nie wolno.
 
Na przykładzie relacji między Maryją a poszczególnymi Osobami Bożymi widoczna staje się analogia określeń teologicznych. Zbyt dosłowne przenoszenie do teologii powiązań rodziny ludzkiej prowadzić może jedynie do śmieszności, albo, co gorsza do błędu.
 
Teologowie pytają, czy samo Macierzyństwo Boże uświęca Maryję, czy też nie. Zgoda zachodzi, co do uświęcenia z łacińska zwanego radicaliter albo exigitive, o ile mianowicie macierzyństwo Boże Maryi stanowi korzeń, albo domaga się uświęcenia. Lercher natomiast uważa za prawdopodobną opinię, że Macierzyństwo Boże Maryję formalnie uświęciło, analogicznie do uświęcenia spowodowanego w naturze ludzkiej Chrystusa Pana przez Zjednoczenie Osobowe z naturą Boską Słowa.
 
O przeznaczenia Maryi można podać kilka zasadniczych sformułowań. Przede wszystkim definicję ukutą przez Parentego: Istniejące w Umyśle Bożym skierowanie Maryi do godności Matki Boskiej, a zarazem do łaski i chwały niebieskiej.
 
Teologowie zastanawiali się nad porządkiem przeznaczenia i doszli do wniosku, że Maryja najpierw została przeznaczona do chwały, a potem do łaski i Macierzyństwa Bożego, gdyż w zamiarze pierwszy jest zawsze cel ostateczny, a następnie dopiero cele pośrednie, czyli środki i to w odwrotnym porządku, niż ich stawanie się w czasie.
 
Niepokalane poczęcie Maryi
 
Zagadnienie Niepokalanego Poczęcia Maryi łączy się z omawianym w traktacie O Bogu Stwórcy zagadnieniem chwili ożywienia płodu ludzkiego duszą duchową. Nie jest ono ostatecznie rozstrzygnięte przez Kościół. O ile scholastycy średniowieczni ze św. Tomaszem z Akwinu skłamali się raczej do przyjęcia ożywienia duszą rozumną i duchową już po poczęciu ciała o tyle współcześni teologowie pod wpływem nauk przyrodniczych, stwierdzających, iż płód ludzki od poczęcia jest ludzkim płodem, przechylają się na stronę przyjęcia ożywienia płodu duszą rozumną w pierwszej chwili jego ukonstytuowania.
 
Z traktatu O Bogu Dawcy nadprzyrodzoności należy przypomnieć krótko naukę o grzechu pierworodnym, jego istocie w potomnych Adama, przekazywaniu oraz powinności popadnięcia w grzech pierworodny.
 
Według tomistów materię grzechu pierworodnego stanowi pożądliwość, formę natomiast pozbawienie łaski uświęcającej. Nowsi teologowie sprowadzają grzech pierworodny wyłącznie do zawinionego w Adamie pozbawienia łaski uświęcającej. Przekazywanie grzechu pierworodnego dokonuje się przez naturalne pochodzenie od Adama drogą cielesnego rodzenia.
 
Jest dogmatem wiary, że Maryja w pierwszej chwili swego poczęcia, ze względu na zasługi Chrystusa Pana, była zachowana wolna od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego. Poczęcie jest tu pojmowane jako pełne ukonstytuowanie osoby Maryi przez połączenie duszy z ciałem.
 
Pierwsza chwila życia Maryi już była wolna od grzechu pierworodnego, wbrew błędnym mniemaniom (np. Henryka z Gandawy), że Maryja w pierwszej chwili zaciągnęła grzech pierworodny, a już w następnej została odeń uwolniona, czyli uświęcona w łonie matki.
 
Od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, czyli od wszystkiego, co formalnie stanowi grzech pierworodny. Według oceny teologów nie mieści się tutaj ani wolność od powinności popadnięcia w grzech, ani wolność od pożądliwości, która zdaniem nowszych teologów jest tylko skutkiem grzechu pierworodnego, ale nie stanowi jego istoty.
 
Ze względu na zasługi Chrystusa Pana, a więc zachodzi różnica między Maryją a Jezusem, co do wolności od grzechu pierworodnego. Chrystus Pan był wolny odeń z natury, jako Bóg-Człowiek, Maryja zaś z przywileju, wysłużonego Jej przez Chrystusa Pana.
 
Dogmat Niepokalanego Poczęcia poucza nas o dwu sposobach odkupienia ludzi przez Chrystusa Pana. Mniej doskonały sposób to odkupienie uwalniające, które jest naszym udziałem. Doskonalsze jest odkupienie ustrzegające, które stało się udziałem Matki Boskiej, Niepokalanie Poczętej.
 
 
Pełnia łaski Bożej
 
Dusza Maryi już w pierwszej chwili poczęcia była napełniona najdoskonalszą laską uświęcającą, współmierną z Bożym Macierzyństwem, przewyższającą każdą laskę świętych i aniołów.
 
Łaska jest rzeczywistością duchową, a więc nie podlega prawom matematyczno-fizycznym. Stąd łaska Maryi nie ilościowo, ale doskonałością przewyższa świętość Męczenników, Wyznawców, a nawet Aniołów i Archaniołów. Rozum godzi się z tym łatwo, bo oświecony wiarą w Boskie Macierzyństwo Maryi, a więc godność w pewnym znaczeniu nieskończoną, gdyż kresowo dotykającą nieskończonego Słowa Bożego, pojmuje, iż łaska dająca Maryi świętość, musi być dostosowana do tej najwyższej wśród ludzi godności.
 
Łaska uświęcająca Maryi, chociaż od pierwszej chwili poczęcia doskonała i pełna, nie była jednak, nieskończona i dlatego mogła wzrastać.
 
Pełnia łaski Maryi nie była absolutna, jak u Chrystusa Pana, lecz względna, czyli dostosowana do warunków podmiotu. Ponieważ zaś Maryja w ciągu życia przechodziła różne stany i spełniała różne zadania, łaska uświęcająca stale Jej towarzysząc zmieniała się, oczywiście ustawicznie rosnąc. Maryja najpierw przygotowywała się do Boskiego Macierzyństwa, mając stosowną po temu łaskę. Następnie stała się Matką Boga i znów łaska wzrosła w niej odpowiednio do tego zadania i godności. Wreszcie, gdy została wzięta do nieba, łaska uświęcająca (gratia viae) przemieniła się w Niej w światło chwały.
 
Teologowie zgadzają się, że Maryja wzrastała w łasce Bożej, czyli mocą własnych zasług, ale także i np. w chwili Zesłania Ducha Świętego, podczas Komunii świętej.
 
Łasce uświęcającej towarzyszyły u Maryi cnoty wlane i dary Ducha Świętego. Co do charyzmatów, czyli łask darmo danych ale nieczyniących człowieka Bogu miłym, wiadomo iż Maryja miała charyzmat proroctwa, gdyż wyśpiewała kantyk Magnificat.
 
 
Przywileje duchowe Maryi
 
Wolność od pożądliwości sprawiała, że Maryja zawsze doskonale panowała nad swymi uczuciami. Były one poddane Jej woli, wola umysłowi, umysł Bogu.
 
Miłość Boża Maryi była przetkana miłością macierzyńską. Jedyny przykład na świecie takiego wzajemnego przenikania.
 
Maryja nigdy nie popełniła grzechu uczynkowego, nawet najmniejszego.
 
Teologowie zastanawiają się, czy bezgrzeszność Maryi jest podobna do bezgrzeszności Chrystusa Pana. W odpowiedzi wykazują różnicę. Chrystus Pan jako Bóg - Człowiek w jednej Osobie Bożej metafizycznie nie mógł zgrzeszyć. Natomiast Maryja była bezgrzeszna moralnie, na skutek ubogacenia przez Pana Boga niezmiernymi łaskami nadprzyrodzonymi, wspierającymi skutecznie Jej wolę.
 
Gdy chodzi o przywileje umysłowe Maryi teologowie zgadzają się, że nie miała na ziemi widzenia uszczęśliwiającego. To było wyłącznym przywilejem ludzkiej natury Chrystusa Pana, która w widzeniu uszczęśliwiającym uświadamiała sobie swe istnienie w Drugiej Osobie Bożej. Z pewnością Maryja miała zawsze wiedzę odpowiednią do zadania stawianego Jej przez Pana Boga. Niektórzy teologowie sądzą, że Maryja miała używanie rozumu od pierwszej chwili swego poczęcia w łonie matki.
 
 
Dziewictwo Maryi
 
Dziewictwo oznacza nienaruszoność cielesną Maryi zarówno w poczęciu Syna Bożego, jak w porodzeniu i po porodzeniu, aż do końca życia. Jest dogmatem wiary, że Święta Maryja Boga Rodzica odznaczała się wieczystym dziewictwem, mianowicie przed porodzeniem, w porodzeniu i po porodzeniu. Rozum może tutaj podać tylko pewne racje stosowności, w oparciu o Boską godność Słowa Wcielonego.
 
Małżeństwo Maryi z Józefem było dziewicze, ważne, lecz niedopełnione. Było ważne, gdyż ślub dziewictwa nie był warunkiem małżeństwa. Św. Józef jako mąż Maryi był dzięki temu prawnym ojcem Pana Jezusa. Płynie stąd wielka godność św. Józefa, bo musiał otrzymać od Boga łaski stosowne do zadania Jednym z tych zadań było ukrycie przyjścia Zbawiciela na świat, przez heroiczne milczenie. Typ świętości Józefa jest zupełnie odmienny od świętości apostolskiej, która Zbawiciela heroicznie głosi.
 
 
Wniebowzięcie Maryi
 
Wniebowzięcie Maryi z duszą i z ciałem jest samo w sobie wyłącznie przedmiotem wiary, a nie wiedzy. Gdyby istniały historyczne przekazy o śmierci Maryi, niezepsuciu, zmartwychwstaniu i uwielbieniu Jej ciała, to jednak samo przyjęcie Maryi z duszą i ciałem do chwały niebieskiej na zawsze pozostanie tajemnicą, o której tylko Objawienie Boże może zaświadczyć. A więc dowód Wniebowzięcia może i powinien być dowodem ściśle teologicznym.
 
Jest dogmatem wiary, że Najświętsza Maryja Panna po ziemskim życiu do nieba z duszą i ciałem została wzięta.
 
Pan Jezus zwyciężył szatana potrójnie: w grzechu, w pożądliwości i w śmierci. Maryja także pod tymi trzema względami pokonuje szatana Zwycięża grzech przez Niepokalane Poczęcie i Świętość. Zwycięża pożądliwość przez dziewictwo i Boskie Macierzyństwo. Zwycięża śmierć przez Wniebowzięcie. - Konstytucja dogmatyczna Munificentissimus Deusmówi tylko o podwójnym zwycięstwie: nad grzechem i śmiercią.
 
Rozum oświecony wiarą wykazuje zgodność Wniebowzięcia Maryi z Jej Boskim Macierzyństwem, Wieczystym Dziewictwem i Niepokalanym Poczęciem, nadto z godnością drugiej Ewy i z synowską miłością Pana Jezusa do Maryi.
 
Maryja Wniebowzięta jest Królową Nieba, gdyż zażywa najwyższej z czystych stworzeń chwały i jest Matką Chrystusa Króla (Królową Matką). Jej moc królewska jest właściwa (w ścisłym znaczeniu), chociaż polega na uczestnictwie w królewskiej władzy Syna i jej jest poddana.
 
 
Zadania Maryi wobec ludzi
 
Mariologia systematyczna twierdzi, że Maryja stała się Matką ludzi zarówno przez swe Macierzyństwo Boże, jak i z pozytywnej woli Bożej; dlatego współdziała z Chrystusem jako przyczyna drugorzędna w duchowym odrodzeniu ludzi.
 
Teologia biblijna na razie lęka się sięgać do J 19,26-27 nie mając pewności, co do jego sensu pełniejszego niż dosłowny. Raczej należy się oprzeć na tradycji, która od św. Justyna rozbudowuje porównanie Ewy i Maryi, w jego zbieżności i rozbieżności: Ewa jest matką umarłych przez grzech, Maryja jest Matką odrodzonych przez łaskę.
 
Rozum oświecony wiarą wychodzi z prawdy, iż Maryja jako Matka Boga-Człowieka, Głowy Mistycznego Ciała, stała się tym samym Matką Jego członków, czyli Ludu Bożego. Macierzyństwo to względem ludzi nie jest fizyczne, ale duchowe.
 
Można tu przytoczyć Rz 8,29 gdzie Pan Jezus nazwany został pierworodnym wśród wielu braci. Tym samym pośrednio Maryja została ogłoszona Matką Syna Bożego i wielu synów, o ile ci są braćmi Chrystusa Pana.
 
 
Pośrednictwo łask
 
Pośrednikiem nazywa się tego, który stojąc między dwoma krańcami, będąc od nich różny, ma jednak z nimi coś wspólnego i dzięki temu łączy je w bycie lub w działaniu.
 
Nawet ostrożni teologowie zgadzają się na to, że:
  • Maryja współdziałała we Wcieleniu, dzięki któremu Bóg-Człowiek mógł złożyć ofiarę na krzyżu
  • Maryja współdziałała w utrzymaniu przy życiu Chrystusa - Żertwy i brała udział w samej ofierze krzyża.
  • Maryja w niebie do dziś uczestniczy w rozdawaniu owoców Odkupienia przez modlitwę błagalną.
 
Maryja jako prawdziwa Matka Chrystusa Pośrednika, winna być nazywana Pośredniczką miedzy Bogiem a ludźmi, nie pierwszorzędną, lecz drugorzędną, czyli podporządkowaną Chrystusowi Panu.
 
Pismo św. mówi o pośredniczeniu Maryi podczas nawiedzenia św. Elżbiety, w czasie uczty w Kanie Galilejskiej, podczas zstąpienia Ducha Świętego. Mniej wyraźne, lecz bardziej przekonujące są słowa zwiastowania i odpowiedź Maryi oraz obecność Maryi pod krzyżem.
 
Rozum oświecony wiarą stwierdza, że Maryja jest różna od Boga (gdyż jest Ona stworzeniem) i od ludzi (gdyż jest wyjątkowo udarowana). Nadto, że jest zjednoczona z Bogiem przez Macierzyństwo, a z ludźmi poprzez ludzką naturę. Akty pośrednictwa polegają na tym, że ludzkości dała Zbawiciela, a Bogu oddaje swe nienaruszone ciało.
 
Godność Pośredniczki w Maryi nie jest pierwszorzędna, lecz drugorzędna. Nie działa we własnym imieniu, lecz uczestniczy w bycie Chrystusa Pana - Pośrednika, oraz współdziała z Jego pośrednictwem.
 
 
 
Prawdziwe i aktualne są są słowa Pisma Świętego
 
Jak widzimy w Piśmie Świętym nie ma sprzeczności odnośnie roli i kultu Maryi:
 
"Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą, prawdą i życiem i nikt nie przychodzi do Ojca jak TYLKO PRZEZE MNIE"
Ewangelia. Św. Jana 14:6
 
[O Jezusie] "I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni"
Dzieje Apostolskie 4.12
 
"I przyszła do niego [Jezusa] matka z braćmi jego, ale nie mogli dotrzeć do niego z powodu tłumu.
I doniesiono mu: matka twoja i bracia twoi stoją na dworze i chcą widzieć się z tobą. On zaś odpowiedział im: Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je
" Ewangelia Łukasza 8.19-21
 
A gdy On to mówił, pewna niewiasta z tłumu, podniósłszy swój głos, rzekła do niego: Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś.
On zaś rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go
”.
Łk 11:27-28
 
"Ja, Pan, a takie jest imię moje, nie oddam mojej czci nikomu(...)"
Izajasza 42:8
 
"A obok krzyża Jezusowego stały: matka Jego i siostra matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy więc Jezus ujrzał matkę i stojącego obok niej ucznia, którego miłował, rzekł do matki: "Niewiasto, oto syn twój".
Następnie rzekł do ucznia: "Oto matka twoja". I od tej godziny uczeń wziął ją do siebie”.
J. 25-27
 
Czy „klepanie” różańca ma sens?
 
Przytoczę tu wypowiedź znalezioną w Internecie:
 
"Wiesz, ja chciałbym być tak religijny jak kobiety klepiące różańce. I to, że robią to bardziej z przyzwyczajenia niźli z potrzeby kontemplacji. One więcej dobra wymadlają niźli Ci, którzy myślą jedynie o potrzebie kontemplacji i modlą się jedynie w myślach."
 


 

1 komentarze:

  1. kulty maryjne wpłynęły negatywnie na postrzeganie prawd Bożych. Obniżyły wymagania człowieka względem swojej naturalnej duchowości. Matka Boża pełna zrozumienia i miłosierdzia najczęściej nakazuje w swoich objawieniach aby się ludzie zmienili na lepsze. Jak mają to zrobić jeśli wszystko w rękach Boga.

    OdpowiedzUsuń

.