niedziela, 18 sierpnia 2013

Pra-pra-pra wnuczka Karola Darwina została katoliczką


Usłyszała komentarz: "Ależ, wydawało się, że to taka inteligentna dziewczyna.”

Laura Keynes, potomkini angielskiego przyrodnika podważającego rolę Boga w stworzeniu świata, nawróciła się, a co więcej, stała się apologetką katolicyzmu.


Wychowywała się w środowisku elity brytyjskich agnostyków. Jest córką ojca ateisty i matki, która była jakiś czas katoliczką, ale później została buddystką. Została ochrzczona jako katolik, niemniej  jako nastolatka wolała być „z dala od wszelkich kontaktów z Kościołem" i przeżywała okres agnostycyzmu. Kiedy jednak rozpoczęła studia doktoranckie z filozofii na uniwersytecie w Oksfordzie zaczęła "ponownie oceniać  wartości, takie jak relacje międzyludzkie, feminizm, relatywizm moralny, świętość i godność ludzkiego życia ". W efekcie wróciła do wiary katolickiej. Podobno jedną z inspiracji była debata towarzysząca książce Richarda Dawkinsa „Bóg urojony” (The God Delusion). Wówczas przeczytała więcej na ten temat i stwierdziła, że ​​ateizm, który wzmógł się za sprawą jej przodka „wydał jedynie zalążek nietolerancji i pogardy dla ludzi”.

Sam jej pra-pra-pra dziadek Darwin, choć w niektórych okresach swojego życia był wierzący, generalnie jednak w efekcie odciął się od wszelkich myśli o Bogu. Cytuję za pośrednictwem strony creationism.org.pl
W ten sposób niewiara ogarnęła mnie w bardzo wolnym tempie, ale w końcu stała się całkowita. Tempo to było tak wolne, że nie czułem żadnego strapienia i nigdy odtąd nie wątpiłem ani przez sekundę, że mój wniosek był poprawny. Trudno mi sobie rzeczywiście wyobrazić, jak ktokolwiek mógłby chcieć, by chrześcijaństwo było prawdziwe; bo jeśli tak, to zwykły język tekstu wydaje się pokazywać, iż ludzie, którzy nie wierzą - a do tych zaliczałbym mojego Ojca, Brata i prawie wszystkich moich najlepszych przyjaciół, będą przez wieki karani. A to jest przeklęta doktryna.” (Charles Darwin, The Autobiography of Charles Darwin, 1809-1882, W.W. Norton & Company, New York 1958, s. 87.)

W biografii Darwina możemy przeczytać o domniemanych powodach wpadnięcia w ateizm, jakim była niemożność pogodzenia się ze stratą, która go dotknęła:
[po śmierci córki, Annie, w 1851 roku] "wracając wiejskimi drogami do Kent czuł się zdruzgotany, był pogrążony w najgłębszym w swym życiu, porażającym smutku. Tracąc uroczą córeczkę - którą tak bardzo kochał, bo było to dziecko wręcz idealne, miłe i spokojne, które nigdy świadomie nikomu nie zrobiło przykrości, bystre i inteligentne, wesołe i czułe - stracił też wszelkie resztki wiary. Od tej chwili Darwin stał się absolutnym, nieprzejednanym ateistą, jego jedynym bogiem był racjonalizm, jedynym zbawieniem nauka i logika, i temu poświęcił resztę swojego życia. Istnienie jest jedynie nagromadzeniem wydarzeń biologicznych. Życie jest samolubne i okrutne, bezcelowe i nieczułe. Poza biologią nie ma nic.” (Michael White, John Gribbin, Darwin, Żywot uczonego, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998, s. 170.)

A jak decyzję nawrócenia przyjęli bliscy potomkini Karola Darwina? Pisze ona: "Usłyszałam jeden komentarz: "Ależ, wydawało się, że to taka inteligentna dziewczyna.”

za: MP/catholicherald.co.uk/Fronda

0 komentarze:

Prześlij komentarz

.