czwartek, 7 lipca 2016

Narymunt - Polska wraca na Inflanty

Rosja sformuje w tym roku cztery dywizje na kierunkach zachodnim i środkowym - powiedział niedawno dziennikarzom naczelny dowódca rosyjskich sił lądowych Oleg Salukow.
Poinformował, że na kierunku zachodnim będą to trzy dywizje, a na środkowym jedna. Będą one formowane na bazie istniejących brygad.

Mówił też, że jeśli taka będzie potrzeba, wojska lądowe mogą rozmieścić swoje jednostki na Krymie, na razie jednak znajdują się tam oddziały przynależące do Floty Czarnomorskiej.
12 stycznia sformowanie trzech nowych dywizji na kierunku zachodnim zapowiadał minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Wskazywał, że niezbędne jest również zagospodarowanie miejsc stałej dyslokacji, w tym utworzenie odpowiednich poligonów oraz infrastruktury wojskowej - obiektów dla ludzi i sprzętu.

Zachodni Okręg Wojskowy został utworzony we wrześniu 2010 roku w wyniku połączenie Leningradzkiego i Moskiewskiego Okręgu Wojskowego. W jego skład wchodzą też floty - Północna i Bałtycka. Częścią Zachodniego Okręgu Wojskowego jest graniczący z Polską i Litwą obwód kaliningradzki.

Jak informowała agencja TASS, w 2015 roku w Zachodnim Okręgu Wojskowym powstało około 30 zgrupowań i jednostek wojskowych.
TASS pisał też, że w 2015 roku wojska lądowe Rosji przeprowadziły 4,5 tysiąca różnych ćwiczeń na różnym poziomie, różnego rodzaju wojskowych szkoleń przygotowawczych było 1,5 raza więcej niż w roku 2014. /źródło: PAP/in.//agkm

Rozpoczynający się właśnie szczyt w Warszawie jest uważany za jeden z najważniejszych w historii Sojuszu. W odpowiedzi na rosyjskie zbrojenia ma na nim nastąpić wzmocnienie wschodniej flanki Paktu.

Zapraszam do lektury obszernych fragmentów notatki autorstwa blogera Narymuta opisujący zdolności bojowe Łotwy bezpośrednio zagrożonej rosyjską agresją.


Inflanty to nazwa krainy historycznej na Dźwignią i Zatoką Ryską. Od wielu pokoleń są to ziemie zamieszkane przez plemiona bałtyckie, a obecnie należą do Krajów Bałtyckich. Najbardziej newralgicznym punktem jest Łotwa, a dokładnie jej południowa część czyli Łatgalia, gdzie nie wyznaczono linii demarkacyjnej z Rosją. Polska właśnie w to najbardziej krytyczne miejsce wysyła swoje Siły Zbrojne.

Republika Łotewska jest małym bezbronnym państwem, liczącym niespełna 2mln mieszkańców, z czego co najmniej 25% stanowią Rosjanie nie znający języka łotewskiego, nie posiadający obywatelstwa jakiegokolwiek państwa. Idealne warunki do wojny hybrydowej. Łotwa nie posiada kawalerii pancernej ani sił powietrznych.

Nie jest tajemnicą, że wpływy niemieckie były zawsze bardzo silnie obecne na Łotwie, a samo państwo w 1941 stało się Okręgiem Generalnym Łotwa Komisariatu Rzeszy Wschód (niem. Generalberzirk Lettland). Po zakończeniu II Wojny Światowej władza sowiecka przeprowadziła kolektywizację oraz sprowadziła znaczącą ilość dzisiejszych mieszkańców Łotwy z innych części Związku Sowieckiego. Od tego czasu Łotwa stała się małą bombą z opóźnionym zapłonem, gdzie dynamicznie ścierają się wpływy niemieckie z wpływami rosyjskimi.

Aktualne Siły Zbrojne Łotwy do około 5 tysięcy osób, w tym administracja, personel medyczny oraz logistyka. Same łotewskie wojska lądowe to zaledwie około 2200 osób, z czego około 300 z nich to pracownicy cywilni. Marynarka wojenna liczy niespełna 700 osób, w tym ratownicy cywilni. Siły powietrzne to niespełna 250 osób, głównie nawigatorzy i mechanicy starych, rosyjskich śmigłowców Mi-2 (1962r) i Mi-8 (1963r).

We wszystkich symulacjach (grach wojennych) Kraje Bałtyckie zostają zajęte w ciągu 24 godzin. Nie tylko ze względu na praktyczny brak sił zbrojnych, ale przede wszystkim ze względu na położenie geograficzne, które uniemożliwia skuteczną obronę. Walki na terenie Litwy, Łotwy czy Estonii bardziej przypominają partyzantkę na obszarze niewielkich miast niż faktycznie prowadzenie działań strategicznych. W obecnej konfiguracji teatru operacyjnego, Rosja jest w stanie skutecznie zniszczyć wszystkie siły zbrojne na tym terenie bez wchodzenia do tych państw. Niemożliwe jest przeprowadzenie kontrataku, który wymagałby wejścia do Obwodu Kaliningradzkiego celem zniszczenia punktów ostrzału artyleryjskiego. Stosunek sił w tym regionie wygląda mniej więcej na 1:3000 na niekorzyść Łotwy.

7 lipca podano do wiadomości, że polscy żołnierze pojadą na Łotwę. Znajdą się w kontyngencie wojsk NATO, który od przyszłego roku będzie tam stacjonował. Grupą wojsk, które trafią na łotwę, będą dowodzić Kanadyjczycy. Czy to oznacza, że "stała rotacyjna obecność" sprowadza się do tego, że główne komponenty tej obecności to nasze własne siły zbrojne ? Czego możemy oczekiwać w zamian od Łotwy ?

Ostatnia decyzja o zakupie pocisków obrony powietrznej NASAMS (Norwegian Advanced Surface to Air Missile System) pokazuje, że Łotwa jest dość mocno oderwana od ziemi. Żaden rosyjski dowódca nie będzie ryzykował obecności śmigłowców bojowych w regionie, gdzie stacjonują takie wyrzutnie. Analizując strategię wojsk rosyjskich na Ukrainie można szybko dojść do wniosku, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem inwazji jest 6 godzinny ostrzał artyleryjski (Iskander a nawet Toczki, Huragan po wejściu do Łatgalii), przejazd kawalerii pancernej, a na końcu rozproszenie "zielonych ludzików" przy wsparciu artylerii. Należy dodać na koniec, że całe terytorium Łotwy, Litwy i Estonii znajduje się w zasięgu artylerii rosyjskiej, zarówno tej stacjonującej w Obwodzie Kaliningradzkim, jak również w samej Rosji czy Białorusi. Kraje Bałtyckie nie mają czym kontratakować, gdyż wymagałoby to w pierwszej kolejności uderzenia kawalerii pancernej w teren Obwodu Kaliningradzkiego, co z kolei odsłoniłoby możliwość uderzenia ze wschodu.

Na koniec nasuwa się jeszcze jedno pytanie - skoro Łotwa kupuje takie zestawy przeciwlotnicze od amerykańskiego Raytheon, to dlaczego my ich jeszcze nie mamy ?

- Jarosław Narymunt Rożyński,

1 komentarze:

  1. Skoro już autor kreśli plany zbrojnego ataku Rosji na państwa bałtyckie to mógłby napisać, co mogło by być przyczyną takiego ataku. Np. jak uwarunkowania historyczne, położenie strategiczne czy wrodzona agresja Rosjan a zwłaszcza ich przywódcy Putina. A więc co mogłoby skłonić Rosjan do zbrojnego ataku na te państwa?

    OdpowiedzUsuń

.