Wciąż pozostaje nierozstrzygnięte, czy świat istnieje obiektywnie w oderwaniu od nas, czy to jednak my sami tworzymy tą rzeczywistość? Pół biedy gdy prawdę obiektywną w klasycznym ujęciu zastosujemy do rzeczy materialnych, ale co z tymi niematerialnymi? Czy np. moralność ma podlegać tym samym regułom prawdziwości, co koń? - No bo że jest koń i jest on gniady to widać, tutaj nie ma problemu z subiektywnością. Jednak w świecie wartości już nie ma powszechnej zgody np. na hierarchię wartości Schelera. Można powiedzieć, że Bóg istnieje obiektywnie, mimo nieaktualności "dowodów" św. Tomasza i Kanta, ale nie każdy musi zgadzać się z prawdziwością pierwszego albo drugiego przykazania. I co wtedy? Jaką prawdę mamy uzgodnić albo przeforsować z buddystami, islamistami albo ateistami?
Po blisko 50. latach od napisania przez Romana Ingardena Sporu o istnienie świata opozycja realizm-idealizm jest ciągle żywo dyskutowana. Współcześnie używane jest raczej przeciwstawienie realizm-antyrealizm. Można nawet twierdzić, iż jedną z głównych charakterystyk sceny filozoficznej jest dzisiaj debata między realistami i antyrealistami. Jak to jest w wypadku większości podstawowych pojęć filozoficznych, również i terminom ‘realizm’, ‘idealizm’ czy ‘antyrealizm’ przypisuje się (niekiedy dość dowolnie w stosunku do ich zastanych w tradycji rozumień) wiele znaczeń. ‘Antyrealistami’ nazwa się współcześnie tych, którzy np. uważają, że
- prawda da się zdefiniować w terminach epistemicznych,
- nie istnieje niebezpieczeństwo sceptycyzmu,
- redukcyjna analizą (np. dotycząca statusu obiektów fizycznych) jest możliwa,
- nie trzeba w ogólności akceptować prawa wyłączonego środka,
- że znaczenie wyrażeń może być wyjaśnione za pomocą warunków ich weryfikacji.
Powiadali również, że nie można uzasadnić żadnego obiektywnego systemu wartości moralnych, ponieważ każde społeczeństwo tworzy własne kodeksy powstające w interesie tych samych opresyjnych instytucji państwa.
Jeśli postmoderniści mieli rację, to każda kultura równie dobrze jak wszystkie pozostałe wyraża prawdę i wartości moralne, tyle że na swój własny, niepowtarzalny sposób.
Stąd zaś już tylko jeden krok do idei politycznego multikulturalizmu: każda grupa etniczna i każda mniejszość zdefiniowana przez swoje preferencje seksualne ma takie same prawa jak pozostali członkowie społeczności. A zatem każda z nich wymaga nie tylko tolerancji, ale także ochrony ze strony państwa.
Kwestionowanie obiektywności wypływa także z krytyki literackiej. Podstawowa przesłanka tej szkoły myślenia powiada, że jedynie autor zna sens, jaki nadał swojemu dziełu; nie można zatem zasadnie wskazać prawdziwych intencji autora ani żadnych obiektywnych znaczeń jego utworu.
Tekst dzieła jest zawsze otwarty na świeże interpretacje i komentarze stanowiące przejaw równie solipsystycznego świata istniejącego w głowie czytelnika.
Interpretacja dokonana przez krytyka jest jednak w takim samym stopniu przedmiotem dekonstrukcji jak tekst dzieła, podobnie jak interpretacja interpretacji i tak dalej w nieskończoność.
Podobną myśl formułował Roman Ingarden. Jego koncepcja estetyczna koncentrowała się na miejscach niedookreślenia w każdym dziele (to, czego artysta nie przedstawi odbiorcy, musi on sam sobie wyobrazić). Tak przedstawiony proces percepcji dzieła skutkował wielością wyobrażeń wśród odbiorców wskutek kontaktu z tym samym tekstem kultury.
Również Hans-Georg Gadamer twierdził, że sens dzieła rodzi się w wyniku dialogu dzieła z odbiorcą. Dialog ten, który jest swoistą grą, generuje nowe znaczenia.
Jednak wartości istnieją inaczej niż np. dzieło literackie, które posiada miejsca niedookreślone. W wartościach "miejsc niedookreślonych" też nie stwierdzono.
Jak stnieją wartości? - Większość z nas uważa, że wartości istnieją w sposób obiektywny: są właściwością przedmiotów, istniejącą niezależnie od ich oceny, są autonomiczne i zewnętrzne wobec niej; mają charakter absolutny i powszechnie obowiązujący.
Niektórzy jednak są przekonani, że wartości istnieją w sposób subiektywny: są ukonstytuowane przez człowieka w zależności od jego potrzeb, pragnień i dążeń; są wytworem ocen i czymś wtórnym wobec aktów świadomości (to subiektywne zjawiska świadomości).
A jeszcze inni nie mogąc się zdecydować powiadają, że nie ma wartości istniejących obiektywnie; przysługuje im charakter obiektywne – subiektywny (przedmiotowo – podmiotowy): istnieją obiektywnie w przedmiotach, ale są ujawniane tylko wtedy, gdy pozostają w relacji do podmiotu ludzkiego, zatem warunkiem koniecznym zaistnienia wartości jest stosunek do niej podmiotu oceniającego (ten pogląd to relacjonizm).
Jeśli wartości istnieją obiektywnie, to są: stałe, trwałe i niezmienne. Ich istnienie obiektywne różni się od istnienia przedmiotów świata zmysłowego: wartości mają znaczenie, a świat zmysłowy egzystuje.
Relacjonizm i subiektywizm mogą prowadzić do relatywizmu moralnego poprzez negację stałego i trwałego charakteru wartości.
Zauważmy, że wartości grają istotną w wychowaniu młodego człowieka. Przede wszystkim są busolą wyznaczającą kierunek postępowania – wychowanie niewprowadzające wartości nie przygotowuje do podejmowania ważnych decyzji.
Ich obecność w wychowaniu jest ważna ze względu na współczesne procesy społeczne, takie jak: destruktywny wpływ cywilizacji naukowo – technicznej (cywilizacji śmierci – by zacytować Jana Pawla II); postępująca sekularyzacja, wskutek której ludzie, straciwszy wsparcie moralne w religii, nabierają krytycznego stosunku do wszelkich wartości wyższych (relatywizm moralny, podsycany przez tych, którzy czerpią z niego korzyści materialne); brak odnowy moralnej polskiego społeczeństwa po przemianach roku 1989 (nadal: przekupstwo i demoralizacja, niedowład etyki pracy, alkoholizm, sięganie po narkotyki, patologia rodziny, bezczeszczenie życia nienarodzonego) – wzrost brutalizacji życia, zanik sacrum na rzecz profanum.
Wychowanie do wartości jest odpowiedzią na wyzwania współczesnego społeczeństwa, takie jak pluralizm, czy wielokulturowość.
Pluralizm umożliwia istnienie podmiotowości i wewnętrznej autonomii jednostki oraz jej osobistej odpowiedzialności za losy narodu i państwa; występuje tu wolność wobec prawa i z tej racji – pilne zobowiązania; potrzeba zatem uwewnętrznienia pożądanych społecznie i moralnie wartości, będących gwarancją ładu społecznego; prawo stanowione ani naturalne są mniej skuteczne w tym zakresie, niż wychowanie do wartości.
Wielokulturowość zaś, pociąga za sobą współistnienie wyznawców różnych religii i sekt; by młodzi ludzie się w tym nie zagubili, trzeba pokazywać im wartości powszechne, zauważać wspólnie z nimi różnice kulturowe i szukać kompromisów (współistnienie jest nauką tolerancji).
Podstawowym przedmiotem wychowania powinny być wartości uniwersalne, zogniskowane wokół “klasycznej triady wartości”: prawda, dobro, piękno (dla wierzących wynikają one z Dekalogu i ośmiu błogosławieństw).
I tym sposobem wróciliśmy do początku naszych rozważań: jak istnieje nasza rzeczywistość? - Zarówno ta materialna jak i niematerialna.
Wobec nierozstrzygnięcia tego dylematu moja propozycja jest taka: nawet jak rzeczywistość jest od nas zależna i istnieje subiektywnie, to umówmy się co do jej obiektywnego i uniwersalnego charakteru.
To chyba lepiej jak wszyscy będziemy mieli takie same definicje i hierarchie niż jak każdy będzie sam sobie definiował moralność i usprawiedliwiał swoje postępowanie. Niejako nie mamy wyboru, bo na tym zbudowano kodeks karny i system penitencjarny. Idźmy tym tropem wychowując młode pokolenie, wpajając im odpowiednie zasady postępowania.
źródło: http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/serwis/?l=1&p=deb5&m=18&ii=366
0 komentarze:
Prześlij komentarz