poniedziałek, 18 lipca 2016

Ruskie trolle w wojnie hybrydowej przeciwko Polsce


Od 2014 r. w mediach polskich karierę robi pojęcie „wojna hybrydowa”. Wojnę hybrydową toczy Putin i jak wiemy jest to jego wynalazek.

Na czym polega wojna hybrydowa Putina? Np. na tym, że w internecie jest zbyt wiele stron wyrażające poglądy pozytywnie oceniające działania Rosji. Ale to tylko jej najbardziej łagodny aspekt.

Kiedy wejdzie się na portale takie jak onet wp, interia to rzuca się w oczy zalew pro rosyjskich, anty polskich, anty natowskich i anty ukraińskich komentarzy. Każdemu, rozsądnie myślącemu nasuwa się samo, że należy coś z tym robić, bo może to wpływać na opinię publiczną, jakkolwiek jest ona w naszym kraju dość odporna na tego typu manipulację. Przede wszystkim należało by zablokować możliwość publikowania komentarzy z ip z zagranicy i takich które trudno zidentyfikować. W centrach internetowych infrastruktury informatycznej lub na portalach należało by zainstalować oprogramowanie analizujące ruch ip - ilość i rodzaj komentarzy. Na to jednak, jak się wydaje trudno było by uzyskać zgodę, bo wyglądało by na cenzurę, krępowanie swobodnego przepływu informacji i ograniczaniu wolności słowa.

Należy jednak zauważyć, że nieproporcjonalnie duża i niereprezentatywna ilość wpisów ukazująca poglądy i nastroje społeczeństwa zakłamuje rzeczywistość i kształtuje poglądy u niezorientowanego czytelnika, który po pewnym czasie zaczyna być przekonany, że tak myśli większość. Dalszą konsekwencją jest zapoczątkowanie procesu utożsamiania się z daną grupą, np. blogerów i komentatorów, którzy mają znakomity środek nacisku i wymuszania określonych zachowań, czyli zbanowaniem lub usunięciem ze społeczności danego portalu.

Tak działa wiele pro-rosyjskich stron internetowych i list dyskusyjnych np. niesławny Neon24.ru czy Niepoprawni.pl.

Oczywiście prorosyjskie wpisy nie muszą wcale oznaczać ruskiego trolla, bo mogą być wyrazem przemyśleń jakiegoś internauty, problemem jest ich ilość i nad- reprezentatywność w danym środowisku.

Duża ilość pro-rosyjskich komentarzy zawsze oznacza jeżeli nie działanie agenturalne i sterowane z Moskwy, to zbiór tzw. pożytecznych idiotów i mentalnych Rosjan celowo szkodzących Polsce i polskiej racji stanu, bo nie czują się Polakami a ich wodzem jest Putin. Często są to Polacy mieszkający poza granicami naszego kraju, głównie w Rosji albo w tzw. Noworosji. Takie osoby dają sie bardzo łatwo zidentyfikować, większość z nich wcale nie kryje gdzie mieszka i jakie są ich poglądy.

Należy jednak mieć na uwadze, że anty- polskie, anty- ukraińskie i anty- amerykańskie nie oddają prawdziwej opinii internautów o polityce i realnym świecie. I tu pojawia się pole do działania odpowiednich służb. Chodzi o zablokowanie manipulowania a nie ograniczania wolności słowa.

Działanie rosyjskiej propagandy ma również swoje pozytywne strony, pojawiające się wpisy czytelników promujących rosyjski punkt widzenia są bowiem najjaskrawszym i namacalnym dowodem na agresywne i złe zamiary Rosji wobec Polski. Jest to zasadnicze przesłanie całego zjawiska. Jakkolwiek z perspektywy kilku ostatnich lat można zauważyć, że rezultaty działalności rosyjskiej propagandy w Polsce są znikome. Mamy całkowitą świadomość jaka grupa ludzi stoi za prorosyjskimi wpisami i z czasem po prostu zobojętnieliśmy na nie. W każdym kraju znajdą się ludzie, którzy z jakichś pobudek wspierają wrogie państwo, ba byli i tacy, którzy z bronią w ręku stawali w szeregach wroga by walczyć z własnym narodem. Na szczęście historia o niczym nie zapomina i potrafi właściwie takie postawy nazwać.

Narzędziem rosyjskiej „wojny hybrydowej” jest też anglojęzyczna telewizja satelitarna i naziemna „Russia Today” prezentująca rosyjski punkt widzenia, ale także przekazująca często fałszywe i propagandowe informacje.

Innym ważnym elementem „wojny hybrydowej” są też działania rosyjskiej dyplomacji, w tym utrzymywanie fundacji na zachodzie, budujących pozytywny wizerunek Rosji i wspierających tych polityków, którzy są zwolennikami współpracy z Rosją. Ale to temat na inny artykuł.

Przekaz propagandowy jaki płynie z Rosji – u myślącego człowieka - dawno już przekroczył granice akceptowalności. To wyraźne szczucie i przypisywanie samych negatywnych cech przeciwnikowi.

Warto zauważyć, że rosyjska propaganda prezentująca rosyjski punkt widzenia, wbrew temu co mogło by się wydawać, jest zazwyczaj skierowana na rynek wewnętrzny, czyli do Rosjan, dlatego też tak łatwo jest nam ją zidentyfikować.

Wiemy, że społeczeństwo mieszkające na terenie dzisiejszej Rosji, pod wpływem propagandy zostało tak zindoktrynowane, że uwierzyło, iż na Ukrainie rządzą faszyści, na Krymie doszło do wyzwolenia, a nie bezprzykładnej agresji na sąsiednie państwo. Ponadto Rosjanie wierzą, że to NATO, czyli Polska, Litwa, Portugalia i Hiszpania itd. nieustannie myślą tylko o tym by napaść na Rosję. To absurd, ale rzeczywiście tak jest. I ten sam punkt widzenia próbują nam sprzedać tzw. ruskie trolle. Że nikogo z Polaków to nie przekona? - Cóż, ważne, że taki jest punkt widzenia władz na Kremlu i to piszą w wytycznych.

Wojna informacyjna jest elementem wojny hybrydowej, praktykowanym od dziesięcioleci przez Sowietów. Doskonałym przykładem i zilustrowaniem działań rosyjskiej propagandy i prowadzonej wojny informacyjnej jest witryna "infowar.cepa.org" (stworzona przez waszyngtoński Center for European Policy Analysis) - rozkładająca na elementy składowe informacje przekazywane przez rosyjskie media czy polityków i/lub powielane przez zachodnie portale. Dotyczy głównych obszarów zainteresowania rosyjskiego - Polski a także państw bałtyckich. Świetna analiza użytych technik, prezentacja zamierzonych celów i sposobów ich uzyskania itd.

Powróćmy jednak na nasze podwórko. Jak to możliwe że na głównych polskich portalach aż roi się od wpisów broniących Rosję, atakujących USA, Ukrainę i wszystkich którzy mają inne poglądy niż pro-rosyjskie? Czyżby nagle Polacy uwierzyli że Rosja jest krajem mlekiem i miodem płynącym, nastawionym przyjaźnie do wszystkich wokół i propagująca pokój na świecie? - To jest przykład zalewania naszego internetu ich działaniem propagandowym!

Najsmutniejsze jest to że jak na razie jesteśmy całkowicie bezradni, nie ma żadnych działań śledzących to zjawisko, nikt nie odnajduje miejsc skąd do nas ten szum informacyjny dociera, nikt o tym nie informuje nikt tego nie blokuje! Wygląda to na a bsolutną bezradność.

Pocieszające jest tylko to że cały ten rosyjski wysiłek idzie na marne. My Polacy jesteśmy odporni na ich prymitywną propagandę, od ponad 200 lat zalewają nas swoimi działaniami mającymi nam narzucić ten ich punkt widzenia, pogląd na rzeczywistość, styl życia i organizację społeczeństwa, czyli tzw. "Ruskij Mir". Cechą charakterystyczną jest narzucanie tego siłą (w przeszłości militarną i policyjną, teraz przy pomocy psychomanipulacji). Oni tak chcą, i już!

My jednak tyle już wysłuchaliśmy ich fałszywych i zmanipulowanych informacji i wiemy że życie szybko weryfikuje te bzdury. Myślę że posiadamy wbudowany filtr oddzielający ziarno od plew i rosyjskie wysiłki propagandowe nic u nas nie wskórają .

Jedną z metod socjotechnicznych, które są przez nich stosowane w walce propagandowej jest stosowanie argumentum ad personam. W ramach tej metody zamiast argumentów merytorycznych stosuje się bezpośrednie odniesienia do uczestników dyskusji reprezentujących odmienne poglądy. Stąd pojawiające się często na polskojęzycznych forach internetowych różnego rodzaju obraźliwe określenia w rodzaju: "banderowcy", "chachły", "ukry", "usrael", "polacy" (celowo z małej litery).

Szczególne wysiłki idą w kierunku skłócenia Polaków z Ukraińcami, po to by Ukraińcy byli osamotnieni w walce obronnej z rosyjskim najeźdźcą, byśmy zapomnieli o przywłaszczeniu przez Rosjan Krymu i Donbasu.

Ukraińcy są nam przedstawiani jako faszyści i rewizjoniści, którzy tylko czekają aby zabrać nam Kraków i Przemyśl i oczywiście jakoby o niczym innym nie marzą jak "rezać lachów".

Stąd tak częste przypominanie nam "Rzezi Wołyńskiej" jakiej dokonali w czasie II Wojny Światowej ukraińscy nacjonaliści, nazywani przez rosyjską propagandę "banderowcami". Oczywiście Rosjanie zapominają przy tym o rosyjskiej inspiracji ludobójstwa na Wołyniu i o tym, że sami Rosjanie bez żadnej pomocy Ukraińców wymordowali kilka razy wiecej Polaków mieszkających na Kresach, co również było ludobójstwem, a zapoczątkował je rozkaz ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRS Nikołaja Jeżowa.

"Neobanderowcy" mają na Ukrainie poparcie w granicach 1-4%, nie ma ich w ukraińskim parlamencie, nie mają najmniejszego wpływu na politykę Ukrainy, natomiast każdy poza ruskim trollem doskonale powinien sobie zdawać sprawę że istnienie antyrosyjskiej Ukrainy to gwarancja bezpieczeństwa Polski przed Rosją,

Inną metodą socjotechniczną stosowaną w walce propagandowej, jest używanie prawdziwych przesłanek do wyciągania fałszywych wniosków.

Ruskie trolle często piszą, że (wszyscy) Amerykanie mieszkają w przyczepach (heh!) i są bezdomni, natomiast Rosja jest krajem w którym żyje się cudownie i nie ma tam biedy i ludzi bezdomnych. A car Putin co roku "rozmawia" ze swoimi obywatelami i daje im wszystko czego potrzebują... Owe trolle piszą również o tym, że Rosja nie ma problemów gospodarczych i już wyszła z kryzysu, że sankcje nic nie dają bo Rosja tego nie odczuwa itp. jeśli chodzi o uzbrojenie, to oczywiście owe ruskie jest najlepsze na świecie i nie ma sobie równych. Co znamienne owe trolle często straszą Polaków, bo oczywiście militarnie są silniejsi od Polski.

Można zadać pytanie dlaczego nie straszą USA? - Bo dobrze wiedzą, że Amerykanie nie boją się Rosji ani trochę. Całe szczęście że komuna w Polsce upadła i Polacy zobaczyli jak wspaniała jest wolność i wszystkie wartości jakie ze sobą niesie, wreszcie mogą poczuć się u siebie w Polsce jak w Ameryce, o której zawsze marzyli oglądając amerykańskie filmy i podziwiając wspaniałe amerykańskie miasta i styl życia, swoją drogą, ciekawe czemu Polacy zachwycali się Ameryka a nie ZSRR ?

Klasyczną taktyką trolli w przypadku podobnych materiałów jest próba porównania propagandy rosyjskiej do informacji publikowanych przez media na Zachodzie.To porównanie ma wprowadzić chaos informacyjny.

- Otóż nie można zestawiać propagandy rosyjskiej z "propagandą" np. amerykańską, z tego prostego powodu, że propaganda amerykańska, polska itd, nie istnieje. Na zachodzie mamy oficjalne komunikaty rządowe i prywatne media - jedne nie udają drugich jak RT. Media rządowe przedstawiają stanowiska rządów, media prywatne dostarczają we własnym interesie możliwie obiektywnych informacji - brak obiektywizmu je po prostu zabije (utracą odbiorców). Media rosyjskiej propagandy np. RT , nie muszą się martwić o odbiorców, oglądalność itp. i dlatego mogą dowolnie konfabulować, nawet robiąc z siebie kompletnych idiotów - nie mają na tym polu nic do stracenia. Porównanie komunikatów z Rosji i Zachodu to tak jak porównywanie konstytucji amerykańskiej i ZSRR - w obu znajdowały się gwarancje praw człowieka. ale w przypadku ZSRR były to zapisy równie puste i kłamliwe, jak program RT.

W dzisiejszych czasach oczywistym jest, że każdy, kto chce sobie wyrobić własny punkt widzenia p owinien korzystać z wielu źródeł, ale nie w sposób bezkrytyczny.

Nie można więc tak po prostu porównywać CNN z RT. Między tymi mediami jest po prostu przepaść. Zachodnie media nie oferują przy tym prawdy objawionej z tej prostej przyczyny, że są bardzo zróżnicowane - dlatego, że na Zachodzie istnieje wolność opinii pozwalająca w ogóle na "porównanie informacji". W Rosji jej nie ma, jest jedna wyłącznie właściwa narracja + propaganda RT/Sputnik itp. na zewnątrz.

Polskie, litewskie czy niemieckie media, przy wielu słowach krytyki, które można pod ich adresem skierować spokojnie można uważać za Zachodnie, właśnie z ww. powodów. W Polsce można porównywać różne stanowiska - od GW po Gazetę Polską. W Rosji nie.

Media w Rosji standardowo sieją wyłącznie propagandę, albo wprost kłamią fałszując zdjęcia itp. Na rynku rosyjskich mediów nie ma możliwości porównania tych kłamstw z innym przekazem (albo możliwość ta jest wysoce ograniczona). I to jest różnica nie pozwalająca określać złożonego przekazu medialnego z Zachodu "propagandą", a pozwala takiego określenia użyć wobec mediów z Rosji.


Warto także zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt rosyjskiej propagandy, a mianowicie: jak codzienna praca trolla wpływa na jego psychikę? Sprecyzujmy: Polaka mieszkającego w Polsce, który dla kilku marnych kopiejek występuje przeciwko Polakom i Polsce. Wydaje się, że takie osoby, które codziennie piszą setki postów nie tylko promujących rosyjski punkt widzenia, ale również szydzących z Polski, Polaków, polskiej armii, wytworzyły w sobie chroniczną nienawiść do Polski i Polaków. Przykre, gdy są to ludzie mieszkający w Polsce i tutaj zwerbowani. Jak oni zatem odnajdują się w życiu codziennym, przecież mijają nas na ulicy? Przecież codziennie w internetowych dyskusjach wykazywane jest ich zakłamanie i fałsz. Taka praca musi budzić frustrację. Ciekaw jestem jaka rotacja jest w tego typu pracy, na dłużej zostają zapewne tylko nieliczni…

1 komentarze:

  1. [całość kopiujcie na forach niezależnej]
    Sprawa najżywszej wagi. Tekst poniżej długiej linii === wklejać na interia.pl czy onet.pl oraz dawać do nich komentarze i plusować je. Tam również grasują rosyjskie trolle i pseudopatrioci pożyteczni idioci. Poziom napuszczania Polaków na Ukraińców przechodzi wszelkie granice. Niemieckie portale przy tym jakby chciały tego bo każda jakaś niekorzystna dla Polski propozycja ustawy parlamentu Ukrainy odnośnie Wołynia wisi tam całymi dniami. I nie chodzi tu o to aby głupio dać się wodzić za nos Ukrainie ale o to aby twardo stawiać sprawę ludobójstwa na Wołyniu jednocześnie nie dać się napuścić i nie doprowadzić do konfliktu Polska Ukraina!!! Kolejną sprawą są tam wpisy wielbiące Rosję i Putina.
    ==================================
    Poniższy post będzie minusowany przez rosjan, po to abyś go zignorował!!! Skopiuj go i wklejaj gdzie się da. Instrukcja FSB dla brygad internetowych:
    Punkt 1. Ukraina = banderowcy. Punkt 2. Rosja. Budować pozytywny obraz Rosji. Putina przedstawiać jako prawdziwego męża stanu, który prowadzi Rosję i trzyma porządek. Punkt 3. Antyamerykanizm. Mocno krytykować Stany Zjednoczone. Przedstawiać ich jako agresora, państwo niesprawiedliwe, stanowiące zagrożenie dla reszty świata. Punkt 4. Antysemityzm. Atakować żydów. Żydów i Izrael przedstawiać jako największego wroga Polski. Punkt 5. Antyunijność. Bruksela jest następna w kolejności po USA i Izraelu największym wrogiem. Źródło wszelkiego zła i zepsucia. Najlepiej jakby Polska była poza Unią.
    Punkt 6. Wybielać historię i rosyjskie zbrodnie ! Pokazywać zabory w dobrym świetle, minimalizować ilość ofiar rosyjskiej przemocy na terenie Polski, gloryfikować PRL. Punkt 7. Zniechęcać Polaków do wszelkich sojuszy. Czy to z USA, z Niemcami, Litwą, czy Ukrainą. Każdy, kto myśli o sojuszu jest agentem - "najlepiej jak Polska będzie sama". Punkt 8. Oprócz tego działać też na określonych odcinkach, wynikających z zapotrzebowania w danej chwili. (gaz łupkowy, zbrojenia = marnotrawstwo pieniędzy lepiej na szpitale i domy dziecka, ekologia, Anty GMO, odnawialne źródła energii to ślepa uliczka, itd). Punkt 9. Dyskredytować wszystkie rządy Polski. Krytykować polskich polityków przy każdej okazji. Przekonywać, że Polska jest krajem biednym (szczaw i mirabelki) bezbronnym. Punkt 10. Nawoływać do protestów antyrządowych. Punkt 11. Skłócać Polaków ze sobą. Punkt 12. Każdego kto się nie zgadza z ruską wersją wydarzeń i ma inne zdanie niż rosyjskie władze - nazywać banderowcem. Punkt 13. Zmieniać dyskutowany temat z niewygodnego na jakikolwiek bezpieczny. (~rob)

    OdpowiedzUsuń

.