poniedziałek, 29 września 2014

„Oko Moskwy” znowu działa?

Po 20 latach przerwy w Polsce znów można usłyszeć charakterystyczny sygnał, którego źródłem może być jeden z rosyjskich radarów dalekiego zasięgu. Czy Rosjanie uruchomili instalacje pochodzące jeszcze z czasów zimnej wojny?

Prezydent Władimir Putin wizytuje jeden z radarów Woroneż /AFP

O wykryciu sygnału, emitowanego najprawdopodobniej przez rosyjski radar, poinformowali ostatnio pracownicy Podziemnego Miasta na Wyspie Wolin, będącego częścią Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Przy użyciu zabytkowej radiostacji udało im się odebrać na częstotliwości 15 MHz charakterystyczny dźwięk stukania, który przypisano początkowo dawnym radzieckim radarom Duga, pochodzącym jeszcze z czasów zimnej wojny.

Za sprawą wspomnianego sygnału instalacje te zyskały swego czasu na Zachodzie przydomek „rosyjskich dzięciołów”. Stanowiły jeden z filarów radzieckiego systemu wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym. Jego zadaniem było wykrywanie pocisków balistycznych z głowicami jądrowymi, wystrzeliwanych w stronę ZSRR przez państwa zachodnie – głównie USA. System określany był mianem „Oko Moskwy” i pokrywał swoim zasięgiem północną Amerykę i dużą część Pacyfiku.


„Oko Moskwy” czuwa 

Prace nad radarami Duga rozpoczęto już pod koniec lat 50. XX wieku. Pierwsza konstrukcja tego typu - nazwano ją Duga-1 - powstała w rejonie Mikołajowa na południu Ukrainy i istniała do roku 1970, kiedy to zastąpił ją nowocześniejszy radar - Duga-2. Kolejne urządzenie uruchomiono sześć lat później w rejonie Czarnobyla. Działało do roku 1986 i zostało wyłączone w związku z katastrofą, do jakiej doszło w pobliskiej elektrowni atomowej.

Ostatni z radarów systemu Duga wprowadzono do użytku w roku 1982. Był on zlokalizowany w rejonie Komsomolska nad Amurem na Dalekim Wschodzie Rosji. Obiekt ten działał do roku 1989, kiedy to jego konstrukcja została uszkodzona, prawdopodobnie wyniku pożaru. Mniejsze elementy wchodzące w skład systemu rozsiane były też na sporym obszarze Rosji oraz dzisiejszej Ukrainy i Białorusi.

Wiadomo na pewno, że jeden z radarów, zlokalizowany w rejonie Kalinówki na Ukrainie, został ostatecznie rozebrany w 2001 roku. Skoro zatem większa część instalacji Duga od dawna już nie istnieje, to co w takim razie usłyszeli pracownicy muzeum w Świnoujściu? Specjaliści podejrzewają, że może chodzić o sygnał, którego źródłem jest zupełnie nowy rosyjski system radarowy.

Pozostałości radaru Duga w rejonie Czarnobyla /YouTube

Radary Woroneż

Od kilku lat Rosyjska armia pracuje nad systemem radarowym o nazwie Woroneż. Urządzenia tego typu mają zasięg 4,5 tys. km, który może być jednak zwiększony do 6 tys. km. Radary mogą wykrywać nie tylko rakiety strategiczne, lecz również pociski średniego i krótkiego zasięgu, a także rakiety manewrujące.
Instalacje Woroneż istnieją już m.in. w graniczącym z Polską Kaliningradzie i w rejonie Petersburga, a także w syberyjskiej części Rosji. W sierpniu 2013 ukończono budowę radaru w miejscowości Usole Syberyjskie, a w tym roku oddano do użytku nowe konstrukcje zlokalizowane w rejonie Irkucka i w Kaliningradzie.

Ta ostatnia (możliwe, że to jej sygnał odbierany jest w Świnoujściu) ma w swoim zasięgu całą Europę oraz znaczną część Atlantyku i może śledzić ok. 500 obiektów. Zgodnie z rosyjskimi zapowiedziami, do roku 2020 do służby wejść ma 7 kolejnych radarów z rodziny Woroneż. Mają one tworzyć nowy rosyjski system wczesnego ostrzegania, zdolny m.in. do śledzenia celów w przestrzeni kosmicznej.

źródło: http://nt.interia.pl/technauka/news-oko-moskwy-znowu-dziala,nId,1501039

0 komentarze:

Prześlij komentarz

.