piątek, 7 listopada 2014

Syndrom sztokholmski La-luni

Syndrom sztokholmski - to mówiąc obrazowo - stan psychiczny w którym ofiara kocha sprawcę.


23 sierpnia 1973 roku do banku o nazwie Kreditbanken w Norrmalmstorg, dzielnicy Sztokholmu wtargnęło dwóch złodziei w celu jego obrabowania.  Przez sześć dni przetrzymywali zakładników (trzy kobiety i mężczyznę), którzy nie wiedzieli, czy wyjdą z tej sytuacji z życiem. Jednak kiedy zostali wreszcie uwolnieni przez policję, stało się coś zdumiewającego – uratowani zakładnicy stanęli w obronie porywaczy i odmawiali obciążających przestępców zeznań. Zakładnicy nie wykazali najmniejszej woli współpracy z tymi którzy ich uwolnii, obwiniając za całą sytuację policję. Po upływie pewnego czasu od porwania jeden z uwolnionych zakładników założył fundację, której celem było zbieranie funduszy dla prawników porywaczy, a jedna z zakładniczek zaręczyła się z oprawcą.

Definicja

Tak narodziło się pojęcie syndromu sztokholmskiego, opisującego sytuację, w której ofiara porwania czy zakładnik traci krytycyzm wobec swojej sytuacji, zaczyna wierzyć, ze jej oprawca działa w słusznym celu, i darzyć go sympatią. Jak twierdzi amerykańska psycholog, dr Natalie de Fabrique, zajmująca się badaniem tego zjawiska, syndrom sztokholmski pojawia się u ofiar nieświadomie, to instynktowny, psychologiczny mechanizm obronny, dzięki któremu łatwiej jest im odnaleźć sens tego, co się dzieje, i uniknąć załamania nerwowego.

Według Wikipedii: Syndrom sztokholmski - to stan psychiczny, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Jest skutkiem psychologicznych reakcji na silny stres oraz rezultatem podejmowanych przez porwanych prób zwrócenia się do prześladowców i wywołania u nich współczucia.

W Słowniku Psychologii, syndrom sztokholmski oznacza wytworzenie się więzi emocjonalnej miedzy zakładnikami a napastnikami, obserwowanej często, gdy zakładnicy sa przetrzymywani przez długi czas w warunkach emocjonalnego napięcia. Osoby cierpiące na syndrom sztokholmski zaczynają identyfikować się ze swoimi prześladowcami, a nawet opiekować się nimi w akcie desperackiej, nieświadomej samoobrony. Jego skutki potrafią trwać długo po zakończeniu kryzysu. W najbardziej klasycznych przypadkach, ofiary nadal bronią swoich oprawców i starają się tłumaczyć ich zachowanie nawet po uwolnieniu.

Ale, jak się okazuje, ten psychologiczny mechanizm występuje nie tylko w sytuacjach zagrożonych życiem wobec sprawców porwań.

Objawy syndromu sztokholmskiego

- zidentyfikowano także w relacji pan – niewolnik, a także pośród członków destruktywnych sekt. Według badań FBI, największe prawdopodobieństwo wystąpienia syndromu sztokholmskiego pojawia się, gdy kontakt między ofiarą, a napastnikiem jest bardzo intensywny oraz, co bardzo istotne, nie wystąpił psychiczny ani fizyczny gwałt na porwanym. Dodatkowym czynnikiem stymulującym wystąpienie syndromu sztokholmskiego jest poddawanie uwięzionego silnym groźbom, jednak jednocześnie okazywanie mu drobnych oznak dobroci.

W opracowaniach z dziedziny kryminalistyki możemy przeczytać, że aby fenomen ten mógł wystąpić, musi być spełnione kilka warunków:
  1. Powstaje silna relacja, oparta na absolutnej dominacji prześladowcy, który decyduje, co więzień może robić, a czego nie.
  2. Więzień jest narażony na utratę życia lub poważne obrażenia z ręki swojego strażnika.
  3. Więzień przejawia silny instynkt samozachowawczy.
Jeśli do tych warunków dodać przekonanie więźnia (obojętnie, czy jest ono prawdziwe, czy nie), że z powstałej sytuacji nie ma ucieczki, jedyną widoczną dla niego drogą przetrwania jest stosowanie się do reguł ustanowionych przez wszechmocnego prześladowcę. Wystąpienie syndromu jest skutkiem psychologicznych reakcji na silny stres. W ujęciu praktycznym stres według Millesa to wszelki wpływ otoczenia, zmuszający organizm do zmiany zachowania celem dostosowania się do nowej sytuacji; przeważnie są to przeżycia o charakterze ujemnym, dotyczące zaburzeń adaptacyjnych. Syndrom sztokholmski jest „paradoksalną reakcją obronną ofiary, przejawiającą się swoistego rodzaju fascynacją zakładnika, osobą agresora. Im bardziej zagrożone jest życie ofiary, gdzie sprawca staje się „panem życia i śmierci”, tym wieksze jest prawdopodobieństwo rozwinięcia się pełnych objawów patologicznego przywiązania do kata, a zatem syndromu sztokholmskiego. Reakcje zakładników M. Symonds określa jako „zamrożony strach” lub „histeryczne rozszczepienie”, będące efektem paraliżu emocjonalnego, ale przy sprawnym działaniu mechanizmów poznawczych jednostki. Ofiary nie przejawiają zachowań niekontrolowanych, a ich cała energia skoncentrowana jest na przetrwaniu. Pozostawione przy życiu osoby często odczuwają wdzięczność wobec sprawcy. Objawy i skutki syndromu możemy zaobserwowac w wielu przypadkach, gdzie cechą wspólną jest długotrwałe bycie zdanym na działanie prześladowcy. Zatem może on wystapić u: byłych jenców wojennych, byłych zakładników, byłych więźniów obozów koncentracyjnych, byłych więźniach obozów pracy i reedukacyjnych, młodocianych prostytutek, fizycznie i psychicznie maltretowanych dzieci oraz bitych kobiet.

Syndrom sztokholmski jest przykładem niezwykłych strategii, jakie nasz umysł stosuje, aby zachować nas przy życiu. Stresująca sytuacja wyzwala reakcje, jakie nigdy nie wystąpiłyby w normalnych okolicznościach.
/źródło: https://hipokrates2012.wordpress.com/2013/08/24/syndrom-sztokholmski-kiedy-ofiara-kocha-oprawce/

Elementy syndromu sztokholmskiego 

- mogą wystąpić nie tylko w sytuacjach ekstremalnych, ale również w codziennym życiu. Oto przykłady:
  • Toksyczny związek - ofiara w takiej sytuacji czuje się całkowicie uzależniona od swojego toksycznego partnera. Jej oprawca sprawia iż czuje ona że jedynie współpracując z nim może osiągnąć szczęście. Nie widzi możliwości odejścia pomimo iż jest krzywdzona. Oprawca od czasu do czasu pokazuje przejawy przychylności np. kupując prezenty, robiąc drobne niespodzianki itp. Stara się także odizolować ofiarę od rodziny, znajomych itd. Brak możliwości "ucieczki" przez ofiarę może być z kolei spowodowany np. uzależnieniem finansowym lub strachem przed zemstą sprawcy
  • Wykorzystywanie przez szefa w pracy - godzenie się na taki los spowodowane jest np. strachem przed zostaniem bez środków do życia (zwłaszcza przy wysokim bezrobociu), konieczność wielogodzinnego siedzenia w pracy (izolacja). Tu również nie brakuje drobnych uprzejmości ze strony sprawcy, jak np. drobne premie 
  • Zaangażowanie się w sektę - ofiara manipulacji w tym przypadku, postrzega swojego "guru" jako mistrza, przewodnika duchowego, stosując się do jego zaleceń (zazwyczaj związanych z przyjęciem określonego stylu życia) jest gotowa na wiele wyrzeczeń. Odejście z sekty zazwyczaj okazuje się niemożliwe na skutek strachu przed zemstą jej członków.


W szeroko pojętej blogosferze działają silne emocje. Piszący tam blogerzy (autorzy notek i komentatorzy) tworzą zazwyczaj z wielkim zaangażowaniem i w dużym stresie. W związku z tym często dochodzi do zaburzeń psychicznych.

Uzależnienie od Internetu
Termin uzależnienie od Internetu oznacza zaburzenie psychiczne, np. patologiczne używanie Internetu lub jego nadużywanie, które wywołuje dystres. Pojęcie dystresu wiąże się z nieprzyjemnymi odczuciami, jakie niesie ze sobą stres, na przykład bólem, lękiem lub cierpieniem. Dystres obniżać może kondycję zdrowotną człowieka, negatywnie wpływać na jakość życia i obniżać jego zdolności do codziennego, sprawnego funkcjonowania. Sprawdź, jak powstaje dystres i jakie są jego powiązania ze stresem: http://psychologia.wieszjak.polki.pl/stres-i-relaks/286078,Czym-jest-dystres.html

Według przyjętych kryteriów diagnostycznych zamiast uzależnienia od Internetu bardziej prawidłowe byłoby określenie „patologiczne używanie Internetu” – jako porównanie do patologicznego hazardu. Nadużywanie to ma znaczący wpływ na funkcjonowanie człowieka w sferze fizycznej, psychicznej, interpersonalnej, społecznej, rodzinnej i ekonomicznej.

Oto wybrane przykłady uzależnienia od Internetu:

  • Socjomania internetowajest to uzależnienie od internetowych kontaktów społecznych. Osoba nawiązuje nowe kontakty tylko i wyłącznie poprzez sieć, ma zachwiane relacje człowiek-człowiek w kontaktach poza siecią. Ludzie tacy potrafią godzinami „rozmawiać” z innymi użytkownikami internetu, lecz mają trudności przy kontaktach osobistych, następuje też u takich osób zanik komunikacji niewerbalnej, nie potrafią odczytywać informacji nadawanych na tej płaszczyźnie lub odczytują je błędnie. Osoby takie spotyka się głównie w formach kontaktu, które zapewniają synchroniczną komunikację. 
  • Uzależnienie od sieciJest ono bardzo podobne do uzależnienia od komputera, lecz polega na przebywaniu w sieci. Osoby takie są cały czas zalogowane do sieci i obserwują, co się tam dzieje.

Skutki psychologiczne

Do skutków psychologicznych, uzależnienia od internetu należy zaliczyć zachwianie komunikacji w sferze pozawerbalnej i werbalnej, depresje powodowane brakiem kontaktu z siecią np. po uszkodzeniu łącza w USA w połowie lat 90. odnotowano wzrost prób samobójczych, gdy podczas prac budowlanych został uszkodzony szkielet infostrady i prawie połowa kraju była pozbawiona dostępu do Internetu, przez dwa dni. Innymi skutkami są zaburzenia w normalnym funkcjonowaniu jednostki, z osobą uzależnioną można porozmawiać tylko o tym co się dzieje w sieci, np. jaka nowa strona WWW powstała, inne sfery życia jej nie interesują.

U osób z ZUI może występować również rozregulowanie a wręcz przestawienie cyklu okołodobowego, głównie zaś rytmu sen – aktywność. Najprościej można to zaobserwować śledząc ruch w sieci w godzinach nocnych. Największy ruch następuje w późnych godzinach nocnych i z reguły są tam ci sami, stali bywalcy.

Jest to groźne zjawisko ze względu na skutki społeczne. Osoby takie przez zmianę cyklu okołodobowego zaniedbują pracę i życie rodzinne. Jest to niezwykle groźne, jeśli osoby o chronotypie rannym, przestawiają się na życie nocne. Gwałtowna zmiana zachowań związanych z cyklem dobowym, może prowadzić do rozdrażnienia, podenerwowania i spadku sprawności psychicznej. Jest to o tyle groźne, że zmianie nie ulega tylko i wyłącznie czas snu i aktywności, lecz również następują wahania stężenia we krwi hormonów, glukozy oraz innych substancji ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Do konsekwencji tego uzależnienia należy również zaliczyć zanik więzi emocjonalnych z osobami najbliższymi, rodziną, przyjaciółmi. Cały przekaz emocjonalny skupia się na znajomych i przyjaciołach z sieci. Występują również kłopoty w sferze zawodowej włącznie z utratą i niemożnością znalezienia innej pracy. W tej sferze IAD nie odbiega od następstw innych uzależnień, takich jak alkoholizm czy narkomania.
/źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_uzale%C5%BCnienia_od_internetu

Zilustrujmy to pewnym przykładem.

Piszę tam już dosyć dawno i nagle... "przecieram oczy ze zdumienia"i co widzę menda się pojawiła ! :).
To jest takie ... nie wiem jak nazwać, ale chyba właśnie ubeckie... albo jak tutaj często piszą żydobolszewickie.
Przeinaczanie faktów, pomówienia i to... ordynarne ubliżanie. Tam się czasem ludzie spierają, najczęściej jednak panuje zdrowa dyskusja i nagle ... menda ze swoimi kanackimi przemyśleniami.. Dzięki, że chciało Ci się te jego linki do plagiatów zamieścić, mnie odzeszła ochota do jakiejkolwiek dyskusji. Dobrze, że nie pojechał tekstem z NP, no wiesz, że chce portal ratować :)))))
Wstyd się przyznać, że w ogóle się zna takiego lumpa, no mówię Ci wstyd jak cholera ...
Tutaj link : http://www.fronda.pl/blogi/astra/miedzy-nami-slowianami,41006.html

Przytoczona wyżej wypowiedź blogerki o nicku "Astra" jest przykładem osoby uzależnionej od Internetu, która wymienia poglądy na różnych forach. Astra ma konta na wielu portalach, gdzie publikuje swoje (powiela te same) notki i dyskutuje zawzięcie: Fronda, Ekspedyt, 3obieg, Neon24, Salon24, PrawyNurt

Jej język jest bardzo emocjonalny, często wulgarny. Jest kłótliwa i nie jest zainteresowana merytoryczną i kulturalną wymianą poglądów, za to syci się pyskówkami, atakami personalnymi i ciskaniem inwektyw. Dawniej Astra taka nie była.

Jaki jest powód takiego stylu bycia Astry w blogosferze? - Nie jest trudno zauważyć, że jest emocjonalnie zaangażowana w "wirtualny związek uczuciowy" z Jarkiem Ruszkiewiczem, blogerem o nickach: Sprito Libero, Spiritus Liberalny, Spiridon, Anzuma, Obibok Na Własny Koszt, Pixi i Dixi, Bolek i Lolek, Pies na Trolle, Prezes Fundacji, Główny Neonowy Cenzor, Zastępca Rednacza na NeOnie24.ru, oraz wielu innych. Czy jest to tylko wirtualny związek, niektórzy wątpią. Przypuśćmy jednak, że tak jest. Zainteresowani mogą prześledzić jej wpisy na przestrzeni ostatnich dwóch lat, z których wyłania się ciekawy obraz ewoluowania poglądów. Do zasadniczego przełomu doszło, gdy Ruszkiewicz stał się głównym cenzorem neonowego ścierwomedium (jak trafnie jest określane to pro-ruskie forum).

Zaglądając tam można poznać jakimi metodami posługuje się on wymuszając u innych jedynie słuszne (z punktu widzenia ruskich wytycznych) poglądy:
  • @BłękitnyOceanIstniej 21:12:21
    Jak będziesz tak ciągle żartował to będę musiał ci założyć specjalną celę w Lochu :)))))))))))))) Taką tylko dla ciebie.

Możemy prześledzić stopniowe podporządkowywanie się Astry woli Spiritusa. Dzisiaj jest to pełna służalczość i bezwolne wykonywanie jego poleceń. Wyraźnie widać, jak blogerka zdaje relacje a on jej udziela wskazówek. To ewidentny syndrom sztokholmski w relacji pan-sługa.

NeOn24.ru to portal szczególny.

Od kiedy został przejęty przez "tajemniczą fundację", której to prezesem-słupem został Jarek Ruszkiewicz stał się ruską tubą propagandową.

Pranie mózgu jakie tam się odbywa wraz z surową cenzurą, usuwaniem notek, blokowaniem i usuwaniem blogerów krytycznych wobec pro-ruskiej linii programowej wytworzyło niezwykle silne więzi emocjonalne między zakładnikami, którymi stali się blogerzy o patriotycznym kiedyś nastawieniu a napastnikami tłoczącymi do ich mózgów zafałszowany obraz rzeczywistości, polegający na spisku Żydów, banksterów i masonów w przeciwieństwie do Rosji będącej jakoby jedyną szansą obrony uniwersalnych wartości i ocalenia ludzkości.

Tamtejsi blogerzy funkcjonują jak zakładnicy pozostający przez długi czas w warunkach silnego emocjonalnego napięcia. Osoby piszące stopniowo coraz bardziej popadają w syndrom sztokholmski - zaczynają identyfikować się ze swoimi manipulantami, a nawet opiekować się nimi w akcie desperackiej, nieświadomej samoobrony.

To jest mechanizm powstawania "pożytecznych idiotów" a następnie "zaangażowanych propagandzistów" i płatnych trolli.

Jednym z wyjaśnień syndromu sztokholmskiego może być zjawisko dysonansu poznawczego. Teoria dysonansu poznawczego tłumaczy, jak i dlaczego ludzie zmieniają swoje poglądy, opinie, odczucia. Dysonans poznawczy to nieprzyjemny stan organizmu, samoistnie motywujący do jego usunięcia. Pojawia się, gdy człowiek ma przed sobą dwie informacje poznawcze, kolidujące ze sobą. W sytuacji traumatycznej na początku pojawią się uczucia negatywne wobec sprawcy. Jednak fakt, że żyjemy, że doświadczamy niewielkich przejawów dobroci z jego strony, powoduje, że zaczynamy odczuwać pozytywne emocje. Żeby pozbyć się dysonansu, zaczynamy spostrzegać sprawcę nie jako wroga, ale jako przyjaciela, walczącego w słusznej sprawie. Dysonans poznawczy ma przy tym cechy popędu, a jego wpływ na ludzkie zachowanie może być bardzo silny.

Teoria dysonansu poznawczego zakłada również istnienie zjawiska określanego mianem jego redukcji. Do najbardziej wymownych przykładów redukcji dysonansu poznawczego, którego każdy z nas doświadczył na własnej skórze, należy umniejszanie wagi swego nałogu, na przykład przez palaczy lub osoby nadużywające alkoholu.

Według teorii Festingera im większa dysproporcja pomiędzy naszymi wewnętrznymi przekonaniami na dany temat, a tym, co się dowiadujemy, tym więszą czujemy motywację do redukcji naszego dysonansu. /źródło: http://www.psycholog-warszawa.com/dysonans-poznawczy.php

Kiedy miłość przenika strach.

W toksycznych związkach można dostrzec elementy syndromu sztokholmskiego, zwłaszcza w związkach opartych na przemocy fizycznej i psychicznej. Osoba stosująca przemoc zapewnia swego/swoją partnera/partnerkę, że tylko współpraca sprawi, że łączące ich uczucie będzie bezpieczne i trwałe. Te opowieści mają spowodować, że partner/ka nigdy ich nie opuści i nie znajdzie innego towarzysza. Sprawca opowiada więc o przeszłych partnerach i co ich spotkało, gdy go opuścili. Podkreśla, że zawsze spotykała ich zemsta z jego strony, nikt przed nim się nie schowa i nie ucieknie. Zdarza się, że co jakiś czas przejawia pozytywne zachowania, np. kupi bukiet kwiatów, zaprosi na kolację lub do kina, pozwoli kupić nową sukienkę. Pokazuje tym samym, że nie jest złym człowiekiem. Przedstawia swoją słabą stronę, opowiada o trudnym dzieciństwie, o problemach z rówieśnikami, o poczuciu niezrozumienia i odrzucenia. Wyzwala tym samym w swoim partnerze współczucie i chęć usprawiedliwienia jego złego zachowania.

Dokładnie te same zachowania można zaobserwować na omawianym portalu NeOn24.ru w relacjach blogerów i komentatorów z Głównym Cenzorem i Neonowym Hegemonem - Ruszkiewiczem.

Wszystkie decyzje, jakie podejmuje ofiara, są podyktowane perspektywą sprawcy. Ofiara zastanawia się, co może zrobić, by zadowolić swego pana, jak się zachować, żeby nie sprowokować wybuchu agresji. Jest osaczona przez jego potrzeby, pragnienia i przyzwyczajenia.

Podobnie wygląda to w związku partnerskim. Partner kontrolujący stara się izolować ofiarę od innych osób, które mogą chcieć jej pomóc i stosuje przy tym techniki manipulacyjne. Zmusza ofiarę do podjęcia decyzji - albo on, albo rodzina. Ofiara woli zerwać kontakt z najbliższymi, żeby nie wywoływać złości u partnera. Nie widzi możliwości zakończenia toksycznej relacji. Kiedy próbuje się wyzwolić, partner straszy ją, grozi popełnieniem samobójstwa, uprowadzeniem dzieci, podpaleniem domu itp. Sprawca odcina ofiarę od rodziny, przyjaciół, ale również od pieniędzy, więc ofiara wierzy, że nie ma za co, ani dokąd się udać. Osoba taka czuje się osamotniona, bezsilna, więc żyje dalej w toksycznym dla siebie układzie.
źródło: http://www.niebieskalinia.pl/pismo/wydania/dostepne-artykuly/4969-syndrom-sztokholmski-w-relacjach-miedzyludzkich

Aby samemu przekonać się,

- czy nie mamy już syndromu sztokholmskiego możemy wykonać prosty test.
Objawami i symptomami syndromu sztokholmskiego są:
  • pozytywne uczucia ofiary wobec sprawcy
  • zrozumienie przez ofiarę motywów i zachowań sprawcy i podzielanie jego poglądów
  • pozytywne uczucia sprawcy względem ofiary
  • pomocne zachowania ofiary wobec sprawcy
  • negatywne uczucia ofiary wobec rodziny, przyjaciół, autorytetów próbujących ją ratować
  • niezdolność zaangażowania się w zachowania, które mogłyby doprowadzić do jej uwolnienia od sprawcy

Ps. Wspomniana La-lunia o nicku Astra jest tylko swoistym przykładem ilustrującym występowanie i działanie syndromu sztokholmskiego w jakimś miejscu w blogosferze. Oczywiście imiona i nicki zostały zmienione, a wszelkie podobieństwo do znanych postaci jest przypadkowe.

5 komentarze:

  1. Warto Autorze dopisać, że Syndrom Sztokholmski nie jest dziedziczny, nie można się nim zarazić. Czynnikami sprzyjającymi pojawienia się tego zespołu są reakcje psychologiczne, które zachodzą w przypadku silnie stresujących wydarzeń. Mogą to też być czynniki psychologiczne, np. molestowanie seksualne w dzieciństwie czy środowiskowe.

    Pojawia się w konkretnych sytuacjach, takich jak kazirodztwo, wojna, obozy pracy, więzienie, porwanie, znęcanie się nad dziećmi, zastraszanie, osaczenie znęcanie się nad partnerem w związku, terroryzm i przetrzymywanie zakładników, mobbing, zaangażowanie się w sekty. Wszystkie te sytuacje stanowią już podłoże do zaistnienia Syndromu Sztokholmskiego.

    Osobą, która ma Syndrom Sztokholmski musi zająć się psycholog i psychiatra. Potrzebne będzie także wsparcie rodziny. Do sposobów leczenia tego zespołu psychologicznego zalicza się: terapię lekami, doradztwo i leczenie psychologiczne. Z pewnością dobrze poprowadzona terapia sprawi, że ofiara odzyska swój punkt widzenia i oddzieli się emocjonalnie od opresora, co jest głównym założeniem tego rodzaju leczenia. Syndrom Sztokholmski jest całkowicie wyleczalny, co nie oznacza, że dojście do pełni zdrowia będzie proste i krótkotrwałe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry wieczór, Podziwiwam Pana odwagę cywilną jak i warsztat.dziennikarza ioraz blogera.Pan przedstawia los polskich, portali blogerskich od lewicy do prawicy,gdyż temat dotyczy wszystkich portali w Polsce.Pan odważnie otworzył puszKą Pandory.

    -------
    Nie ma jeszcze portalu w Polsce,pomomo, newsweek czy natemat.pl czy salon24.pl bez moderacji,, bez ataków administratorów, bez cenzury,na których frakcje lewicowe mogły by spokojnie rozmwaiać z narodowymi.
    -
    Ta walka jest absurdalna gdyż proszę zwrócicć uwagę ,że każdy ze znanych portali unika tematów tabu (znowu Lipski w akcji) bezdomnych, biedy, zadłużenia w Polsce, epidemi grużlicy ,epidemi chorób wenerycznych u młodych ludzi.Za to tematy jak propaganda dla POPIS, Ukrainy ,Rosji czy nawet dla USA są aktualne tak jak brudna walka wyborcza wraz z kanalizacją Blogerów. Z próbami wychowywania dorosłych ludzi.(makabra).Pewna osoba, Panu znana,oceniła to jako farmy blogerów, dziennikarzy.Nasuwa się pytnie czy "prowadzenie" portalu czy bloga "przynosi zyski czy osobistą satysfakcję?Jak to możliwe że tylu Blogerów ma czas dla portali ,które są bez ..realnego adresu , numeru rejestracji w Sądach w Polsce czy też numeru podatkowego (dziennik,prawo).Potem więcej....
    -
    Niech Pan o co serdecznie proszę, nie ogranicza znaków w komentarzach.Czy chce Pan ratować Polskę i ma ochotę na zarabianie na Blogach?Pozdrawiam.Marek. http://polska.nowyekran.info/
    --

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorry .jestem zaskoczony:Cytuję.Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu. Ach ta wolność. Google blogi nie mają ograniczeń(webspace,traffic incl.).Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu żydki w komplecie.
      A ty Lipski zajmij się lepiej swoimi 10 dzieciakami i nie pierdol głupot. No i nie pij jak piszesz w sieci.

      Usuń
  4. Jestem zaskoczony Astra wygladala na chrzescijanke tak sie porzadny czlowiek nie zachowuje

    OdpowiedzUsuń

.