O co chodzi Unii, która rozpoczęła procedurę nadzoru nad Polską? - O to aby Polska stosowała się do standardów prawa obowiązującego w tym ekskluzywnym klubie europejskim. Wszak na takich zasadach została do niego przyjęta. Musiała spełnić odpowiednie wymogi i dostosować stertę przepisów. Oraz aby demokracja liberalna w Polsce była niezagrożona. Tymczasem ugrupowanie, które zdobyło władzę w Polsce w ub. roku udaje, że nie wie o co chodzi. Do tej pory panowała w Polsce demokracja liberalna, która ma swoje umocowane w Konstytucji i na której straży stoi Trybunał Konstytucyjny. Problem polega na tym, że PiS nie mając większości konstytucyjnej chce demokrację liberalną zastąpić inną - dyktatem większości parlamentarnej. Paradoks jest wielokrotny: demokracja liberalna to najlepsza forma demokracji i PiS-owi powinno zależeć na tym aby była ona zachowana. Czy tak jest w istocie? Drugi z paradoksów to ten, że nawet posiadając większość konstytucyjną nie do przyjęcia przez UE jest inna forma demokracji niż ta liberalna. Innymi słowy nawet mając mandat społeczeństwa do zmiany Konstytucji to i tak UE tego nie zaakceptuje ze względu na różnice rodzajów demokracji między nami i pozostałymi krajami UE i taka procedura kontroli i nadzoru również zostanie uruchomiona, do zawieszenia w prawach członka włącznie. Kolejny paradoks to źle odczytywane intencje PiS-u przez stronę przeciwną. W tym jest problem, że obecna władza nie chce zupełnie znieść demokracji liberalnej, co najwyżej trochę ją zmodyfikować. Jednak nie potrafi odciąć się od takich wypowiedzi jakie wygłosił np. pan Morawiecki. Do tego dochodzą prawicowi blogerzy, którzy piszą brednie, jak ta o wyższości woli ludu nad zapisami prawa. To druga strona odczytuje jako zamach na liberalną demokrację ì chęć wprowadzenia dyktatury przez PiS. Niestety słusznie.
To sprawa zasadnicza ale nie jedyna. Wiadomo z góry, że Polska nie zastąpi demokracji dyktaturą i zawsze będzie to jakaś forma demokracji liberalnej z mniejszymi lub większymi wypaczeniami. Dla wyjaśnienia - nigdzie demokracja liberalna nie jest idealna. UE uruchamiając procedurę kontrolną chce mieć narzędzie stałego nacisku na polski rząd i parlament, aby ingerować bezpośrednio w zmiany dokonywane w Polsce. Szczególnie te godzące w interesy zachodnich banków i firm. Jest pewne, że ta procedura na pierwszym etapie się nie zakończy i dojdzie do dalszych kroków, włącznie z wdrożeniem sankcji przeciwko Polsce. Jak boleśnie to odczujemy zależy w przeważającej mierze od nas, a właściwie od rządu. Jeżeli rząd nie przejmie inicjatywy tylko będzie się dalej tylko się bronił i tłumaczył, to przegra. Przegra władzę, następne wybory i Polskę.
Trzeba mieć świadomość, że owi komisarze unijni nie przejmują się obiektywizmem, pluralizmem, sprawiedliwością, i podobnymi bzdetami. Nie muszą nawet kryć się ze swoją antypatią wobec nas. Nie są wybierani w demokratycznych wyborach tylko nadawani z góry przez zakulisowe ustalenia między największymi państwami UE. Nie mają też żadnych praw ani kwalifikacji do oceny prawa w danym kraju. "Orzeczenie" jakie spłodzą, będzie prostym wskazaniem niezgodności rozwiązań prawnych w Polsce, ale podpartym jednostronną i tendencyjną interpretacją polskiego prawa konstytucyjnego - dokładnie tak jak to teraz robi prezes Rzepliński, który nie przejmuje się że raz postanowienie o zabezpieczeniu nie może być stosowane a innym razem może; albo wbrew temu co stwierdził Sejm - część sędziów wybranych na mocy niezgodnej z konstytucją ustawy może być uznanych za prawidłowe. To nic, że TK zgodnie z konstytucją może tylko orzekać o zgodności ustaw z konstytucją - wyda zalecenie o konieczności zaprzysiężenia niektórych sędziów przez Prezydenta. I komisarze to powtórzą - proponując w ten sposób rozwiązanie kryzysu prawno-politycznego w Polsce. PiS będzie zdziwiony, że proponują łamanie Konstytucji RP, gdzie będzie miało wg tych unijnych zaleceń w TK zasiadać osiemnastu sędziów, a oni powiedzą, że nie jest to niezgodne z prawem unijnym, które jest nadrzędne wobec prawa krajowego w Polsce.
- Absurd? - Właśnie, ale mam nadzieje, że czytelnicy zaczynają łapać o co chodzi w rozgrywce między Polską pod rządami PiS i ZP a instytucjami UE.
Kluczową kwestią jest obranie takiej strategii przez polski rząd aby z punktu osiągnięcia porządanych celów była ona skuteczna. Jak wiadomo najlepszą formą obrony jest atak. Dodał bym do tego także jasne i zdecydowane sformułowanie założeń tych działań ofensywnych. Tak, by nasi przeciwnicy wiedzieli o co nam chodzi i że na ugięcie się pod ich naciskami nie mają co liczyć. Musimy uderzyć w same podstawy funkcjonowania UE, które jak wiemy są obecnie bardzo ułomne i wypaczone przez hegemonię Niemiec i liberalno-lewacką ideologię niesłusznie łączoną z zasadami liberalnej demokracji. Obywatele Europy, którzy czerpią swą wiedzę ze swoich politycznie poprawnych i jedynie słusznych mediów powinni usłyszeć, że naszymi wartościami, którymi się najpierw kierujemy, są wartości chrześcijańskie skupione w "Bóg-Honor-Ojczyzna" a nie hasła Rewolucji Francuskiej "Wolność-Równość-Braterstwo". Ludzie poza Polską, którzy słyszą że Polacy nie chcą być solidarni w przyjmowaniu uchodźców, którzy nie chcą pomagać bo są samolubni - powinni się dowiedzieć, że nie jest to prawdą, gdyż bezpieczeństwo własnych obywateli oraz porządek we własnym kraju są dla nas ważniejsze. Chcemy przyjmować tych, którzy zechcą u nas mieszkać, pracować i chcą się z nami integrować, a nie rozwydrzonych młodych mężczyzn, z fałszywymi paszportami i planami dokonywania zamachów terrorystycznych. I nie daj Boże gwałcących i molestujących nasze kobiety. Musimy powiedzieć im wprost, że nie widzimy europejskiej solidarności w planach budowy rurociągu North Stream, sprzeciwie Niemiec odnośnie baz NATO w Polsce, w dopłatach dla rolników, które nie są równe dla wszystkich w Unii.
Wszystkie nasze żale i obawy powinny zostać wyartykułowane. I powinniśmy zażądać zmian w funkcjonowaniu UE, tak by dążenia do budowy federacji europejskiej pod przewodnictwem Niemiec zostały zastopowane.
Tylko tak możemy uzyskać poparcie pewnej grupy państw europejskich i w ten sposób zatrzymać ingerencję instytucji unijnych w nasze wewnętrzne sprawy.
piątek, 15 stycznia 2016
O co tak naprawdę chodzi Komisji Europejskiej i jak się przed tym obronić
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wkurza mnie to! Gó....no wiedzą Niemcy co tu się dzieje a będą z nas nazistów robić.A nasi latają do zachodu na skargę jakby w tym kraju nieporadne dzieci mieszkały. Co to za ludzie tacy jak Lis którzy plują na własny naród. Powinniśmy zawsze interes kraju stawiać na pierwszym miejscu potem dopiero powinna być europa i inne kraje . Chyba jak jest rodzina to najpierw musi dbać o potrzeby własne a nie latać po sąsiadach zpominając o swoim domu. Kpina. Media weźcie się do kupy a nie żerujecie na konflikcie władzy i jeszcze ją podkręcacie promując ludzi który tylko dla własnego interesu wywołują szum.
OdpowiedzUsuńNo to mamy ZAMACH komisji ewropejskiej na PRAWORZONDNOSC w naszym KRAJU ,ten zamach byl juz od dawna prygotowywany ,PO wyborach kiedy wygral PIS i juz sie nuzki ugiely PLATFORMIE a pewnie przygotowywal go GRAS z tuskiem PORAZAJONCE i zdradzieckie
OdpowiedzUsuńNo to ja wytłumaczę o co w tym wszystkim chodzi, otóż nie o prawo, ani nie o demokrację, a o miliardy wytransferowanych każdego roku nielegalnie pieniędzy z Polski, o legalnym transferze nie wspominam, otóż Polska jest najbardziej okradanym krajem Europy, rocznie 5% naszego PKB - co stanowi 90 miliardów wypływa po za granice naszego kraju, z czego 30 miliardów do Niemiec, stąd ta nadgorliwość i nadinterpretacja pana Schulza - a dlaczego, bo według raportu tylko w roku 2006 wstrzymano ten naganny proceder i obecnie PiS zapowiada ponownie walkę z nim!)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o lament poszKODowanych, to oni zapominają, że to oni rozpoczęli w czerwcu zeszłego roku bezprawną grę w szachy i dostali MATA, w pełni zgodnego z prawem mata i nie mogą tego przeżyć - co tutaj komentować, bicia piany ciąg dalszy, komisja po prostu jest wprowadzana przez was w błąd KOD-owcy i stąd decyzja o dosłaniu reszty materiałów w sprawie, a tak na margniecie waszej śmieszności w temacie TK - Rzepliński strzelił sobie całkowicie w kolano przyjmując do orzekania dwóch z 5 wybranych przez PiS sędziów, bo wcześniej orzekł, że ustawa w oparciu o którą zostali wybrani była niekonstytucyjna, co za NIEKOMPETENCJA - na dodatek Budka się ośmiesza mówiąc o braku mocy wiążącej uchwał sejmu wynikającej z postanowienia TK o umorzeniu postępowania, ale panie Budka po pierwsze, TK nie ma prawa wypowiadania się w temacie uchwał sejmu co potwierdził w uzasadnieniu umorzenia, po drugie panie Budka, od kiedy postanowienie TK o umorzeniu jest wykładnią prawa?-)
Przykre to, ale działania opozycji i TK niosą znamiona próby zamachu stanu na konstytucyjnie wybrane organy państwa i to musi się spotkać z zdecydowanym oporem, Polska to nie prywatny folwark kilku panów, jeszcze jedno panie Rzepliński, ja czekam kiedy pan powoła wszystkich 5 sędziów powołanych przez PiS w miejsce tych, którzy nadmuchali panu w plewy i przegłosowali pana w temacie badania zgodności uchwał sejmu z konstytucją-)