poniedziałek, 18 stycznia 2016

Bestialstwo Rosjan na Ukrainie

Foto: Kresy24.pl

Chcę się odnieść do wywiadu Przemysława Dubińskiego z posłanką PiS, Małgorzatą Gosiewską i zatytułowanego: "Wstrząsający raport o rosyjskich zbrodniach na Ukrainie. Mordują jak polskich oficerów w Katyniu". Pełny raport zawierający 154 strony jest zamieszczony pod adresem: http://www.donbasswarcrimes.org/raport/ . Jego treść jest porażająca.

- Podobnie jak polskim oficerom w Katyniu, tak teraz na wschodniej Ukrainie strzela się jeńcom w tył głowy. Robi to ten sam system, ten sam kraj. W jednym z dokumentów widać nawet, że powołują się na dekret prezydium Rady Najwyższej Związku Sowieckiego z 22 czerwca 1941 roku - mówi w rozmowie z WP współtwórczyni raportu: "Rosyjskie zbrodnie wojenne we wschodniej Ukrainie", posłanka PiS, Małgorzata Gosiewska.

To co mnie uderzyło i co jest szczególnie niepokojące, to to że zbrodnie popełniane przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej  na jeńcach ukraińskich i ludności cywilnej Ukrainy są dokonywane z przyzwoleniem i błogosławieństwem Moskiewskiego Patriarchatu Cerkwi Prawosławnej. Oto cytat z tego raportu: "Pamiętam też, że w pewnym momencie wszedł ksiądz z Moskiewskiego Patriarchatu i spytał, dlaczego tu jesteśmy. Następnie zaczął bić jeńców drewnianym krzyżem tak, że go połamał".

Według zeznań jednym z oprawców, których opisała ofiara, był duchowny.

Maria Gosiewska przyznaje, że "to co dzieje się na wschodzie Ukrainy ma znamiona wojny religijnej". Mówi dalej: "Często pojawiającym się pytaniem wobec jeńców było: jakiego jesteś wyznania. Zdarzało się tak, że na jedną stronę kierowano wyznawców Patriarchatu Moskiewskiego, a na drugą Kijowskiego, katolików oraz protestantów. Oni robią to w imię Boga. Zdarzają się też ostrzały zabudowań ludności cywilnej z błogosławieństwem duchownych z Patriarchatu Moskiewskiego."

W Internecie jest zresztą wiele wiele filmów, na których widać duchownych z moskiewskiej cerkwi prawosławnej współdziałających z tzw. separatystami, a de facto rosyjskimi terrorystami i zwykłymi żołnierzami FR dokonującymi agresji na Ukrainę. Widać, że ci duchowni są bardzo mocno zaangażowani w ten konflikt. Robią sobie zdjęcia z bronią albo błogosławią strzelające do zabudowań cywilnych transportery. Z całą pewnością dla prawosławnych Rosjan jest to również wojna religijna.

Przywodzi to na myśl zbrodnię wojenną dokonaną przez nacjonalistów ukraińskich na polskiej ludności na Wołyniu w okresie od lutego 1943 do lutego 1944, która była inspirowana i nadzorowana przez rosyjskie NKWD przy błogosławieństwie prawosławnego duchowieństwa. W rzeczywistości ramy czasowe tego ludobójstwa należało by rozszerzyć do czasów przez rozpoczęciem II-ej Wojny Światowej i Związek Radziecki zapoczątkowaną napaścią zbrojną na Polskę w 1039-m roku, od dnia 11 sierpnia 1937, czyli Rozkazu Jeżowa: http://niepoprawni.pl/blog/6063/rzez-polakow-rozkaz-jezowa-cz1

Z dokumentów opisujących tzw. Rozkaz Jeżowa wynika, że masowe morderstwa na Polakach na obszarach wschodnich II-ej Rzeczypospolitej zostały wcześniej zaplanowane i zatwierdzone przez najwyższe organy władzy ówczesnej Rosji Sovieckiej. Moskiewska Cerkiew od zawsze była infiltrowana i kontrolowana przez rosyjskie służby bezpieczeństwa i dzisiaj nic nie wskazuje na to aby to się zmieniło.

Stąd nie powinno dziwić, że w agresji na Ukrainę oprócz regularnych wojsk Federacji Rosyjskiej, wysyłanych tam przez Kreml różnych grup terrorystycznych, najemników, wśród których większość stanowią psychopaci i seryjni mordercy, swoją niechlubną rolę odgrywają tam duchowni Cerkwi Moskiewskiej a de facto funkcjonariusze bezpieczeństwa FR.


Nie jest łatwo czytać relacje świadków opisujące trudne do wyobrażenia rosyjskie bestialstwo. Kto chce może to zrobić sam wgłębiając się lekturę raportu.
Przysłuchajmy się temu co mówi Maria Gosiewska.

- Kim byli kaci? Czy każdy człowiek w pewnych warunkach robiłby podobne rzeczy?

M.G: "Jeden z policyjnych psychologów powiedział nam, że są to często modelowe przykłady psychopatów i seryjnych morderców. Oni w warunkach pokojowych mordowaliby przypadkowe osoby, gdyż czerpią z tego przyjemność. Przecież ich "przesłuchania" często służyły jedynie znęcaniu się nad ludźmi. Niektórym chodziło o wydobycie informacji od ofiary czy ograbieniu jej. W większości przypadków chodziło jednak tylko i wyłącznie o tortury. Oni bawili się wręcz w wymyślanie pytań, gdzie każda odpowiedź była zła".

Link do wywiadu z posłanką Marią Gosiewską tutaj: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027191,title,Wstrzasajacy-raport-o-rosyjskich-zbrodniach-na-Ukrainie-Morduja-jak-polskich-oficerow-w-Katyniu,wid,18101695,wiadomosc.html?ticaid=116519&_ticrsn=3

2 komentarze:

  1. Rosja? - ten kraj nie powinien istnieć!

    OdpowiedzUsuń
  2. a są tacy co ich wielbią i chcą tego w Polsce...
    głupsi niż najgłupszy Rosjanin ale też mają cechy psycholi.
    trzeba pamiętać, że stary porządek nie zniknął ot tak sobie, to tylko media cukierkują ze zyjemy w jakims nowym lepszym swiecie bo opakowanie ma kolorowe

    OdpowiedzUsuń

.