Człowiek nie może żyć bez wartości. Są one treścią naszego życia. Wplatamy je w obcowanie z rzeczywistością, w jej poznawanie, a zwłaszcza w kierowanie własnym życiem.
Teoria wartości – trzeba to otwarcie powiedzieć – jest czymś trudnym, a miejscami nawet może wydawać się nudna. Przez niektórych filozofów jest ona krytykowana i porzucana (np. przez M. Heideggera, neopozytywistów czy przez wielu postmodernistów), przez niektórych jest zawężana do wybranych aspektów ludzkiego działania i pragmatyki (głównie przez pragmatystów, specjalistów od poszczególnych dziedzin ludzkiej aktywności, np. ekonomistów, przez innych jest uprawiana w sposób mentorski i dość egzaltowany, powielający przy tym kilka będących od wielu wieków w obiegu schematów (np. przez M. Schelera).
Absolutyzm wartości, to sprawa ich zakresu. W określonych otoczeniach (lokalnych warunkach czasoprzestrzennych) można mówić z dobrą dokładnością, że wartość jest absolutna. Na przykład świadomość swego istnienia dla konkretnej osoby, która żyje sobie w przecięntnych dla Ziemi warunkach, w przeciętnych granicach czasowych. Dla tej osoby brak świadomości oznaczałby śmierć, niebyt.
W czasach, gdy wszystko jest zmienne, niejasne, ulotne i niepewne, istnieje potrzeba posiadania jakiejś wartości, opoki, która będzie nas podtrzymywać. Zachowanie całości naszego bytu jest bez wątpienia najważniejszym problemem naszych czasów. Kto potrafi dostrzec wartości i wie czym je łączyć – wie co naprawdę ma sens. Człowiek normalnie się rozwijający, nie może obejść się bez prawdy, piękna, dobra, sprawiedliwości, szczęścia. Są to wartości, które zastajemy przychodząc na świat, jakkolwiek różnie interpretowane w rodzinach, w bliskim czy dalekim środowisku, społeczeństwie, wśród różnych narodów, w różnych kręgach cywilizacyjnych, w różnych okresach rozwoju człowieka i jego otoczenia.
Profesor Janusz Homplewicz porównuje wartości do płomyków ognia, które trzeba chronić przed różnymi burzami, potopem, by nie zgasły i przenieść do innych ludzi, by oni je przyjęli. „Ale wartości te trzeba najpierw odnaleźć w sobie, odgrzebać te iskry uśpione w popiołach szarej codzienności. Trzeba je także doświadczyć w sferze własnych przeżyć, obejrzeć je w światłach swego zrozumienia (…). Przyjęte wartości niepostrzeżenie rzeźbią, kształtują postawę człowieka i całe jego wnętrze, a tym bardziej jakże plastyczną, nie wyrobioną jeszcze postawę i osobowość dziecka. Wartości to cała arena dla kształtowania postawy i dojrzałości człowieka, to także cały program i perspektywa dla procesów wychowania. Poszczególne wartości wręcz przesądzają o wszystkim w wychowaniu religijnym, domowym czy szkolnym. Chodzi o to, by dane wartości, postawy, ideały ogarnąć poznaniem i przygarnąć uczuciem. Tak przyjęte i przeżyte wartości same zaczynają żyć w tej przestrzeni, jaką człowiek jest w stanie dla nich stworzyć w sobie. On sam zaczyna żyć daną wartością”
[1].
Człowiek wierzy, że nie żyje nadaremnie – jak pisze R. Ingarden – jeżeli realizuje wartości Dobra i Piękna.
Dla natury człowieka istotny jest fakt „… że człowiek w ogóle doznaje potrzeby, a nawet odczuwa konieczność posiadania i poznania wartości tudzież ich realizowania, o ile to jest możliwe w ogóle w otaczającym go świecie. Bez bezpośredniego i intuicyjnego obcowania z wartościami, bez radości jaką mu daje to obcowanie, człowiek jest głęboko nieszczęśliwy. Uszczęśliwia go natomiast urzeczywistnienie wartości i ulega ich szczególnemu urokowi. Nie chodzi tu o wartości relatywne w odniesieniu do jego potrzeb życiowych czy przyjemnościowych, lecz o wartości w swej immanentnej jakości absolutne, słowem wartości moralne i wartości estetyczne (…). Natura ludzka polega na nieustannym wysiłku przekraczania granic zwierzęcości tkwiącej w człowieku i wyrastania nad nią człowieczeństwa i rolą człowieka jako twórcy wartości. Bez tej misji i bez tego wysiłku wyrastania ponad samego siebie, człowiek zapada z powrotem i bez ratunku w swoją czystą zwierzęcość, która stanowi jego śmierć”
[2].
Problematyka wartości stanowi dziedzinę teoretycznie ciągle jeszcze otwartą, pełną pytań i kontrowersji.
Swoje spostrzeżenia W. Stróżewski ujmuje następująco: Człowiek istniejący w rzeczywistości nieustannie jest zaskakiwany jej różnorodnością, co sprawia, że ciągle poszukuje odpowiedzi na nurtujące go pytania dotyczące jej istoty, jej sensu, jej bycia. Ideą kierowniczą jest tu zawsze prawda, odczuwana jako wymaganie, stawianie przez samą istotę bytu. Poznanie ludzkie jest zawsze wieloaspektowe. Mimo to, filozofowie dążyli do znalezienia jednego fundamentalnego pytania i jednej konsekwentnej odpowiedzi na temat różnych doświadczeń, w jakich rzeczywistość jest dana. Wystąpił również problem istoty bytu jako bytu, jego sens, a wreszcie jego wartości. Pytanie o wartość było szczególnie zakorzenione w ludzkiej potrzebie poszukiwania sensu rzeczywistości. W konsekwencji poszukiwań ustaliła się triada najwyższych wartości: Prawda, Dobro, Piękno. Pojawiły się pytania: Na czym polega istota wartości? Jak one istnieją? Jak można je realizować? Odpowiedzi zaś – jak dalej pisze Stróżewski – w różnych okresach naszych dziejów były różnie formułowane. W czasach starożytności – Platon i jego kontynuatorzy akcentowali, że wartości najwyższe istnieją autonomicznie, jako odrębne i niezależne od rzeczywistości byty. W Średniowieczu twierdzono, że wartości najwyższe znajdują się w pełni w Bycie absolutnym, w Bogu, z którego istotą utożsamiają się oraz, że wartości najwyższe utożsamiają się z bytem; sam byt jest prawdziwy, dobry i piękny. W czasach nowożytnych uznano, że wartości najwyższe są jedynie towarem ludzkiego umysłu, pewnego rodzaju abstrakcją, nadbudowaną niejako nad określonymi wartościami szczegółowymi
[3].
Jak się okazuje, najważniejszą sprawą w aksjologii jest zrozumienie i zdefiniowanie samego terminu ˝wartość˝, a to, powołując się na autorytety w tej dziedzinie, jest bardzo trudne, zdaniem wielu badaczy wręcz niemożliwe. „Wartość” to pierwotny fenomen, proste i niesprowadzalne do niczego innego zjawisko. Może oznaczać własność rzeczy, lub też rzecz, która obdarzona jest wartością. Mino trudności z określeniem i zdefiniowaniem wartości, ich istnienie jest jednak pewne, tak jak pewne jest istnienie świata rzeczywistego. Kształt naszemu życiu bezwzględnie nadają właśnie wartości i wartościowania. Zmuszeni więc jesteśmy w miarę możliwości precyzyjnie je określać”
[4].
Piotr Bryzgalski twierdzi, iż należy zdawać sobie również sprawę z prostego faktu, że podejmując próbę definiowania wartości, stoi się tym samym na gruncie teorii wartości, jeśli zatem zależy nam na właściwym określeniu wartości, na ujęciu ścisłym i precyzyjnym, powinniśmy świadomie zrezygnować z potocznego języka
[5].
Termin „wartości” pojawił się w słowniku filozoficznym dopiero pod koniec XIX wieku. Wtedy to powołano do istnienia odrębną dyscyplinę filozoficzną, która zajmuje się do dnia dzisiejszego badaniem wartości. Najprostsza refleksja nad wartościami wskazuje „… iż przynależą one do świata człowieka (a nie świata rzeczy czy przyrody żywej). Wartości powstają, gdy człowiek nadaje rzeczom sens znaczenie (włączając tym samym rzeczy w swój zhumanizowany świat). (…) Cały świat kultury – nauka, technika, sztuka – należy do sfery wartości. Człowiek, nadając znaczenie rzeczom, dokumentuje ich wyższość nad nimi, jest to niejako akt pamięciowego opanowania rzeczywistości zewnętrznej. Z chwilą zaś, gdy sens ów został rzeczom nadany, gdy przedmioty występują jako wartościowe, zmienia się sytuacja: wartości narzucają człowiekowi nowe sposoby zachowania się, działania. Człowiek zaczyna żyć w służbie wartości, dla wartości, ze względu na wartość, Wartości stają się dla niego celem itp.”
[6].
Jednoznaczne zdefiniowanie wartości jest niemożliwe – jak powiada W. Stróżewski – gdyż każdorazowo modyfikuje się z uwagi na teorie wartości, która jest w danym wypadku zakładana, a która zależy od ogólno-fizycznych założeń danego środowiska. Wartość – jest pojęciem ogólnym, zawierającym wiele desygnatów pod nazwami: „dobro”’ „użyteczność”, „efektywność”, „piękno”, „tragiczność”, „wdzięk”, „szlachetność”, „trafność”, „prawdziwość”, „pewność”. Istnieją też takie problemy, które nie dają się w ogóle postawić w ramach żadnej ze szczegółowych aksjologii i domagają się ujęcia na płaszczyźnie ogólniejszej, obejmującej wszystkie możliwe wartości
[7].
Niektórzy myśliciele zajmujący się aksjologią ogólna, skłaniają się do poglądu, że sama wartość jest czymś tak w sobie pozytywnym i pierwotnym, że wymyka się wszelkim próbom pamięciowej definicji. Na przykład George Edward Moore i Max Scheler nie definiują wartości, lecz ukazują raczej, czym one nie są
[8].
Jak wynika z rozważań W. Cichonia, wartości nie można rozpatrywać samych w sobie „oderwanych” od konkretnej jednostkowej rzeczywistości: „Analizy aksjologiczne skłaniają wszakże do ujmowania wartości wespół z innymi podmiotami, gdyż dopiero wtedy – jak się wydaje – można uchwycić konstytuujące wartości czynniki, nazywane tutaj jakościami aksjologicznymi. Przy takiej próbie należy się jednak ustrzec od ujmowania wartości wprost jako pewnych cech czy własności przedmiotów, będących nosicielami wartości”
[9].
Wolno przypuszczać – jak pisze Cichoń, że natura wartości domaga się czegoś, w czym wartość mogłaby istnieć – wymaga określonego nosiciela. Nosiciel ten, jako podmiot wartości, jest zarazem – pośrednio – nosicielem jej postaci aksjologicznej, a zatem jej własnej natury
[10].
Fakt, ze wszystkie sposoby życia człowieka są równoważne i jednakowo dobre, wprowadza nas empirycznie w problematykę wartości. Człowiek, chyba jako jedyna istota na ziemi, potrafi zniszczyć samego siebie, rujnując swoje zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe, a także więź z samym sobą i z innymi ludźmi. Okazuje się więc, że tylko niektóre sposoby postępowania prowadzą człowieka do rozwoju i do szczęścia
[11].
Z tego punktu widzenia ksiądz M. Dziewiecki tak pisze o wartościach „ Wartości są to bowiem te normy i zasady postępowania, które umożliwiają rozwój człowieka i osiągniecie satysfakcji w życiu. Precyzyjniejsze określenie wartości jest sprawą bardzo złożoną i nie ma w tym względzie całkowitej zgodności wśród poszczególnych autorów. Zwykle zresztą określa się wartości bardzo abstrakcyjnie i teoretycznie w sposób mało czytelny. Dla przykładu według Kluckhohna ˝wartości to wyobrażenie jawne lub ukryte tego, co powinno być preferowane, to wyobrażenie, które wywiera wpływ na wybór spośród możliwych sposobów postępowania czy środków w celu działania˝ (…) Z kolei według Newcomba (…) wartości to ˝ ostateczny efekt wielu procesów selekcji i uogólniania, których wynikiem jest stabilność oraz zorganizowanie indywidualnego zachowania˝”
[12].
Istnieje jednak bardziej konkretna i rzetelna definicja wartości. Jeden z najwybitniejszych teoretyków i praktyków w tej dziedzinie prof. M. Rokeach z Uniwersytetu w Michigan, określa wartości jako „trwałe przekonanie, że dany sposób postępowania lub ostateczny cel życia jest jednostkowo i społecznie bardziej abstrakcyjny niż inne sposoby zachowania się i niż inne cele życiowe
[13].
Współczesny polski filozof Antoni B. Stępień, zajmujący się współcześnie m.in teorią wartości, określa wartość jako „… to, co jest cenne lub dzięki czemu coś jest cenne. Na szczycie wartości stają wartości bezcenne”
[14].
Wartości jest nieskończenie wiele, są także różnorodnie pojmowane: zarówno obiektywnie, gdyż przyjmuje się, że po prostu są: człowiekowi pozostaje zaś je odkrywać oraz poznawać (teoria wartości obiektywnych), jak i pojmowanie subiektywne – utrzymuje się wtedy, że są one takie jak je człowiek pojmuje, widzi i przeżywa (teoria wartości subiektywnych). Istnieje tez skrajna teoria wartości, która głosi, że człowiek po prostu wartości tworzy dla siebie i czyni je takimi, jak je pojmuje, chce pojmować, czy też jak je przeżył. Rodzi się więc pytanie – czy zatem wartości istnieją w różny sposób? Przecież prawda jest jedna, tylko że człowiek może wartości różnie dostrzegać i różnie pojmować, przypisując im inną naturę. Stwierdzenie „Pokaż mi swoje wartości a powiem Ci kim jesteś!” – wydaje się słuszne i trafne
[15].
Niezwykle istotne w świecie wartości jest zauważanie różnicy między wartościami subiektywnymi a obiektywnymi. „Subiektywne wartości obejmują sferę gustów osobistych, zaś obiektywne istnieją niezależnie od ludzkich upodobań i chęci – one po prostu są i wymagają od człowieka, aby je respektował i realizował, podobnie jak prawda, która „apeluje”, by tylko ją przekazywać, a dobro – by je czynić”
[16].
Innym ważnym zróżnicowaniem jest oddzielenie wartości relatywnych od absolutnych. „Wartości relatywne są względne – gdziekolwiek występują, zależne są od czegoś innego, ich wartościowość polegać będzie na oparciu o coś spoza nich samych (…). Wartości bezwzględne absolutne, stanowią ˝aksjologiczną sól życia ludzkiego˝. Ludzie poświęcają czas, zdrowie, wolność a nawet życie dla prawdy, dobra, sprawiedliwości, świętości itp.”
[17].
Jak napisał jeden ze współczesnych katolickich myślicieli: „Dopóki człowiek będzie się pochylał nad słabym, bronił bezinteresownie tego, kto bronić się sam nie da rady, dopóki będzie kochał, a ucisk traktował jak coś, co uwłacza godności ludzkiej, dotąd wartości absolutne będą zaświadczać swoją rację bytu w świecie ludzkim”
[18].
W rozważaniach na temat wartości ciekawe refleksje zwarł ksiądz Józef Tischner w swej książce pt. „Myślenie według wartości”. Pisze on: „Różne kierunki współczesnej ˝filozofii nadziei˝ dają na swój sposób świadectwo takim wartościom, jak „godność człowieka”, „wolność”, „prawda”, „heroizm”. Kiedyś żywym obrazem tych wartości stała się Ewangelia. Stąd rodzi się swoista inspiracja: chrześcijaństwo inspiruje do lepszego rozumienia, filozofia inspiruje do ich lepszego wyczuwania. Taka wartość, jak np. „sprawiedliwość”, staje się wspólnym ideałem filozofii i chrześcijaństwa”
[19].
Opierając się na konkretnych przykładach, ksiądz Józef Tischner mówi o wartości właściwej. To taka wartość, dzięki której usunięte będzie bezpośrednie niebezpieczeństwo grożące dobrej woli człowieka. Jeżeli zagraża człowiekowi kłamstwo, wartością właściwą jest sprostowanie kłamstwa, jeżeli grozi mu utrata godności ludzkiej – wartością właściwą jest obrona tej godności. Wpierw trzeba człowiekowi ratować życie, a ewentualnie dopiero potem wykładać mu sens życia. W tym sensie należy rozumieć głębokie słowa Chrystusa: „pozwólcie chwastom rosnąć aż do czasu żniwa”. W kolejnych rozdziałach autor zastanawia się, czy jesteśmy w stanie w naszym rozumieniu pozbyć się myślenia według wartości? Wielu rzeczników aksjologii sądzi, że ma ona swą subiektywną postawę w emocjonalnej sferze człowieka, bowiem rozum jest ślepy na wartości. Czy tak jest naprawdę? Dziś trzeba nam szukać postaw aksjologii w łonie samego myślenia, w przeciwnym bowiem razie aksjologia nie spełni nadziei zrodzonych w sytuacji kryzysu. „W naszym myśleniu według wartości jest obecny znamienny motyw – motyw wolności. Nikt nie musi widzieć wartości. Nikt nie musi uznać ich aż do końca. Im wyższa wartość, tym większa swoboda jej uznania. Wartość zdaje się mówić do mnie, ˝jeśli chcesz, możesz mnie wybrać˝. Wszystko jest zawarte w drobnym, ˝jeśli chcesz˝. Stojąc wśród wartości niczego nie musicie. Ale właśnie samo to, że ˝wśród wartości niczego nie musisz˝, samo jest wartością – wartością wolności. Podmiotem doświadczenia wartości jest podmiot wolny”
[20].
Ucieczka od wolności sama świadczy o wolności. Skoro wolność jest wszędzie, trzeba przyjąć, że myślenie potwierdza samo siebie, gdy potwierdza swą wolność. Fakt ten raz jeszcze ukazuje nam głęboki związek myśli z wartościami
[21].
Inny sposób pojmowania wartości zawiera artykuł R. Rybickiego, pedagoga i filozofa, który zdecydowanie sprzeciwia się myślom filozoficznym m.in Pitagorasa z Abdery – greckiego sofisty twierdzącego, iż: „Człowiek jest miarą wszystkiego”, za butne wręcz uważa stwierdzenie Fredricha Nitzschego – że człowiek jest stwórcą i prawodawcą wartości. Godną uwagi natomiast jest głoszona przez Kartezjusza (R. Descartesa) francuskiego filozofa i matematyka, myśl że wartości są wieczne, człowiek zaś nie może być ich autorem, lecz tylko je odkrywa i akceptuje. „Nie lękajcie się – tak pisze – zapewniać i głosić wszędzie, że te prawa ustanowił Bóg w naturze”. Jeszcze mocniej tę zasadę wypowiedział Fiodor Dostojewski. Według niego jeżeli nie ma Boga, nie ma też prawdziwych wartości, zatem jest także Bóg, który przez nie promieniuje
[22].
„Źródłem wartości jest sam Bóg, nie człowiek, ale Bóg stworzył człowieka wolnym, toteż jest on za te wartości odpowiedzialny. I w tym dopiero znaczeniu można powiedzieć, że człowiek jako król stworzenia, jako działający w imieniu Boga i jego mocy, stwarza te wartości”
[23].
Wśród wielu koncepcji systemu wartości można także mówić o chrześcijańskim ich zrozumieniu, zakresowo pokrywają się one z wartościami ogólnoludzkimi, nazywanymi często także wartościami związanymi z prawami człowieka.
Wartości chrześcijańskie można zrozumieć jako:
- treści czysto nadprzyrodzone, prawdy wiary, niesprawdzalne, racjonalne, przesądzające o tym, że chrześcijaństwo jest religią historyczną, a nie naturalną;
- prawdy objawione, wprost odnoszące się do człowieka i jego życia, o charakterze antropologiczno-etycznym np.: grzeszność człowieka, cel ostateczny;
- treści chrześcijańskie i ich rola w życiu człowieka, kulturze i dziejach ludzkości [24].
U podstaw sporu o wartości leży koncepcja osoby ludzkiej. Wartości, o których wyżej mowa, określa się jako chrześcijańskie „ponieważ Chrystus pierwszy sformował uniwersalną prawdę, że Bóg z miłości stwarza, kocha i powołuje każdego człowieka do wspólnoty życia z sobą i to jest zasadniczy powód, iż mimo różnic fizycznych, intelektualnych, moralnych, masowych czy kulturowych, każdy człowiek ma taką samą wartość i godność! Taką samą wartość i godność posiada laureat nagrody Nobla oraz człowiek upośledzony umysłowo, najbogatszy człowiek świata i uliczny żebrak, dziecko poczęte w łonie matki i starzec bliski śmierci. (…) Jest to podstawowa prawda chrześcijańskiego systemu wartości, ale należy ona do obiektywnego porządku moralnego, który bezwzględnie powinien być respektowany przez wszystkich ludzi, również przez ateistów”
[25].
Autor książki „Życie duchowe” Bogdan Nawroczyński nazywa
wartościami absolutnymi: świętość, dobro, prawdę, piękno; i dodaje, że inne jak sprawiedliwość, są już w niej zawarte. Te wartości absolutnie obowiązują powszechnie, jakkolwiek ogromna większość ludzi nimi się interesuje – gdyż jak mówi tenże profesor „Świat wartości absolutnych odsłania się dopiero ludziom o wyrobionym sumieniu. (…) Nieskończony charakter wartości absolutnych sprawia, że człowiek tym głębiej je przeżywa i tym bardziej ich pragnie, im więcej wysiłku czyni aby się do nich zbliżyć. (…) Nic tak nie zbliży do siebie ludzi, jak właśnie dążenie do realizowania wartości absolutnych. Nie tylko bowiem one stanowią cel ogólnoludzki, ale przy tym nie dają się posiąść nikomu na wyłączną własność. Kto służy tym wartościom, ten przez to samo czuje się bratem innych. Wartości absolutne nie dzielą ludzi, lecz ich łączą. Mają one jeszcze jedną właściwość: wymagają od poświęcających się im samozaparcia, ofiary, a jednocześnie wynagradzają ich wzmożonym poczuciem godności własnej. Nic tak nie przyczynia się do sformułowania się naszej własnej osobowości, jak oddanie się w służbę wartościom, które nas przerastają”
[26].
Człowiek jest istotą nadzwyczajną, wyrasta ponad wszystkie stworzenia ziemskie. Człowiek jest z zamysłu samego Boga kimś wyjątkowym. Kardynał Stefan Wyszyński mówił: „Res sacra homo” („człowiek jest rzeczą świętą”), podkreślając wielkość i niezwykłość powołania człowieka. Tę specyficzną wyjątkową wartość osoby ludzkiej określa się pojęciem godności. „Odnosi się ona bezpośrednio do osobowego istnienia człowieka, a więc przysługuje każdemu z tej racji, że jest on osobą. Można ją rozpatrywać w dwóch płaszczyznach: naturalnej – wyraża zdolność człowieka do wolnego i świadomego działania, do rozwoju intelektualnego i moralnego; oraz nadprzyrodzonej – wynika z faktu przyjaźni człowieka z Bogiem, z powołania go do życia nadprzyrodzonego”
[27].
Trzeba przy tym rozróżniać godność osobową i osobowością. Ta pierwsza jest wartością wrodzoną, naturalną, której nikt nie może człowieka pozbawić, jest ona trwała, powszechna i zobowiązująca wszystkich do szacunku dla człowieka. Godność osobowościowa jest nabywana przez życie moralne i utrwalana w osobie. Godność nie jest towarem, nie można jej nikomu odstąpić.
Godność osobowością kształtują trzy czynniki:
- wierność samemu sobie– taki rozwój swojego życia, by nie odchodzić od tego, co wartościowe i piękne w człowieku;
- aktywność skierowana ku innym ludziom, służba, przykład dawany innym– aby być godnym, trzeba być aktywnym, otwartym na innych;
- twórczość – rozwój talentów, naturalnych zdolności, odkrywanie nowych możliwości [28].
„Chrońmy się od pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka, bo to jest jeszcze człowiek, aż człowiek. Nasz szacunek dla człowieka niech będzie miarą naszej kultury i uzasadnieniem miejsca w nadchodzącej przyszłości”
[29].
Człowiek, który traci sens wartości absolutnych i wiecznych nie potrafi należycie cenić wartości ziemskich i godności człowieka. Wymykają się one ze świadomości w następstwie agitacji, mody, reklamy itp. Stąd wypływa konieczność ustawicznego kształtowania sumienia, by człowiek pozostawał wierny swojemu sumieniu i religijnej wierze ukazującej nam harmonijne scalenie wartości cielesnych i duchowych, doczesnych i wiecznych, osobistych i uniwersalnych. Dziś szczególnie, w dobie lekceważenia praw, tanich uciech, fałszywej niezależności – odczuwamy pilną potrzebę wychowania i samowychowania z uwzględnieniem autentycznych i trwałych wartości
[30].
Dzisiejsza rzeczywistość edukacyjna – podkreśla B. Lulek – znajduje się w stanie określonym w pedagogice jako przejście czy pogranicze. Dawne wartości zdezaktualizowały się, zaś nowe zagubiono w „lękach wywodzących się z utraty sensu życia, które nie jest już ujmowane jako całość, zakładająca wybór i kierunek”. Strefa duchowych wartości zostaje wyrzucona na margines życia. Nie mówi się o duchowym rozwoju, o patrzeniu „sercem” i o wartościach ze zrozumieniem. Temu procesowi unicestwiającemu osobowy wymiar człowieka, stara się przeciwstawiać pedagogika personalistyczna „… pozwala człowiekowi odnaleźć wartości, żyć nimi , przezwyciężać egzystencjalne niepokoje. Dlatego też w obecnej rzeczywistości edukacyjnej powinna znaleźć swe miejsce, pozwala bardziej być, a nie tylko mieć. Wartości, które pokazuje się wyzwaniem, o których nigdy osoba ludzka nie zapomina – stają się one oczywistym elementem doskonałości i dążenia do świętości”
[31].
Na podstawie: Elżbieta Nutta, Sposoby pojmowania wartości
[1]Janusz Homplewicz, Charakter kształtujących człowieka wartości, „Wychowawca” 1999 nr 2, s.7.
[2]R. Ingarden, Książka o człowieku, Kraków 1972, s. 23.
[3]W. Stróżewski, Istnienie i wartość, Kraków 1981, s. 12-13.
[4]Piotr Bryzgalski, Kilka refleksji na temat wychowania do wartości, „Wychowawca” 1999 nr 6, s.12.
[6]M. Gołaszewska, Zarys estetyki, Warszawa 1984, s. 337-338.
[7]W. Stróżewski, Istnienie … op. cit., s. 22.
[8]W. Cichoń, Wartości – człowiek – wychowanie, Kraków 1996, s. 28.
[11]Marek Dziewiecki, Wychowanie ku wartościom, „Wychowawca” 1998 nr 9, s.
[15]Janusz Homplewicz, Sposoby pojmowania wartości, „Wychowawca” 1999 nr 4, s. 18.
[16]A. Zwoliński, Obecność wartości … op. cit., s.14.
[19]J. Tischner, Myślenie według wartości, Kraków 19993, s. 284.
[22]R. Rybicki, Wartościowanie, „Wychowawca” 1993 nr 12, s. 9.
[24]A. Zwoliński: Obecność człowieka … op. cit., s. 15.
[25]S. Borowczyk, Wartości zagubione w wychowaniu szkolnym, „Wychowawca” 1995 nr 2, s. 6.
[26]R. Rybicki, Wartościowanie… op. cit., s. 9.
[27]A. Zwoliński, Godność człowieka, „Źródło” 2000 nr 2, s. 14.
[29]R. Rybicki, Wartościowanie … op. cit., s. 9.
[31]Barbara Lulek, Miłość jako prawda istnienia, „Wychowawca” 1998 nr 9, s. 7.
0 komentarze:
Prześlij komentarz