Patrzę i oczom nie wierzę - oto Prezydent Duda wreszcie zainicjował zmianę dotychczasowej konstytucji, co ma się stać w 2018-m roku na drodze ogólnokrajowego referendum. Jak rozumiem ma ono dotyczyć punktów fundamentalnych i ustrojowych. Następnie zespół ekspertów i najwyższych autorytetów w państwie powinien opracować projekt nowej konstytucji, która ma być później poddana do przyjęcia pod powszechne wyrażenie woli przez obywateli.
Konstytucja jak wszystko z czasem musi ewoluować. Świat wokół się zmienia, zmienia się ludzka mentalność i ich potrzeby, więc wszystko trzeba nieustannie dostosowywać do nowych warunków i zmieniać na lepsze, w tym konstytucję. Amerykanie sobie z tym poradzili w taki sposób, że uchwalają kolejne poprawki do konstytucji USA - uchwalona 17.09.1787, weszła w życie w 1789 r., zaś ostatnia uwzględniona poprawka pochodzi z 1992 r.
Wróćmy jednak do Polski i do naszych czasów. Lepiej późno niż wcale, można by rzec. Warto by było maksymalne skrócić te okresy przygotowawcze i wypełnić je konkretami. Jak rozumiem obecnie mamy rok na przygotowanie pytań fundamentalnych; to trochę za długo jak na mój gust, ale niech będzie. Najważniejsze w tej chwili jest to, że przełamano niemoc wynikająca z kłamstwa, iż do zmiany obecnie obowiązującej konstytucji potrzeba jakiejś mitycznej większości 2/3 w parlamencie. Potrzeba było by, gdyby PiS zechciał forsować swój projekt konstytucji z 2010-go roku (http://niezniknelo.com/konstytucjaPiS2010.pdf), mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Wola suwerena wyrażona przez więcej niż połowę głosujących, przy ponad 50% frekwencji w ogólnonarodowym referendum jest ponad wolą posłów zasiadających w parlamencie, a także ponad wymogami zawartymi w konstytucji (i tak dobrze, że nie napisano tam, że do jej zmiany potrzebna jest zgoda wszystkich sił politycznych w państwie, w tym aprobata Prymasa i Papieża), zatem o żadnym wymogu 2/3 parlamentarzystów nie musi tu być mowy.
Obecna postkomunistyczna konstytucja jest wyjątkowo niefortunnie i niechlujnie napisana, budzi szereg zastrzeżeń, zawiera sporo niejasności i w wielu miejscach jest niespójna oraz wewnętrznie sprzeczna, więc już dawno powinna była zostać zastąpiona nową ustawą zasadniczą, która przede wszystkim powinna być napisana prostym, nieprawniczym i zwięzłym językiem, tak aby do interpretacji jej poszczególnych paragrafów nie trzeba było zatrudniać tabuny ekspertów znających się na prawie konstytucyjnym, i aby nie była możliwa ich dowolna interpretacja, jak to robił Andrzej Rzepliński, który przy pomocy łamańców językowych i wybiórczego dopasowywania konkretnych zapisów do swoich tez potrafił uzasadnić prawo tak aby orzeczenie było po jego myśli. Historia zapamiętała go z "rzeplinizacji", czyli takiej wykładni prawa, które urągając zdrowemu rozsądkowi forsowało każdą bzdurę, byle było to przeciw rządzącej większości - bo były prezes TK tak upolitycznił kierowaną przez siebie instytucję, że de facto była ona trzecią izbą parlamentu, mającą wetować poczynania obecnej władzy.
Nowa konstytucja nie może pozostawiać nawet marginesu na dowolną interpretację jej zapisów - to postulat nr 1. Drugi jest taki, że musi być ona maksymalnie jasna, zwięzła i krótka. Jak na mój gust, objętościowo powinno to być 1/3 bądź 1/4 obecnego tekstu.
Aby był w ogóle sens zmiany obecnej ustawy zasadniczej, to powinna ona być zupełnie nową jakością, być nowoczesna, pro- obywatelska i reformatorska w odniesieniu do ustroju politycznego, stosunków społecznych i wolności gospodarczej.
Dlatego w żadnym wypadku nie powinna to być konstytucja partyjna (czyli opracowana przez konkretną formację polityczną - PiS, PO, SLD, czy jeszcze inną siłę, w tym społeczną). Powinna być opracowana przez zespół ponadpartyjnych ekspertów, realizujących postulaty ludu wyrażone wcześniej w referendum założeniowym.
Bardzo podoba mnie się pomysł z Konstytuantą jako wylosowaną grupą obywateli: "Pośród odpowiednio dużej grupy wylosowanych osób znajdą się przedstawiciele wszystkich grup społecznych, większości zawodów, ludzie mądrzejsi i głupsi. Będą prawdziwą reprezentacją obywateli. Będą wśród nich prawnicy jak i naukowcy, ale i robotnicy, a może i bezrobotni. Taka grupa jest w stanie, w wyniku dyskusji i refleksji, stworzyć prawdziwą konstytucję, która byłaby utworzona dla wspólnego dobra" - czyt.: http://pietrasiewicz.salon24.pl/775736,gdyby-tylko
A jaka powinna być ta nowa konstytucja? Punktem wyjścia mogła by być konieczność bezpośredniego stosowania Konstytucji. W tym celu należało by rozdzielić zapisy, które stanowią wytyczne dla stanowionego prawa od konkretnych przepisów. Gotowa propozycja: http://www.argumenty.net/2494
Poniżej moje propozycje, jak powinny wyglądać założenia ramowe od których należało by zacząć ogólnonarodową debatę nad kształtem przyszłej konstytucji.
Przede wszystkim władza powinna zostać oddana suwerenowi, który otrzymał by w końcu możliwość rządzenia bardziej bezpośredniego od obecnie obowiązującego systemu wybierania przedstawicieli raz na cztery lata, których umieszczają na listach wyborczych poszczególne partie, zaś wyborcy głosują na listy partyjne. A więc demokracja bezpośrednia i JOW-y - przykładem niech będzie zmodyfikowany system jednomandatowych okręgów wyborczych w UK, gdzie każdy może zgłosić nawet sam siebie w danym okręgu. Aby móc kandydować powinien mieszkać tam gdzie jego wyborcy, dajmy na to co najmniej 5 lat, mieć obywatelstwo polskie, być niekaranym za przestępstwa pospolite i w przeszłości nie być bankrutem (sądowe orzeczenie o niewypłacalności, w wyniku czego darowane są długi). Wybrany poseł powinien realizować program wyborczy tych, którzy go wybrali i ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny. Aby to wymusić należy dopuścić możliwość jego odwołania poprzez referendum w danym okręgu, gdy większość tych, którzy na niego głosowali, później zechciałoby cofnąć swoją rekomendację.
Demokracja bezpośrednia to powszechne pytanie się narodu w ogólnokrajowych referendach jakich rozwiązań chcą; np. od jakiego wieku dzieci powinny zaczynać edukację, albo zdecydować o wieku możliwego przejścia na emeryturę.
Każde referendum powinno być obligatoryjne, gdy pod wnioskiem podpisze się co najmniej 1 mln osób. W konkretnej sprawie nie powinno być powtarzane przed upływem 5 lat, chyba że zajdą nowe okoliczności. W mediach i w przestrzeni publicznej przy pomocy plakatów nie powinno się prowadzić kampanii wyborczej, zaś każdy kandydat sam powinien zatroszczyć się o to by jego program dotarł do jego lokalnych wyborców, np. poprzez organizowanie spotkań wyborczych i debat w swojej miejscowości.
Państwo dzięki nowej konstytucji powinno przestać być opresyjne a władza przestać być autorytarna. Urzędnicy państwowi osobiście oraz swoim majątkiem powinni odpowiadać za błędne decyzje. Zagwarantować należy prawa obywatelskie, nabyte i prawa mniejszości; a także dopuścić do współrządzenia i konsultacji w ograniczonym zakresie opozycję, czyli powinna obowiązywać demokracja liberalna (wiem, mylące określenie), jako najwyższy stopień demokratycznego rozwoju społeczeństwa.
Proponował bym zachowanie trójpodziału władzy, zaś władza sądownicza, jak i każda inna, w tym samorządowa powinna być wyłaniana bezpośrednio przez obywateli. A zatem koniec z kastami i korporacjami, które chcą same siebie wybierać, cieszyć się nadzwyczajnymi przywilejami i za nic nie odpowiadać. Nie sądzę, aby trzeba było wymuszać ograniczenie kadencyjności sędziów, prokuratorów okręgowych, parlamentarzystów czy samorządowców, którzy jeśli sobie zasłużyli i nadal cieszą się zaufaniem wyborców - by mogli być wybierani na kolejne kadencje.
Prezydent powinien być najważniejszą osobą w państwie, być zwierzchnikiem sił zbrojnych, a w razie wojny naczelnym wodzem. Powinien też reprezentować kraj na zewnątrz, pełnić funkcje reprezentacyjne, kształtować politykę międzynarodową i powoływać ambasadorów oraz ministra obrony narodowej. Powinien mieć też głos rozstrzygający w sporach kompetencyjnych np. między Trybunałem Konstytucyjnym a parlamentem. Prezydent powinien być wybierany tak jak dotychczas w wyborach powszechnych.
Moim zdaniem należy zachować drugą izbę parlamentu, która ma ważną do pełnienia funkcję kontrolną, wymusza wysoką jakość stanowionego prawa, może wprowadzać poprawki do ustaw i cofać je do sejmu, zaś poprawki i odrzucenie veta senatu powinno być możliwe przez wymaganą większość 2/3.
Podobnie z wyrokami TK, które w żadnym wypadku nie powinny być ostateczne, zaś większość 2/3 powinna mieć możliwość ich odrzucenia.
Sędziów TK powinno się wybierać w wyborach powszechnych spośród osób rekomendowanych przez prezydenta. Co najmniej trzech kandydatów na jedno miejsce. Powinny to być osoby o najwyższych kwalifikacjach prawnych, z dużą praktyką, raczej apolityczne, np. znani i uznani sędziowie sądów powszechnych po zakończeniu kariery zawodowej.
Należało by się zastanowić nad wyborami do senatu, który nie powinien powielać rozkładu głosów w sejmie. Być może sprawę by załatwiła odnowa połowy składu co 4 lata? Albo też by mogli w nim zasiadać dożywotnio byli prezydenci, premierzy, prymas, czyli coś na kształt brytyjskiej Izby Lordów.
W konstytucji powinien znaleźć się zapis, że Rzeczpospolita Polska jest państwem prawa, zaś polskie prawo jest prawem najwyższym, tj. żadne regulacje UE, Banku Światowego, TTIP, ONZ, regulamin Facebooka, itp. nie mogą być ponad prawem krajowym.
Preambuła powinna zawierać określenia ideowe i światopoglądowe najważniejsze dla Narodu, których później należało by się trzymać.
Wolność i równość gospodarcza, własność prywatna, gospodarka rynkowa, powinny być zagwarantowane w konstytucji. Słynna Ustawa Wilczka powinna znaleźć odbicie w najważniejszych punktach ustawy zasadniczej. Konstytucja powinna ograniczać monopole, zabraniać zmów cenowych i nadmiernych zysków, oraz gwarantować prawa konsumenckie.
Konstytucja powinna gwarantować też wolność słowa i prasy, oraz zabraniać propagandy i działań agenturalnych prowadzonych przez czynniki zewnętrzne i wrogie. Każdy obywatel powinien mieć zagwarantowane prawo do informacji. Innymi słowy ukrywanie wiedzy o istotnych wydarzeniach powinno być zakazane. W ustawie zasadniczej powinny znaleźć się też zapisy o obiektywizmie i pluralizmie w mediach publicznych i równomiernym prezentowaniu stanowisk poszczególnych sił politycznych. Powinna zakazywać też cenzury, nieuzasadnionej inwigilacji i tzw. poprawności politycznej.
Konstytucja powinna gwarantować prawo do swobodnego praktykowania religii, zaś życie ludzkie powinno być chronione od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Eutanazja powinna być zakazana. Zaś antykoncepcja, badania prenatalne, in vitro, usuwanie niechcianej ciąży powinny być dopuszczalne w rozsądnych granicach; najlepiej odzwierciedlać stan obecnego consensusu. Przepisy szczegółowe w tym zakresie powinny określać ustawy. Polska powinna pozostać państwem świeckim, zaś wszyscy przebywający na jej terytorium powinni szanować kulturę, zwyczaje oraz kultywować tysiącletnią historię i tradycje Rzeczypospolitej wynikające z przynależności do Cywilizacji Łacińskiej oraz wartości chrześcijańskich.
W konstytucji powinny znaleźć się zapisy o równości wszystkich obywateli wobec prawa, prawie do obrony (jak kogoś nie stać - to do bezpłatnej pomocy adwokata), prawie odmowy zeznań, maksymalnym czasie zatrzymania w areszcie bez postawienia zarzutów do 48 godzin, oraz ochronie wizerunku i uznaniu za niewinnego do czasu prawomocnego wyroku. Kara śmierci powinna być zakazana.
Oczywiście to nie wszystkie najważniejsze punkty ustrojowe, na których powinny być oparte poszczególne zapisy nowej konstytucji. Wiele nie zostało tu zasygnalizowanych ze względu na szczupłość notki. Na przykład to, że konstytucja powinna określać symbole i barwy narodowe, oraz wymuszać dla nich odpowiednią ochronę i szacunek.
Powyższy artykuł pokazuje jednak drogę do zdefiniowania tych najważniejszych założeń ustrojowych, mających znaleźć odzwierciedlenie w nowej Konstytucji Polski na miarę ambicji Polaków i dla wyznaczenia drogi do lepiej zorganizowanego społeczeństwa i pomyślności przyszłych pokoleń.
Zakres pytań ustrojowych też ma swoje ograniczenia, gdyż raczej oczywistym jest że nie ma potrzeby pytać o to, czy Polska powinna być monarchią dziedziczną, czy demokracją parlamentarną, albo czy jednolita konstytucja powinna obowiązywać na całym terytorium, czy też każde województwo, a może powiat może mieć swoją.
Wiele jest także pytań bardzo ważnych, wręcz fundamentalnych z punktu widzenia obywatela, jak np. swobodny dostęp do broni palnej, jednak nie wydaje się właściwym aby wszystkie tego typu ustalenia, prawa, czy obowiązki musiały być zapisane w konstytucji.
0 komentarze:
Prześlij komentarz