Wyobraźmy sobie, że dzisiaj Polska jest państwem należącym do NATO, ale jest to tylko zapis na papierze. Jak ktoś myśli, że w przypadku agresji Rosji na nasz kraj państwa NATO przyjdą nam z obroną to się bardzo myli. Doktryna NATO zakłada, że przez pewien czas będziemy musieli bronić się sami.
Tak naprawdę nie mamy czym się bronić. Rosjanie mają wycelowane w nasze największe miasta i obiekty o znaczeniu strategicznym rakiety S-400 i Iskandery zdolne do przenoszenia głowic jądrowych, a ich doktryna "obronna" zakłada uderzenie wyprzedzające bronią atomową. Dziwnym trafem w budżecie MON na ten rok nie zaplanowano znowu żadnych wydatków związanych z obroną przed rosyjskimi rakietami. W chwili obecnej ani my ani NATO nie mamy żadnych możliwości technicznych aby te rakiety unieszkodliwić po ich wystrzeleniu.
Podobnie jest z samolotami. Polska nie planuje zakupu samolotów 5-ej generacji zdolnych przeciwstawić się rosyjskim już realnie nam zagrażającym.
Największy nasz "sojusznik" w NATO w Europie - Niemcy otwarcie zgłasza veto do jakichkolwiek planów rozmieszczenia wojsk lądowych i infrastruktury Sojuszu na polskiej ziemi. Wbrew polskim interesom gospodarczym i strategicznym rozwija współpracę z Rosją. Rozmawia o nas ponad naszymi głowami. Niemieccy politycy i media usprawiedliwiają i wspierają otwarcie politykę imperialną Putina, dla których większym zmartwieniem są stacjonujące w Europie amerykańskie wojska niż rosyjskie gotujące się do ataku na Ukrainę lub okupujące Krym.
Właśnie media doniosły, że rosyjski samolot zwiadowczy będzie legalnie latał nad Polską przez 4 dni i fotografował i filmował nasze obiekty wojskowe i naszą infrastrukturę. O rozpoczęciu misji obserwacyjnej poinformowało dziś rano rosyjskie ministerstwo obrony. Maszyna ma krążyć nad Polską do piątku. Będzie bazować na lotnisku w Warszawie, aby dotrzeć nad każdą część naszego kraju. Obecna misja nad Polską jest już siódmą w tym roku. W poprzednich latach wykonywano ich po kilkanaście razy w roku. Czy ruskie samoloty szpiegowskie wykonują również takie loty nad terytoriami innych państwach zrzeszonych w NATO, jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania?
Polsko języczne władze oddały śledztwo smoleńskie w ręce Rosji.Teraz ogłaszają że ze względu na traktaty powinniśmy umożliwić Rosji polatać sobie nad wybranymi celami w Polsce, może nie długo wrócimy do traktatów zawartych z Katarzyną II-gą i aby nie drażnić naszego wspaniałomyślnego sąsiada?
Nawiązując do dobrego samopoczucia hurra optymistów, że teraz, będąc w NATO możemy spać spokojnie, w przeciwieństwie do tego co było kiedyś muszę wyrazić swoją dezaprobatę. Widać, że Rosjanie i ich sojusznicy (Niemcy, Francja) nie przyjmują tego naszego członkostwa do wiadomości i robią swoje. Wiara w to, że Putinowi zadrży ręka przed naciśnięciem guzika odpalającego rakiety z głowicami jądrowymi mającymi zniszczyć nasz kraj to nie tylko naiwność i głupota ale haniebna zdrada. Czy ten kto na to pozwala ze strony "polskich" władz, nie powinien być nazwany kolaborantem rosyjskim, który działa w celu wymordowania obywateli utraty niepodległego bytu przez państwo polskie?
Mind Service,
1do10.blogspot.com
o BOZE gdzie my zyjemy!!!
OdpowiedzUsuńCo za durnie, glupole i debile wybrali taki rzad!!
Podobno w Ameryce istnieje takie powiedzenie "glupi jak Polak" mialem zawsze nadzieje, ze to tylko stereotyp,
ale chyba jest w tym duzo prawdy.
No tak w tym kraju juz sie nic nie zmieni. Jaka matka taka corka, jaki ojciec taki syn i najgorsze - jaki narod taki rzad
Czy istnieje państwo Ukraina?
OdpowiedzUsuńTo co wyprawiają rosyjskie bojówki na Ukrainie dowodzi, że Rosja wyciąga łapę jak po swoje przy kompletnej bierności rządu Ukrainy i społeczności cywilizowanego świata.
Wprowadzenie prawa zrównującego separatyzm z terroryzmem i nie egzekwowanie go jest przykładem niemocy. Putin doskonale wie że nic mu nie grozi ze strony społeczności międzynarodowej poza słowami oburzenia i symbolicznymi sankcjami. Jak długo jeszcze będzie bezkarny?
Scenariusz podobny do krymskiego zostanie najpierw wdrożony na wschodzie Ukrainy, później na południu aby odciąć kraj od morza i stworzyć sobie dojście do Naddniestrza.
Kolejnym aktem może być sprowokowanie zachodnich rejonów Ukrainy do przygotowania referendów dla przyłączenia ich do Rumunii i Polski.
Tym sposobem w XXI wieku w Europie może zniknąć jeden z większych krajów.
Prorocze słowa polskiego prezydenta w Gruzji, wyśmiewane, wyszydzane zaczynają w dramatyczny sposób się sprawdzać. A my w takiej sytuacji jesteśmy coraz bardziej bezbronni mimo zapewnień rządu wypowiadanych jeszcze parę miesięcy temu że jesteśmy w najbezpieczniejszym okresie naszej historii.
Czy propagowanie swego czasu hasła "polskość to nienormalność" ma być w najbliższym czasie zmienione na "ukraińskość to mit". Dla naszego bezpieczeństwa, bezpieczeństwa w Europie i zachowania międzynarodowego porządku takim politykom w Polsce i Europie podziękujmy jak najszybciej.