Innym krajom regionu także grozi rosyjska agresja, jeśli prezydent Rosji Władimir Putin uniknie poniesienia konsekwencji swych działań wobec Krymu – ostrzegła była sekretarz stanu USA Hillary Clinton.
Zdecydowana większość Rosjan nie widzi problemu ani z zamordyzmem Putina, ani z rozbiorem Ukrainy, ani z nachalną propagandą.
To chyba właściwy moment, aby przestać traktować rosyjskie społeczeństwo jako zdolne do głębszej refleksji nad charakterem przywództwa w ich państwie i nad własną historią. To po prostu Azja, gdzie władca musi trzymać lud za mordę, inaczej nie zyska sobie szacunku. A lud uwielbia być za mordę trzymany i jeszcze od czasu do czasu potraktowany nahajką.
Rosjanie, którzy bezmyślnie łykają Putinowską propagandę, którzy bawili się na koncercie z okazji rozbioru sąsiedniego kraju, którzy tępo wierzą w bzdury o czyhających na Rosję faszystach, którym nie przeszkadza, że na czele ich kraju stoi regularny zbir i bandzior, którzy gotowi są usprawiedliwiać jego działania i którzy bez specjalnego przymusu i straszenia w kolejnych wyborach znowu karnie na tego bandziora zagłosują – oni wszyscy są współwinni temu, co się stało i stanie z Ukrainą. I tego, co jeszcze bandycki reżim, rządzący w Moskwie, nam gotuje.
W tej chwili wszystko jest możliwe, wszystko wskazuje na to, że prędzej czy później dojdzie do otwartej wojny. Na Putina podziała tylko argument siły – mówi analityk wojskowy Krzysztof Boruc z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Studnicki o Rosji
Władysław Studnicki był zdecydowanym przeciwnikiem współpracy polsko-rosyjskiej.
Analizując historię ustroju Polski i Rosji Studnicki zwracał uwagę na podstawowe jej różnice. „Ustrój Rosji oparty na absolutnej władzy monarchy, był czynnikiem bezwzględności w opodatkowaniu ludności oraz nakładaniu na nie ciężarów militarnych. Ustrój Polski przedrozbiorowej, charakteryzujący się słabością władzy monarchicznej, obieralnością królów był czynnikiem uniemożliwiającym wykorzystanie sił gospodarczych i ludnościowych państwa dla celów państwowych i dochodów państwa dla jego siły zbrojnej”.
Jednocześnie trafnie ukazywał, iż o ile polskie podboje na wschodzie były „podbojami kulturalnymi”, niosły bowiem z sobą rozszerzenie kultury zachodniej, to podboje rosyjskie miały charakter ściśle militarny. Rosja bowiem nie miała niczego do zaproponowania w sferze kulturowej. „Rosja nie podniosła – podkreślał – kulturalnie żadnego plemienia, nawet plemion azjatyckich niżej od niej stojących, ale wszędzie niosła i niesie zwyrodnienie i kulturalną degradację”.
Rywalizacja polsko-moskiewska była więc w dużym stopniu – zdaniem publicysty – „formą walki religijnej katolicyzmu z prawosławiem”. Po zagarnięciu znacznej części Polski, rosyjski zaborca dążył więc do ograniczenia roli Kościoła katolickiego.
W okresie zaborów Moskwa dążyła do wynarodowienia Polaków i ich degradacji kulturowej. „Wobec skrępowania rozwoju naszej nauki i literatury i odcięcia nas kordonem, cenzurą i szkołą rosyjską nie dającą znajomości języków europejskich od Europy, czyniła i czyni ona olbrzymią szkodę cywilizacyjną”.
Ostoją polskości w czasie zaborów była polska rodzina, tak więc atak na nią był jednym z głównych celów rosyjskiego zaborcy. Przeciwdziałano wychowaniu domowemu, zakładano internaty, szkoły publiczne aby zminimalizować wpływ rodziny na wychowanie młodzieży. Studnicki będąc zdecydowanym przeciwnikiem oddawania dzieci do rosyjskich szkół publicznych, pisał: „Kto ma w rękach wpływ na młodzież, ten ma wpływ na przyszłość (…). Rozumiano, że kobieta Polka jest strażniczką spuścizny narodowej, którą przechowa przez lat dziesiątki, aż przyjdzie dzień wyzwolenia. (…) Aby rodzice z ufnością mogli powierzać swe dzieci władzy szkolnej, szkoła publiczna musi być w zgodzie z rodziną (…) musi pogodzić się z rodziną lub ta straci całkowicie szacunek dla szkoły i ograniczy się do prywatnego wychowania woląc nauczyć dzieci mniej ale umiejętnie i zachować ich moralność”.
W tych warunkach Studnicki uważał, iż skutkiem takiego wychowania w rosyjskich szkołach publicznych była niechęć do jakiejkolwiek nauki oraz brak starannego wychowania, który musiał odbić się boleśnie na sile narodu polskiego. Zdesperowany sformułował niezwykle kontrowersyjną tezę, iż „lepiej zginąć naszemu narodowi, lepiej się zgermanizować niż iść na nawóz dla Mongołów”.
Zdaniem Studnickiego Rosja jedynie z języka była słowiańska, w rzeczywistości była „azjatycka z krwi i dziejów”, gdyż „rozlewając się na olbrzymim obszarze równiny rosyjskiej ludność rusko-słowiańska przedostawała się na terytoria ludów bardziej zacofanych kulturalnie, otaczała pierścieniem osadnictwa swego owe terytoria i asymilowała ich ludność, wchłaniając w siebie na powrót pierwiastki dawno przebytego barbarzyństwa”.
Publicysta uważający Rosjan za mówiących po słowiańsku obcoplemieńców, wskazywał na ułudę idei współpracy narodów słowiańskich i ostrzegał, iż „panslawizm to imperializm Rosji w Europie dążący do podbojów ziem i ludów słowiańskich”. Akces Polaków do słowiańszczyzny mógł nie tylko osłabić związki Polski z Zachodem , ale również stanowić uzasadnienie dla rosyjskiego podboju ziem polskich. Rosyjskim imperatywem jest bowiem rozszerzanie się - Moskwa uważała swe granice jedynie za czasowe, a kraje wokół uznawała za strefę, która – wcześniej czy później – zostanie wchłonięta. W sto lat później podobną myśl sformułował Alain Becancon, podkreślając, iż „Rosja nie podbija: ona jednoczy ziemie, których przeznaczeniem jest przyłączenie się „w miłości” do Rosji, pod berłem Rosji”
Orientacja więc na Moskwę, odrywając Polskę od idei wolności człowieka, dziedzictwa kultury chrześcijańskiej, łacińskiej cywilizacji śródziemnomorskiej, prawa rzymskiego oraz umysłowości zachodniej, musiała – jego zdaniem – skończyć się samobójstwem narodu polskiego. „Rosja chciałaby nie w imię jakiegoś popędu filozoficznego jednoczyć Słowian, ale chce wcielić ich do swego organizmu państwowego, by mieć z nich karmę dla narodowości rosyjskiej”.
Dla uzasadnienia swej tezy o azjatyckim charakterze Rosji, przytaczał opinię Uchtomskiego, iż „Rosja jest Azją w najwewnętrzniejszej istocie swojej. Pod kruchą powłoką zachodnioeuropejską wszystko w Rosji, we wnętrzu jej bytu narodowego jest przesiąknięte, wszystko tchnie głębią wschodnich zapatrywań i wierzeń, wszystko owiane ową żądzą wyższych, religijnych form bytu, które chwałę Azji w dziejach świata stanowi”.
Po przejęciu władzy przez bolszewików, Studnicki uważał, iż jedynie ścisła współpraca państw europejskich mogła zapobiec agresji sowieckiej. „Bezpieczeństwo Europy – dowodził w 1935 roku –wymaga z jednej strony jej konsolidacji politycznej, z drugiej dalszej amputacji Rosji na zachodzie, południu i wschodzie. Szczególnie ważne byłoby odcięcie Kaukazu z jego obfitymi źródłami nafty i żelazem manganowym. Ważnem byłoby odłączenie Turkiestanu z jego bawełną”.
Wybrana literatura:
W. Studnicki – Z przeżyć i walk
W. Studnicki – Historia ustroju państwowego Rosyi
W. Studnicki – System polityczny Europy a Polska
J. Gzella – Myśl polityczna Władysława Studnickiego na tle koncepcji konserwatystów polskich 1918-39
B. Zientara – Dawna Rosja. Despotyzm i demokracja
A. Andrusiewicz – Mit Rosji
J. Kucharzewski – Od białego do czerwonego caratu
„Kapitałem politycznym – podkreślał Studnicki – jaki urobiłem sobie na Syberii była znajomość Rosji i niechęć ku niej jako głównej antagonistki Polski”. I dodawał: „Stosunki polsko-rosyjskie dadzą się streścić w słowach: 15 wojen, podziały, ujarzmienie, powstania, prześladowania, męczeństwo i bohaterstwo jednostek, niewola, (…) sprzeczność cywilizacyjna, sprzeczność ustrojowa od zarania dziejów tych państw do chwili obecnej włącznie”.
Analizując historię ustroju Polski i Rosji Studnicki zwracał uwagę na podstawowe jej różnice. „Ustrój Rosji oparty na absolutnej władzy monarchy, był czynnikiem bezwzględności w opodatkowaniu ludności oraz nakładaniu na nie ciężarów militarnych. Ustrój Polski przedrozbiorowej, charakteryzujący się słabością władzy monarchicznej, obieralnością królów był czynnikiem uniemożliwiającym wykorzystanie sił gospodarczych i ludnościowych państwa dla celów państwowych i dochodów państwa dla jego siły zbrojnej”.
Jednocześnie trafnie ukazywał, iż o ile polskie podboje na wschodzie były „podbojami kulturalnymi”, niosły bowiem z sobą rozszerzenie kultury zachodniej, to podboje rosyjskie miały charakter ściśle militarny. Rosja bowiem nie miała niczego do zaproponowania w sferze kulturowej. „Rosja nie podniosła – podkreślał – kulturalnie żadnego plemienia, nawet plemion azjatyckich niżej od niej stojących, ale wszędzie niosła i niesie zwyrodnienie i kulturalną degradację”.
Niezwykle ważną rolę dla ugruntowania różnic cywilizacyjnych między Polską a Rosją odegrały różnice religijne. Katolicyzm był ściśle związany z polskością, był dla niej siłą kulturową, był religią wolności, podczas gdy prawosławie, stopione z monarchią rosyjską, było religią wprzęgniętą w imperialną politykę Moskwy oraz religią niosącą „wyłącznie pokorne cierpienie”. W tej sytuacji „Litwa i Ruś od wieków były przez długi czas pozostaną terenem walki kultury zachodu, reprezentowanej przez polskość i katolicyzm historycznie tam skojarzonych a kulturą wschodu i prawosławiem, opartych (…) na potędze rządu i ludności prawosławnej”. Nic więc dziwnego, iż Rosja zrobiła wszystko, aby doprowadzić do całkowitej likwidacji unii brzeskiej, traktowanej jako „papieska intryga”, wykonywana polskimi rękami.
Rywalizacja polsko-moskiewska była więc w dużym stopniu – zdaniem publicysty – „formą walki religijnej katolicyzmu z prawosławiem”. Po zagarnięciu znacznej części Polski, rosyjski zaborca dążył więc do ograniczenia roli Kościoła katolickiego.
W okresie zaborów Moskwa dążyła do wynarodowienia Polaków i ich degradacji kulturowej. „Wobec skrępowania rozwoju naszej nauki i literatury i odcięcia nas kordonem, cenzurą i szkołą rosyjską nie dającą znajomości języków europejskich od Europy, czyniła i czyni ona olbrzymią szkodę cywilizacyjną”.
Ostoją polskości w czasie zaborów była polska rodzina, tak więc atak na nią był jednym z głównych celów rosyjskiego zaborcy. Przeciwdziałano wychowaniu domowemu, zakładano internaty, szkoły publiczne aby zminimalizować wpływ rodziny na wychowanie młodzieży. Studnicki będąc zdecydowanym przeciwnikiem oddawania dzieci do rosyjskich szkół publicznych, pisał: „Kto ma w rękach wpływ na młodzież, ten ma wpływ na przyszłość (…). Rozumiano, że kobieta Polka jest strażniczką spuścizny narodowej, którą przechowa przez lat dziesiątki, aż przyjdzie dzień wyzwolenia. (…) Aby rodzice z ufnością mogli powierzać swe dzieci władzy szkolnej, szkoła publiczna musi być w zgodzie z rodziną (…) musi pogodzić się z rodziną lub ta straci całkowicie szacunek dla szkoły i ograniczy się do prywatnego wychowania woląc nauczyć dzieci mniej ale umiejętnie i zachować ich moralność”.
W tych warunkach Studnicki uważał, iż skutkiem takiego wychowania w rosyjskich szkołach publicznych była niechęć do jakiejkolwiek nauki oraz brak starannego wychowania, który musiał odbić się boleśnie na sile narodu polskiego. Zdesperowany sformułował niezwykle kontrowersyjną tezę, iż „lepiej zginąć naszemu narodowi, lepiej się zgermanizować niż iść na nawóz dla Mongołów”.
Zdaniem Studnickiego Rosja jedynie z języka była słowiańska, w rzeczywistości była „azjatycka z krwi i dziejów”, gdyż „rozlewając się na olbrzymim obszarze równiny rosyjskiej ludność rusko-słowiańska przedostawała się na terytoria ludów bardziej zacofanych kulturalnie, otaczała pierścieniem osadnictwa swego owe terytoria i asymilowała ich ludność, wchłaniając w siebie na powrót pierwiastki dawno przebytego barbarzyństwa”.
Publicysta uważający Rosjan za mówiących po słowiańsku obcoplemieńców, wskazywał na ułudę idei współpracy narodów słowiańskich i ostrzegał, iż „panslawizm to imperializm Rosji w Europie dążący do podbojów ziem i ludów słowiańskich”. Akces Polaków do słowiańszczyzny mógł nie tylko osłabić związki Polski z Zachodem , ale również stanowić uzasadnienie dla rosyjskiego podboju ziem polskich. Rosyjskim imperatywem jest bowiem rozszerzanie się - Moskwa uważała swe granice jedynie za czasowe, a kraje wokół uznawała za strefę, która – wcześniej czy później – zostanie wchłonięta. W sto lat później podobną myśl sformułował Alain Becancon, podkreślając, iż „Rosja nie podbija: ona jednoczy ziemie, których przeznaczeniem jest przyłączenie się „w miłości” do Rosji, pod berłem Rosji”
Orientacja więc na Moskwę, odrywając Polskę od idei wolności człowieka, dziedzictwa kultury chrześcijańskiej, łacińskiej cywilizacji śródziemnomorskiej, prawa rzymskiego oraz umysłowości zachodniej, musiała – jego zdaniem – skończyć się samobójstwem narodu polskiego. „Rosja chciałaby nie w imię jakiegoś popędu filozoficznego jednoczyć Słowian, ale chce wcielić ich do swego organizmu państwowego, by mieć z nich karmę dla narodowości rosyjskiej”.
Dla uzasadnienia swej tezy o azjatyckim charakterze Rosji, przytaczał opinię Uchtomskiego, iż „Rosja jest Azją w najwewnętrzniejszej istocie swojej. Pod kruchą powłoką zachodnioeuropejską wszystko w Rosji, we wnętrzu jej bytu narodowego jest przesiąknięte, wszystko tchnie głębią wschodnich zapatrywań i wierzeń, wszystko owiane ową żądzą wyższych, religijnych form bytu, które chwałę Azji w dziejach świata stanowi”.
Po przejęciu władzy przez bolszewików, Studnicki uważał, iż jedynie ścisła współpraca państw europejskich mogła zapobiec agresji sowieckiej. „Bezpieczeństwo Europy – dowodził w 1935 roku –wymaga z jednej strony jej konsolidacji politycznej, z drugiej dalszej amputacji Rosji na zachodzie, południu i wschodzie. Szczególnie ważne byłoby odcięcie Kaukazu z jego obfitymi źródłami nafty i żelazem manganowym. Ważnem byłoby odłączenie Turkiestanu z jego bawełną”.
Wybrana literatura:
W. Studnicki – Z przeżyć i walk
W. Studnicki – Historia ustroju państwowego Rosyi
W. Studnicki – System polityczny Europy a Polska
J. Gzella – Myśl polityczna Władysława Studnickiego na tle koncepcji konserwatystów polskich 1918-39
B. Zientara – Dawna Rosja. Despotyzm i demokracja
A. Andrusiewicz – Mit Rosji
J. Kucharzewski – Od białego do czerwonego caratu
Fajny tekst tylko brakuje mi takich kilku komentarzy "Ty taki owaki"
OdpowiedzUsuńPrzy okazji "rosyjska-agitacja-w-niemieckich-mediach-piata-kolumna-putina" w googlach.
Kacapy to raby chcące być rabami. O wolności, która im się myli z anarchią nie mają zielonego pojęcia.
OdpowiedzUsuń