środa, 23 listopada 2016

O co chodzi w sporze o Intronizację?


Ptr
2016-11-23 [20:37]
Odnosze wrażenie ,że spór idzie o to, że Chrystus wg. niektórych może być Królem Wszechświata, ale nie może być obwołany Królem Polski. To by nawiazywało do określenia Go Królem Żydowskim, a to sugerowałoby przeniesienie jakiejś godności na inny naród.


- W ogóle nie o to chodzi...

Myślę, że w odpowiedzi warto uporządkować stan sporu wokół Intronizacji, czy też Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, jak chciał Episkopat Polski. Małe zastrzeżenie: dyskusja cały czas toczy się wśród ludzi wierzących i praktykujących. Oraz zainteresowanych pełnieniem woli Pana Jezusa, w odniesieniu do przesłania Rozalii Celakówny. Dlatego proszę o mniej emocji i bardziej skupić się na merytorycznych argumentach i własnych przemyśleniach.

A więc:

1. Spór idzie o to czy w ogóle jakaś Intronizacja była, czy nie. Ja twierdzę, że nie. Tak samo twierdzi bp. Czaja i ks. Małkowski. Przeciwne stanowisko prezentują ci, którzy na siłę starają się udowodnić, że Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana był tą właściwą i ostateczną Intronizacją.

2. Spór idzie o to, jak należy rozumieć objawienia Rozalii Celakówny? Ja twierdzę, że dosłownie: Polski parlament ma wpisać do Konstytucji zmianę ustroju na monarchię i usankcjonować prawnie władcę, czyli króla. W tym przypadku Jezusa Chrystusa. Polska ma stać się państwem wyznaniowym, w którym religią dominującą będzie katolicyzm i będzie usankcjonowany prymat Prawa Bożego nad prawem świeckim. Na przeciwnym biegunie są ci, którzy starają się na siłę udowodnić, że Celakówna co innego myślała, a co innego mówiła. Mówiła np. Polska, a chodziło jej o Naród Polski. Wg nich chodzi tylko o akt duchowy w wymiarze indywidualnym. Żonglerka pojęciami i ich wzajemna zamiana, np. Polska <=> Naród ma jakoby to uwiarygadniać.

3. Spór idzie o to, czy Intronizacja (rozumiana dosłownie, tak jak chciała tego Celakówna) budzi wątpliwości natury teologicznej, czy nie? Chodzi o to głównie, czy są tam treści heretyckie i bałwochwalcze, czy nie? Np. złota korona zamiast cierniowej. Ja twierdzę, że podejrzenia są uzasadnione i sprawa nie jest jednoznaczna. Wymaga to podjęcia szczegółowych badań i analiz teologicznych. Dla przykładu w tej chwili w Kościele obowiązuje zasada, że prywatne objawienia nie mogą być ważniejsze od całości, czyli depozytu wiary. Podobne zastrzeżenia zgłasza wielu biskupów i teologów. Strona przeciwna twierdzi, że obawy są nieuzasadnione i nieważne. Nawet jak prywatne objawienia są niezgodne ze stanem wiedzy teologicznej i Magisterium to przesłanie Celakówny jest ważniejsze.

4. Wypełnienie woli Celakówny w opinii zwolenników Intronizacji miało by uchronić Polskę przed III-cią Wojną Światową, Armagedonem albo i całkowitą zagładą. Niektórzy idą jeszcze dalej pokładając dzięki temu nadzieję na pomyślność i dobrobyt. Druga strona uważa, że nie ma na to żadnych racjonalnych przesłanek. Jak dotąd nikt ich nie przedstawił. Nie ma też przykładów na podobne zależności i działania w przeszłości. Co więcej:

5. Jeżeli akt Intronizacji jest chytrym i zwodniczym planem Szatana podszywającego się pod samego Jezusa Chrystusa, to naraża nas to jako Polaków na gniew Boga i być może srogą karę. Analogia z Izraelitami i cielcem na pustyni nasuwa się sama. Tych niebezpieczeństw nie chcą w ogóle widzieć zwolennicy Intronizacji.

6. Co Intronizacja ma dać w wymiarze duchowym i osobowym osoby uznającej Jezusa za Króla? Zwolennicy Intronizacji raczej nie przywiązują do tego wielkiej wagi. Przeważa pogląd, że trzeba pójść do spowiedzi i komunii św., a potem starać się unikać grzechów i przestrzegać 10-cioro przykazań. Strona przeciwna widzi w takim podejściu ogromne spłycenie wymiaru duchowości, brak chęci rzeczywistego nawrócenia się i odmiany życia.

Tych sporów i podziałów można przytoczyć oczywiście więcej, np.

7. Jakie są szanse wprowadzenia Intronizacji w Polsce? Są, czy ich nie ma?

8. Jak rozeznać rzeczywistą wolę Pana Boga w tej sprawie? A może nie ma potrzeby?

Itd. ...

1 komentarze:

  1. cała koncepcja intronizacji jest anachronicznie idiotyczna. Logicznie też. Skoro Bóg jest Panem wszechświata i świata naszego, to koronowanie go na Króla Polski jest bez sensu, a wręcz bałwochwalcze i podlizujące się. To tak, jakby jakś wioska uroczyście obwoływała A. Dudę swoim prezydentem. Sorry, ale on już nim jest.

    OdpowiedzUsuń

.