Dzięki pracy ukraińskich haktywistów z „CyberHunta” i Ukraiński CyberAlliance (UCA)wolontariusze InformNapalmu otrzymali dane pochodzące ze zrzutu korespondencji szarej eminencji rosyjskiej polityki zewnętrznej w Europie Środkowo-Wschodniej.
– Pliki z twardego dysku – link
– Zrzut z adresu alvarus@list.ru — link
– Pozdrowienia od UCA na stronie Usowskiego – link
– Wideo faktu włamania do poczty i profilu na Facebooku – link
– Nagranie rozmowy z kolegą z pracy — link
Przedstawiamy obywatela Białorusi Aleksandra Usowskiego, ur. 09.04.1968 r., zameldowanego pod adresem: al. Mira, 2, m. 66, 225215, Białooziersk, Republika Białoruś. Ukraińscy czytelnicy mogą pamiętać tego fana „ruskiego mira” – historyka, pisarza, publicystę, którego materiały były często publikowane na stronie projektu Wiktora Medwedczuka „Ukraiński Wybór”. Ukraińscy haktywiści otrzymali dostęp do jego komputera i przez kilka miesięcy kontrolowali całą jego korespondencję:
Ostatnio Usowski aktywnie zajmował się organizacją antyukraińskich akcji w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. W realizacji tych przedsięwzięć pomagała mu oficjalna przykrywka – fikcyjna organizacja pozarządowa „Wschodnioeuropejska Inicjatywa Kulturalna” (Východoeurópska kultúrna iniciatíva),
w końcu 2013 r. pod adresem: Hurbanovo námestie 1, 811 03.Od pierwszych dni istnienia organizacji Usowski szuka źródeł finansowania. Zwolennik „ruskiego mira” nie wstydzi się pytań o wsparcie finansowe do instytucji unijnych:
Victor Blessak:
Szanowny Aleksandrze,
Działalność informacyjna nie jest wystarczająca, ale sam fakt jej prowadzenia ma pozytywne skutki. Powinien Pan przeprowadzić realną pracę na profilu Organizacji. Żeby unijne struktury zauważyły efekty Pańskiej pracy.
Europejskie fundusze są zwykle planowane w marcu na cały rok. Należy przedstawić program, który będzie trwał przynajmniej sześć miesięcy. Z mojego doświadczenie – to okres maj-październik. Z comiesięcznymi wydatkami do 19 000 euro. W Strasburgu nie lubią anonimowych cyfr. Napiszę o tym dokładniej w innym mailu.
Teraz trzeba przeprowadzić przynajmniej jedną transakcję na Pana profilu.
Z poważaniem,
Victor Blessak,
Kancelaria Adwokacka Grunge et Olivier Dupont de Nemours
Aleksandr Usowski:
Dzień dobry, Victor!
Moja organizacja Východoeurópska kultúrna iniciatíva istnieje już od dwóch lat, lecz dotychczas prowadziła wyłącznie działalność informacyjną. Mamy cztery strony internetowe:www.sud-poland.ru, www.slovak-rus.ru, www.bohemia-moravia.ru, www.vengerskoe.ru – z ich pomocą informujemy mieszkańców Białorusi i Rosji o Polsce, Słowacji, Węgrzech i Czechach. Czy to wystarczy, aby aplikować do grantów UE na jakieś poważne projekty?
Z uszanowaniem,
Aleksandr Usowski
Od połowy 2014 r. organizacja Usowskiego rozpoczyna współpracę z Instytutem Krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, którym kieruje deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Konstantin Zatulin (partia „Jedinaja Rossija”):
Pierwotnym pomysłem Usowskiego było utworzenie organizacji społecznej, pracującej w przestrzeni informacyjnej Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry), promującej idee ruskiego mira w Europie Środkowo-Wschodniej. Przewidywalny budżet projektu – 42 000 euro na miesiąc.
Instytut Zatulina zainteresował się tą inicjatywą. Usowski zaczyna badać przestrzeń polityczną Europy Środkowo-Wschodniej i pisać notatki analityczne dla Zatulina:
Zaczął pojawiać się w rosyjskiej telewizji jako ekspert od Polski:
Stopniowo nawiązał kontakty z prorosyjskimi organizacjami w Europie Środkowo-Wschodniej, jego propozycje współpracy zaczęły być bardziej konkretne, zwiększyły się koszty projektów (list adresowany do Igora Siergiejewicza Szyszkina, zastępcy Zatulina):
„Dzień dobry, Igorze Siergiejewiczu!
Wczoraj moje chłopaki z Obozu Wielkiej Polski przeprowadzili rozmowy z kierownictwem Polskiego Stronnictwa Ludowego (partią tradycyjnie wchodzącą do Sejmu, dzisiaj mają 28 posłów i 2 senatorów) i osiągnęli wzajemnie korzystny konsensus. PSL jest gotowe wprowadzić na swoje listy wyborcze we wszystkich 42 okręgach kandydatów z OWP (lub – co jeszcze lepiej – z nowo stworzonej centroprawicowej partii, wstępna nazwa Nadzieja dla Polski), co zagwarantuje wejście do Sejmu pięciu naszych kandydatów (może i więcej, lecz 5 – na 100%). To pozwoli na stworzenie w polskim Sejmie prorosyjskiej grupy deputowanych (OWP jesienią zeszłego roku organizował 12 mitingów w Polsce dla poparcia Noworosji – przeciwko kijowskiej juncie). Powtórzę, w POLSKIM Sejmie będzie PROROSYJSKA grupa. Nie było takiej od czasów porażki PZPR w wyborach 1989 r. i upadku PRL!
Całą pracę można przeprowadzić pod sztandarem Instytutu Krajów Wspólnoty Niepodległych Państw pod osobistym kierownictwem tow. Zatulina.
Potrzebna suma – 285 000 euro.
Decydować się trzeba SZYBKO”
Aleksandr Usowski – Dla K.F. Zatulina
Dzień dobry, Galinko!
Mam ogromną prośbę – niniejszy tekst trzeba wysłać do Konstantina Fiodorowicza, okoliczności są takie, że koniecznie musi zapoznać się z nim jak najszybciej. Liczę na Panią!
Szanowny Konstantinie Fiodorowiczu!
Jak Pan już pewnie wie, w środę w Warszawie pracownicy ABW zatrzymali Mateusza Piskorskiego. Dziś, 20 maja o 11.00 według warszawskiego czasu prokuratura Województwa Mazowieckiego podejmie decyzję o jego aresztowaniu w sprawie szpiegostwa na rzecz Rosji i Chin. Wbrew całej karykaturalności sytuacji, sprawa jest poważna.
Mateusz miał w środę wylecieć do Moskwy, planowaliśmy spotkać się wieczorem – omówić techniczne szczegóły zwołania Klubu Dyskusyjnego (kogo zaprosić, kogo i pod jakim pretekstem nie zapraszać, program, miejsce, ilość posiedzeń, treść końcowego dokumentu). Nie przypuszczał, że wszystko skończy się tak ostro, że nie pozwolą mu wylecieć do Moskwy – nic nie zapowiadało nieszczęścia.
Moi towarzysze w Polsce przypuszczają, że kwestia zwołania Klubu Dyskusyjnego w celu zapobieżenia popadania Polski w autorytaryzm jest jak najbardziej aktualna. Z 19 organizacji, które planowano zaprosić, 15 potwierdziło swój udział – jacy Polacy by nie byli, na pewno nie są tchórzami. Nie można nie wykorzystać sytuacji w Polsce po aresztowaniu Piskorskiego! Możemy teraz stworzyć Konfederację Targowicką 2.0! Oczywiście, Polakom nie podsuwałem takich analogii, lecz Pan jest historykiem i rozumie, że dzisiaj polityka Katarzyny Wielkiej w Polsce jest znów aktualna – tym bardziej że pod sztandary przeciwników PiS zbierze się wiele osób z różnych opcji politycznych, teraz pół-Polski to potencjalni targowiczanie…
Konstantinie Fiodorowiczu, jest Pan jedyną osobą, która jest w stanie pomóc Polakom organizować prawdziwy sprzeciw przekształceniu Polski w antyrosyjskie zwierzę. Proszę o tym pomyśleć!
Z uszanowaniem,
Aleksandr Usowski
Z czasem Usowski nawiązał kontakt z przedstawicielami ultranacjonalistycznych organizacji, eurosceptykami, radykałami z prawicy i lewicy.
Tutaj opowiada przedstawicielowi polskich nacjonalistów Dawidowi Berezickiemu (OWP) o problemach, związanych z wyborami w Rosji – wszystkie projekty są zamrożone, póki nie będzie wybrany nowy skład Dumy Państwowej:
Wybory do Dumy odbyły się 18 września 2016 r., wyznaczono kuratorów głównych kierunków, rozpoczęła się praca na wszystkich frontach. Proszę zauważyć, że po wyborach do Dumy naglę popsuły się relacje Polski i Ukrainy, zaczęły odbywać się liczne antyukraińskie akcje w Polsce, a w Ukrainie ktoś zaczął niszczyć polskie pomniki. Przypadek? Nie sądzę…
Po wyborze Zatulina do Dumy Usowski wysyła mu kolejny projekt. Tym razem chodzi o próbę skłócenia Polaków z Ukraińcami rękoma polskich narodowców. W tym celu planuje się zwołanie Klubu Dyskusyjnego „Polonia Vita”, który zaangażuje do swojej pracy partie Kukiz’15 i PSL:
„3. W trakcie dyskusji wypracujemy jednolite stanowisko wobec ukraińskiej sytuacji – zadeklarujemy absolutne nieprzyjęcie aktualnych kijowskich władz, rezygnację z jakiejkolwiek współpracy z reżimem utożsamiającym się z OUN-UPA, wyznaczymy sposoby i metody walki z nimi łącznie ze wszystkimi niekryminalnymi sposobami przeciwdziałania.
4. Sformułowany opus operandi (rezygnacja z wynajmowania mieszkań, przyjmowania do pracy i innych sposobów pomocy ukraińskim uchodźcom podejrzanym o gloryfikację „bohaterów UPA” a także osobom uczestniczącym w Operacji Antyterrorystycznej, skaczącym na Majdanie i publicznie demonstrującym lojalność wobec istniejącego ukraińskiego państwa) wobec ukraińskich władz ogłosimy w specjalnej Deklaracji, którą opublikujemy we wszystkich nacjonalistycznych mediach, zarówno tradycyjnych jak i elektronicznych.
5. Od momentu publikacji Deklaracji władze Ukrainy stają się dla wszystkich polskich nacjonalistów nielegalnymi, a wszyscy wysocy urzędnicy, którzy zdecydują się na poparcie ukraińskich władz będą poddani ostracyzmowi społecznemu i wszystkim dostępnym sposobom bojkotu. „Nic wspólnego z antypolskim reżimem w Kijowie!” – to będzie główne hasło polskiego nacjonalisty.
6. Opozycyjne siły w Sejmie (Kukiz’15 i PSL) wyjdą z inicjatywą zamrożenia stosunków dyplomatycznych z Ukrainą do tego momentu, aż Poroszenko lub jego następca publicznie nie wyrzeknie się zbrodni UPA na Wołyniu, nie przeprosi narodu polskiego za zabójstwo niewinnych ludzi i nie ogłosi OUN i UPA organizacjami zbrodniczymi – zakazując jakiejkolwiek ich gloryfikacji.
7. Wszyscy Ukraińcy mieszkający w Polsce będą musieli podpisać się pod tym, że całkowicie podzielają ból polskiego narodu wobec ofiar na Wołyniu, a również pod tym, że uważają OUN-UPA za zbrodnicze organizacje winne śmierci stu tysięcy niewinnych polskich obywateli. Bez takiego podpisu żaden ukraiński obywatel nie może być przyjęty do pracy w Polsce – oraz żaden Ukrainiec nie będzie mógł prosić o azyl w Polsce”.
W następnych listach przytoczono tekst przyszłego dokumentu, pod którym będą musieli podpisywać się Ukraińcy:
„Po zwołaniu Klubu Dyskusyjnego polskich nacjonalistów na jego posiedzeniu trzeba przyjąć jednolity dokument – Deklarację w kwestii ukraińskiej. W niej jednoznacznie ogłosić, że azyl i pracę w Polsce może dostać tylko ten Ukrainiec, który z szacunkiem traktuje polskie obyczaje i tradycje, przestrzega polskiego prawa. Będzie to brzmiało następująco: „Ukrainiec, oczekujący łaski i dobrych relacji od narodu polskiego, i tego żebyśmy my, Polacy, podzielili się z nim jedzeniem i mieszkaniem, zobowiązuje się do pisemnego potwierdzenia, że OUN-UPA były zbrodniczymi organizacjami, że Rzeź Wołyńska była ludobójstwem narodu polskiego, a dokonujące jej banderowcy – zbrodniarzami wojennymi. Dopiero po podpisaniu takiego dokumentu Ukrainiec może dostać pracę w Polsce”.
Tekst wyglądałby następująco: „Ja, obywatel Ukrainy, imię i nazwisko, data urodzenia, rejestracja, uważam, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia są zbrodniczymi organizacjami, zorganizowana przez nie Rzeź Wołyńska jest ludobójstwem narodu polskiego, a zabójcy polskich kobiet, dzieci i starców są zbrodniarzami wojennymi. Podpis, data”.
Fantazja rosyjskich kuratorów mało różni się od ideologii faszyzmu, idee Usowskiego spodobały się Zatulinowi – podczas spotkania omówili szczegóły dalszej współpracy, Usowski podziękował za „delegacyjne pieniądze:
Cena pytania – 30 000 euro na start.
Już w lutym projekt został szczegółowo opracowany, z wyznaczeniem terminów. Po rozmowach z polską stroną 1 lutego Usowski wysyła Rosjanom następujący kosztorys dla rozpoczęcia projektu:
„1. Konferencja założycielska – 5 000 euro.
2. Informacyjne wsparcie pracy Klubu Dyskusyjnego poza posiedzeniami – 8 000 euro.
3. Trzy posiedzenia – 39 500 euro.
4. Uroczyste podpisanie Deklaracji w Częstochowie – 21 620 euro.
Razem potrzebne są 74 120 euro (5 335 000 rubli).
Honorarium dla kierownika projektu 500 000 rubli.
Łącznie 5 835 000 rubli.
Termin wykonania – 7 tygodni.”
Równocześnie z wielkimi projektami w całej Polsce odbywają się mniejsze akcje, również wymagające funduszy. Zwykłe mitingi, prorosyjskie akcje z udziałem polskich organizacji OWP i KORWIN kosztują parę tysięcy euro:
„Jewgienjewiczu, jeszcze coś dla Igora Siergiejewicza.
5 marca moje chłopaki z OWP wspólnie z KORWINem planują manifestację przeciwko ukraińskiej agresji na Donbasie”
Zarejestrowałem manifestację na 5-go marca w porozumieniu z Lili Mosschethovą (asystentka Korwina-Mikke), spotkamy się w najbliższą sobotę aby omówić ostatecznie wszelkie szczegóły akcji.
Oprócz tego, planują zgłosić do władz Warszawy manifestacje 11 (marsz pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej) i 18 marca (Rosyjski Krym!)/
Byłoby super (dla wzmocnienia ducha walki i entuzjazmu) odrobinę wesprzeć ich finansowo (na flagi, transparenty, ulotki, nagłośnienie, kanapki dla uczestników, herbatę i wodę). Razem potrzebne są 3,5-4 tys. euro.
Dołącz tę prośbę do poprzedniej – o 600 euro dla tłumaczenia przysięgłego ekspertyzy Mołokowa”.
Praca z polskimi posłami kosztuje nieco drożej:
„Jest prawdziwa szansa na przyjęcie w Sejmie ustawy o podpisaniu przez wszystkich Ukraińców przyjeżdżających do Polski anatemy pod adresem OUN-UPA. Ryszard Czarnecki (zastępca przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS) w rozmowie z Andrzejem Romańczukiem, przewodniczącym Rosyjskiej Wspólnoty Kulturalnej w Białymstoku, powiedział, że kierownictwo Sejmu naprawdę uważa, że następnym krokiem opozycji (KOD i Nowoczesna Ryszarda Petru) będzie wynajęcie ukraińskich gastarbeiterów do udziału w protestach ulicznych, gdyż Polacy nie chcą w tym brać udziału, głównym obiektem najmu są bezrobotni, nie nadający się na rolę „ulicznej piechoty”. Za to Chochły [pogardliwa nazwa dla Ukraińców] – jak najbardziej! A jeżeli zmusić Chochłów do podpisania takiego papieru – będą się bali uczestniczyć w aferach opozycji, że niby policja o nich się dowie i przy pierwszej sposobności deportuje.
Oprócz tego, jest szansa na działalność przez związki zawodowe – naprawdę ostrzą swoje zęby na Chochłów (mocno obniżających pensje).
Algorytm będzie wyglądał następująco – Komitet Wykonawczy Klubu Dyskusyjnego będzie szukał agencji zatrudniających Chochłów, proponując im pobranie od pracowników (obywateli Ukrainy) potwierdzenia, że ci Ukraińcy (imię-nazwisko-i t. d.) zgadzają się z ogłoszeniem przez Polskę OUN i UPA organizacjami zbrodniczymi, a Rzeź Wołyńską – ludobójstwem. W przypadku odmowy dyrektora następuje groźba wpisania agencji (sklepu, fabryki, i t. d.) na listę organizacji popierających banderowców w Polsce. Bardzo efektywny środek!
Mówiąc krótko, trzeba 20 00 euro na start. Dalej pójdzie już zajebiście! Ukraina otrzyma prawdziwy front na Zachodzie, Chochły w Polsce natychmiast zwiędną i przestaną robić fotki z flagami Prawego Sektora na tle polskich pomników (jak to robią teraz). Nie przestaną być banderowcami, ale zrozumieją, że bycie banderowcem w Polsce – to chujowy biznes, przestaną popierać Poroszenkę.
Drugi etap – omówienie i wypracowanie Deklaracji, jej doprecyzowanie, publikacja, stworzenie wykonawczego organu Klubu Dyskusyjnego i praca techniczna dotycząca znalezienia Chochłów w Polsce i otrzymaniem od nich podpisu o kategorycznym odrzuceniu ideologii OUN-UPA + praca w Sejmie – około 120 000 euro.”
Przygotowanie do rozmów odbywa się z udziałem asystentów posłów:
„Przed chwilą napisał do mnie mój człowiek w Warszawie. Wczoraj spotkał się z asystentem Ryszarda Czarneckiego (europoseł PiS, zastępca przewodniczącego). Asystent powiedział co następuje: „Jeżeli w swoim think-tanku nie będziecie wyraźnie popierać Moskwy – być może jacyś funkcjonariusze PiSu wezmą udział w posiedzeniach.”
A oto rozmowa z rzekomym (?) przedstawicielem prawicowo-radykalnego ugrupowania Kukiz’15 (35 miejsc w Sejmie po wyborach 2015 r.) o możliwym schemacie finansowania:
„Dzisiaj przyszedł list od asystenta Pawła Kukiza. Jeżeli nie zna Pan polskiego, krótko wyjaśnię:
Kukiz’15 proponuje wniesienie do budżetu Klubu Dyskusyjnego nie 43 450 złotych (9 875 euro, połowa z tych 19 750, na które zgodzili się wnieść z Korwinem, jeżeli będą rozpatrzone ich pytania), lecz sto tysięcy – 22 700 euro, lecz pod warunkiem, że będą formułować program posiedzeń. Pierwsze trzy pytania – zakaz GMO w Polsce, zniesienie dotacji kościoła katolickiego i zwiększenie nieopodatkowanego dochodu Polaków – mało nas interesują. Nasze pytanie, o zakazaniu przejawów rusofobii w Polsce, postawili pod numerem czwartym, czyli ostatnim.
Jest to kiepski wariant. Nasi Polacy ugrzęzną w sporach z kukizowcami w tematach nie mających dla nas znaczenia. Ryzykujemy, że nie dostaniemy potrzebnego nam dokumentu.
Dlatego proponuję, żeby działać według zaproponowanego wcześniej planu – Kukiz’15 i Korwin wnoszą połowę potrzebnych środków – 19 750 euro, w zamian stawiamy po jednym ich pytaniu na listę do dyskusji. Lecz program formułujemy my, również my piszemy tekst Deklaracji.
W tej sytuacji zaoszczędzamy, jednocześnie nie ustępujemy w zasadniczych kwestiach.”
Uwaga: Pilni czytelnicy zasygnalizowali, że wspomniany w mailu Adam Rynkowski źle włada polskim, jego tekst raczej przypomina tłumaczenie z rosyjskiego za pomocą Google tłumacza. Sprawdziliśmy w poczcie Usowskiego odwołania do nazwiska Rynkowski, okazało się, że sam Usowski w 2015 r. dostał mail z danymi dostępu do poczty adam.rynkowski@poczta.onet.pl, które w momencie napisania artykułu były jeszcze ważne. Później Usowski przedstawia Rynkowskiego jako człowieka odpowiedzialnego za reklamę w jego projektach.
W listopadzie 2016 r. Usowski kontaktuje się z Andriejem Iwanowem, pomocnikiem nowo wybranego posła Dumy Państwowej Partii Komunistycznej Siergieja Szargunowa. Proponuje mu współpracę w sprawie Polski.
W późniejszej korespondencji proponuje różne projekty, w jednym z listów wspomina o Adamie Rynkowskim jako pomocniku Pawła Kukiza i sugeruje zniżkę w załatwieniu sprawy. Najprawdopodobniej Rynkowski jest osobą fikcyjną, stworzoną przez samego Usowskiego dla wyciągania kasy od moskiewskich kuratorów. Człowiek, nie znający języka polskiego lub nie obeznany z polskimi kręgami politycznymi pewnie nie jest w stanie sprawdzić wiarygodności propozycji Usowskiego-Rynkowskiego. Lecz dla przekonania moskiewskich kuratorów nawet taka kombinacja wystarczy.
Dzięki hakerom z „CyberHunta” ściągnęliśmy jeszcze zrzut z poczty Adama Rynkowskiego (adam.rynkowski@poczta.onet.pl)– wszyscy chętni mogą sprawdzić polszczyznę pana Usowskiego-Rynkowskiego.
Kolejnym projektem Usowskiego była tak zwana „Częstochowska Deklaracja o zakazie rusofobii w Polsce”. Wnioskując z nazw plików, proponowano ją Zatulinowi (Jedinaja Rossija), Słuckiemu (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji) i Małofiejewowi (prawosławny oligarcha). 28 listopada 2016 r. w jednym z listów pod tytułem „Czarnogóra vs. Polska” Usowski opowiada, że mógłby poprawić stanowisko „K.W.” (Konstantin Walerjewicz Małofiejew?) po nieudanym zbrojnym wystąpieniu w Czarnogórze.
„Lena, dzień dobry!
W załączniku jest to, co mogę zagwarantować, że zrobię w Polsce. Legalnie i szybko. Bez żadnej konspiracji, wyłącznie w ramach prawa. Lecz efekt tej akcji będą sto razy większe, niż byłby dzięki nieudanej rozróbie w Czarnogórze.
Siedem tygodni. Od momentu wydania kasy do wybuchu bomby informacyjnej.
Potem nikt nie będzie wypominał K.W. porażki w Czarnogórze – wszyscy będą go znali jako osobę, która zjednoczyła skłóconą Polskę, osobę która zrobiła pierwszy (najważniejszy) krok w kierunku likwidacji polskiej rusofobii.
To nie żart.
Rzeczywiście jestem w stanie to zrobić. W terminie i za podaną sumę.”
Możemy pośmiać się z takich planów, lecz w następnych listach widzimy szczegółowy opis wydatków na ich realizację. Cena pytania – 75 000 euro.
Oprócz szytych grubymi nićmi imprez, fundacja Usowskiego przygotowuje tak zwane akcje miękkiego oddziaływania – pod pretekstem wymiany kulturalnej odbywa się promocja interesów Rosji w Europie Środkowo-Wschodniej.
Wydawałoby się – niewinny projekt kulturalny, konkurs filmów dokumentalnych „Moja Rosja” w Europie Środkowo-Wschodniej za niecałe 46 100 euro:
Wstępne prognozy liczby uczestników i zadeklarowanych filmów:
Polska – do 350 uczestników i nie mniej niż 100 filmów konkursowych
Słowacja – 150 uczestników i 30 filmów
Czechy – 250 uczestników i 50 filmów
Węgry – 50 uczestników i 10 filmów.
Aby do konkursu nie trafiły filmy o wątpliwej treści, przewidziano trzy stopnie filtracji zawartości. Pierwszy, jak już wspomniano – narodowi koordynatorzy, wybrani spośród osób najbardziej aktywnie wykazujących się w akcjach poparcie Noworosji, rusofile bez zarzutu. Drugi stopień filtracji – administrator kanału konkursu na Youtube, profesjonalista władający polskim i czeskim. Trzeci stopień filtracji – organizator konkursu, który obejrzy wszystkie zadeklarowane filmy, rozumie polski, czeski, słowacki i węgierski – w razie potrzeby będzie mógł wycofać niewystarczająco rusofilski film. W ten sposób ubezpieczymy się przed filmami z nieodpowiednią zawartością.
Terminy i finanse:
Etap organizacyjny – 20-30 dni i 9 600 euro (opłata pracy 4 narodowych koordynatorów za 3 mies. – 6000 euro, reklama konkursu w Internecie – 150 euro, zebranie organizacyjne aktywistów konkursu w Bratysławie 2450 euro, stworzenie kanału na Youtube i administrowanie 4 stron konkursu, po jednej dla każdego kraju – 1000 euro).
Przeprowadzenie konkursu – 3 miesiące i 3 000 euro (comiesięczne wydatki na PR i reklamę – 1000 euro).
Nagroda – 29 000 euro (pierwsze 4 nagrody po 3 000 euro, drugie 4 nagrody po 2 000 euro, trzecie 4 nagrody po 1 000 euro, Grand-Prix 5 000 euro).
Honorarium organizatora konkursu – 4 500 euro (1 500 euro na miesiąc).
Łącznie 46 100 euro.
Jednocześnie fundacja Usowskiego sprawdza grunt dla przeprowadzenia referendum w sprawie wyjścia Słowacji z NATO:
Warto zaznaczyć, że wśród plików otrzymanych z komputera Usowskiego są dwa interesujące dokumenty pod tytułem Projekt Mołdowa – nie Rumunia, Projekt Ukraina – nie UE. Sądząc z zawartości, autorem jednego jest Iwan Iwanowicz Skorikow, asystent Konstantina Zatulina. Niżej przedstawiamy cele, które mają być osiągnięte w ramach tych projektów:
Utworzenie wspólnoty patriotycznych blogerów, pracujących w przestrzeni wirtualnej, w celu szybkiej realizacji zadań informacyjno-propagandowych dotyczących obrony niepodległości Mołdowy jako prorosyjskiego państwa orientującego się na Unię Euroazjatycką.
W tym sensie patriotyzmem jest mołdawska tożsamość polityczna będącą przeciwwagą ruchu eurointegracyjnego. Liczy się stworzenie wrażenia, że taka tożsamość jest nieoderwalnie związana z wizerunkiem Mołdowy jako państwa euroazjatyckiego, a więc prorosyjskiego.
Utworzenie wspólnoty patriotycznych blogerów, pracujących w przestrzeni wirtualnej, w celu szybkiej realizacji zadań informacyjno-propagandowych dotyczących obrony prorosyjskiego Kursu Ukrainy. Liczy się stworzenie wrażenia, że tożsamość Ukrainy jest nierozerwalnie związana z Rosją jako państwem euroazjatyckim.
Wnioski: W Europie Środkowo-Wschodniej aktywnie działają prorosyjskie organizacje pozarządowe, które pod przykrywką platform kulturalnych, dyskusyjnych lub analitycznych analizują sytuację w celo prowadzenia prorosyjskich akcji. Czasem są to kiepsko zorganizowane projekty, pozostające wyłącznie na papierze.
Często te działania pozornie nie mają prorosyjskiego charakteru. Cóż może być złego w konkursie filmów dokumentalnych? Jednak w ten sposób werbowana i dokarmiana jest sieć prorosyjskich agentów w Europie. Dzisiaj są agentami wpływu kulturalnego, kim zostaną jutro?
Wszystko zaczyna się od niewinnych pikiet przeciwko działaniom ukraińskiej armii na Donbasie lub zbiórek pomocy dla Noworosji, później przekształca cię w omawianie antyukraińskich akcji z przedstawicielami różnych sił politycznych. Pozornie nic groźnego dla polityki wewnętrznej tych państw, lecz stopniowo takie organizacje idą na rozmowy z asystentami polityków, gdzie proponują konkretne sumy za współpracę.
A potem niespodziewanie po całej Polsce odbywają się antyukraińskie akcje, które ktoś anonimowy w Ukrainie jednocześnie rozgrzewa akcjami wandalizmu dokonanymi na polskich cmentarzach.
Usowski i jemu podobni nadal wysyłają do Moskwy coraz nowe wyceny swoich usług destabilizacji sytuacji w Europie. Rosjanie będą rozwijać „ruski mir” za wszelką cenę, sądząc z honorariów – finanse nie grają roli.
Sprostowanie
Materiały zostały nam przekazane przez haktywistów ukraińskiego zrzeszenia CyberAlliance na zasadzie wyłączności w celu ich analizy i obróbki. Zespół InformNapalm nie ponosi odpowiedzialności za źródła i pochodzenie danych.
Materiał przygotował Kiriłł Miefodijew
(CC BY) Informacje zostały przygotowane specjalnie dla portalu InformNapalm.org, przy przedruku lub wykorzystaniu prosimy o obowiązkowe umieszczenie aktywnego linku do źródła.
Apelujemy do czytelników o rozpowszechnienie naszych materiałów na portalach społecznościowych. Upublicznienie materiałów śledztw może istotnie wpłynąć na przebieg walki informacyjnej i całej wojny.
A kto to taki "haktywiści"? To nie ci co to w Rosji i USA nazywani są hakerami? Odloty znowu masz?
OdpowiedzUsuń