- Nie łudźmy się, że Putin się zatrzyma. Jego kolejnym krokiem będzie Polska - mówi gen. Waldemar Skrzypczak w wywiadzie dla tygodnika "Wprost". Twierdzi też, że Polska bez wsparcia NATO jest w stanie bronić się najwyżej trzy dni. - Nie oszukujmy się, mamy za mały potencjał, aby oprzeć się armii masowej, takiej jak rosyjska. W MON był pomysł na redukcję armii, ale nie ma już pomysłu na jej odbudowę - tłumaczy gen. Skrzypczak.
Gen. Waldemar Skrzypczak tłumaczy w wywiadzie dla tygodnika "Wprost", że polska armia jest w fatalnym stanie. W dodatku Rosjanie zdają sobie z tego sprawę. - Przez ostatnie trzy lata na terenie Wielkiej Brytanii złapano 300 agentów rosyjskich. W Polsce nie złapano żadnego, mimo że jest ich u nas pięć razy więcej. Rosyjscy szpiedzy są wszędzie, w tym także wokół wojska, i bardzo dobrze wiedzą, jak wygląda stan armii - argumentuje generał.
Skrzypczak twierdzi też, że rosyjskie służby, w sposób zakamuflowany, biorą udział w przetargach organizowanych przez polską armię: Chodzi tu o lokowanie na terenie Unii Europejskiej firmy z kapitałem rosyjskim, często ukrytym. Takie podmioty dają ceny dumpingowe i wygrywają przetargi, powodując tym samym zmniejszenie się zamówień dla polskiego przemysłu zbrojeniowego.
W rozmowie z Piotrem Nisztorem generał Skrzypczak zauważa, że sytuacja w Europie robi się coraz bardziej napięta. Krytykuje przy tym uległość Niemiec wobec Rosji. - Angela Merkel wie, że zwarcie z Putinem jej się po prostu nie opłaca. Jeżeli jednak Europa nie powie stanowczego "stop", przywódca Kremla będzie dalej realizował politykę, którą kiedyś prowadził Stalin. A wtedy czeka nas powtórka z Jałty i Teheranu - tłumaczy.
Co gorsze, gen Skrzypczak ma wątpliwości, czy w razie konfliktu zbrojnego NATO będzie mogło nas wesprzeć. - Sojusz nie posiada formacji, która przyszłaby nam z pomocą, np. w postaci całej ciężkiej dywizji zdolnej do działań obronnych lub manewrowych. Amerykanie mają swoje wojska rozproszone po świecie, w Europie tego nie ma - konkluduje.
źródło: Wprost
Wojna jest nieunikniona:
OdpowiedzUsuń1*
Agentka Putina jest kanclerzem Niemiec
2*
Niemcy z poparciem Francji (socjalista) OLAŁY Unie (i podporządkowaną już od 10.04.2010 Polskę - patrz cofnięcie blokady do WTO dla Rosji przez Tuska zaraz po śmierci Lecha Kaczyńskiego) stanęłu w sprawie napaści Rosji na Ukrainę po stronie Putina.
3*
Bez uzgodnionego wcześniej planu podboju Pribaltyki, Polski, itd. Putin nie zaryzykowałby
interwencji. W tym planie mieści się m.in. odcięcie Polski jako głównej przeszkody
rurą bałtycką od Zachodniej Europy przy pomocy Kanclerza Schroedera - gdyby Niemcy postawili go przezd Trybunałem Putin zrozumiałby, że nie ma zgody na powiększenie inperium zła o Kraj Nadwiślański. Byż może Wrocław i Opole a może Szczecin nie sostaną sie w łapy KGBisty-NKWDzisty.
Warszawy wcale nie będzie mi szkoda.