czwartek, 14 sierpnia 2014

Inwazja Rosji na Ukrainę z konwojem w tle


Putin idzie na całość.

Wszystko wskazuje na to, że Rosja zdecydowała się na otwartą interwencję zbrojną na Ukrainie. Pretekstem ma być "konwój humaniterny", który dotarł do przejścia granicznego Izwarino będące pod kontrolą rosyjskich dywersantów. Plany zakładają że po przekroczeniu granicy będzie podążał drogą łączącą przejście graniczne w Izwarino i Ługańsk. 

Ukraińscy żołnierze odbili z rąk rosyjskich dywersantów miejscowość Nowoswietłowka w obwodzie ługańskim, co pozwoliło im na całkowite okrążenie Ługańska i odcięcie go od innych terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. - Poinformowała o tym ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO). 

"W ten sposób całkowicie przerwano połączenia drogowe Ługańska z innymi terenami, które są kontrolowane przez nielegalne formacje zbrojne, w tym z punktem Izwarino na granicy z Rosją " - napisano w oświadczeniu RBNiO. 

Są doniesienia, że w dniu wczorajszym ukraińskie wojska, które znajdowały się dotąd w rejonie ługańskiego lotniska przy wsparciu czołgów przebiły się przez linie rosyjskie i skierowały na wschód (czyli w kierunku granicy państwowej) zajmując pozycje w miejscowości Nowoswietówka, leżącej przy drodze łączącej przejście graniczne w Izwarino i Ługańsk. Jest to dokładnie ta sama droga jaką już po przekroczeniu granicy ma podążać dalej konwój z rosyjską "pomocą humanitarną". 

Co szykuje Putin? Na ten temat napływają sprzeczne doniesienia. Oczekiwana z zapartym tchem przez cały świat transmisja na żywo przemówienia Putina z Krymu została odwołana, a samo przemówienie przesunięte. Wygląda to tak jakby przygotowany wcześniej scenariusz został zmieniony. Może Putin został czymś zaskoczony? Z relacji dziennikarzy dowiadujemy się, że Putin nie powiedział niczego nowego, nie odniósł się do gorących tematów, nie rzucał żadnych gróźb pod adresem Jaceniuka, albo jak wcześniej Saakszwilego. Czy doradcy piarowi go wyciszyli, czy to cisza przed burzą i nadchodzącym atakiem? W wygłoszonym w czwartek na spotkaniu z deputowanymi do Dumy Państwowej w Jałcie oświadczeniu Putin powiedział , że Rosja uczyni wszystko, co od niej zależne, aby konflikt na Ukrainie został zażegnany. Sytuację w tym kraju określił jako "krwawy chaos" i "bratobójczy konflikt". Putin powiedział też coś niepokojącego, mianowicie to, że FR nie wyklucza jednostronnego wycofywania się z międzynarodowych traktatów, jeśli będą tego wymagać interesy kraju.

Dzisiejsze przemówienie Władimira Putina na Krymie na temat kryzysu ukraińskiego, jak można było się spodziewać, odebrano na Zachodzie pozytywnie, zwracając uwagę na pojednawczy ton prezydenta Rosji. 

Eksperci ostrzegają jednak - i słusznie - że wcale nie oznacza to jego kapitulacji w sprawie wschodniej Ukrainy. I zwracają uwagę na notoryczną rozbieżność słów i czynów prezydenta Rosji.

Specjalista ds. ukraińskich z Atlantic Council, Adrian Karatnycky, uważa, że krymskie przemówienie Putina to objaw słabości rosyjskiego prezydenta, który zdaje sobie sprawę, że przegrywa batalię o Donbas. A Daniel Serwer ze Szkoły Zaawansowanych Studiów Międzynarodowych (SAIS) Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie mówi PAP wprost: "Putin stale kłamie". - Tym razem prawdopodobnie stara się wyciszyć retorykę, aby jego rzekomo humanitarny konwój wjechał na Ukrainę bez skrupulatnego sprawdzenia przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż - dodaje Serwer.

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen przyjął sceptycznie ugodowe deklaracje prezydenta Rosji Władimira Putina ws. Ukrainy wygłoszone w czwartek i wezwał go do wprowadzenia tych słów w życie. - Niestety, słyszeliśmy już podobne deklaracje - dodał.

Jakby na przekór deklaracjom Putina TVN24 doniosło, że "W środę po południu przez graniczną Dubrowkę wjechało do Donbasu ponad 100 pojazdów bojowych z Rosji." Czy jest możliwe że białe ciężarówki z Rosji wiozą wyrzutnie S-300? 

Jakie rozkazy ostatecznie wyda Putin? Trudno to zgadnąć, ale sądząc po tym jak bardzo on sam i jego doradcy są oderwani od rzeczywistości można się spodziewać wszystkiego. 

W jak bardzo nierealnym świecie tkwią władcy Kremla nich świadczy wystąpienie Żyrinowskiego na spotkaniu krymskim. Żyrinowski zaproponował tam m.in. odbudowę Imperium Rosyjskiego, nadanie Putinowi tytułu "najwyższego władcy", przywrócenie carskiego hymnu "Boże, strzeż cara" i zastąpienie biało-niebiesko-czerwonej flagi państwowej Rosji na czarno-żółto-białą flagę Imperium Rosyjskiego z lat 1858-1896. 

Przywódca LDPR opowiedział się też militaryzacją gospodarki i skoncentrowaniem na granicy Rosji armii, aby - jak wyjaśnił - cały świat się bał. Żyrinowski zaproponował także ingerencję w kryzys na Ukrainie przez wypuszczenie ludzi z więzień, by pojechali bronić Ługańska i Doniecka. 

Co się stanie jak rosyjski konwój na siłę wjedzie na Ukrainę aby ratować okrążonych bojowców Putina w Ługańsku i Doniecku? A za nim niby w celu ochrony rosyjskie czołgi i samoloty? 

Jak się zachowa ukraińska armia? Przepuści tą kontrabandę, czy podejmie walkę z rosyjskim najeźdźcą?

4 komentarze:

  1. Nie wierzmy Rosjanom, nawet gdy wiozą "pomoc humanitarną"...

    Ruski koń trojański stoi przy ukraińskiej granicy. Nie bardzo wiem o co w tym wszystkim się rozchodzi, bo:

    Najpierw agencja Associated Press – około godziny 10 rano – poinformowała, że do konwoju dołączyło dwanaście transporterów opancerzonych, które – cytuję reportera agencji - „mają prawdopodobnie wspomagać przeładunek towarów z rosyjskich ciężarówek”. Czegoś nie rozumiem – transportery mają wspomagać? Jakim niby cudem? Do rozładunku służą, na ten przykład, podnośniki widłowe nie bardzo przypominające pojazdy bojowe. A może transportery przywiozły żołnierzy do wspomagania rozładunku? To też się kupy nie trzyma, bo taniej i prościej byłoby ich przywieźć ciężarówką albo autobusem. Dwanaście transporterów to dość poważna siła służąca do zupełnie innych celów niż rozładowywanie ciężarówek.

    Potem - tuż po godzinie jedenastej – korespondentka Financial Times Courtney Weaver napisała na Twitterze, że spora część białych ciężarówek jest pustych. Rosjanie gadają coś o zapasowych pojazdach na wypadek awarii, ale to też jest – moim skromnym zdaniem – szyte bardzo grubymi nićmi. Możliwości widzę dwie – albo mieli do nich wsiąść ahajscy... przepraszam, rosyjscy żołnierze już po kontroli przeprowadzonej przez ukraińskie służby graniczne, albo faktycznie zgodnie z sugestią Arsenija Jaceniuka Rosjanie wysłali puste pojazdy by załadować na nie swoich ludzi w zbuntowanych obwodach i wywieźć ich do Rosji. Jak bardzo idiotyczna jest druga możliwość tłumaczyć nie trzeba, zatem...

    Zatem dodajmy dwa do dwóch – transportery do pustych ciężarówek. I pamiętajmy, by nie wierzyć Rosjanom nawet, gdy wiozą dary. Swego czasu w ramach prezentu przywieźli nam rząd, UB, KBW, Pałac Kultury i hutę „Katowice”. Jak to wszystko się skończyło tłumaczyć chyba nikomu nie trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem na długim łikendzie i powiedziano mi, że jest taka jajcarska stronka.
    Faktycznie "jajcarska". Tylko czemu tu takie żydoskie teksty?
    No porażka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  3. Ruski ukradli w 1976 część dokumentacji apache i zrobili z tego swój bojowy helikopter Hind. Afgańscy mudżahedini strącili im prawie wszystkie amerykańskimi stingerami. Zresztą stingery także próbowali kopiować ruskie i wyszła im strzała 3 ale znacznie gorsza. Współczesny Apache zniszczy na polu walki do 30 czołgów zanim namierzy go rakieta średniego zasięgu. Wniosek nasuwa się sam. Jeśli amerykanie przysyłają nam tylko Abramsy to wiedzą, że ruscy niczego nie reprezentują oprócz bezczelności i zastraszenia atomówkami

    OdpowiedzUsuń

.