sobota, 16 sierpnia 2014

Szykuje się nowe „Monachium”?

Hollande chce nowego „Monachium”


Prezydent Hollande wzywa Ukrainę do umiarkowania w działaniach wojskowych przeciw separatystom. Zwołał spotkanie z Niemcami , Rosją i o dziwo zaprosił nawet Ukrainę . Czesi w Monachium nie dostali takiej szansy,  żeby przyklepać swój anszlus przez Hitlera – zwyczajnie nikt ich nie zaprosił….

Wszystko pod dyktando Rosji bo ta zapewne nie życzyła sobie Anglików , Polaków a już w żadnym wypadku USA ( może sami nie chcieli brać w tym handlu udziału) przy tej transakcji, którą należy nazwać „ Donbas i Ługańsk za pokój w Europie !” Jak się dogadają to już zapowiada się nowe spotkanie tak jak w Normandii 6 czerwca. żaby przywitać na nim Putina i wręczyć mu prezent od siebie na koszt Ukraińców.

Ciekawe czy zaproszą na nie tzw. Separatystów – celowo zapewne zastąpiono we „władzach” Rosjan – Ukraińcami – żeby nie było śmiesznie .  Na tym nie koniec bo na jesieni Hollande wyda Rosji zbudowanego we Francji Mistrala i jeszcze huśtawki zamontuje w Moskwie i na Krymie, żeby rosyjscy żołnierze mieli się gdzie wyhuśtać przed wojną w Estonii  albo w jej przerwie. W końcu Naród Rosyjski powinien się dobrze bawić i weselić po łatwych zdobyczach nowych terytoriów.  

Pani Merkel czasem zadzwoni do Putina najpewniej w trosce o psa, którym ją kiedyś poszczuł.

Jak dotąd los Ukraińców ogarniętych wojną z Rosją  jest obojętny wszystkim poza Cameronem,  który obiecał wydłubać  z kieszeni jakieś pieniądze na wojnę w Ukrainie, ale tylko obiecał. Aaa i UE chyba się wysiliła i rzuciła całe 2,5 mln Euro z przeznaczeniem na pomoc humanitarną – zapomniałem o tej kwocie bo jest tak niewielka, że nic nie znaczy - z resztą nie wiadomo czy dali czy szukają druku na przelew. Znając metody biurokracji unijnej to go wypełnią jak się tam wojna skończy. Polacy niestety też się nie popisali – mogli chociaż wysłać jabłka i paprykę , której ponoć mamy nadmiar.

Niestety nikt nie ma czasu o tym myśleć bo są w końcu wakacje. Nikt nie chce się wprost popisywać konwojem humanitarnym w postaci kilku ciężarówek bo Putin przebił wszystkich i wysłał 280 – nie ważne, że puste czy w połowie puste ale wysłał i już! Nikt go nie przebije .

 Trudno do tego podejść poważnie skoro politycy tego nie  robią….
Cały świat śmieje się i upokarza tylko nie wiem z czego? Z tego że zgotowali Ukraińcom piekło?

A jednak miałem rację - Striełkowa aresztowano by w Europie za Bośnie wiec dlatego separatyści zrobili roszadę na stanowiskach.

"W skład grupy kontaktowej wchodzą przedstawiciele Rosji, Ukrainy, w tym separatystów ze wschodniej części kraju, oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ministrowie uzgodnili "że podejmą wszystkie niezbędne kroki i użyją swych wpływów wobec wszystkich zainteresowanych stron", by doprowadzić do wznowienia rozejmu. Ustalenia nie zostały wprowadzone w życie.

Ukraina nie powinna się była zgodzić na rozmowy, w których Polska, jej główny adwokat, nie siedzi obok niej - podkreślił stanowczo w programie "Horyzont" w TVN24 Jacek Saryusz-Wolski przed niedzielnymi rozmowami szefów MSZ Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec. - Nie ubolewałbym z powodu tego, że nas przy tym stole nie ma - przekonywał z kolei w "Faktach po Faktach" prof. Roman Kuźniar. W przeddzień berlińskiego spotkania szefowie dyplomacji Polski i Ukrainy rozmawiali telefonicznie z inicjatywy strony ukraińskiej.

W obliczu narastającego napięcia pomiędzy Moskwą a Kijowem w niedzielę rano w Berlinie spotkają się szefowie dyplomacji Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec. Będzie to już kolejne spotkanie dotyczące sytuacji na Ukrainie w tym składzie - poprzednio ministrowie spraw zagranicznych tych krajów rozmawiali w lipcu.

W programie "Horyzont" eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski zauważył, że "nie każde rozmowy i nie zawsze są dobre".
- Były takie rozmowy, które się źle dla Europy skończyły - przypomniał. Dodał, że w jego opinii zapowiedziane spotkanie w Berlinie jest "chybione co do czasu".

- To idzie na rękę propagandzie rosyjskiej. Poza tym nie może być tak, że to Putin dobiera sobie rozmówców. Tam powinni siedzieć: Herman Van Rompuy w imieniu Unii Europejskiej i jeśli przedstawiciele państw członkowskich, to na pewno powinna się tam znaleźć Polska - zauważył.

Bez Polski Ukraina nie powinna siadać przy stole
Saryusz-Wolski podkreślił, że jego zdaniem Ukraina "nie powinna się była zgodzić na jakiekolwiek rozmowy, w których Polska - jej główny adwokat - nie siedzi obok niej".

- Zgodziła się natomiast na układ, w którym jest w słabszej pozycji i prawdopodobnie rezultat będzie żaden. Tzn. będzie to pozytywny efekt propagandowy, który pozwoli nadal udawać Moskwie, że prowadzi rozmowy, ma dobrą wolę, chce pomagać, a nie najeżdżać Ukrainę - ocenił Saryusz-Wolski. Jak prognozował, rozmowy "nie tylko nic nie przyniosą, ale będą wręcz szkodliwe".
Zdaniem europosła lepsze rezultaty przynosił format rozmów Warszawa-Berlin-Paryż. - W pewnym momencie przestano Polskę zapraszać i sądzę, że przestano ją zapraszać, bo Putin powiedział, że sobie nie życzy Polski przy stole - powiedział.

- Mam żal do prezydenta Poroszenki i do ministra Klimkina (szef ukraińskiego MSZ-red.), że do tego dopuścili. Ukraina powinna powiedzieć: nie siadamy tak długo, jak nie ma przy stole Polaków - przekonywał Saryusz-Wolski.

Kowal: mocarstwa układają się z Rosją, jak mają wyglądać stosunki w Europie Środkowej

- Powinniśmy dążyć nie do tego, żeby koniecznie usiąść przy stole, bo nie to powinno być celem, że dla nas też postawią filiżankę kawy. Celem powinno być efektywne załatwianie spraw na Ukrainie z udziałem wspólnoty międzynarodowej - zauważył z kolei Paweł Kowal (Polska Razem).

- Jestem zwolennikiem tego, żeby polska dyplomacja wyraźnie powiedziała, że nam się nie podoba tzw. format normandzki - powiedział były europoseł przypominając, że został on ustalony podczas tegorocznych obchodów rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

W ocenie byłego wiceministra MSZ taki format jest "niefunkcjonalny".  - Ten układ nie zapobiegł wydarzeniom ostatniego miesiąca - dodał zaznaczając, że rozmowy w tym formacie odbywały się również przed zestrzeleniem boeinga malezyjskich linii lotniczych.

W jego ocenie włączyć powinny się instytucje unijne i Stany Zjednoczone. Przestrzegł przed sytuacją, gdy o tym, co będzie się działo tuż za naszą granicą "debatują państwa, jakby nie było Unii Europejskiej ani Stanów Zjednoczonych".

- Nasza racja stanu polega na tym, by w jednym szeregu uczestniczyła Unia Europejska jako instytucja, państwa unijne, w tym my, bo jesteśmy sąsiadem i Stany Zjednoczone. Inaczej wracamy do XIX-wiecznych zasad polityki, gdzie decydują mocarstwa, które się układają z Rosją co do tego, jak mają wyglądać stosunki w Europie Środkowej - ostrzegał Kowal.
Paweł Kowal w programie "Horyzont"
Wideo: tvn24Paweł Kowal w programie "Horyzont"
Kuźniar: nie ubolewałbym, że nas przy tym stole nie ma

Roman Kuźniar, prezydencki doradca ds. zagranicznych, przekonywał z kolei w "Faktach po Faktach", że nie widzi zagrożenia w braku obecności szefa polskiej dyplomacji na rozmowach w Berlinie. Dodał, że w jego opinii lepiej jest, by bezpośredni kontakt z Rosją utrzymywały mocarstwa zachodnie.

- Chciałbym natomiast, żeby robiły to nieco mądrzej, lepiej niż do tej pory - zauważył. Jak wyjaśnił, znajdują bowiem "zbyt dużo zrozumienia dla polityki Rosji, która jest w tej chwili państwem prowadzącym politykę przestępczą".

- Dziwię się, że w Paryżu i Berlinie nie dostrzega się powagi sytuacji - zaznaczył Kuźniar.

Przyznał, że rzeczywiście może być tak, iż to Władimir Putin dobiera sobie rozmówców spośród europejskich przywódców.

- Nie widzę tu jednak zagrożenia. Jesteśmy w stałym kontakcie z Berlinem, Paryżem, Londynem, Waszyngtonem - przypomniał doradca prezydenta.

- Nie ubolewałbym z powodu tego, że nas przy tym stole nie ma - powiedział o berlińskich rozmowach. - Nie widzę uszczerbku dla naszej pozycji czy naszej roli w tej sytuacji, która jest trudna. I może nawet lepiej, że nie wystawiamy się na pierwszą linię - dodał.
Roman Kuźniar w "Faktach po Faktach"
Wideo: tvn24Roman Kuźniar w "Faktach po Faktach"

Rozmowa Sikorski - Klimkin z inicjatywy strony ukraińskiej

W przeddzień spotkania szefów dyplomacji Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy w Berlinie ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy rozmawiali w sobotę po południu o rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie wschodniej - podało polskie MSZ w komunikacie.

Minister Klimkin poinformował o intencjach strony ukraińskiej przed zaplanowaną na jutro kolacją szefów dyplomacji Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy w Berlinie, która ma być poświęcona rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie wschodniej.

Minister Sikorski stwierdził, że jakiekolwiek rozwiązanie polityczne powinno szanować integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy.

Ministrowie ustalili, że do ich kolejnej rozmowy dojdzie po niedzielnym spotkaniu w Berlinie. Sobotnia rozmowa odbyła się z inicjatywy strony ukraińskiej.
źródła: 

9 komentarze:

  1. Ukraińcy najpierw powinni zaytać kiedy nam oddacie Krym ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie każde rozmowy i nie zawsze są dobre. Ukraina nie powinna się była zgodzić na jakiekolwiek rozmowy, w których Polska, jej główny adwokat, nie siedzi obok niej - powiedział w programie "Horyzont" w TVN24 Jacek Saryusz-Wolski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy już nas nienawidzą . a wręcz obawiają się nas . Niepodoba im się że stajemy sie bardzo szybko wpływowym panstwem , które zaczyna grać 1 skrzypce . Świat już sie przyzwczaił że jest w Polsce siła z którą trzeba się liczycz . Niemcy ,,rasa panów,, rozdająca karty . musi teraz czekać aź Polska rozda.

      Usuń
    2. Drodzy panowie politycy Polscy. O ile jeszcze nie zauważyliście, Ukraina ma was bardzo głęboko w dupie. A cała reszta nie chce was przy stole bo jako jedyni jątrzycie i próbujecie wywołać wojnę. Jako jedynych ciągnie was ułańska fantazja do machania szabelką. Gdybyście jeszcze nie zauważyli, wasi obywatele również nie życzą sobie wojny. Wybory macie przegrane czy tak czy siak panowie PO. Wreszcie ! Wiec wojna wam nie pomoże zachować koryta. Jesli wam tego nikt jeszcze nie powiedział, jesteście niebezpieczni dla otoczenia, polskich obywateli i dla samych siebie. Aha ! I nic nie umiecie. Ani zarządzać Polską, ani robić skutecznie laski amerykanom ( wizy jak były tak są ) nie znacie się na biznesach a jedyne co wam dobrze wychodzi to wprowadzanie polaków w coraz większą nędzę. Oprócz siebie i swoich pociotków rzecz jasna. Obawiam się,ze gdybyście znaleźli się jutro na tych rozmowach to Sikorski byłby gotów strzelić Putina w pysk byle wreszcie ta upragniona dla was wojna wybuchła.Więc w sumie mam nadzieję,że tak juz zostanie i nie będziecie mieli już nic na światowym forum do powiedzenia bo tylko w kłopoty nas ładujecie a w najbliższych wyborach powiemy wam papa, Możecie już zacząć kombinować jak się odspawać od stołków.Nie pozdrawiam

      Usuń
    3. W 1939 r jak pomogła Francja Polakom wszyscy dobrze wiemy. Jak Francja pomaga Ukrainie? Buduje dla marynarki wojennej Rosji potężne statki morskie. Na Krymie mają budować park rozrywki. A teraz porady dla Ukraińców od Hollanda. Dla mnie Francuzi to nic nie warci sojusznicy . Na nich nie ma co liczyć. Martwią się tylko o własny interes.

      Usuń
  3. Nikt w Europie nie uwierzy w słowa separatystów z Donbasu .
    Niemcy i Francja wierzą w słowa Ławrowa - jak powie to jest święte .
    Oni nawet chyba nie wierza do końca że to jest wojna pomiedzy Ukraina i Rosją - dla nich tam wcale nie ma wojny tylko cywile jakoś dziwnie cierpią głód i nie mają co jeść z nierozumiałych powodów . Dlatego walczą o przepuszczenie rosyjskiego transportu humanitarnego....

    OdpowiedzUsuń
  4. "Hollande chce Monachium'

    Oczywiscie, ze tak. Tyle dobrych rubli jest do zarobienia wsrod braci lewicowej, a tu jakims Ukraincom przysnila sie wolnosc. Cala Europa Srodkowa jest do przehandlowania, nie tylko Ukraina. Oj, zarty sie skonczyly, a my mamy na czele trio blaznow. Polacy sie otrzasna ale jak im za dlugo zajmie, to moze byc za pozno, Ameryka sama nie bedzie walczyc by trzymac Niemcow rozdzielonych od Rosji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. holland to chyba najgorszy prezydent francji od lat niekumaty i dorosły do stanowiska prezydenta estoni a nie francji , po za tym niech sie francuzi zastanowią i albo są w nato które powstało min do ochrony przed rosją albo niech wypad robią i se robią z nimi interesy , bo póki co te panstwo wygląda na konia trojanskiego rosji do pozyskiwania nowych technologi od nato

      Usuń
    2. Honor niestety drogo kosztuje. My z tym naszym poczuciem niezrozumiałego dla wielu ludzi honoru (zawsze kosztem innych np. przywódcy Powstania Warszawskiego) praktycznie nic nie mamy. Nikt nas za to w świecie nie ceni tylko się śmieją. Francuzi poddali najpierw Paryż bez wystrzału a potem dogadali się z Niemcami i Aliantami w sprawie wyzwolenia Paryża (podobnie Czesi) i co myśmy Warszawę musieli odbudowywać a Paryż i Pragę wszyscy podziwiają w oryginale.

      Usuń

.