Mylili się wyznawcy Putina, że z Donbasem będzie tak lekko jak z Krymem. Rosyjska próba destabilizacji i rozpętania wojny zbiera krwawe żniwo. Za 10 lat świat zapomni o ofiarach, tak jak już zapomniał o poległych Gruzinach i Czeczenach.
Ale ani Gruzini, anie Czeczeni nie zapomną nigdy o swoich poległych tak jak my nie zapomnieliśmy. Rosja na własne życzenie otacza sama siebie wrogami i wystarczy kolejny moment destabilizacji, a trupy Rosjan będą znów leżały na Kaukazie jak już wiele razy bywało.
Polityka utrzymywania powietrza w cherlawych płucach wielkiej Rosji jest bardzo kosztowna, im więcej uniwersytetów i netu tym mniej żołnierzy, aż do dnia gdy głupich żołnierzy po prostu zabraknie i chętniej strzelą w łeb swojego politycznego trepa niż skierują broń w stronę "wroga".
Terroryści rozbici, już się nie podniosą?
Zdobycie przez ukraińskie wojsko Torezu, Szachtiorska, Snieznego i kilku innych miast rozbiło terytorium „republik” Ługańskiej i Donieckiej na dwie części.
mapa za: Kresy24.pl/korrespondent.net
0 komentarze:
Prześlij komentarz