poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Wojna ukra­iń­sko-ro­syj­ska pod szyl­dem ope­ra­cji an­ty­ter­ro­ry­stycz­nej

2014-08-06Andrzej Wilk, Wojciech Konończuk
W ciągu ostat­nich dwóch ty­go­dni ukra­iń­skie siły rzą­do­we zin­ten­sy­fi­ko­wa­ły dzia­ła­nia na rzecz okrą­że­nia, a w ko­lej­nym eta­pie za­ję­cia głów­nych ośrod­ków se­pa­ra­ty­stów – Do­niec­ka i Łu­gań­ska, od­no­sząc lo­kal­ne suk­ce­sy. Do­nieck zo­stał nie­mal cał­ko­wi­cie oto­czo­ny, ale siłom ukra­iń­skim nie udało się zająć naj­bar­dziej new­ral­gicz­nych miej­sco­wo­ści wokół niego i za­mknąć pier­ście­nia okrą­że­nia. Na prze­szko­dzie sta­nę­ły ro­sną­cy opór se­pa­ra­ty­stów, otrzy­mu­ją­cych coraz więk­sze wspar­cie z Rosji oraz pro­ble­my or­ga­ni­za­cyj­ne i lo­gi­stycz­ne ope­ra­cji sił rzą­do­wych. Mimo ob­ser­wo­wa­ne­go od końca lipca spo­wol­nie­nia tempa dzia­łań zbroj­nych w Don­ba­sie ini­cja­ty­wa wciąż po­zo­sta­je po stro­nie sił rzą­do­wych. Bio­rąc pod uwagę de­cy­du­ją­cą rolę Mo­skwy w utrzy­ma­niu i funk­cjo­no­wa­niu sił se­pa­ra­ty­stów, a także re­gu­lar­ny cha­rak­ter dzia­łań zbroj­nych, z wy­ko­rzy­sta­niem ca­łe­go asor­ty­men­tu cięż­kie­go uzbro­je­nia, ope­ra­cja an­ty­ter­ro­ry­stycz­na w coraz więk­szym stop­niu za­słu­gu­je na miano wojny ukra­iń­sko-ro­syj­skiej.
W związ­ku z pla­no­wa­ny­mi na paź­dzier­nik przy­spie­szo­ny­mi wy­bo­ra­mi par­la­men­tar­ny­mi wła­dze w Ki­jo­wie dążą do za­koń­cze­nia dzia­łań wo­jen­nych w Don­ba­sie w ciągu kilku ty­go­dni. Po ze­strze­le­niu ma­le­zyj­skie­go sa­mo­lo­tu Ukra­ina otrzy­ma­ła nie­for­mal­ne przy­zwo­le­nie mię­dzy­na­ro­do­we na bar­dziej zde­cy­do­wa­ną ope­ra­cję zbroj­ną oraz usta­ły na­ci­ski unij­ne na pod­ję­cie przez Kijów ne­go­cja­cji z se­pa­ra­ty­sta­mi. Szyb­kie za­koń­cze­nie walk bę­dzie jed­nak trud­ne z trzech głów­nych po­wo­dów. Po pierw­sze, siły rzą­do­we nie sku­pia­ją się na prio­ry­te­to­wym z woj­sko­we­go punk­tu wi­dze­nia od­cię­ciu se­pa­ra­ty­stów od ich ro­syj­skie­go za­ple­cza i prze­ję­ciu kon­tro­li nad gra­ni­cą w ob­wo­dzie łu­gań­skim. Po dru­gie, nawet po ewen­tu­al­nym od­cię­ciu Do­niec­ka i Łu­gań­ska od resz­ty ob­sza­rów kon­tro­lo­wa­nych przez se­pa­ra­ty­stów za wąt­pli­we na­le­ży uznać, aby siły ukra­iń­skie otrzy­ma­ły roz­kaz sztur­mo­wa­nia obu miast. Ja­kie­kol­wiek roz­wią­za­nie tak­tycz­ne grozi ka­ta­stro­fą hu­ma­ni­tar­ną nie ob­ser­wo­wa­ną w Eu­ro­pie co naj­mniej od cza­sów wojen po roz­pa­dzie Ju­go­sła­wii. Po trze­cie, Rosja jest zde­ter­mi­no­wa­na, aby nie do­pu­ścić do od­zy­ska­nia przez Kijów peł­nej kon­tro­li nad Don­ba­sem i nadal moż­li­wa jest ro­syj­ska in­ter­wen­cja pod pre­tek­stem dzia­łań hu­ma­ni­tar­nych. Ozna­cza to, że trwa­ją­ce dzia­ła­nia wo­jen­ne we wschod­niej Ukra­inie naj­praw­do­po­dob­niej okażą się dłu­go­trwa­łe.
Prze­bieg dzia­łań wo­jen­nych
Po spek­ta­ku­lar­nym, choć wąt­pli­wym z woj­sko­we­go punk­tu wi­dze­nia suk­ce­sie, jakim było za­ję­cie na po­cząt­ku lipca Sło­wiań­ska i Kra­ma­tor­ska, za­po­cząt­ko­wa­na w dru­giej po­ło­wie czerw­ca ofen­sy­wa sił rzą­do­wych zo­sta­ła na kilka dni wy­ha­mo­wa­na. Na po­now­ne zin­ten­sy­fi­ko­wa­nie dzia­łań ukra­iń­skich wpły­nę­ło ze­strze­le­nie 17 lipca przez se­pa­ra­ty­stów ma­le­zyj­skie­go sa­mo­lo­tu, co do­pro­wa­dzi­ło do zmia­ny mię­dzy­na­ro­do­wej per­cep­cji kon­flik­tu. Kijów wy­ko­rzy­stał ko­rzyst­ną dla sie­bie sy­tu­ację do prze­ję­cia ini­cja­ty­wy i od­zy­ska­nia czę­ści utra­co­nych te­re­nów. 19 lipca nowy mi­ni­ster obro­ny Ukra­iny Wa­łe­rij He­le­tej za­po­wie­dział kon­ty­nu­owa­nie dzia­łań bo­jo­wych, skie­ro­wa­nych na okrą­że­nie Do­niec­ka i Łu­gań­ska oraz znisz­cze­nie lub wy­par­cie od­dzia­łów se­pa­ra­ty­stów z Ukra­iny.
Po­cząt­ko­wo ofen­sy­wa ukra­iń­ska sku­pia­ła się na pół­no­cy ob­sza­ru kon­tro­lo­wa­ne­go przez se­pa­ra­ty­stów, a jej głów­nym celem były Łu­gańsk, Sie­wie­ro­do­nieck i Ły­sy­czańsk (Li­si­czańsk). Mimo pro­wa­dzo­nych od 19 lipca cięż­kich walk, w któ­rych obie stro­ny roz­po­czę­ły na pełną skalę wy­ko­rzy­sty­wa­nie cięż­kie­go uzbro­je­nia (ar­ty­le­rii, w tym wie­lo­pro­wad­ni­co­wych wy­rzut­ni po­ci­sków ra­kie­to­wych, broni pan­cer­nej, po stro­nie ukra­iń­skiej także lot­nic­twa ata­ku­ją­ce­go cele na­ziem­ne), żoł­nie­rzom ukra­iń­skim nie udało się zmie­nić sy­tu­acji w oko­li­cach Łu­gań­ska, a se­pa­ra­ty­ści utrzy­ma­li po­łą­cze­nie dro­go­we z Do­niec­kiem. Do 24 lipca siły rzą­do­we opa­no­wa­ły Sie­wie­ro­do­nieck i Ły­sy­czańsk (Li­si­czańsk), jed­nak­że ich dal­sza ofen­sy­wa na tym ob­sza­rze zo­sta­ła po­wstrzy­ma­na, praw­do­po­dob­nie także ze wzglę­du na prze­nie­sie­nie środ­ka cięż­ko­ści walk w oko­li­ce Do­niec­ka.
25 lipca roz­po­czę­ła się ukra­iń­ska ofen­sy­wa ma­ją­ca na celu za­ję­cie Gor­łów­ki, De­bal­ce­we, Szach­tar­ska, To­re­zu i Śnież­ne­go, od­cię­cie Do­niec­ka od te­re­nów opa­no­wa­nych przez se­pa­ra­ty­stów oraz za­ję­cie re­jo­nu upad­ku szcząt­ków ze­strze­lo­ne­go bo­ein­ga. Do 28 lipca ata­ku­ją­cym z dwóch kie­run­ków pod­od­dzia­łom sił rzą­do­wych udało się wbić głę­bo­kie kliny w po­zy­cje se­pa­ra­ty­stów, zaj­mu­jąc De­bal­ce­we i przej­mu­jąc kon­tro­lę nad głów­nym dro­go­wym po­łą­cze­niem z Łu­gań­ska do Do­niec­ka. Mimo cięż­kich wie­lo­dnio­wych walk siły rzą­do­we nie we­szły jed­nak do Gor­łów­ki i Szach­tar­ska.
Z dzia­ła­nia­mi wokół Łu­gań­ska i Do­niec­ka kon­tra­sto­wa­ła „wojna po­zy­cyj­na” w re­jo­nach ob­wo­du łu­gań­skie­go gra­ni­czą­cych z Rosją, w któ­rych siły rzą­do­we nie po­dej­mo­wa­ły dzia­łań ofen­syw­nych, skie­ro­wa­nych na od­zy­ska­nie kon­tro­li nad 30-ki­lo­me­tro­wym od­cin­kiem gra­ni­cy po­zo­sta­ją­cym pod kon­tro­lą se­pa­ra­ty­stów. Wy­ni­ka­ło to rów­nież z tego, że od­dzia­ły ukra­iń­skie były sys­te­ma­tycz­nie ostrze­li­wa­ne z te­ry­to­rium Rosji (głów­nie po­zy­cje koło Czer­wo­no­par­ty­zan­ska).
Zwra­ca uwagę ewo­lu­cja tak­ty­ki se­pa­ra­ty­stów, któ­rych pod­od­dzia­ły w razie sil­niej­sze­go na­po­ru ukra­iń­skie­go naj­czę­ściej wy­co­fy­wa­ły się, nisz­cząc za sobą in­fra­struk­tu­rę dro­go­wą i przy­go­to­wu­jąc obro­nę okręż­ną w więk­szych mia­stach (ze szcze­gól­nym uwzględ­nie­niem Do­niec­ka). Po utra­cie węzła dro­go­we­go De­bal­ce­we na­stą­pi­ła zmia­na w kie­run­ku upo­rczy­wej obro­ny klu­czo­wych miast (co po­ka­za­ły walki o Gor­łów­kę i Szach­tarsk). Se­pa­ra­ty­ści pod­ję­li także próby od­zy­ska­nia waż­niej­szych utra­co­nych po­zy­cji, czemu sprzy­ja ro­sną­ce wspar­cie ma­te­ria­ło­wo-tech­nicz­ne ze stro­ny Rosji. W ostat­nich dniach lipca i na po­cząt­ku sierp­nia se­pa­ra­ty­ści otrzy­ma­li praw­do­po­dob­nie naj­więk­szą do­tych­czas licz­bę cięż­kie­go uzbro­je­nia (m.​in. mi­ni­mum 17 czoł­gów).
Próba oceny
W po­rów­na­niu z wcze­śniej­szy­mi dzia­ła­nia­mi sił rzą­do­wych, zwłasz­cza z ob­ser­wo­wa­ną wio­sną br. nie­mo­cą armii ukra­iń­skiej, ope­ra­cje pro­wa­dzo­ne na prze­ło­mie czerw­ca i lipca, a zwłasz­cza ofen­sy­wy na kie­run­ku Łu­gań­ska i Do­niec­ka w ostat­niej de­ka­dzie lipca, na­le­ży uznać za prze­łom. Siły ukra­iń­skie prze­ję­ły ini­cja­ty­wę i przy utrzy­ma­niu obec­nej, de­fen­syw­nej po­sta­wy se­pa­ra­ty­stów, cały czas po­zo­sta­je ona po stro­nie Ki­jo­wa. Nie na­stą­pił jed­nak prze­łom w wy­mia­rze stra­te­gicz­nym – je­dy­nym wy­mier­nym re­zul­ta­tem do­tych­cza­so­wych dzia­łań sił rzą­do­wych jest od­zy­ska­nie kon­tro­li nad czę­ścią te­ry­to­rium. Ofen­sy­wy ukra­iń­skie nie tylko nie uszczu­pli­ły po­ten­cja­łu mi­li­tar­ne­go se­pa­ra­ty­stów, ale w naj­mniej­szy spo­sób nie prze­ciw­dzia­ła­ły jego sys­te­ma­tycz­ne­mu wzmac­nia­niu. W sy­tu­acji, w któ­rej nie­mal całe wy­po­sa­że­nie se­pa­ra­ty­stów, coraz więk­sza licz­ba wal­czą­cych po ich stro­nie żoł­nie­rzy oraz de facto całe za­bez­pie­cze­nie ma­te­ria­ło­wo-tech­nicz­ne po­cho­dzi z Rosji, ope­ra­cja an­ty­ter­ro­ry­stycz­na w coraz więk­szym stop­niu za­słu­gu­je na miano wojny ukra­iń­sko-ro­syj­skiej. Nie ma już ona wcze­śniej­sze­go cha­rak­te­ru ogra­ni­czo­nych dzia­łań par­ty­zanc­kich, ale sta­no­wi re­gu­lar­ne star­cie zbroj­ne po­mię­dzy kla­sycz­ny­mi for­ma­cja­mi wojsk lą­do­wych (wy­po­sa­żo­ny­mi w ar­ty­le­rię i broń pan­cer­ną), w któ­rym jedna stro­na (ro­syj­ska) wy­stę­pu­je pod szyl­dem nie­uzna­nych re­pu­blik łu­gań­skiej i do­niec­kiej, a druga (ukra­iń­ska) stara się utrzy­mać praw­ne po­zo­ry, że nie pro­wa­dzi kon­flik­tu zbroj­ne­go w obro­nie wła­sne­go te­ry­to­rium z są­sied­nim pań­stwem.
Fak­tycz­na re­zy­gna­cja Ki­jo­wa z re­ali­za­cji prio­ry­te­to­we­go celu woj­sko­we­go, jakim po­win­no być od­cię­cie se­pa­ra­ty­stów od wspar­cia z te­ry­to­rium Rosji, sta­wia py­ta­nie o rze­czy­wi­ste mi­li­tar­ne moż­li­wo­ści zdła­wie­nia se­ce­sji na wscho­dzie Ukra­iny, z dru­giej zaś o po­li­tycz­ne cele ope­ra­cji an­ty­ter­ro­ry­stycz­nej. Nie można wy­klu­czyć, że siły rzą­do­we – teo­re­tycz­nie będąc w sta­nie przy­wró­cić kon­tro­lę nad całym od­cin­kiem gra­ni­cy z Rosją (choć­by kosz­tem przej­ścio­we­go wstrzy­ma­nia dzia­łań ofen­syw­nych na in­nych kie­run­kach) – nie re­ali­zu­ją tego za­da­nia, oba­wia­jąc się bez­po­śred­niej, jaw­nej in­ter­wen­cji woj­sko­wej ze stro­ny Mo­skwy. Od­cię­cie se­pa­ra­ty­stów od ro­syj­skie­go za­ple­cza czy­ni­ło­by ich mi­li­tar­ną klę­skę kwe­stią czasu, co by­ło­by nie do przy­ję­cia dla Rosji. Na taką po­sta­wę Ki­jo­wa może wpły­wać po­now­ne (po ob­ser­wo­wa­nym wio­sną) sys­te­ma­tycz­ne roz­miesz­cza­nie przez Rosję w gra­ni­czą­cych z Ukra­iną ob­wo­dach ko­lej­nych jed­no­stek, któ­rych łącz­na li­czeb­ność 4 sierp­nia oce­nia­na była na 42 tys. żoł­nie­rzy. Dla po­rów­na­nia li­czeb­ność od­dzia­łów se­pa­ra­ty­stów sza­co­wa­na jest na 15 tys., a za­an­ga­żo­wa­nych w ope­ra­cję an­ty­ter­ro­ry­stycz­ną ukra­iń­skich sił rzą­do­wych (for­ma­cji pod­le­głych re­sor­tom obro­ny i spraw we­wnętrz­nych) wy­no­si 26 tys. żoł­nie­rzy. Bio­rąc pod uwagę także pod­od­dzia­ły lu­zo­wa­ne i lu­zu­ją­ce sił ukra­iń­skich, ozna­cza to za­an­ga­żo­wa­nie w ope­ra­cję bli­sko po­ło­wy po­zo­sta­ją­ce­go w dys­po­zy­cji Ki­jo­wa po­ten­cja­łu mi­li­tar­ne­go.
Sa­mo­ogra­ni­cze­nie w kwe­stii celów sta­wia­nych siłom rzą­do­wym na­le­ży także uznać za wy­ni­ka­ją­ce z rze­czy­wi­stej kon­dy­cji pod­le­głych Ki­jo­wo­wi for­ma­cji. Mimo wi­docz­nych suk­ce­sów mi­li­tar­nych dzia­ła­nia sił rzą­do­wych sta­no­wią pasmo pro­ble­mów na­tu­ry or­ga­ni­za­cyj­nej i lo­gi­stycz­nej. Wi­docz­nym prze­ja­wem tych ostat­nich stało się prze­cho­dze­nie na te­ry­to­rium Rosji zmę­czo­nych walką bądź cier­pią­cych na róż­ne­go ro­dza­ju nie­do­bo­ry (w tym amu­ni­cji i żyw­no­ści) żoł­nie­rzy ukra­iń­skich. Naj­bar­dziej spek­ta­ku­lar­nym było prze­kro­cze­nie na po­cząt­ku sierp­nia gra­ni­cy ro­syj­skiej przez od­cię­ty od resz­ty zgru­po­wa­nia ba­ta­lion 72. Bry­ga­dy Zme­cha­ni­zo­wa­nej (łącz­nie na te­ry­to­rium Rosji w pierw­szych dniach sierp­nia zna­la­zło się bli­sko 500 ukra­iń­skich żoł­nie­rzy i funk­cjo­na­riu­szy służ­by gra­nicz­nej, 180 z nich zde­cy­do­wa­ło się na po­wrót do kraju). Ro­śnie także licz­ba ran­nych ukra­iń­skich woj­sko­wych le­czo­nych w ro­syj­skich szpi­ta­lach. Nie można wy­klu­czyć, że przy utrzy­ma­niu się ta­kich ten­den­cji ukra­iń­ska ofen­sy­wa prze­pro­wa­dzo­na w ostat­niej de­ka­dzie lipca po­zo­sta­nie naj­więk­szym suk­ce­sem całej ope­ra­cji an­ty­ter­ro­ry­stycz­nej.
Per­spek­ty­wy
Po ob­ser­wo­wa­nych w ostat­nich ty­go­dniach suk­ce­sach ope­ra­cji woj­sko­wej w Don­ba­sie wła­dze w Ki­jo­wie za­czę­ły opty­mi­stycz­nie de­kla­ro­wać, że za­koń­czy się ona od­zy­ska­niem peł­nej kon­tro­li nad re­gio­nem w ciągu kilku ty­go­dni. Pre­zy­dent Petro Po­ro­szen­ko, bę­dą­cy z mocy kon­sty­tu­cji głów­no­do­wo­dzą­cym, zmie­rza do tego, aby do­pro­wa­dzić ope­ra­cję do koń­co­we­go suk­ce­su przed pla­no­wa­ny­mi na paź­dzier­nik wy­bo­ra­mi par­la­men­tar­ny­mi. Mia­ło­by to nie tylko umoż­li­wić ich prze­pro­wa­dze­nie na wscho­dzie kraju, ale rów­nież przy­czy­nić się do zwy­cię­stwa wy­bor­cze­go jego par­tii So­li­dar­ność. Ro­sną­ce zmę­cze­nie spo­łe­czeń­stwa prze­dłu­ża­ją­cy­mi się dzia­ła­nia­mi zbroj­ny­mi w per­spek­ty­wie ko­lej­nych kilku mie­się­cy nie­sie bo­wiem dla Po­ro­szen­ki za­gro­że­nie szyb­kim spad­kiem po­pu­lar­no­ści. Po­nad­to po­głę­bia­ją­cy się kry­zys go­spo­dar­czy na Ukra­inie, ko­lej­ne em­bar­ga na ukra­iń­ski eks­port ze stro­ny Rosji oraz brak do­staw ro­syj­skie­go gazu będą wpły­wać na po­gar­sza­nie się na­stro­jów w spo­łe­czeń­stwie ukra­iń­skim.
Sta­ra­nia Ki­jo­wa na rzecz szyb­kie­go za­koń­cze­nia wojny w Don­ba­sie stoją jed­nak w sprzecz­no­ści z ce­la­mi Rosji, któ­rej dzia­ła­nia skie­ro­wa­ne są na utrzy­my­wa­nie moż­li­wie dłu­go­trwa­łej de­sta­bi­li­za­cji we wschod­niej Ukra­inie. Wła­dze ro­syj­skie wciąż mają na­dzie­ję, że będą mogły wy­ko­rzy­stać in­stru­men­tal­nie kon­tro­lę nad Don­ba­sem do po­li­tycz­ne­go od­dzia­ły­wa­nia na Kijów. Mo­skwa go­to­wa jest rów­nież wy­wo­łać ka­ta­stro­fę hu­ma­ni­tar­ną w re­gio­nie, gdzie już wy­stę­pu­ją sys­te­ma­tycz­ne pro­ble­my z do­sta­wa­mi wody, elek­trycz­no­ści, za­opa­trze­niem skle­pów, co skut­ku­je zwięk­sza­niem fali uchodź­ców. Ich licz­ba jest sza­co­wa­na obec­nie na ponad 300 tys. osób (łącz­nie tych, któ­rzy wy­je­cha­li do in­nych re­gio­nów Ukra­iny i do Rosji). Dy­plo­ma­cja ro­syj­ska z coraz więk­szą agre­syw­no­ścią oskar­ża Kijów o do­pro­wa­dze­nie do ka­ta­stro­fy hu­ma­ni­tar­nej. W po­łą­cze­niu z wpro­wa­dza­ny­mi sank­cja­mi po­gar­sza­ją­cy­mi sy­tu­ację go­spo­dar­czą Ukra­iny i pod­sy­ca­niem kon­flik­tu po­li­tycz­ne­go służy to rów­nież de­le­gi­ty­mi­za­cji władz ukra­iń­skich na czele z pre­zy­den­tem Po­ro­szen­ką.
W re­zul­ta­cie w ko­lej­nych ty­go­dniach na­le­ży spo­dzie­wać się wzro­stu ro­syj­skiej po­mo­cy woj­sko­wej (uzbro­je­nia i żoł­nie­rzy, w tym z jed­no­stek armii ro­syj­skiej) kie­ro­wa­nej do Don­ba­su. Bę­dzie to wpły­wać na prze­dłu­ża­nie się fak­tycz­ne­go stanu wojny ukra­iń­sko-ro­syj­skiej na wscho­dzie Ukra­iny i po­głę­bia­nie pro­ble­mów i wy­zwań, przed ja­ki­mi stoi Kijów. Gdyby się jed­nak oka­za­ło, że siły ukra­iń­skie będą bli­skie od­zy­ska­nia kon­tro­li nad re­gio­nem, nie­wy­klu­czo­ne jest wpro­wa­dze­nie re­gu­lar­nych od­dzia­łów armii ro­syj­skiej pod pre­tek­stem ope­ra­cji po­ko­jo­wej i prze­ciw­dzia­ła­nia ka­ta­stro­fie hu­ma­ni­tar­nej. Wów­czas wojna ukra­iń­sko-ro­syj­ska we­szła­by w fazę o trud­nych do prze­wi­dze­nia kon­se­kwen­cjach.  
Mapa
Sy­tu­acja na wscho­dzie Ukra­iny (stan na 6 sierp­nia)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

.