niedziela, 17 sierpnia 2014

Ukraina – światowy eksporter broni

Polska może się stać zapleczem wojskowym Ukrainy. PZL Świdnik, należący do włoskiego koncernu zbrojeniowego AgustaWestland, rozpoczął negocjacje z najpotężniejszym ukraińskim przedsiębiorstwem lotniczym – Motor Sicz.

Jak ustalił DGP, już powołano zespoły robocze w celu przeprowadzenia analiz opłacalności przyszłej współpracy. Nic więcej na ten temat nie wiadomo, bo jednocześnie przedstawiciele firm podpisali klauzulę poufności. Udało nam się jednak ustalić, że o ile obydwie firmy porozumieją się w sprawie współpracy, to możemy być świadkami transakcji o wymiarze nie tylko biznesowym, lecz także politycznym.

Skonfliktowana z Rosją Ukraina częściowo zaczęłaby w ten sposób tworzyć na naszym terytorium zaplecze produkcyjne dla swojego wojska. Do współpracy mogą być bowiem zaproszone także inne podmioty, m.in. ITWL czy WZL-1. W efekcie współpraca przy Mi-2 i Sokole może się rozszerzyć także na modernizację śmigłowców Mi-8, Mi-17, Mi-24 czy SWS-3, i to w oparciu o naszą diagnostykę silników i elementy kompozytowe (łopaty wirników i osłona silników) oraz ukraińskie silniki.

– Nic w tym złego nie widzę. Jeżeli widzimy Ukrainę w Unii Europejskiej, to najwyższa pora zacząć też z nią współpracować, a nie tylko o tym mówić – komentuje te rozmowy Stanisław Janas, wiceprzewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych Metalowców w Polsce.

Uważa, że plan ma jak najbardziej szanse powodzenia. Z naszych informacji wynika, że w razie dobicia targu Świdnik może utrzymać także produkcję Sokoła, z której włoski właściciel zakładów zamierza zrezygnować. – Dla Włochów dalsze wytwarzanie Sokoła nie jest perspektywiczne, a dla naszego wojska jest on wciąż przydatny – mówi Janas.

Dodaje, że podobną drogą poszedł mielecki PZL, który należy do Sikorsky Aircraft Corporation. W Mielcu – oprócz nowoczesnego śmigłowca Black Hawk – wciąż wytwarzane są bryzy i dromadery. – Z ich sprzedażą są problemy, ale wszystko się jakoś kręci, a co najważniejsze, polski produkt wciąż żyje – podsumowuje Janas.

Pod współpracą polsko-ukraińską obiema rękami podpisuje się też Andrzej Kiński, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”. – O ile będzie mieć ona uzasadnienie ekonomiczne – zaznacza ekspert. Przypomina, że z ukraińskim przemysłem zbrojeniowym już w przeszłości współpracowaliśmy. – Na Mi-2 wciąż jest popyt na świecie. Tak samo jak na sokoły – mówi.

Mi-2 to średni wielozadaniowy śmigłowiec zaprojektowany i zbudowany jeszcze w ZSRR. Co ciekawe, produkcja tej maszyny od 1965 r. prowadzona była właśnie w Świdniku. Przez 20 lat powstało w tym zakładzie prawie 5,5 tys. maszyn nie tylko w wariancie wojskowym, ale też cywilnym.

Kiński twierdzi, że śmigłowce te wciąż są wykorzystywane w wielu państwach do dziś. – Wciąż korzysta z nich ponad 20 państw. Głównie dawne kraje ZSRR – twierdzi Kiński.

Według ekspertów wojskowych współpraca z przemysłem ukraińskim jest dla polskiego przemysłu korzystna. Ukraina to drugi producent broni w Europie i czwarty eksporter uzbrojenia na świecie. Po rozpadzie ZSRR Ukraińcy przejęli bowiem pozostawione na terenie tego kraju uzbrojenie Armii Czerwonej, a warto przypomnieć, że w czasach zimnowojennych stacjonowało tam 30 proc. sił radzieckich.

Po rozpadzie ZSRR aż tak duża liczba sprzętu przestała być potrzebna. Mimo że był to stary sprzęt, to na jego korzyść działało to, że był w miarę prosty w obsłudze. Dlatego bez problemu znaleźli się chętni na jego zakup w Afryce, byłych republikach radzieckich, Indiach, Pakistanie, Chinach czy Ameryce Łacińskiej.

Nie brakuje głosów, że to właśnie potencjał militarny Ukrainy jest jednym z ważniejszych motywów konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Właśnie na północnym wschodzie tego kraju zlokalizowana jest większość przedsiębiorstw zbrojeniowych skonsolidowanych w jednym konglomeracie Ukroboronoprom. Wymiana zarządu tego przedsiębiorstwa była jedną z pierwszych decyzji nowego premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka po dojściu do władzy. Przedsiębiorstwo było bowiem opanowane przez klan ludzi Janukowycza.

Motor Sicz to największa wytwórnia napędów lotniczych na Ukrainie i jedna z największych na świecie. Jej ważnym akcjonariuszem jest Wiaczesław Bogusłajew, jednocześnie prezes przedsiębiorstwa. Ma on 15 proc. udziału w kapitale spółki. Podobne udziały posiadają spółki AT Business House Helena oraz Bank of New York Mellon.
Sensacyjnie brzmiąca informacja, iż Ukraina w 2012 roku weszła do czwórki największych eksporterów broni, pojawiła się w mediach ukraińskich i rosyjskich już pół roku temu. Jej autorzy powoływali się m.in. na wstępne dane Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, SIPRI i na ukraińskiego eksperta, Nikołaja Sungurowskiego, dyrektora programów wojskowych Centrum Razumkowa[1]. Od wielu lat najwięksi eksporterzy broni, sprzętu i usług o charakterze specjalnym, to: USA, Rosja, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, do których ostatnio dołączyły Chiny.
Otóż, SIPRI w niedawno opublikowanym pełnym raporcie za 2012 rok podaje, że Ukraina wyeksportowała: czołgów – 99 szt. do Etiopii i 10 szt. do Sudanu; pojazdów opancerzonych – 83 szt. do Tajlandii, 59 szt. – do Iraku, 19 szt. – do Bułgarii, 15 szt. – do Sudanu; rakiet i kompleksów rakietowych – 37 szt. do Algierii; przenośnych przeciwlotniczych kompleksów rakietowych: 193 szt. – do Izraela, 137 szt. – do USA; przenośnych przeciwczołgowych pocisków odrzutowych i kompleksów rakietowych: 120 szt. – do Izraela, 99 szt. do Serbii; karabinów: 90 tys. szt. – do USA, 22 tys. szt. – do Sudanu, 15 tys. szt. – do Czadu; 14,4 tys. szt. – do Niemiec, 11 tys. szt. – do Kanady[2]. Raport potwierdza, że w 2012 roku Ukraina wysunęła się na czwarte miejsce w świecie pod względem wolumenu eksportu broni i sprzętu o przeznaczeniu wojskowym, uzyskując 1.340 mln USD (choć statystyki ukraińskie podawały sumę o 300 mln niższą). W 2011 roku zajmowała pozycję 12-tą z eksportem w wys. 484 mln USD.
Według Anatolija Kinacha, b. premiera, wiceprzewodniczącego Komitetu Rady Najwyższej ds. bezpieczeństwa i obrony narodowej, oprócz Rosji i krajów Azji Południowo-Wschodniej, „korzystne partnerstwo Ukrainy we współpracy w kompleksie przemysłowo-obronnym” ma miejsce z państwami Afryki, Bliskiego Wschodu i Ameryki Południowej. Zapowiada też „rozwój i ochronę” współpracy z Rosją[3]. Łącznie, Ukraina eksportuje swe wyroby specjalnego przeznaczenia do 70-80 państw. Z analizy ukraińskiego eksportu broni, sporządzonej przez W. Matwiejewa, eksperta politycznego Ruchu „Ukraińskij Wybir” wynika, że ok. 47 % tego eksportu przypada na Azję, 23 % – na Afrykę, 21 % – na WNP, 6 – na Europe[4].
Wiele wskazuje na to, Ukraina może utrzymać wysoką pozycję w tym rankingu. Przemysł zbrojeniowy Ukrainy ma bowiem szansę zdobycia kolejnego, wyjątkowo cennego zamówienia, tym razem na wykonanie 138 samobieżnych rakietowych zestawów przeciwlotniczych dla Ministerstwa Obrony Indii, poinformowano w biuletynie Gabinetu Ministrów Ukrainy. Podczas Międzynarodowej Wystawy DEFEXPO-2014 w Delhi (6-9 lutego br.), państwowy koncern „Ukroboronprom” podpisał z firmą Larsen&Toubro Ltd., kontrakt na skonstruowanie takiego zestawu i dostarczenie w tym roku jednego kompleksu dla przeprowadzenia prób. Pojazd stanowiska dowodzenia zbuduje Fabryka Samochodów w Charkowie, wóz bojowy – Państwowe Kijowskie Biuro Konstrukcyjne „Łucz”, działo – Biuro Konstrukcyjne „Artvoorużenije”[5]. Kontrahent otrzyma dokumentację, która zostanie złożona w ramach przetargu rządowego. Według rosyjskiego eksperta A. Sokołowa, kompleks będzie hybrydą znanych radzieckich konstrukcji obrony przeciwlotniczej – ZSU-23-4 „Sziłka” i kompeksu „Strieła”[6].
Warto dodać, że połączona ekspozycja „Ukrooboronoprom”-u, na którą złożyły się oferty grupy firm ukraińskiej „zbrojeniówki”: „Ukrspecexport”-u, „Spectechnoexport”-u, „Ukrinmasz”-u, „Ukroboronoservis”-u, „Zorja-Maszprojekt”-u, ChPZ im, G.I.Piotrowskiego, Zakładu „Fiolent”, „Kwarsit”-u, „Kwant”-u, „Kijowskiego Zakładów Pojazdów Pancernych”, prezentowała makiety systemu nawigacji satelitarnej „Ankław”, mobilnej stacji radiolokacyjnej „Delta” i bezzałogowego kompleksu latającego BPLA R-100, a także egzemplarze transformatorów, inkoderów inkrementalnych, akcelerometrów itd.[7].
Stację radiolokacyjną „Delta”, skonstruowaną dla wykrywania i prowadzenia celów powietrznych, naziemnych i podwodnych w konturach systemów obrony przeciwlotniczej, w systemach obserwacji sytuacji powietrznej i naziemnej wokół strategicznie ważnych obiektów, pokazano po raz pierwszy. Wywołała ogromne zainteresowanie specjalistów. Jest w stanie wykrywać cele małych rozmiarów w promieniu do 20 km, a efektywny zasięg wykrywania sięga 100 km na wysokości do 3 km, przy prowadzeniu jednoczesnej obserwacji do 50 celów.
Ukraińscy analitycy rządowi podkreślają znaczenie udziału „Ukroboronprom”-u w indyjskiej wystawie, przypominając, że 45 % eksportu kompleksu przemysłowo-obronnego Ukrainy trafia do państw Azji Południowo-Wschodniej. Indie, to jeden z największych światowych importerów broni, którego budżet wydatków zbrojeniowych do 2017 roku ma wynieść 100 mld USD. Ukraina już zawarła z tym państwem kontrakt na remont i modernizację 105 samolotów An-32 w wysokości 400 mln USD. Dostarcza tam również znaczne ilości sprzętu wojskowego. Podczas wystawy DEFEXPO-2014, Maksym Głuszczenko, z-ca dyrektora generalnego ukraińskiego koncernu złożył stronie indyjskiej szereg propozycji udziału w przetargach offsetowych, co stworzy możliwość kooperacji i wspólnej produkcji broni w Indiach. O dynamice obrotów ukraińsko-indyjskich w tej sferze świadczą następujące dane: w 2012 r. wyniosły one 120 mln USD, a w 2013 r. już blisko 400 mln USD, co było możliwe m.in. dzięki dostawom rakiet średniego zasięgu R-27 „powietrze-powietrze” produkcji zakładów „Artiom”.
Do kupujących ukraiński sprzęt wojskowy należą też Chiny, które zamówiły i rozpoczęły odbiór m.in. poduszkowców desantowych „Zubr”.
To nie jedyne przykłady w ostatnim czasie sukcesów Ukrainy na światowym rynku broni. 22 stycznia br. „Spectechnoexport”, jedna ze 134 firm koncernu „Ukroboronprom”, wygrała przetarg na dostawę partii najnowszej wersji transporterów opancerzonych BTR-4 dla Indonezji. Ta maszyna, produkcji Charkowskiego Biura Konstrukcyjnego Budowy Maszyn im. A.A.Morozowa, w rankingu pisma Army Technology znalazła się w dziesiątce najlepszych w świecie pod względem odporności balistycznej, siły ognia i wskaźników mobilności[8]. 04 lutego w porcie Sattahip (Tajlandia), wyładowano pierwszą partię z 49 czołgów „Opłot” i maszyn wsparcia, dostarczonych w ramach kontraktu między Ukrainą i Królestwem Tajlandii z 2011 r. o wartości pow. 200 mln USD.
„Ukroboronoservis” z kolei informuje o kontrakcie „z zagranicznym zleceniodawcą”, przewidującym kapitalny remont i dostawę przez „Charkowski Zakład Pojazdów Pancernych”, 50 głównych czołgów bojowych T-64BW-1[9]. Jak dotąd, ta strategiczno-ofensywna maszyna, przewyższająca pod względem siły ognia, odporności balistycznej i mobilności czołg T-72, a w wersji T-64BM”Bułat” – nawet T-90, nie była eksportowana (za czasów ZSRR znajdowała się na wyposażeniu grupy wojsk stacjonujących w NRD). Ukraina dysponuje 2200 szt. czołgów T-64 o różnym stopniu modernizacji. Ich kapitalny remont pod zapotrzebowanie zagranicznych odbiorców (zwłaszcza eksploatujących sprzęt radziecki), oznacza zapewnienie charkowskim zakładom zamówień, wzrost zatrudnienia i płac, a zwłaszcza zasilenie budżetu państwa. Z pewnością będzie korzystniejszy, niż utylizacja…
Kilka miesięcy temu, agencja Interfax-Ukraina podała, cytując gen. Waldemara Skrzypczaka, wiceministra obrony RP, że również Polska jest zainteresowana zakupem ukraińskiego sprzętu, a konkretnie sterowanych rakiet przeciwczołgowych 105 mm produkcji zakładów „Łucz”, a także „organizacją wspólnej produkcji broni precyzyjnej” [10].
Koncern „Ukrobotonoprom” już podsumował swe wyniki ekonomiczne za 2013 rok. Jego 134 przedsiębiorstwa uzyskały sumaryczny zysk w wys. 522 mln UAH (ok. 64 mln USD). Produkcja w por. do 2012 r. wzrosła o 22 %, wynosząc 13 mld UAH (ok. 1.600 mln USD). Produkcja sprzedana natomiast wzrosła o 17 %, wynosząc 15 mld UAH (ok. 1.825 mln USD).
Komentarz: Analizy produkcji i eksportu broni przez Ukrainę mogą wskazywać, że ich przedmiotem są przestarzałe konstrukcje lub sprzęt „z demobilu”, wymagający znacznych nakładów modernizacyjnych. To nie całkiem prawdziwa ocena, ponieważ Ukraina dysponuje też nowoczesnymi rozwiązaniami, jak wspomniana stacja radiolokacyjna „Delta”. Niemniej jednak, rząd położył nacisk na reformę i unowocześnienie kompleksu przemysłowo-wojskowego, realizując przyjęty w kwietniu 2013 roku specjalny program rozwoju produkcji broni i sprzętu, które mają dorównać najnowocześniejszym światowym wzorom. Taka polityka może zagwarantować Ukrainie utrzymanie się w światowej czołówce eksporterów broni na dłużej.

  • 17.02.2014
  •  
  • Władysław Sokołowski


źródła:
przypisy:

[1] http://topwar.ru/print:page,1,31430-eksport-ukrainskogo-oruzhiya-itogi-2012-goda.html
[2] http://www.sipri.org/research/armaments/transfers/transparency/national_reports/ukraine/UKR-12.pdf
[3] http://inpress.ua/ru/economics/18713-ukrainskaya-voennaya-tekhnika-polzuetsya-usilennym-sprosom
[4] http://vybor.ua/article/Silovye_struktury/nekotorye-osobennosti-ukrainskogo-rynka-torgovli-orujiem.html
[5] http://ru.info-kmu.com.ua/2014-02-10-000000pm/article/18149082.html. 2014.02.12.
[6] http://rosinform.ru/2014/02/11/ukrainskiy-zrak-dlya-indii-novoe-s-bolshoy-istoriey/
[7] http://www.ukrspecexport.com/index/index/lang/ru
[8] http://ukrspecexport.com/index/index/lang/ru/p/bridex_strelbi
[9] http://ukrspecexport.com/index/index/lang/ru/p/bridex_strelbi, 2014.02.13
[10] http://inpress.ua/ru/politics/19572-polsha-budet-zaschischatsya-ukrainskimi-raketami

1 komentarze:

  1. Polska musi zawrzeć sojusz wojskowy z Ukrainą

    Orban „Kiedy w lewicowej prasie węgierskiej czytam krytyki pod adresem Polski, że ma aspiracje,by na nowo stać się regionalną potęgą Europy Środkowej', to wtedy głośno mówię do siebie: 'No wreszcie!'.” Orban powiedział wówczas, że najbliższe dziesięć lat chciałbypoświęcić budowaniu wspólnoty środkowoeuropejskiej, w której pierwsze skrzypce grałaby Polska – jakoprzywódca i organizator wspólnej strefy interesów państw położonych między Rosją a Niemcami. „. ( http://naszeblogi.pl/42631-kaczynski-stanie-sie-bohaterem-narodowym-ukrainy )

    Piłsudski „Ja was przepraszam, panowie, ja was przepraszam – to miało być zupełnie inaczej” – powiedział marszałek Piłsudski do ukraińskich żołnierzy w 1921 roku podczas wizyty w obozie w Kaliszu, po podpisaniu w Rydze traktatu pokojowego.” …..(więcej )

    „Polska nie porzuci Ukrainy”…” – Prezydent Kaczyński prowadził bardzo aktywną politykę, której celem byłoutrwalenie sojuszu polsko-ukraińskiego”…”I zapowiada, że Lech Kaczyński będzie chciał jak najszybciej spotkać się z nowym przywódcą Ukrainy,niezależnie od tego, kto wygra wybory. – Sojusz strategiczny Polski z Ukrainą nie opiera się na osobistych relacjach polityków, ale na wspólnocie wartości i tej samej wizji przyszłości – zapewnia prezydencki minister. „”....(więcej)

    „Lech Kaczyński opowiedział się za Europą współpracy, wolną od dominacji państw. W takiej Europie Polska i Ukraina mogłyby być jednym z ważniejszych sojuszy dużych państw. Jego zdaniem, nasza współpraca powinny dotyczyć gospodarki, kultury, a przede wszystkim kwestii politycznych. Polski prezydent ponownie zadeklarował poparcie dla unijnych i NATO-wskich aspiracji Ukrainy.” ...(więcej)

    Arkady Rzegocki „Polska to nadzieja dla wszystkich małych krajów" - prezydenta Estonii, Toomas Hendrik Ilves wezwał ostatnio Polskę do odegrania większej roli w UE i NATO, do wzięcia na siebie roli przywódczej w regionie. „....”Polacy są jedynym dużym narodem, który miał te same doświadczenia historyczne co inne państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Lepiej widzą zagrożenia,powinni więc wziąć na siebie odpowiedzialność za cały region leżący od stuleci miedzy „młotem (czasem sierpem) a kowadłem". „.....”Fakt, że znacząca część Polaków nie uznaje III RP za własne państwo wskazuje na istnienie jakiegoś ważnego mankamentu, istotnego braku. „....”Skąd ten – nazwijmy rzecz wprost –krzyk rozpaczy przywódcy Estonii? Ilves nie ukrywa, że jego wystąpieniemiało ośmielić (dosłownie) polskie elity i społeczeństwo do prowadzenia bardziej ambitnej polityki. „.....”Dla „Frondy" prezydent Węgier Viktor Orbán stwierdził: „Kiedy w lewicowej prasie węgierskiej czytam krytyki pod adresem Polski, że ma aspiracje, by na nowo stać się regionalną potęgą Europy Środkowej, to wtedy głośno mówię do siebie: No wreszcie!". …...”Od lat 90. wyrażane były podobne oczekiwania kierowane przez m.in. pełniących najwyższe stanowiska Węgrów, Rumunów, Chorwatów czy Słowaków. „... (więcej )

    OdpowiedzUsuń

.