Media w Polsce ciągle starają się dyskretnie nie zauważać problemu, jaki mogą w przyszłości wywołać potężne zbrojenia, jakie właśnie zapowiedziano w Rosji. Zdaniem premiera Rosji, Dmitrija Miedwiediewa, skala modernizacji armii może być porównywana tylko z tą, jaka wystąpiła w trakcie II wojny światowej.
Do 2020 roku zaplanowano w Rosji wiele ważnych programów modernizacji sił zbrojnych. Miedwiediew stwierdził, że to bardzo dobrze, że budżet rosyjski jest w stanie rozwiązać nawarstwiające się problemy z wyposażeniem armii w nowoczesna broń. Według niego wdrożenie programów zbrojeniowych jest konieczne dla podniesienia zdolności obronności państwa.
Na początku marca prezydent Władimir Putin na same zakupy dla lotnictwa obiecał 5 trylionów rubli, co stanowi 25% całkowitych wydatków zbrojeniowych. Z pieniędzy tych miałby zostać sfinansowany zakup prawie dwóch tysięcy samolotów i helikopterów, które do 2020 roku mają zwiększyć procent samolotów bojowych nowej generacji do 70% stanu. Obecnie jedynie 20% wszystkich maszyn latających należących do Rosji można nazwać nowoczesnymi.
Stara chińska zasada mówi, że jeśli chcesz pokoju to szykuj się na wojnę. Oby Rosjanie na te zbrojenia patrzyli właśnie z tej perspektywy. Podobnie do modernizacji armii podchodzono w II RP. Unowocześnienie polskiej armii miało się wtedy zakończyć około roku 50 tego. Jak się to skończyło wszyscy wiemy.
Plany Rosji może pokrzyżować szereg czynników. Ich budżet opiera się o sprzedaż węglowodorów, zwłaszcza gazu i ropy naftowej. To horrendalne ceny gazu, jakie Rosjanie narzucili w Europie mają kluczowe znaczenie w planach zbrojeniowych Rosji. To oczywiste, że w takich okolicznościach Rosja nie może sobie pozwolić na utratę kontroli nad europejskim rynkiem gazu, co groziłoby w momencie dopływu taniego gazu łupkowego. Dodatkowo kluczowa jest Syria, bo kraj ten sprzeciwia się budowie rurociągu do Europy, który musiałby biec przez terytorium tego kraju.
O gaz łupkowy Putin nie musi się już obawiać, bo oczywiste jest, że żadnej eksploatacji nie będzie. Na szczęście osiągnięto to bez rozlewu krwi, po prostu zastraszając nasz rzekomy rząd. Syria ocieka krwią i jeszcze długo może tak pozostać. Przy okazji tak jak wojna domowa w Hiszpanii pomogła na skok technologiczny armii niemieckiej tak wojna w Syrii może pomóc Rosjanom w realizacji ambitnego planu zbrojeniowego, który wykonany zgodnie z harmonogramem może znacznie zmienić układ się w naszej części świata.
Opinie:
_________________
_________________
Władimir Putin zdaje sobie sprawę z tego, że kolejna wojna światowa jest tylko kwestią czasu. Wskazuje na to także analiza biblijna. Przypomnę tu fragment starożytnej wizji: "I powróci [król północy] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945. Ten szczegół wskazywał, że Hitler zaatakuje także ZSRR i będzie walczył aż do gorzkiego końca], a serce jego przeciw przymierzu świętemu [wrogość wobec chrześcijan], i będzie działał [oznacza to aktywność na arenie międzynarodowej], i zawróci do ziemi swej [1991-1993. Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego, wojska rosyjskie powróciły do kraju]. W czasie wyznaczonym powróci z powrotem" (Daniela 11:28,29a, przekład dosłowny).
Powrót Rosji w tym kontekście oznacza kryzys, który skutkami przewyższy Wielką Depresję. Rozpadnie się nie tylko strefa euro, lecz także UE i NATO. Wtedy wiele krajów z dawnego bloku wschodniego powróci do rosyjskiej strefy wpływów. Znów stacjonować tu będą rosyjskie wojska.
Powrót Rosji w tym kontekście oznacza kryzys, który skutkami przewyższy Wielką Depresję. Rozpadnie się nie tylko strefa euro, lecz także UE i NATO. Wtedy wiele krajów z dawnego bloku wschodniego powróci do rosyjskiej strefy wpływów. Znów stacjonować tu będą rosyjskie wojska.
Nie powrócą one jednak wszędzie. "I [król północy] wkroczy na południe [Gruzja], ale nie będzie jak wcześniej [1921], lub jak później [2008], gdyż ruszą przeciw niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [Zachód] i będzie utrapiony i zawróci" (Daniela 11:29b,30a, przekład dosłowny).
Mojżesz pisał: "I okręty od strony Kittim [z Zachodu] i upokorzą Aszszura [Rosję] i upokorzą Ebera [pozostałych przeciwników, w tym Iran i Chiny] i również to [na] zawsze będzie zniszczone" (Liczb 24:24, przekład dosłowny). Ta armada po wystrzeleniu rakiet z głowicami jądrowymi, nie powróci już do domu. Druga strona także zdąży użyć "wielkiego miecza" (Apokalipsa 6:4). To będzie wzajemna rzeź. Nie będzie to jednak koniec świata, lecz jak stwierdził Jezus: "początek bólów porodowych" (Mateusza 24:7,8).
Wszystkie szczegóły tej wizji wypełniają się od czasów starożytnej Persji w porządku chronologicznym. Jest ona różnie interpretowana. Jak widać, zawiera mnóstwo szczegółów, dzięki czemu osoba wnikliwa jest w stanie dostrzec każdy błąd, lub sofistykę (Daniela 12:10). W roku 1882 Wielka Brytania rozciągnęła wpływy na Egipt i przejęła rolę "króla południa". Mniej więcej w tym samym czasie Rosja zajęła pozycję "króla północy", rozciągając swoje wpływy na terytoria, które wcześniej należały do Seleukosa I (Daniela 11:27).
_________________
Rosja jest w tej chwili w stanie kryzysu gospodarczego z inflacją około 7% rocznie i tempem wzrostu PKB zwolnionym do 1.5 do 1.8% rocznie.
Amerykańskie wydatki na zbrojenia są od ośmiu do dziesięciu razy wyższe w liczbach bezwzględnych nie wspominając już on olbrzymiej przewadze logistycznej, technologicznej i szkoleniowej. Rosja "skurczyła się" do rozmiarów ósmej co do wielkości gospodarki świata i nie ma zbyt wielkich sznas na zmaianę tego stanu rzeczy.
Polityka kleptokracji Putina powoduje zastraszający odpływ prywatnego kapiirtału inwestycyjnego z Rosji, netto między 50 i 100 miliardów dolarów rocznie od 2008 r. Dla przykładu, inwestycje netto obcego kapitału w gospodarkę USA utrzymują się w granicach od czterech do sześciu razy tyle, ile USA wydają na zbrojenia (ostatnio niecałe 690 milirdów rocznie, a obce inwestycje netto to ponad trzy biliony). Rosja długo nie pociągnie bez radykalnych reform gospodarczych, ponieważ ponad 70% jej dochodów z eksportu to sprzedaż węglowodorów.
Po ukończeniu terminali regazyfikacyjnych w Posce, na Ukrainie i w krajach bałtyckich ceny gazu powinny spaść do 200-250 dolarów za 1000 m sześciennych, a Gazprom już jest na skraju bankructwa. Eksport gazu to niecałe 8% rosyjskiego eksportu węglowodorów, bo reszta to zasiarczona ropa uralska, której ceny w końcu spadną do racjonalnie uzasadnionego poziomu około 50 do 60 dolarów za baryłkę. Myślę, że większoość z nas pamięta lata 1999 i 2000, kiedy to Rosja ogłosiła niewypłacalność spowodowaną spadkiem cen ropy naftowej do poziomu 11 do 18 dolarów za baryłkę. Myślę, że tym razem Zachód nie będzie jej ratował i pozwoli na nastepną rewolucję.
_________________
Polityczna zapowiedź Nowej Wielkiej Nowoczesnej Armii Radzieckiej - to tylko polityka i trzymanie półkowników za twarz. Prawda jest inna .
Obecna Rosja nie ma już żadnych technologii wojskiwych opracowanych po '89 roku, a nawet sporo wcześniejszych utraciła.
Rosja nie liczy się poza atomówkami.
Lotnictwo - nic nowego poza wyciągniętym z magazynów PA-PAK. Inni (USA, Chiny - opracowują koleje generacje technologii stealtch). Elektronika epoki zębatkowo-łańcuchowej chyba nie nadążą
Dostawy dla kontrahentów zagranicznych skończyły się skandalami (np. MiG-29 dla Algerii - zwrócone! - bo poskładane z używanych części)
Indie (następny potencjalny klient) też nie chcą dalej finasować bliżej nieokreślonych przyszłych programów lotniczych.
Marynarka wojenna - wyeksploatowana w 90% - nic nowego nawet nie budują nawodnego, a kupują wyeksploatowane francuskie Mistrale. Lotniskowcowi Groszkow zawsze towarzyszy holownk oceaniczny - i ma zajęcie. Pozostają podwodne Borieje - może będą kiedyś... wszytkie 3 na chodzie...
Siły lądowe - czołgi T72 - to już prawie historia, reszta programów nie istnieje - o nowoczesnej elektronice mogą zapomnieć.
Pozostaje Kałasznikow i Uraaa - z armii można by wykroić jakieś sensowne 100-200 tysięcy. Reszta tylko pije :/ - a ta liczba na tą długość granic i terytorium to nic.
Po raz pierwszy od dekady Rosja wydaje większą część swojego PKB na zbrojenia niż USA - ujawnia raport Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem. Podczas gdy USA i Europa zmniejszyły w 2013 roku swe wydatki wojskowe, to w pozostałych częściach świata boom gospodarczy i groźba konfliktów wzmagały zbrojenia. Po raz pierwszy od 2003 roku Rosja wydaje większy procent swojego PKB na zbrojenia (4,1 proc.) niż USA (3,8 proc.) - głosi opublikowany w poniedziałek raport Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem SIPRI.
OdpowiedzUsuńWedług raportu w ubiegłym roku Stany Zjednoczone zredukowały swe wydatki militarne o 7,8 proc., do 640 mld dolarów - przede wszystkim za sprawą wycofywania ich sił zbrojnych z działań w regionach zamorskich. Kwota ta stanowi jednak aż 37 proc. środków finansowych przeznaczanych na cele wojskowe na całym świecie i plasuje w wartościach realnych USA daleko przed zajmującymi w tej klasyfikacji kolejne miejsca Chinami oraz Rosją.
Wydatki militarne Chin zwiększyły się w ubiegłym roku w porównaniu z rokiem 2012 o 7,4 proc., do 188 mld dolarów - co jest zgodne z tempem ich ogólnego wzrostu gospodarczego. Rosja wydała w 2013 roku na cele wojskowe 87,8 mld dolarów, czyli o 4,8 proc. więcej niż rok wcześniej, wyprzedzając w ten sposób USA pod względem procentowego udziału wydatków zbrojeniowych w całości jej produktu krajowego brutto.
Największą dynamikę wydatków zbrojeniowych obserwowano w ubiegłym roku w Afryce, gdzie wzrosły one o 8,3 proc., do 44,6 mld dolarów - a w zaangażowanej w międzynarodowe misje pokojowe Ghanie doznały nawet podwojenia. Znaczne wysiłki na rzecz zwiększenia swych potencjałów militarnych podejmowały Algieria i Angola, co w przypadku tego pierwszego kraju SIPRI łączy z jego dążeniem do utrzymania silnej pozycji polityczno-wojskowej w regionie i zdecydowanego przeciwdziałania terroryzmowi.
Te same czynniki były podłożem ubiegłorocznego 14-procentowego wzrostu wydatków militarnych Arabii Saudyjskiej, które kwotą 67 mld dolarów postawiły ją na czwartym miejscu w ogólnoświatowej klasyfikacji. SIPRI ocenia, że wszystkie państwa Bliskiego Wschodu przeznaczyły w 2013 roku na cele wojskowe 150 mld dolarów - ale szacunek ten opiera się na bardzo niepełnej bazie źródłowej, szczególnie w odniesieniu do Iranu, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jak zaznaczyła ekspert SIPRI Carina Solmirano, "w razie dalszego rozwijania się konfliktu Rosji z Ukrainą można przypuszczać, że niektóre państwa w Europie ponownie zwiększą swe wydatki wojskowe" - co jednak dotyczyłoby raczej Polski, państw nadbałtyckich i Szwecji, a nie Niemiec czy Francji.